Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym

dempsey   fiat voluntas Tua
29 września 2010 21:47
Aneta rozbrajający przystojniak  😍,a te podpisy... 🙂
Kermit, Twoje kermiciątko jest słodkie. A jakie wlosy długie!

Prześliczne te Wasze maluszki! Aż by się chciało takiego w domu 😡

hm, Zen, jak to mawia jeden mój znajomy: "A ileż to roboty?"  😎
Macie Julcie z dziś 🙂
moja chorowitka powoli zdrowieje 🙂
Dziękuję wszystkim za gratulację. Potem postaram się nadrobić wątek, teraz tylko tak na szybko.
Wróciliśmy ze szpitala wczoraj. Czujemy sie w sumie dobrze - nie ma to ja w domku 😉
Tylko że rana po cięciu jednak mocno boli i  niestety mamy problem z karmieniem. JA nie mam pokarmu 🙁 mały chce ciągnąć, przystawiam go często aby pobudzić laktację ale piersi bolą tak masakrycznie że nie wiem czy coś z tego będzie. I prawie nic nie leci 🙁 Dokarmiam go mieszanką ze strzykawki. Więc łatwo nie jest.

Potem napiszę więcej a póki co jedna fotka ze szpitala.
Muffinka, śliczny ogromne gratulacje 🙂
Muffinka fajnie ze jesteś  :kwiatek: :kwiatek: :kwiatek:, Filipek śliczny jak aniołek !
Opowiedz nam coś jak będziesz mieć chwilkę 🙂
Ale słodkie Muffiniątko  😍

Zobaczysz z dnia na dzień będzie lepiej tylko nie dźwigaj dzieciątka za dużo, karmienie też ruszy ja też na początku dokarmiałam sztucznym bo maluch ciągle był głodny a teraz to i trojaczki by się najadały.

I jeszcze raz Gratulacje  😀
Muffinka jak dobrze że już jesteś w domciu jeszcze raz gratulacje i zdrówka życzę.
A o pokarm sie nie martw na bank się ruszy bądź tylko dobrej mysli
Filipek cudowne maleństwo
Dzięki raz jeszcze.

Skurcze zaczęły się u mnie w sobotę jakoś przed północą. Byliśmy u znajomych, wróciliśmy koło 22 i leżąc z książką już w wyrku poczułam że coś zaczyna się dziać. Były delikatne ale w sumie dość szybko od razu regularne. O 6 rano miałam już skurcz co 7 minut więc pojechaliśmy do szpitala. Podłączyli mnie pod ktg i oczywiście skurcze znikły ale małemu raz spadło tętno no i ja miałam już rozwarcie na 3 cm więc mnie zostawili. Na sali porodowej znów mnie podłączyli pod ktg więc musiałam leżeć co miłe nie było podczas kurczu ale tętno małego skakało więc niestety wyjścia nie było. Co jakiś czas tylko pozwalali mi wstać. Ale z zbiegiem czasu jak akcja przyśpieszyła to tętno zanikało częściej – po każdym skurczu. Ja się stresowałam bo zbiegali się lekarze. Musieli podawać mi tlen i kazali leżeć. Szczerze mówiąc byłam wykończona tym bezruchem i zestresowana bo zamiast skupić się na ulżeniu sobie w czasie skurczu to wpatrywałam się w monitor od ktg jak w święty obrazek. W końcu za namową męża wzięłam znieczulenie aby po prostu chwilkę odspnąć. Ale tak naprawdę było to bez sensu bo po podaniu znieczulenia miałam jeszcze dwa, trzy silne skurcze (których nie czułam oczywiście) i zrobiło się pełne rozwarcie więc odłączyli znieczulenie na parcie. Tu niestety akcja trochę ustała, skurcze były delikatne ale tętno skakało coraz mocniej. Przyszedł lekarz zbadał, coś mu się nie podobało, zawołali kolejnego i okazało się że mały ma położenie potyliczne tylne  i na dodatek proste stanie główki i nie ma szans się samodzielnie urodzić. Było zagrożenie zamartwicy.  W przeciągu 5 minut byłam na sali operacyjnej więc decyzje lekarze podjęli błyskawicznie. O 16.07 maluszek był z nami.
I tak te moje plany aby rodzić naturalnie się skończyły. Ale najważniejsze że z małym w porządku.

