zima 2009/2010 meldunki

To Ty nieźle oczy otwierasz -  o 14😲4 . Zazdroszczę. 😂


Ech... Chciałoby się.
Wpadłam do domu na godzinkę między zajęciami a pracą na gorącą zupę i wtedy pisałam posta. Wstałam dużo, dużo wcześniej...
Śniegu w październiku to ja dawno nie widziałam (tzn. chyba nigdy :lol🙂
Załamka  😵
Wczoraj już się źle czułam więc teraz dziękuję Bogu że znalazłam zastępstwo na dyżur w stajni x.x
Bo normalnie bym tam zdechła
jaja nie pogoda.
przyjełam dzisiaj na twarz miliard lodowych igiełek.
fart, że po zrobieniu zdjęcia do dowodu, nie przed.
tajfun  😲


U nas też cudnie, wiatr wyje pomiędzy biurowcami. Chyba odechciewa mi się wyprowadzać zwierzaka z boksu, boję się latających przedmiotów. Na szczęście w nocy wiatr ma osłabnąć.
opolanka   psychologiem przez przeszkody
14 października 2009 14:19
u mnie tak leje, że zaczęły przeciekać okna w biurze ...
Powinni was do domu wypuścić.
Pauli   Święty bałagan, błogosławiony zamęt...
14 października 2009 14:24
U nas powinni odwołać zajęcia... za oknem istny armagedon 🤔wirek:
Notarialna   Wystawowo-koci ciąg. :)
14 października 2009 14:32
Jak dobrze, że dzisiaj mam wolne na uczelni 😅 😁
Ale u nas przynajmniej grzeją 🙂
Kraków pojechał po bandzie. Wiem, że trochę wybiegam w przyszłość.... ale co będzie, jak za rok taka pogoda będzie już we wrześniu?  🤔
U mnie przed blokiem dzieci ulepiły bałwana  😵

Od rana sypie , wieje mocny i zimny wiatr....  dlaczeeeegooo  😕
a do wiosny tak daleko
Wiatr hula w najlepsze, patrzcie: http://www.trojmiasto.pl/wiadomosci/news.php?id_news=35135. Oby przez noc sie oslabilo...
Pauli   Święty bałagan, błogosławiony zamęt...
14 października 2009 17:16
Jakoś przeżyłam, ale zanim dotarłam na autobus wyglądałam jak nieszczęście  🍴
Zajęcia mieliśmy dziś krótsze, bo na wydziale nie było prądu.
Podobno całe miasto zakorkowane, a autobusy, które normalnie dojeżdżają z centrum w 20 minut, przyjeżdżają na uczelnię z 20-minutowym opóźnieniem 😵
Moon   #kulistyzajebisty
14 października 2009 17:30
W Gdyni akurat po moich zajęciach urwała się trakcja kolejowa.
Ja i moje szczęście... 😵
Trolejbusy też jeździły w kratkę, a stojąc w tunelu przemarzłam do szpiku kości, przemokły mi buty, rękawiczek z domu zapomniałam - aż mój chłop się nade mną ulitował i przyjechał...

Do tej pory nie bałam się w sumie w takie wichury chodzić pod drzewami... Ale jak wyszłam na podwórko i zobaczyłam trzy ogromne, grube konary z toną liści to mnie trochę zgięło... o.O
Całe szczęście, że do mnie jeszcze śnieg nie doszedł. Pogoda paskudna leje, wieje i jest strasznie zimno...
In.   tęczowy kucyk <3
14 października 2009 18:06
W Elblągu jes powódź. Normalna rasowa powódź (żeby kogoś nie zmyliło Krk po lewej, ja tu się tylko uczę, z Elbląga jestem). Szlag mnie trafia, jak z koniem wszystko w porządku, to coś innego musi się zje**ć... Kupiliśmy w tym sezonie łódkę, za "tylko" 100tys, kredyt pod zastaw mieszkania... A teraz ojciec swoją ukochaną łódeczkę z przystani ratuje... : (
Ktoś   Dum pugnas, victor es...
14 października 2009 18:16
[quote author=Gillian link=topic=10280.msg355337#msg355337 date=1255522108]
tajfun  😲


U nas też cudnie, wiatr wyje pomiędzy biurowcami. Chyba odechciewa mi się wyprowadzać zwierzaka z boksu, boję się latających przedmiotów. Na szczęście w nocy wiatr ma osłabnąć.
[/quote]
u nas woda na kanale na niebezpiecznej granicy przelania się...o od kanału do biurowca raptem 15 metrów  🤔...i blacha z dachów dziś leciała...z parkingu wyjechać nie mogłam,bo przestał działać szlaban...dopiero ochrona przytrzymująca szlaban wypuściła mnie do domu...w Przywidzu nie  ma prądu,więc nocujemy druga już noc u rodziców  😵
kurde  👿 drzewo mi spadło metr przed maską na parkingu  👿 ja dziękuję bardzo za takie atrakcje  👿

ale za to sztorm na morzu PRZEPIĘKNY.
Gillian, o masz! Dobrze, że nic się nie stało.

