Interpretacja zdjęć- koń+jeździec :)
U nas na wsi klienci szkółki jeździeckiej mają swoje ochraniacze, czapraki i inny sprzęt, który często po dopasowaniu przez instruktora używają na koniach rekreacyjnych mimo, że szkółka dysponuje własnymi ochraniaczami dla koni, które ich wymagają. Do głowy przychodzi mi co najmniej kilka osób, które posiada swoje ochraniacze, owijki i nie tylko. Jeśli koń zostaje na jazdę na kolejną godzinę zabierają swoje ochraniacze, a osoba przejmująca konia zakłada szkółkowe, a bywają tacy, którzy poczekają po swojej jeździe, aż koń skończy pracę, żeby zdjąć im ochraniacze. Bo chcą, żeby ich ulubiony koń do końca chodził w "lepszych" (bo oczywiście takie prywatne ochraniacze są zazwyczaj w lepszej formie niż szkółkowe). Nie widzę w tym nic ani dziwnego ani niecodziennego. Sama nie mając jeszcze swojego konia obkupowałam tego ulubionego w szkółce i "ubierałam" go (w znaczeniu pożyczałam sprzęt) innym na jazdę, żeby miał lepiej i wygodniej. Dobrze, że w tej naszej zapadłej dziurze odrobinę inna jest mentalność, niż w tych Waszych miastach...
A z drugiej strony jak już ktoś zauważył ochraniacze przed puknięciem nie chronią, więc celujcie czasami lepiej jadem hehehe
no pożyczanie sprzetru akurat nie jest zdrowym objawem
nie kumam takiego podejścia. Koń, który ma skakać cokolwiek ma mieć ochraniacze. Należy mu się to jak psu buda.
A mógłby mi ktoś wyjaśnić - dlaczego?
bo nogi ma w ograniczonych ilościach i są jego narzędziem pracy.
A mnie ciekawi, dlaczego pożyczanie sprzętu nie jest zdrowym objawem i jakiego podejścia nie kuma Gillian. A z tym, że jak koń skacze to ma mieć ochraniacze też się zgadzam. Ale nie dlatego, żeby sobie nakostniaków nie ponabijał, tylko dla wspomagania ścięgien, dla ogólnej ochrony nóg (bo szkółkowe championy różne rzeczy z nogami potrafią na mini skokach wyczyniać), no i na wszelki wypadek warto sobie taką zasadę do głowy wbić, bo jak kiedyś się już o sprawie zapomni i wstawi się zdjęcie na voltę, to się na bank będą czepiać 😁
kenna - bo w czasie grzybicy też nie jest sympatycznie.
Uważam, że powinien mieć ochraniacze, jeśli sytuacja tego wymaga - lepiej zapobiegać niż leczyć. Ale ochraniacze powinien zapewnić własciciel.
Jak dla mnie amen
nie kumam podejścia - to koń rekreacyjny, nie ma swoich ochraniaczy więc mam na to wylane, płacę za jazdę i chcę poskakać.
Gillian - co znaczy "wylane"
Zgadzam się z podejściem Gillian.
A co do grzybicy, to wszystkie konie szkółkowe mają zazwyczaj "wymieszane", a klienci jeśli mają swój sprzęt też jeżdżą w jednej szkółce i tam go używają, więc nie widzę związku.
kończę 🚫 😉
Ja będąc klientką też bym miała wylane - ha ha zacznę stosować to słowo 😉
i jak rekreacja ma wychowywać ludzi, dla których dobro konia jest na pierwszym miejscu...? 🙁
Myślę, że szkółkowe konie mogą być zadbane. W mojej starej stajni, każdy ma komplet (nawet pod kolor) ochraniaczy plus czaprak, mają nawet spraye do grzywy, poduszki pod siodła, siodła, tranzelki, kantary, uwiązy, szczotki- każdy swój. Dziewczynki czyszczą sprzęt po jazdach, specyfkami zapewnionymi przez klub. Da się? Da się.
Zdjęcia w linkach



Gillian- będąc rekreantem typowym, nie miałabyś pojęcia po co koniowi toto na nogach i czy on tego potzrebuje czy nie.
A od tego jest instruktor- tłumaczy , zakłada. Bo instruktor odpowiada za dobro konia.
kare_szczęscie- nie widać żadnej fotki. One tak same z siebie? Czy coś za tą pomoc mają? Bo u mnie to zabierały z mamusią dupę w troki po jeździe.
bo nogi ma w ograniczonych ilościach i są jego narzędziem pracy.
