Stajnie w Lublinie
złego nie ma nic 😉 tylko wg mnie trening a jazda (zwykła rekreacyjna) to różnica.
Wracając jeszcze do opinii na temat stajni, trenera chyba lepiej byłoby żeby o danej stajni wypowiadała się osoba która czegoś tam doświadczyła .
Tzn jeżeli pytanie jest o pensjonat to wypowiadam się osoba która trzyma/trzymała tam konia. Jeżeli pytanie o szkółkę (poziom prowadzenia jazd itp) wypowiada się osoba która jeździ bądź jeździła w danej stajni w szkółce. To samo z trenerem. A nie to co się tu wyprawia tysiąc opinii od osób które coś zasłyszały bądź były w danej stajni kilka nawet kilkanaście razy. Z doświadczenia wiem, że takie opinie są nieadekwatne do realiów.
[quote author=koola link=topic=80.msg671890#msg671890 date=1281426240]
teraz modne jest umówić się na "trening"a nie na jazdę
Zastanawiam się tylko co jest w tym złego? 🤔
[/quote]
to jest w tym zlego, ze pozniej taki zielony dzieciak 'trenujac' jedzie na 'zawody' jest 'najlepszym jezdzcem na swiecie' uwaza, ze umie juz wszystko, jezdzi 'najlepiej' i czesto w tym miejscu konczy sie rozwijac jezdziecko. To tak wg mnie
o wlasnie raxa- tak jak kiedys faszka napisala to i owo o stajni Krzyska Straka bo 'kolezanka mowila'. ;]
pony ale zielonego dzieciaka do zawodów chyba nie dopuszczą 😉
to mial byc zart?😉 przeciez koola nawet opisala sytuacja, kiedy dzieciak startujacy juz w zawodach nie umial rozroznic nogi, na ktora galopuje.
Oj dopuszczą do zawodów towarzyskich, albo do próby zdania odznak...🙁
Pony akurat koleżanka tego nie mówiła,tylko właściciel jednej z lubelskich stajni,ale to już inna sprawa,który często tam bywał, ale nie chcę być kojarzona przy każdej sprawie z tym faktem 😤
a jeśli instruktor nie dopuści, to rodzice strzelają 'focha' i wieszają na nim psy 😉 więc jak to się mówi? klient nasz pan 😉
nie kazdy musi miec papier trenera , to wszystko kosztuje , jezdze kilkanascie lat , jezdzilam w kazdej stajni w Lublinie i poza Lublinem , to ze dzieci nie potrafia powiedziec na ktora noge galopuja to sie nie dziwie , bo zalezy ile dziecko ma lat , moze umiec jezdzic dobrze ale przeciez nawet w szkole sie odrazu wszystkiego nie uczy ( chodzi o szkole podstawowa ) he he , dlatego nie ktore wypowiedzi dla dziecka ktore ma 6-8 lat moga byc trudne , natomiast moze sobie bdb radzic fizycznie z jazda konna,
co do trener /instruktor moje pojecie jest takie i od 1,5 roku zauwazylam ta roznice , jazda z instruktorem rekreacji rozni sie tym ze idziesz do stajni gdzie prowadzi takie jazdy i nie wymaga na tobie ustawienia manezowego w 3 chodach , zebrania konia , cofanie perfekt , zatrzymywania , trawers , rewers , ciag , lopatka itd . i nie stawia ci parkuru z kilku przeszkod o wysokosci 90-100 cm , zas trener to dla mnie juz taka osoba ktora staruje na zawodach lub startowala , miala jakies wyniki , ma pojecie o tym co robi , i duze doswadczenie , prawadzac ci jazde nie siedzi i nie mowi step ,klus , galop , wolta w prawo -lewo itp . tylko tam juz sie robi trudniejsze rzeczy ktore trener lub pseudo trener umie zrobic sam i pokazac nam jak to sie wykonuje prawidlowo , jazde skokowa prowadzi pod katem konia i jezdzca , dopasowaniu pomocy itd . ale w wiekszym stopniu zaangazowania o ktorym ma pojecie
kazdy by musial sprubowac jazdy z trenerem no dla niektorych pseudo trenerem i instruktorem wtedy by zrozumial ;-)
jezdzilam z p. Pietrzakiem , widzialam jak p.Bocian prowadzi treningi i tez widzialam jak prowadza zawodnicy treningi prywatnym osobom i niczym ta jazda sie nie rozni od jazdy z wymienionymi panami , no nie widzialam tylko Wierzchowskiego jak udziela treningu
Ostatnio spotkałam się z takim fantem i jestem ciekawa co na to powiecie... 👀
jest osoba z papierami trenera, przez całą lekcję sobie siedzi na krzesełku wykrzykuje do ciebie polecenia, może kilka uwag zauważy na całą masę (może widzi więcej ale nic nie mówi), przeszkody masz ustawione 20-30cm i instruktorowi nie chce się podnieść "czterech liter" , żeby ci ustawić wyżej albo żeby ogólnie coś doradzić lub pokazać.