Martwię się tylko tym pokarmem. Może ruszy jak będę przystawiać ale dlaczego to tak niesamowicie boli? Jak ciągnie to ból jest masakryczny a później nie mogę się do nich dotknąć. Aby pobudzić pierś jeszcze laktatorem nie mam szans.
Zairka   "Jeżeli jest Ci pisany to będzie Twój..."
30 września 2010 08:29
Muffinka Gratulacje 😅 Maly jest piekny 😍
rozumiem Cie doskonale.. u nas Piotrus tez przy kazdym skurczu zanikał a ja nie moglam przestac patrzec na ktg, to byly najgorsze chwile w moim zyciu... cala noc nie spałam i tylko pilnowalam czy sie rusza...a z rana cesarka w pore bo maly juz byl siny i niedotleniony
Euforia_80   "W siodle nie ma miejsca dla dupków!"
30 września 2010 08:37
Muffinka jeszcze raz gratulację, super że wszystko jest dobrze, że obydwoje zdrowi, a Filipek jest jest boski. No to mam kolejnego kandydata na męża dla mojej córy  😉 .  Odpoczywajcie i zaglądaj do nas .
Muffinka gratulacje.Też miałam z karmieniem problemy, za szybko podali małemu butle na oddziale i nie mogłam tego przewalczyć.Ale udało się i karmie nadal🙂

Muffinka,
super, że wszystko sie udało...
tak to jest z tymi porodami - człowiek planuje - natura dokazuje... = pomyśl ze dobrze, ze jest CC !!
co do karmienia... może sie uda ;-) pomęcz sie jeszcze  :kwiatek: :kwiatek: :kwiatek:
my_karen   Connemara SeaHorse
30 września 2010 08:59
Muffinka, śliczny jest! Jeszcze raz ogromne gratulacje🙂
A z karmieniem bądź dobrej mysli i słuchaj co mowia dziewczyny tu na forum, na pewno będzie dobrze.

vill, ależ on ma zabójczy uśmiech 🙂 Będzie dusza towarzystwa na bank 😉
Muffinka śliczny chłopak,gratuluję
A z karmieniem,próbuj.A jak nie wyjdzie,to przecież nie koniec świata,najwyżej będzie butelkowy i tyle  🥂

vill_18 przystojniacha i jaki wielki-szczególnie przy Filipku  😉
Muffinka, Filipek śliczny chłopczyk, jeszcze raz gratulacje. I trzymam kciuki za karmienie bądź dobrej myśli.

vill_18 ale on ma rozbrajający uśmiech

A to Zuzka w nowym łóżeczku i pościeli u dziadków
jakie Slicznosci
Muffinka gratulacje, Filip juz z Wami- bedzie dobrze

Vill druga fota jest rozbrajajaca, piekny szczery usmiech
Magdalena gratulację!!!!
Muffinka  super że już w domciu,a pokarm pewnie zaraz poleci,Mały jest uroczy.

Dziewczyny macie piękne dzieciaczki!!!

Muffinka wreszcie już po wszystkim, jak ten czas zleciał. Dopiero przyszłaś podzielić się nowiną, a Filip już jest z Tobą 😀 Gratuluje raz jeszcze, jest śliczny 😍 Co do karmienia to znam Twój ból, możesz poprosić położną środowiskową, lub zadzwonić do poradni laktacyjnej, zeby Ci kogoś przysłali z pomocą. Oni są bardzo chętni i na pewno Ci pomogą. 😉
AnetaW smieszne foteczki 😀
Cierp1enie tygrysek rozbrajajacy!!!
vill_18 uwielbiam jak dzieci maja taki jeszcze szczerbaty fajny usmiech 💘
aszka jaka Zula ma mine powazna, sliczna posciel.
Muffinka dobrze, ze juz jestescie w domu, teraz napewno wszystko sie ulozy, a z planami tak czesto jest, ze diabli je w leb biora. Filipek jest cudowny  😍 a z karmieniem napewno bedzie wszystko oki tylko czasu i cierpliwosci...

