Konie z pochodzeniem nieznanym

Gagulec   Mistrz lokalny
10 sierpnia 2010 22:04
Tego konika Frugo chyba kojażę... Parę dobrych lat temu w którejść końskiej gazecie był łąciatek po Nenenie właśnie frugo. Strasznie mi się spodobał. Jeśli to ten sam to wyrósł na genialnego konia 🙂. Pamiętam, że od czasu jak go zobaczyłam, powiedziałam sobie, że jak kiedyś będę miała jakiegoś innego konia (oczywiście w grę wchodzi jedyna i niepowtarzalna linia koni po Nenenie) będzie miał na imię Frugo 🙂.

To jeszcze Czesław z dzisiaj:



edit: literówka
Gagulec to na pewno nie on. Mój to wieśniak kupiony za cenę rzeźną,  nie wiedziałam o nim nic, ja mu dałam imię  😉
A teraz to mój mały przyjaciel  😍

Favoritta   siwo, rudo i blond.xDD
13 sierpnia 2010 21:37
Mąka, takie wieśniaki to najlepsze konie!. 🏇
I ja Ci to mówię, jako właścicielka dwóch wieśniaków. 😁
Ja jestem właścicielką 3 wieśniaków, z czego jeden ma jakiś tam papier.  🙂
efeemeryda   no fate but what we make.
16 stycznia 2011 18:26
Odkopuje ciekawy wątek  😉 przedstawiając moją Kastę z czystym obustronnym pochodzeniem od matki Nenence po słynnym Nenenie  😜
W paszporcie mamy typ gorącokrwisty  😜
Manta   Tyłkoklep leśny =)
16 stycznia 2011 19:43
Efeemeryda - bo ten Nenen to szlachetny jest i zrebaki po nim rase dostaja ;-)

Basiowa tez typu szlachetnego jest:


hehe
jest jeszcze dużo ludzi którzy mają konie i konie bez pochodzenia i jakiegokolwiek świstka.. przykład kilku znajomych na wsi ma źrebaki a nawet konie 4 letnie i nie mają nic.. co w takim razie muszą zrobić ..? dzwoniłam kiedyś do PZHK ale powiedzieli mi że trzeba zgłosić konia normalnie do opisu i dostanie paszport z NN. Było to na początku stycznia 2010, zgłosilismy ale nikt nie przyjechal potem wysłałam meila.. z pytaniem odnośnie tematu..to dostałam odpowiedź że koń ma pobieraną krew przez weterynarza ( i tu już pytanie czy każdy weterynarz?) zawieść na badanie np. u nas to do Gdańska ( nawet niewiem gdzie) i zbadają na 4 choroby, potem wystawiają paszport na NN i jeszcze jak jest z tymi chipami.. wydaje mi się że wątek potrzebny bo pytania coraz częściej slyszę od niektórych że nie zgłaszają do opisu bo za dużo ceregieli i sprzedawają konia nawet jak swiadectwo krycia..  koniarze podzielcie się Swoją wiedzą
ja tez mam nn, matke znam - odbieralam porod prawie - malopolaczka, nawet czempionka za mlodu (papier miala tak dluuugi ze chyba od protoplastow rasy..:P ) ojciec - wybitny skoczek, z licencja oczywiscie...ale co? wlascicielowi nie spieszylo sie z zalatwianiem formalnosci, zrebaka oddal rolnikowi za dlugi... potem ja kupilam bo starszy pan sobie nei radzil z łogrem mlodym i chcial go zjesc ( a wyszly be ze 3 parowki z niego max;] ) no i mam nn. nie zalatwie juz papierow bo wszscy skluceni. zreszta po co , juz walach, gra po latach nie warta swieczki. ma juz 4 lata, dlugo kontuzja trwala (naawil sie niedlugo po moim zakupieniu), wiec opisywacza nie wolalam. ale teraz musze w koncu to zalatwic.

w zwiazku chodowcow powiedziano mi tak:
- krew ma wet pobrac i na badania (tylko ciekawe jak opisac probki? i skad wiadomo z eto od tego?? - glupie]
- wypelnic papierki dostepne na strone zwiazku, przyslac i czekac na tel. zeby umowic sie z opisywaczem. opisze, zainstaluje czip. zaplacic. poczekan na paszport.

no i z tym tym jeszcze w miare logicznie...

