Wiesz, jeszcze Twój mechaty, moja do tego z genów wodołaz.. ale tutaj wspomniane weimarskie bobo


I owszem, trząsł się po wyjściu z wody... ale on trząsł się po wyjściu nawet w środku upalnego lata 😉 I raczej nie z zimnem miało to cokolwiek wspólnego. Tak mi się wydaje. Bo siedząc w wodzie totalnie nawet nie drgnął ani nie sprawiał wrażenie zdegustowanego temperaturą.

Zauważyłam, że generalnie my ludzie mamy tendencję do wyolbrzymiania spraw dotyczących ich psów. Tak jak m.innymi odbieranie przez psy temperatur czy wystarczającej/nie wystarczającej ciepłoty wody by do niej wejść i się kąpać.