To nadal nie tłumaczy po co ochraniacze (wiem ale nie powiem :emota2006092🙂, ale wynika z tego, że ochraniacze to interes właściciela! konia. Nie rekreanta, nie instruktora. Właściciela.
halo- często jednak właściciel jest laikiem i instruktor musi mu pwoiedziec: daj kasę na ochraniacze! bez niego właściel nie będzie wiedział po co i na co
halo- jak dla mnie to głównie o strychowanie chodzi - ale też mamy różne rodzaje ochraniaczy 🙂
marysia550, chyba musisz być zalogowana na nk żeby je zobaczyć. Dziewczyny są w sekcji, płacą mniej, czasem startują na zawodach, a raczej "zawodach" ale za to pomagają, siodłają, czyszczą, zajmują się końmi.
kare_szczescie- no czyli nie sa rekreantkami zwykłymi ( w niedziele na konika, kaskę płace, a potem przed TV)
sytuacja gdy klient zaopatruje firmę, jaką jest szkółka jeździecka w podstawowe elementy wyposażenia, jest chora.
nie chodzę do restauracji z własnym widelcem. jak restaurację stać na wynajem lokalu i płace dla kucharki, to niestety ale na sztućce też musi znaleźć kasę.
szkółka ma konie, ma plac i na nim przeszkody - to powinna mieć też na te ochraniacze. w końu prowadzi na tym placu i na tym koniu płatne jak sądzę jazdy skokowe. skoro brakuje na ochraniacze, to niech podniesie koszt jazd o 2 złote od łebka i uzbiera sobie. albo niech potrąci z innych wydatków.
natomiast kupowanie szefowi stajni wyposażenia z własnych pieniędzy i zostawianie ich do użytku stajni jest chore - to po prostu spowoduje, że szef stajni już nigdy nie kupi własnych ochraniaczy. Po co? dziewczynki przyjdą i przyniosą.
moim zdaniem trzeba albo omijać takie stajnie i nie korzystać z ich usług, albo do upadłego pytać o to instruktora i w ten sposób oddolnie walczyć.
Dokładnie - dempsey zupełnie się z Tobą zgadzam. Co to za pomysły, żeby wspomagać działalność firmy - właściciel sobie zarobi, a dziewczynki przyniosą ochraniaczki bo szkoda koni. Ehhh. Jakiś całkowity idiotyzm. Może jeszcze siodła własne niech przynoszą...
A poza tym tak jak ktoś wcześniej napisał - to od instruktora ma wychodzić przykład. Skąd osoba ucząca się dopiero jeździć ma wiedzieć, że ochraniacze potrzebne, skoro konie chodzą bez?
Oczywiście dziewczyny się z Wami zgadzam. To jest chore podejście, jak klient ma zaopatrywać szkółkowego konia w sprzęt. Ale sama pamiętam, jak na początku, jeżdżąc w typowej rekreacji, odkładałam z kieszonkowego złotówkę do złotówki, żeby kupić ogłowie, bo nie chciałam jeździć w parciaku, który ledwo się trzymał. W sumie to też były inne czasy, mniejszy wybór szkółek i miejsc, gdzie można było się nauczyć jeździć, a raczej powozić tyłek na koniu..
co wyrasta z takiego podejścia mam ładnie zobrazowane w stajni, do której jeżdżę na treningi - dziewczyna dostała konia do jazdy, śmiga parkury ponad metrowe bez ochraniaczy. Bo po co? jej koń? inna sprawa, źe nikt jej uwagi na to nie zwraca, nawet osoba ustawiająca te przeszkody. Piękna znieczulica, doprawdy piękna.
Zapomniałam dodać - dziewczę nie jest z rekreacji, to jedna z lepszych zawodniczek, poziom N/C 🙂
znaczy takie kupowanie sprzętu nie jest złe. Złe jest to, jeśli np. odchodząc z takowej stajni zostawia się rzeczy kupione przez siebie.
mOniSka ale to też trochę inna sytuacja. Ja też widze jak do szkółki przychodzą ludzie ze swoim sprzętem (ochraniacz, owijki, czapraki) ale tu raczej chodzi o walory estetyczne. Bo u nas konie mają i czyste czapraki, może sprane i wiekowe ale są, ochraniacze też są, czasem inne na zad i na przód, bo przez lata się zgubiły i trzeba było kompletować. Ale koniom to naprawdę nie przeszkadza. A to że człowiek chce ładniej wyglądać to już inna sprawa.
xxagaxx, ale u Oli konie mają dobry, dopasowany sprzęt. Wszystko jest czyste i bezpieczne dla zwierzaków. To, że czaprak wypłowiały to już jest najmniej ważna rzecz.