Mnie zwaliło z nóg.Poza tym wyciąga rękę po jeździe i życzy sobie 35zł za niecałe 60 minut. 😤 🤔 👿
EDIT : literówka
Pony akurat koleżanka tego nie mówiła,tylko właściciel jednej z lubelskich stajni,ale to już inna sprawa,który często tam bywał, ale nie chcę być kojarzona przy każdej sprawie z tym faktem 😤
faszka- widocznie cos zle mi sie skojarzylo, ze Twoja kolezanka trzymala tam konia i to wlasnie ona byla niezadowolona i na tej podstawie ocenialas- przepraszam, za ta pomylke. Jednak podsumowujac to nadal chodzi o formulowanie sadow na podstawie cudzej opinii😉 Ja Cie z tym faktem nie kojarze, wcale Cie nie kojarze wiec chillax🙂
[quote author=kasjęda link=topic=80.msg672317#msg672317 date=1281450836]
Ostatnio spotkałam się z takim fantem i jestem ciekawa co na to powiecie... 👀
jest osoba z papierami trenera, przez całą lekcję sobie siedzi na krzesełku wykrzykuje do ciebie polecenia, może kilka uwag zauważy na całą masę (może widzi więcej ale nic nie mówi), przeszkody masz ustawione 20-30cm i instruktorowi nie chce się podnieść "czterech liter" , żeby ci ustawić wyżej albo żeby ogólnie coś doradzić lub pokazać.
Mnie zwaliło z nóg.Poza tym wyciąga rękę po jeździe i życzy sobie 35zł za niecałe 60 minut. 😤 🤔 👿
EDIT : literówka
[/quote]
no cóż jeżeli ta osoba miała faktycznie papiery trenera to wzięła pieniądze adekwatnie do wykonanej pracy. może dziwnie to brzmi no ale.. wiesz nie sądzę by szanujący się trener,z osiągnięciami (nie tylko swoimi) który faktycznie umie przekazać wiedzę brał za trening jedynie 35 zł (nie wiem jakie są obecne stawki w szkółce ale chyba wiele taniej nie jest....). Dostać papiery trenerskie nie jest łatwo. PZJ nie rozdaje ich na prawo i lewo. Trzeba wykazać się wiedzą i umiejętnościami. Czasami bywa tak że dana osoba nie potrafi przekazać swojej wiedzy dalej (zdolny matematyk nie musi być wspaniałym nauczycielem) i niekoniecznie jest tego świadoma. Trochę trudno to ocenić. Nie wiem co tak bardzo w tej całej sprawie zwaliło Cie z nóg.
Rozumiem że to Ty byłaś tą 'trenowaną' osobą ?
Hostka sorka ale dziecko jadące na zawody wg mnie MUSI wiedzieć na którą nogę galopuje. Tym bardziej, że to samo dziecko miało jechać odznakę, to tak jak anglezowanie na dobrą nogę..
dalej wyobraź sobie, że są szkółki gdzie na jazdach REKREACYJNYCH ludzie uczą się takich rzeczy jak różnego rodzaju ustępowania od łydek, cofania, jeżdżą układy złożone z kilku przeszkód. To wszystko zależy od instruktora, a przede wszystkim od tego czy mu się chce (i czy sam to umie- bo rożne są przypadki 😉 ) poprowadzić jazdę ciekawą czy woli postać godzinę, pogadać pierdoły, wziąć pieniążki i do widzenia 😉
pisałaś o jazdach z zawodnikami to wyobraź sobie sytuacje: jazda z panem/panią X ćwiczenie chodów bocznych, koń odpowiada na łydkę - wszystko fajnie tylko poklepać i zająć się czymś innym, tak samo z lotnmi zmianami. X pomimo, że koń reagował prawidłowo tyle męczył, że koń się zaciął, a o skokach po których koń kulał już nie wspominam (ów zawodnik był informowany, że koń po przerwie w pracy).. może źle trafiłam, ale dziękuję szkoda kasy i konia 😉
p.Wierzchowski i p.Bocian moje jedyne autorytety.
hostka zgadzam sie z koola. Jesli Twoim zdaniem moze umiec jezdzic dobrze nie rozrozniajac nogi, na ktora galopuje, to w czym (wg Ciebie) przejawia sie to 'dobrze'?
kasjeda- 35 zl za godzine treningu to malo. Ja mialam jazdy(bo osoba trenera nie ma) za 60 za 45 min(oczywiscie okolo, bo koniec jazdy przeciez nie zawsze jest zgodny z czasem).
p.Wierzchowski i p.Bocian moje jedyne autorytety.