ale jeszcze lepszy numer...: znajomi maja koniki polskie - kupione z jednej z hodowli zachowawczych. piekne czyste. ale co...kupili bez papierow, na umowie ze klacz kn, klacz kn, ogier kn i tyle. nie wolno nawet im zrobic pochodzenia.
wiec jak ja opisze te ich 3 probki? skad bedzie wiadomo ktora od ktorego? przeciez nawet wygladaja identycznie ;] - jeszcze glupsze ;]
horse_art - umawiasz się z wetem , on przyjeżdża , pobiera krew od koni , próbki ma plastikowe, zakleja tasiemką którą podpisuje imię konia, potem wypełnia świstki dla laboratorium na jakie choroby zakaźne maja badać. I tyle, wysyłasz( najlepiej w kopertę tą bąbelkową ( a próbkę to jeszcze dodatkowo w mniejszą kopertę bąbelkową zapakować i wsadzić do dużej) i wysyłasz najlepiej listem poleconym priorytetowym) to jak najprędzej do wojewódzkiego inspektoratu weterynarii a oni po paru dniach wysyłają do Ciebie i związku wynik badań.
A konia to najlepiej zgłosić ( zadzwonić i tyle , nic nie trzeba wypełniać, szybko i sprawnie to idzie )do związku który mieści się w Twoim województwie i czekać na kierownika aż przyjedzie zaczipować i opisać.
😉
A i jakbyś chciała ustalić pochodzenie konia, tzn zrobić markery, to je zrobić możesz ale związek i tak nie weżnie tego pod uwagę, Już na zawsze będzie NN.
horse_art  - jeśli ogier ma licencję ( to i dna ma zbadane) to z jednej chociaż strony można ustalić pochodzenie- wysyła się próbkę i zdaje się , że trzeba zgłosić, kto podejrzany o ojcostwo. Matka jeśli miała  robione genetyczne, to też można sprawdzić.

A juz u kn to rodzice w hodowli zachowawczej miały robione dna na bank. i nie ma znaczenia kto z kim skłócony, bo to zwiazek robi. Najwyżej wyjdzie, że to nie są te konie, za któe są uważane.
marysia550 - Nawet jak ma badania to nie pomoże już aby miał koń chociaż w połowie uzupełniony paszport, może zrobić markery ale związek ich nie uzna, dzisiaj się nawet pytałam o to kierownika związku.Takie jest teraz prawko, jak źrebak nie zostanie do 6 miesc. opisany przy matce, to już nie ważne co by robiła i tak zostanie NN, pochodzenie NN, hodowca NN.
A o to moja NN Bajana ,babka w tym roku pełnoletnia .Od 10 lat jest moja  😍 
siwaa- paszport z opisem musi mieć, ale dane w paszporcie dotyczące rodziców można zmienić!!
Z  opisem owszem. Ale jeśli  ma wszędzie NN a po jakimś czasie chce udowodnić rodziców i się to uda to ma ta wiadomość tylko dla siebie, w paszporcie tego nie zmienią. Dzisiaj tak mi powiedział przy opisie konia kierownik związku.Markery nic już nie dadzą. To ma być kara za to że źrebak nie był opisany.
Jeśli koń był opisany w czasie i ma w posiadanym paszporcie NN, zrobi się mu markery to i w paszporcie się zmieni!

Mi kierownik mówił co innego.
Ale jeśli opisany był jako źrebak, to może i sytuacja jest inna.
Z  opisem owszem. Ale jeśli  ma wszędzie NN a po jakimś czasie chce udowodnić rodziców i się to uda to ma ta wiadomość tylko dla siebie, w paszporcie tego nie zmienią. Dzisiaj tak mi powiedział przy opisie konia kierownik związku.Markery nic już nie dadzą. To ma być kara za to że źrebak nie był opisany.



hmmm to czemu napisałaś , że z opisem owszem??

Uwierz,  znam takie przypadki.
Może źle  to ujęłam. Chodzi mi o to że jak koń zostanie opisany w późniejszym wieku, to żadne badania nawet potwierdzone nie zmienią danych w paszporcie. Pisze tak jak mi nie jedna osoba ze związku już powiedziała.
Jeśli znasz takie przypadki  , to ja nie wiem czemu u nas jest inaczej. Ja już powoli przestaje rozumieć ten nasz związek....
Z  opisem owszem. Ale jeśli  ma wszędzie NN a po jakimś czasie chce udowodnić rodziców i się to uda to ma ta wiadomość tylko dla siebie, w paszporcie tego nie zmienią. Dzisiaj tak mi powiedział przy opisie konia kierownik związku.Markery nic już nie dadzą. To ma być kara za to że źrebak nie był opisany.



Kara?? Ja niby mam być karana za to, że ktoś kiedyś czegoś nie dopilnował?? To są kpiny??
Nie. Może nie w pełnym tego znaczeniu, ale tak jest. Trzeba dodatkowo zrobić badania na choroby zakaźne.
Ale to ma być w pewnym sensie kara, że pochodzenie nie będzie wpisane nawet po zrobieniu markerów.Jeśli koń nie zostanie w odpowiednim czasie opisany.
Ja rozumiem, że są przepisy, które mówią o tym, iż w takim przypadku nie jest możliwe wpisanie rodziców do paszportu.
Ale w takim przypadku związek powinien poinformować, że nawet w przypadku badań zmiany w paszporcie nie zostaną wprowadzone, ponieważ takie są przepisy (czy też inne przesłanki). Powinien to uzasadnić.
Ale jeżeli tłumaczenie jest tylko takie, że to "kara" - to dla mnie to jest chore...

a tak a propos tych 6 miesięcy na opis- w przepisach kiedyś było , że źrebię można opisać w czasie późniejszym o ile stoi przy matce,a  teraz nie wiem czy tak jest czy nie.

