Interpretacja zdjęć- koń+jeździec :)

halo  to nie jest mozliwe. ale odległość faktycznie jest ogromna. moze ma poprostu dlugą szyje  😁
0014   Koniarzem zostaje się raz i na zawsze.
15 maja 2010 11:28
Hej, jakoś ostatnio zmieniłam swój półsiad... Kiedyś nad przeszkodą wstawałam i wychodziłam przed konia, a teraz staram się tylko pochylić... Nie wiem czy do końca mi to wychodzi  😁 Dlatego proszę o ocenę  😀 Konik nie ma problemów ze skakaniem, nie boi się przeszkód, chodzi mi bardziej o moją postawę...  😉
Ktoś   Dum pugnas, victor es...
15 maja 2010 11:47
0014, napiszę przysłowiowe - lezysz,jakbyś 140 skakała...przy takiej wysokości nie trzeba się rzucać,wystarczy "otworzyć" łokcie i już 😉
po jednym zdjęciu ciężko powiedzieć więcej.
Zu   You`ll ride my rainbow in the sky
15 maja 2010 12:14
Mi się też wydaje że jesteś mocno spięta, boisz się? Ale tak jak Ktoś powiedziała, nie da się ocenić, to tylko jedno zdjęcie 🙂
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
15 maja 2010 17:08
0014, ja jak zwykle w kwestii formalnej: ochraniacze dla konia na skoki, żeby się biedak nie poobijał. A po drugie paski w szlufki też wypadałoby włożyć, bo na zdjeciu sama widzisz jak latają.
0014   Koniarzem zostaje się raz i na zawsze.
15 maja 2010 17:41
Bałam się bo wtedy mi przytupnęła i myślałam, że wyłamie, bo czasem (rzadko) jej się zdarza. To koń rekreacyjny, tak więc ochraniaczy własnych nie ma... A co do szlufek to zerwała się... Wiem, trzeba coś z tym zrobić. Dzięki wszystkim za opinię  🙂
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
15 maja 2010 17:55
0014, i od pasków policzkowy i od podgardla?
Ochraniacze, choć najzwyklejsze i najtańsze, używane mogą być, na przoduyjej kupić, bo szkoda zawierzaka, żeby się obijał o drągi.
Averis   Czarny charakter
15 maja 2010 17:59
Poaptrz w naszych ogłoszeniach, takie używane zwyklaki na przód można i za 30-40 złotych dostać.
kiedyś kupiłam skorupki w GoSporcie za jakieś 50zł. W najgorsze błoto je zawsze nakładam i za diabła się nie chcą rozwalić. Poza tym nie wiem, co ma wspólnego to, że to koń rekreacyjny z ochroną jego nóg
w większości rekreacji nie dbają o konie .. nie dopasowany sprzęt, brudne czapraki itp itd. a co dopiero mówić o braku ochraniaczy !
kary godne, ale cóż poradzić ?
może kupić te skorupki za 50zł?
Znam konie ktore chodza bez ochraniaczy..i nic im sie nie dzieje, skacza wysoko.
Averis   Czarny charakter
15 maja 2010 20:58
Dramka, też znam ludzi, którzy palą jak smoki i żyją, co nie znaczy, że palenie nie jest szkodliwe. Ochraniacze się po prostu koniowi należą za pracę, którą wykonuje. Skoro zwierzaka użytkuję, to mam obowiązek zapewnić mu podstawowa ochronę.
Nord   -"Bryknąć Cię?"-zapytała Łoza
15 maja 2010 20:59
Znam konie ktore chodza bez ochraniaczy..i nic im sie nie dzieje, skacza wysoko.

Do czasu...Kazdy koń na którym się skacze zasługuje na ochraniacze, a jak kogoś nie stać to niech na nim skoków nie uprawia...
Dlaczego w takim razie nie ma obowiązku startowania w ochraniaczach?

To nie kwestia czy kogos jest stac. To kwestia czy koń potrzebuje..ten widac nie potrzebuje.
arivle   Rudy to nie kolor, to styl życia!
15 maja 2010 21:07
Raz w życiu nie założyłam koniowi ochraniaczy na skoki, mimo, że skakałam może 80 cm, może metr, takie kawaletki, ale kobyła puknęła raz. I co teraz mam? Nakostaniaka, który ostatnio się paprze, i przesunął nam sezon o dobre kilka miesięcy. Może to kwestja konia, ale zawsze coś się może stać i w razie możliwości powinno się temu zapobiegać.
0014, nie znam się na tyle, żeby oceniać Cię i poprawiać, ale spróbuj się rozluźnić, pomyśl o skoku jak o 'wyższej' fouli galopu, którą masz pokonać w półsiadzie, szczególnie, że nie skaczesz wysokich przeszkód.
A ja nie widziałam, żeby ktoś na rekreacyjną jazdę z ochraniaczami swoimi przyłaził.
Averis   Czarny charakter
15 maja 2010 21:14
marysia550, na rekreacyjną nie, ale na skoki? Inna sprawa, że w mojej poprzedniej stajni nawet rekreanty miały swoje ochraniacze. Wymęczone, bo wymęczone ,ale były.
Ja również nie widziałam, żeby ktoś przychodził do rekreacji ze swoimi ochraniaczami. Nie wiem gdzie takie rzeczy się dzieją i kto to praktykuje  🤔
A ja nie widziałam, żeby ktoś na rekreacyjną jazdę z ochraniaczami swoimi przyłaził.