Ja dzisiaj spalam w staniku i rzeczywiscie mialam spokoj, wczoraj wieczorem natomiast wystarczylo, ze zdjelam na sekunde i juz bluzka mokra...
Muffinka - jeszcze raz gratulacje od nas  :kwiatek:
Masz małego przystojniaka  😍, Majce się bardzo spodobał. Pokarmem się nie martw, pierwsze dni są ciężkie ale potem się unormuje. Ważne, że jesteście już w domku. Dużo odpoczywaj  :kwiatek:

aszka - piękna ta Twoja królewna 🙂

vill - a Jasiek to już prawie dorosły kawaler 🙂


Łobuziak w swoim królestwie:
Muffinka, jest naprawdę prześliczny!! I imię śliczne. Gratulacje 🙂
Muffinka gratuluję ślicznego Malucha  :kwiatek:
Vill_18 uśmiech Twojego synka niesamowity, ale Ty jak kwitnąco wyglądasz!  🙂
Gratulacje Muffinka!
Euforia_80   "W siodle nie ma miejsca dla dupków!"
30 września 2010 12:57
dziewczyny chyba mnie choroba dopadła  🙁 , zaczynam smarkać, w nocy drapało mnie gardło i ogólnie czuję się kiepsko . Nie chcę chorować  😕
Ja też jestem chora  🙄 teściowie dzisiaj wyjechali. W końcu  😅 Niestety rzucili groźbą na koniec, że jak dziecko się urodzi, to oni natychmiast przyjadą  :emot4: . Ciekawe, kto ich wpuści...
Odkryłam H&M dzieckowy, na razie mała próbka, no i pojechałam po różowym:
Laski wy naprawde zakupoholiczki jestescie 🙂 ja jeszcze nie kupilam ani jednej rzeczy...myslicie, ze to przychodzi troche pozniej...
Pokemon, zmien zamki i udawaj, ze sie przeprowadzilas...
A tak powaznie to jak myslicie i jak to bylo u was czy na poczatku w domu pomagala wam mama czy ktos z rodziny czy zostalyscie rzucone na gleboka wode bo ja wlasnie nie wiem czy po porodzie przywiezc sobie mame na glowe czy dam jakos rade sama...
Haha widziałam że jak tam wpadniesz :P
Ale rzeczy cudne dla dziewczynki, zazdroszczę hello kitty  😍

Ja nawet nie idę, mam już wszystko na jesień, mam, mam, mam..

Buty mamy z Bartka z poprzedniego sezonu i o dziwo są dobre tak na styk, ale nie wiem czy zimę przechodzi. Fajnie by było bo inaczej kolejne 200 zł pójdzie..

Wszyscy są chorzy naokoło :/ Mi się udało poratować kilkoma grzańcami na wieczór pod kocem i na drugi dzień byłam już ok.
Gwash ja też chcę grzańca  😜

Ja mam zamiar zawlec moja matkę do mnie przynajmniej na pierwsze dni. Ale teściowie absolutnie! To są straszni syfiarze. Nie wyobrażam sobie siedzenia w domu z małym bachorkiem i jeszcze sprzątania za nimi. Żebyście widzieli jaki brud zostawili w kuchni! A ile zmywania  😲 jak byłam tylko z Łukaszem, to zmywarka chodziła co2-3 dni. Jak byli oni, to dwa razy dziennie  🤔 jak można tak brudzić! Najlepsze jest to, że prosiłam - nie zmywajcie rzeczy normalnie, bo i tak je włoże do zmywarki, więc szkoda wody (W myślach dodawałam - bo nawet nie potraficie pozmywać, wkładają takie potem tłuste upaćkane rzeczy, fuj ), ale nie z uporem maniaka "zmywali" za sobą - w zimnej wodzie bez dodatku płynu do naczyń. Jezu! Jak ja tego nienawidzę! Mogę mieć bałagan typu - rozrzucone gazety, ubrania, ale nie syf i brud w kuchni!
Dzięki dziewczyny kolejny raz :kwiatek:

Ja sobie na dziś mamę zamówiłam, była od rana, a teraz już pojechała do domku. A ja czekam na męża. Gotować nie zamierzam - obiad na dwa dni przywiozła mi wczoraj teściowa. Co będzie dalej to zobaczymy. Mąż chwilowo nie może wziąc urlopu, może od poniedziałku więc jutro siedzę sama.
Muffinek ja Ci nie pogratulowałam ślicznego Filipka 🙂
Ty jeszcze po cesarce to masz chyba mocno ograniczone poruszanie.

A! Oglądałam film taki "prolaktacyjny" i tam dumne mamy prezentowały karmienie noworodków itd. Mi te noworodki z tymi rozwartymi paszczękami kojarzyły się jedynie z minogami albo z tymi, co zapierniczają po szybie w akawarium - glonojadami. Filmy o Drakuli przy nich to pestka. Myślicie, że to mi przejdzie? Mam postanowienie (chyba mocne), że będę karmić do szóstego miesiąca.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się