jeśli zrobi się markery i choroby zakaźne też można mieć paszport bez NN.  Jedyny warunek jest taki że trzeba wiedzieć do czego te markery porównać.
Takie są przepisy. Ale na pewien sposób jest to kara. kiedyś było inaczej, teraz jeśli nie opiszesz źrebaka w stosownym wieku to , nawet jak masz świadectwo pokrycia matki to i tak wszędzie będzie NN i tylko rok urodzenia. To wina właścicieli że nie zgłosili źrebaka do opisu kiedy był odpowiedni moment.
marysia550- No a mi dzisiaj powiedziano że markery mi nic nie dadzą, nawet jak będą się zgadzały.Ze to będzie wiadomość tylko i wyłącznie dla mnie, nie będzie w żaden sposób udokumentowane w paszporcie. Ehh..
Czy jeśli miałabym badania potwierdzone to mogę gdzieś indziej to zgłosić niż do swojego wojewódzkiego związku??Może gdzie indziej by uznali i zmienili paszport?
A co w sytuacji kiedy mamy konia, który nie ma papierów (nie zostały przekazane przy sprzedaży/zaginęły). Ale wiemy (mamy jakieś info) po jakich jest rodzicach?
Czy taki koń nawet po badaniach nie ma szansy odzyskać "papierów"??
najlepiej zadzwoń do pzhk do warszawy. W OZHK punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Jeden z koni, które mam pod opieką w momencie zmiany województwa zmienił także maść, więc....wszystko jest możliwe. (Oczywiście do zmiany maści w paszporcie nie dopuściłam)

Mam koleżankę, która kupiła konia bez paszportu, wtedy jeszcze nie było takiego wymogu- moze coś tam miała na niego, a może nie. Sprzedała go innej naszej koleżance, tym razem bez żadnych papierów. Sprawa jest sprzed kilku lat. W zeszłym roku aktualna właścicielka konia stwierdziła, że wypadałoby mu paszport wyrobić- i koń ma pełne pochodzenie.

Inna sprawa- klacz nie miała pochodzenia po ojcu, kwestia zaniedbania bo krycie było przypadkowe. Została sprzedana i pokryta. W momencie kiedy urodziłą źrebaka nowemu właścicielowi został powiadomiony o możliwości wykonania takiego badania, zrobił je i zmiany zostały naniesione.

O to ja tam zadzwonię, może uda mi się dogadać bo w naszym związku to nie ma mowy o takich zmianach. Mam nadzieje że się uda. Dzięki za doinformowanie  :kwiatek:, tak dalej bym żyła świadomością że NIE I KONIEC!! I innych bym tak dalej uświadamiała, bo w okolicy dużo jest takich koni niestety;/
No właśnie.... W naszym OZHK co dzień mają inną wersję...
Oki, dziękuję za odp. 🙂
dzieki za odpowiedzi!

nniewiem czy mi si echce w to bawic... ojciec mojego napewno licencje mial, matka takze papierowa.
ale nawet niewiem czy ona jeszcze zyje, wiec nie pojade po krew (poza tym nie mam ochoty tam jechac, to dziwni ludzie 🙁 )

moj zwiazek (zachodniopomorski) to juz calkiem dziwne ugrupowanie i maja wersje co chcwila inną. mialam pobrac krew i zawiezc do laboratorium ( to niedaleko wiec chyba wygodniej, zresztą jakos niewierze, że z probek z przed kilku dni mozna coś wybadać - no ludzkich takich nie zbadają), tylko wlasnie.... niewiem na jakie choroby, nie wiem czy jest jakis formularz? bo oni za kazdym razem mowią inaczej ;/ nawet moja wetka sie pogubila - tez dzwonila i pytala, za kazdym razem inaczej mowili.

ba...nawet sie dowiedzialam ze niedawno jezdzili osobiscie ze zwiazku wieczorami po okolicy i ta krew sami pobierali ;/

a i taka historia - na wsi podl kon, stary , bez pochodzenia, no i utylizacja nie chciala go zabrac bez paszport, wiec lezal tak przez tydzien i posmiertnie wyrabiano mu paszport!

dzizes..jak ja nienawidze papierologii;/ no ale musze sie wzac w garsc i to zalatwic - nawet jako nn, wiecej nie wytrzymam :P
A co w sytuacji kiedy mamy konia, który nie ma papierów (nie zostały przekazane przy sprzedaży/zaginęły). Ale wiemy (mamy jakieś info) po jakich jest rodzicach?
Czy taki koń nawet po badaniach nie ma szansy odzyskać "papierów"??


To jest kara, bo to niedopilnowanie którym niektórzy się czasem tłumaczą, to może być np. niezapłacenie za stanówkę. Hodowca ma obowiązek zgłosić źrebię do opisu, a to naprawdę nie jest wielka filozofia  🙄
chyba jednak jest skoro tyle osob to zaniedbuje 😉
i znam rozne "hodowle" gdzie np. araby z dobrym pochodzeniem nie maja pochodzenia "bo sie nie chcialo" bo "kiedys mozna to bylo kiedykolwiek zalatwic"itd - a w przypadku i klaczy i ogiera z własnej stajni to chyba tym latwiejsze? ;]
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się