W 100% się zgadzam, może jeszcze jedna Pani...
Zachowam dla siebie, możemy mieć inne zdania... 😁
no tak, ja pytam z ciekawosci, napisz, moze ktos godny polecenia. Nawet jak mamy inne zdania to przeciez forum jest od tego zeby dyskutowac🙂
Tak się tylko wtrącę
Pensjonat na Felinie 550zł. Osobę do prowadzenia jazd trzeba sobie samemu umawiać. Z tym że na miejscu stacjonuje reiter Katedry Hodowli i Użytkowania Koni - Krzysztof Stachurski, który jest też trenerem sekcji studenckiej HKiJtu.
Co do wybiegów, wypasów i korzystania z miejsc do jazdy - jeden Felin jest miejscem czterech działalności: dydaktyka katedralna + szkółka (w wakacje codziennie, w roku akademickim w niedziele), hodowla kuców, pensjonat, hipoterapia.
Pierwszeństwo do infrastruktury użytkowej (plac zewnętrzny, hala) ma Katerda. Czyli w roku akademickim praktycznie cały czas od 8 do 15. Kuce i pensjonat dzielą się miejscem do jazd poza tymi godzinami, mając też na względzie potrzeby hipo.
Jeden wybieg i jeden padok trawiasty są przynależne do Katedry i tam też obowiązuje zasada pierwszeństwa (podobnie w godz. 8 - 15 mniej więcej). Poza tymi godzinami z wybiegu moga korzystać też kuce, ewentualnie pensjonat. Dodatkowo do wykorzystania są dwa wybiegi i jeden padok trawiasty (dla klaczy ze źrebakami), a jak... tfu, tfu... wszystko dobrze pójdzie to w następnym sezonie dojdzie pastwisko. Wypuszczanie na wybieg we własnym zakresie. Karmienie dwa posiłki dziennie przez stajennego (jeśli coś więcej jak owies to trzeba mu przygotować), karmienie w południe we własnym zakresie.
Ogólnie mówiąc trochę przestrzeni jest, zaplecze na tle lubelskich stajni niezłe. Gorzej z obsługą. No i trzeba zaakceptować naczelną zasadę pierwszeństw - zajęcia studenckie, potrzeby hodowli, dopiero później prywatne konie. Dogadać się można, są osoby trzymające konie w pensjonacie i sobie razem funkcjonujemy. Kuce i prywatne wychodzą na wspólne wybiegi, więc się wymieniamy wypuszczaniem i zbieraniem koni, w zależności kto jak ma zajęcia. Teraz dodatkowo są rozstawione dwa pastuchy na trawie, ale są one moją osobistą własnością i korzystają z nich kuce. Zanim pensjonariusze wyjechali na wakacje też mogli korzystać, ale rzadziej i na krócej niż moi podopieczni. W okresie jesienno-zimowym jest nieco ciasniej z miejscem, ale przy dobrej woli każdej strony daje się wypracować kompromisy.
Najbardziej uciążliwe jest chyba zaplanowanie jazdy w okresie halowym. na tygodniu można jeździć albo z samego rano o 7, albo dopiero od ok. 16. Kuce jeżdżą przez cztery popołudnia w tygodniu i są to dwie godziny jazd (dwa zastępy koni). Dwie pensjonariuszki trenują skoki, więc dwa razy w tygodniu mają treningi parkurowe, co wyklucza halę na godzinę dla innych. Dwa/trzy skokowe treningi tygodniowo ma też syn reitra (na ogół w godzinach 14 - 16). Dwa razy w tygodniu jest hipoterapia, ale oni z hali korzystają w ostateczności, jak już naprawdę mocno pada i wieje (ale wtedy trzeba się dostosować, można jeździć, ale spokojnie). W soboty też niestety są zajęcia katedralne. Albo sekcja ( 9 -12), albo studenci zaoczni ( 9 nawet do 14). Więc dla reszty zostaje popołudnie. W niedzielę tylko szkółka popołudniu.
Trzeba więc trochę się pogimnastykować, żeby ustawić sobie rozkład jazdy i później trzeba się go trzymać. Jest taka opcja, że może p. Stachurski by wziął kogoś w trening i wtedy pozwoliłby mu jeździć w czasie katedralnym. To chyba by było do dogadania. No i może uda się porozumieć z Katedrą w zakresie korzystania z "oczek" między zajęciami w ciagu dnia, ale tego zagwarantować nie mogę. Kiedyś się dało, teraz jest z tym pewien problem.