Ale kiedy koń nie ma ochraniaczy na skoki to dla mnie jest jednak coś nie halo, zwierz pracuje i utrzymuje, ktoś przychodzi, płaci i zwierza wykorzystuje. dlaczego nie jest mu zapewniona taka duperela jak ochraniacze?
co do ochraniaczy to pracowałam w prywatnej stajni, gdzie jak ja przygotowywałam konie do bryczki (kute na 4 nogi) to zawsze miały ochraniacze, ale jak miałam wolne a szef jeździł to już mu się nie chciało... Nie było rekreacji więc się nikt nie kręcił, ale teraz już półtora roku mnie tam nie ma(pracuje jakieś małżeństwo ktorych obowiązkiem jest nakarmić, wypuścić i ściągnąć z padoków i pościelić w boksie), dziewczynki zwęszyły wolność i przychodzą i jeżdżą na koniach w długie tereny, skaczą przeszkody, ale żadna o ochraniaczach nawet nie pomyśli. Już się nie odzywam, chociaż na początku jeszcze dzwoniłam do właściciela i mówiłam, że ochraniacze są i żeby kazał im zakładać, chyba że dla niego lepiej jest później płacić wetowi za leczenie..
Niestety nadal bez ochraniaczy użytkują konie...
Gillian, i tutaj kłania się "wychowywanie" ludzi. A dokładniej, odpowiednie przygotowanie ich do posiadania własnego konia., bo nie oszukujmy się, nikt się koniarzem nie urodził. Jeździ sobie taka w porozklepywanym siodle - wygodnie? no wygodnie, tylko ten koń tak twardo wybija; bez ochraniaczy, w rozwalonym ogłowiu używając wszystkich szczotek znalezionych na korytarzu w stajni itp...
Jak przychodzi co do czego, kupuje sobie konia i robi dokładnie to samo - z tym, że wówczas już za późno na naukę, bo już przecież nie jest klientką, prawda ?
Krzyż na drogę z takim podejściem, krzyż na drogę...
P.S. to chyba nie ten wątek 😉
Nie mam własnego konia, ale też nie jeżdżę w szkółce, tylko w prywatnej stajni. Koń na którym jeżdżę, ma własny sprzęt, nowy i zadbany. Ochraniacze też posiada, lecz dosć zużyte i pewnie niezbyt komfortowe, także szarpnęłam się w tamtym tyogdniu i zakupiłam mu nowe. Koń ów, bez względu, czy skacze, czy też nie, chodzi w ochraniaczach, bo po pierwsze zdarza mu się strychować, a po drugie- wszystko się może wydarzyć, a komplet nóg ma tylko jeden i niewymienny 😉
Na tego konia nikt nie wsiada prócz mnie, właścicielki i "od wielkiego dzwonu"- koleżanki, więc nie będę miała problemu z pożyczaniem - zresztą też nie jestem zwolenniczką pożyczania sprzetu- najczęsciej potem, mimo pilnowania, ów dostaje nóg i tyle.
Przerwe dyskusje i sie wsadze ze swoimi zdjeciami 😉 Potrzebuje rady jak zwalczy to kladzenie sie w skoku 🙄? Wczoraj staralam sie o tym myslec podczas kazdego najazdu, skakac bardziej swiadomie i jesli na 1 przeszkodzie szeregu bylo ok(w miare) tak juz kolejne jak widac 😵
Moze ktos mial ten sam problem i sobie z tym poradzil?A moze przyczyna tego nie lezy w gorze ciala a gdzies nizej 👀
Dodam, ze wracam do skokow po kilku letniej przerwie, kiedys skakalam duzo, ale samopas, ale takiego problemu nie bylo.Nie boje sie skakac, kon robi to chetnie, z radosia i pewnie, wiec to raczej nie jest problem psychiki.
Kilka pogladowych fotek
.Z gory dziekuje za wszelkie rady i opinie 😉



Tu z wczoraj



i na innym koniu, mlodziakku i jego pierwsze skoki