W Warszawie, szczęśliwie, ratuje metro - oczywiście tych co pracują/mieszkają/uczą się w okolicach, gdzie przebiega linia. Tak czy siak na zajęcia się nie spóźniłam 😉
Byłam dziś chwilę na Dworcu Centralnym, dawno nie widziałam takich dzikich tłumów. Przeklinający pod nosem, część zziębnięta, część rozbawiona (pewnie czekali chwilę dopiero 😉) a z głośników nadawano komunikaty: "Pociąg X ma opóźnienie 120 minut". Parę minut później ten sam pociąg miał dotrzeć ze 140 minutowym opóźnieniem.

Najbardziej jednak, sfrustrowały mnie chodniki. Mega kałuże, ciapa, momentami własnych stóp nie widziałam, bo nurkowały w tej breji (tak to się pisze? :oczy2🙂
Oj tak, chodniki wygladaja swietnie. Poprawka - nie wygladaja, w ogole ich nie widac. Piekna pogoda, piekna.... 🙄
w gdansku tramwaje w wiekszosci nie jezdzily, podobnie kolejki. rower sobie odpuscilam 😉 trafilam na jakis tramwaj, na szczescie kawalek trasy od domu do pracy byl przejezdny.. ale na gorce na otwartym terenie jak zaczelo bujac na boki.. 'szyberdachy' zaczely sie otwierac i zamykac, liscie wlecialy... cisza w tramwaju, przecinak ledwo jechal.. masakra.. pomyslalam ze scena jak z horroru a tam napis hostel obok 😉 drzewa powalone na doslownie kazdym kroku, takze dojechac gdziec to wyczyn.. do tego motlawa niemal sie wylewa tyle wody wpycha wiatr z morza...
Pauli   Święty bałagan, błogosławiony zamęt...
14 października 2009 20:19
Gillian
Wielkie szczęście, że nic Ci się nie stało...


Słyszałam w wiadomościach, że Mierzeja jest odcięta, bo Zalew wylał.
Ciekawa jestem jak u mnie na Żuławach (depresja) wygląda sytuacja...
http://www.mmtrojmiasto.pl/7180/2009/10/14/wichura-w-trojmiescie-zagrozenie-powodziowe?districtChanged=true

kolejne ciekawe wiadomosci na temat sytuacji w trojmiescie.. mieszkam tu juz pare lat, ale nigdy nei bylo takich atrakcji jak w tym roku.. najpierw powodz teraz wichury...
trzynastka   In love with the ordinary
14 października 2009 20:58
właśnie zadzwonił do mnie sąsiad, że.....

DRZEWO MI SPADŁO NA DOM !  👿
W Szczecinie armagedon - wiatr masakryczny, 3,5 stopnia temperatury, leje...

Ja chcę wakacje🙁
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
14 października 2009 21:04
ninevet, o żesz...
U nas beznadziejnie, jak dziewczyny wyżej pisały. Ale zajęć nam nie odwołali =/
Na szczęście moja spółdzielnia, prócz tego, że jest najgorszą spółdzielnią na świecie, przycina regularnie drzewa, więc mają grube konary, ale nie są wysokie i możemy czuć się bezpiecznie.
trzynastka   In love with the ordinary
14 października 2009 21:06
najgorsze jest to, że nic nie wiem.
Dom moze być nie ruszony albo może nie być połowy. Sąsiad zbyt rozemocjonowany by cokolwiek sensownego powiedzieć.
Jedynie wiem, że dom jest zagrożony ale czy przez to drzewo które już na nim leży czy przez inne które wyglądają jakby zaraz miały upaść... Brama, podjazd i parking nie istnieją...  😵
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
14 października 2009 21:14
Dobrze przynajmniej, że Ciebie tam  nie było, strach pomyśleć, co Tobie mogłoby sie stać...

Pauli, http://www.sfora.pl/Najwyzszy-stopien-zagrozenia-dla-calego-wybrzeza-a12633
Ja dzis mialam serce na ramieniu jak kursowalam po calym Trojmiescie. Gdynia - Sopot - Gdynia - Gdansk - Gdynia.
Brrr... wszedzie pelno galezi, wszystko wciaz fruwalo. Na dach samochodu spadla mi galaz. Na szczescie niewielka i tylko ryse zostawila.
Brrrr.....
Ninivet mam nadzieję, że nie będzie aż tak źle z domem...
Dopiero przeczytalam. !!
ninavet, wspolczuje. Dobrze, ze Cie tam nie bylo.
Mam nadzieje, ze nie jest az tak zle.
!!
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się