Miejsce jest specyficzne, ale można się nauczyć zasad i zadomowić.
odnosnie felina to koniecznie musze wtracic swoje trzy grosze dotyczace atmosfery(o reszcie sie nie bede rozpisywac🙂- jest niepowtarzalna i jedyna! Mimo, ze bylam tak z siwskim krotko to zadomowilam sie i to wlasnie dzieki feliniakom🙂
no kazdy ma prawo do swojego zdania , ja natomiast mysle ze zawody te ktore jezdza dzieciaki sa jak najlepsza zabawa i nauka dla nich , i bym tego nie zmieniala , jezdzac 60-80 cm , nic im sie nie stanie , nieraz gorzej jezdza zawodnicy skaczacy 100 i wyzej od takich dzieciakow he he ,
jezdzilam u Pietrzaka i na poczatku mi sie zajebiscie podobalo , teraz tez nie zminilam zdania , natomiast zauwazylam pozniej ze im czesciej sie u niego jezdzi to juz pozniej nie przyklada sie tak jak na poczatku , potrafil nieraz przyjsc na sam koniec jazdy ... a 30 zl sie zaplacilo tyle u niego jazda ;-) , w miedzy czasie jezdzilam tez z zawodniczka lubelska i zauwazylam ze prowadzi tak samo a nawet lepiej jazdy , dlatego mam takie zdanie ze niczym sie nierozni dobry pseudo trener o trenera z licencja i napewno jak by zawodnicy mieli tyle kasy co panowie to juz by mieli te papierki trenera 1 i 2 stopnia czy jak tam jest ;_) i wtedy tez by sie stali autorytetami he he , jednak spojrzmy z drugiej strony Papier to nie wszystko ! licza sie umiejetnosci i zaangazowanie ;_)
moze zmienimy temat ;_)
jakie teraz zawody beda ?
Nie wiecie który trener bierze 30zł za "trening"? 😉 Profesor Pietrzak.
Że też pozwolę się wtrącić i wypowiedzieć - mnie też irytuje nadużywanie słowa "trener, trening, trenuję". Bardzo irytuje...
Ubolewam strasznie, że w lubelskim nie potrafię znaleźć nikogo choć połowie tak dobrego (w sensie że tak bardzo odpowiadającego mi) jak moja trenerka (ma papiery ternerskie więc luz :hihi🙂 z mazowieckiego + żeby cena za trening była taka sama lub nieznacznie wyższa...
Jakby ktoś potrzebował opinii o Arizonie to chętnie coś napiszę OBIEKTYWNIE na temat pensjonatu, opieki i jazd 🙂
okwiat, tzn, że nie byłaś jeszcze wszędzie 🙂 Instruktorka, która mnie uczy jest godna polecenia. Cena baaaaaaaaardzo niziutka jak na takie treningi (tak, z ręką na sercu i czystym sumieniem mogę użyć tego słowa). I nie poznałam jeszcze osoby, która byłaby niezadowolona z treningu z ową instruktorką 🙂
potrzebuje zglosci sie do kogos z Dominowa na pw, czy jest ktos taki tutaj?🙂
Z Pietrzakiem to jest tak,że jeżeli ktoś nie powie,że się przygotowuje na odznakę czy zawody,to potrafi różnie poprowadzić jazdę,czasami są jazdy lepsze czasami gorsze,ale jak na mój poziom jest ok. Ja swoje jazdy mimo,że z nim nazywam po prostu jazdami. Jestem zadowolona. Jak ktoś mówi, że jedzie wtedy i wtedy na zawody czy chciałby zdać odznakę itp,to się bierze do roboty konkretnej i wtedy to można nazwać treningiem. Takie jest moje zdanie. Na pewno jest lepiej niż za podobną stawkę w wielu innych klubach jeździeckich.
A czy ktoś z Was wie coś na temat stajni w Rabinówce koło Tomaszowa Lubelskiego? Wiem,że to wątek o stajniach w Lbn,ale nie wiem,gdzie mogę o to zapytać.
Gdyby ktoś coś wiedział,to niech napisze.
Bezczelnie ignorując dyskusję o trenerach w naszej okolicy 😀iabeł: - jakby ktoś potrzebował zdjęć nowej hali w Pikerze, albo ogólnie zdjęć Pikera, to mogę wysłać na maila, bo wczoraj zrobiłam kilka 😉
Finek - wrzucaj tutaj takie co mniej prywatne widoczki. Będzie miał Piker darmową reklamę, a my ogląd bez ruszania się z domu.
Jasnowata daj znać na pw co to za instruktorka, wszelkie szczegóły + kontakt. Czemu by nie spróbować. Próbowałam w wielu miejscach z wieloma osobami, ale jak na razie w 100% i pod każdym względem pasuje mi tylko moja trenerka...
edit: oczywiście mówię ciągle o jazdach/treningach ujeżdżeniowych tylko i wyłącznie.