A to my z dzisiejszego popołudnia.

Kolorki b. prawdziwe.
Jesteśmy z siebie dumnni bo:
a) mojemu mężowi na 50 zrobionych zdjęć wyszło jedno- właśnie to, hahha 👍
b) mieliśy armagedon w siodlarni- jeden z koni wyrwał rurkę od poidła i nam zalało prawie cąły sprzęt w stajni... więc go 15 było psrzątanie i wypompowywanie wody - posprzątalimsy caaaałą siodlarnie, caaaaały sprzęt, ja wysporzątałam odkurzaczem szafkę i winne rzeczy- ogólnie przmusowy dzień gospodarczy (w sumie dobrze, bo nie mogę w domu siedizeć bo co spojrzę w TV to ryczę)
c) to były nasze pierwszy raz w życiu zawijane owijki polarowe- i nie spadły i nawet w miarę wyglądają! 😅
Ogólnie to kocham tem komplet miłością wielką i uważam, że jest stworzony na gniade konie. Dotarło do mnie, że takie kontrastowe kolorki to chyba nasze kolorki- czas na róż, żółty i inne bajery!...