Ja też  😁

Tylko w skoku kon sie wali w kopyto lub przod nogi, a ochraniacze chronia tylko boki..

Ja swojej zakładam na 4 zawsze. Ale napisałam ze znam takich..ich sprawa.
marysia550, na rekreacyjną nie, ale na skoki? Inna sprawa, że w mojej poprzedniej stajni nawet rekreanty miały swoje ochraniacze. Wymęczone, bo wymęczone ,ale były.


W mojej (byłej rekreacyjnej) też miały. I na każdą , nawet oprowadzankę miały zakładane. Ale jak koń chodzi godzinę po godzinie to nie widzę jakoś żeby jeden klient zszedł a drugi podszedł i ochraniacze zakładał.
Zwróciłyście dziewczynie uwagę i jak najbardziej jest OKI, ale przymijcie też jej wytłumaczenie, ze ona na to wpływu nie ma.
darolga   L'amore è cieco
15 maja 2010 21:20
Przed nakostniakiem to pełne mogą uchronić. Skorupki de facto przodu kończyny nie chronią. Co nie zmienia faktu, że koniowi się należą. Ale prawda jest też taka, że rekreanty mają żywot jaki mają... chociaż u nas noszą. No ale w większości niestety nie.
Noszą jak ochraniacze są zakładane przez instruktora / właściciela, a nie jak klient przynosi  🙄
ja jak dzierżawiłam, to kupowałam moim koniom ich własny sprzęt. To były również konie rekreacyjne. Jak mi się dzierżawa konczyła, to ochraniacze zostawały z koniem i szkółkowicze ich używali.
Nie widzę w tym nic dziwnego, że się kupuje koniom rekreacyjnym ochraniacze  🙄
kate- a jakbys jeździła jednocześnie w kilku stajniach na kilku koniach to też byś im kupiła?
Jak najbarzdiej powinni mieć, ale o to powinien dbać instruktor/właściciel, a nie klient, który nieraz ledwo uciuła na jazde
po pierwsze nie jeździłabym na koniach, które nie mają zapewnionego minimum "socjalnego" do którego zaliczam ochraniacze.
po drugie, jak mnie stać na jazdę jednocześnie w parnastu stajniach, to mogę się szarpnąć na ochraniacze za 50zł.
po trzecie nie kupowałabym ochraniaczy milionom obcych koni, ale: patrz punkt pierwszy.
kate- a więc uważasz, że to klient powinien zadbać o ochraniacze dla konia na swoją jazdę?
Jak dla mnie to conajmniej dziwne, zastanawiam się skąd się to bierze.
a więc uważam, że nie przeczytałaś tego, co napisałam. Patrz punkt pierwszy. Uważam, że klient ma prawo wyboru.
podczas majówki byłam w stajni gdzieś w Polsce (nie ważne gdzie). Osoby 'obsługujące' konie prowadziły tam tereny i 'jazdy'. Kolesie nie mieli pojęcia o jeździe ! Czyścili konie, karmili je, wypuszczali na padoki i trzymali sie w siodle. każda z was miała by multum zastrzeżeń do ich 'dosiadu', zachowań itp, itd! Z jeździectwem nie miało to nic wspólnego, ze spontanicznością - owszem!

tereny byle hardcorowe, dużo galopu, zero przestrzegania jakich kolwiek zasad (np. nie mówienie kiedy się rusza galopem czy choćby kłusem, nie wspominając o nieszczególnym przejmowaniu sie zasadami dotyczącymi z rozstępowaniem konia po terenie) jednakże konie nie były ani wychudzone, ani zaniedbane, ani nieszczęśliwe.

żaden z nich nie kulał, nie był obtarty, nie mail żadnych ran. owsa dostawały regularnie, a siana do woli i spędzały cały dzień na padoku. 2-3 razy w tygodniu ktoś na nich jeździ. są moim zdaniem szczęśliwe i zadbane mimo, że żaden z nich nigdy ochraniaczy nie widział, nie widzi i najprawdopodobniej nie zobaczy, a w terenach skaczą.

nie mówię, że pochwalam takie zachowania u ludzi i na początku miałam pewne sprzeciwienia do tego co oni tam robią, ale po paru dniach uznałam, że tym koniom się krzywda nie dzieje i to żadna !!
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się