LATO => ZIMA ... Zmiana sierści z letniej na zimową

Zakładam temat, ponieważ często konie zmianę sierści z letniej na zimową "ciężko przechodzą": są osowiałe, niechętne do treningu, "marudne i bylejakie". Zapewne nie tylko mojego Lordka dotyczy ten temat: Jak sobie z tym radzicie? Jak długo trwa okres "bylejakowości", podajecie suplementację? Robicie odpoczynek od treningu? Nic nie robicie? 😉
Lets-go ja z kasztanem nic nie robię, poza tym co zawsze = dostaje witaminy. Nie zauważyłam też u niego zmiany w zachowaniu podczas tego okresu  👀, prędzej zmainy zauważam u siebie , nie znoszę zimna!
Pursat   Абсолют чистой крови
06 października 2009 17:01
U nas również przebiega to bezstresowo. 😉 Jedyna zmiana dotyczy koloru sierści - zimowa diametralnie różni się od letniej.
❓ Czy to możliwe że u nas w stajni jest "zagłębie konie przeżywających zmianę sierści" ?  👀  😵
Moon   #kulistyzajebisty
06 października 2009 17:39
Hmm u mnie w stajni też raczej czegos takiego nie widać.
Wszystkie już prawie są misiate, na łące brykają, latają, szamią też wszystko.
'Mój' gagatek, którego jeżdżę, przeważnie bardzo dobitnie mi pokazuje, że się nadzwyczaj dobrze czuje - 'Boi' się wszystkiego, odskakując od straszaków z kwikiem i nie raz z wyskokiem z dupci. ;-) Czego też np. dziś nie omieszkał zrobić... 8-)

Ltes-go, a Twoje kopytne zawsze tak? Może zmiana klimatu? :P
moj kucyk w tym okresie jest wrecz bardziej pobudzony niz normalnie 😉 ale dostaje musli z duza iloscia witamin i innych potrzebynch rzeczy, wiec moze to dzieki temu
szerek z moją to samo, jest taka żywiołowa jak nigdy. Gorzej z zimowej na letnią, wtedy trochę osowiała, ale nie dłużej niż trzy dni 😉
moj zawsze na zmiane siersci (zima-lato tez), jest mleeeeee, oslabiony i marudny. oslabiony to moze zle okreslenie, raczej mu sie nie chce, raczej wolaby inaczej, co innego itp. co robie? troche wiecej witaminek, tyle robie. nic poza tym. no moze jeszcze nie wymagam od niego pelnej koncentracji, raczej staram sie relaksujaco pojezdzic. i tyle.
nie przejmuj sie tym, u mojego to seznonowe i normalne, u twojego pewnie tez  😉
Mój kn zaczął zmieniac sierść już pod koniec sierpnia. Zmiany w zachowaniu? Symulowanie bólu brzucha? 😁
A tak serio, to oczywiście się poci jak opętany po pierwszym zebranym kłusie.
Moje zmienia "barwę" diametralnie 😉 I się zrobił w tym roku obrażalski, marudny i "na nie", ale nie wiem czy to zwalać na sierść czy po prostu na fakt, że mamy ostatnio "młodzieńcze niesubordynacje w związku". 😉
opolanka   psychologiem przez przeszkody
06 października 2009 20:08
mój też sierści dostaje, jestesmy juz po pierwszej zmianie i 'zasierścieniu'. Nie odczuwam skutkow, koń dziś chodził świetnie, moze już swoje przeszedł.
Sankarita u mnie to zachowanie wlasnie na zmiany siersci wylazi. poczekaj, jak za pare tygodni dalej bedzie to mial, to masz odpowiedz, ze to drugi powod  😉
Chyba absolutna większość koni w końcowej fazie zmiany sierści jest... marudna? nieco słabsza? jakby senna?
Są też różnice między końmi korzystającymi z hali (boks-hala) - później, a jeżdżącymi cały czas na dworze (boks-jazda) - wcześniej - taka ciekawostka. U łażących na pastwiskach to prawie niezauważalne, ew. przesunięte na czas wejścia do hali. Ale to trzeba dobrze się nad tym zastanowić - znaczenia nie ma żadnego. Na pewno mocniej to się odczuwa gdy konie mają prostą paszę. Kiedyś chyba (o ile pamiętam) podanie elektrolitów skróciło ten okres osłabienia. W sumie, jeśli to "sierściowe" problemy, to przejmować się nie ma czym -  nieco lżej jeździć, mniej i niżej skakać, dużo stępować, o soli z mikroelementami pamiętać... Po max 10 dniach powinno być wszystko ok.
Jeśli pomagają elektrolity, to można by zgadywać, że przyczyną jest nie tyle problem ze zmianą sierści, co z nadmiernym poceniem się konia. Jakby sierść "wyprzedzała" porę roku - ubranko na chłody, a temperatura jeszcze nie aż tak zimna. I wtedy zwykła praca stawałaby się cięższa, przez to nowe futro i przegrzewanie.

Hodowanie nowej sierści chyba trwa dłużej niż to "zmianowe osłabienie"? Bo skoro konie zaczęły linieć już w połowie sierpnia, a nie zrobiły się w międzyczasie łyse, to znaczy, że jednocześnie rosła już im ta zimowa okrywa? Tak przynajmniej rozumuję... Może jakiś weterynarz wie lepiej.
Teodora masz racje. moj kon, pomomo bardzo dobrej kondycji (my skupamy sie, mozna powiedziec, na treningu kondycyjnym  😉 ) w czase nabierania zimowej siersci, momentalnie sie poci. fakt, ze szybko schnie, ale widac, ze jak sie wyrazilas, to ubranko jest na dzisiaj troche za cieple.  mi kon zaczal liniec nieco pozniej-  jakos we wrzesniu, teraz juz nie zrzuca, tylko nabiera. i to trwa wg mnie dluzej niz dziesiec dni- jakis miesiac do poltora.
Moja kobyłka też zmienia zachowanie (dopóki się na nią nie wsiądzie - bardzo wyczula się na łydkę) i staje się apatyczna a do tego zawsze wraz ze zmiana sierści jesienią trochę puchną jej pęciny. W sumie to jak weterynarze mówią zmiana sierści osłabia konie, trawki juz nie ma itd. więc po prostu dostarczać trzeba witamin (marchew, jabłka, musli, witaminy). Niektórzy nawet dają koniom wolne na miesiąc.
zabeczka17   Lead with Ur Heart and Ur Horse will follow
07 października 2009 00:28
A u mnie ( u podopiecznej)  jak było ADHD jak trwa już drugi sezon 🙂
Ja też nie widzę jakiś wiekszych zmian w zachowaniu Rudego, a jest już niestety dość mocno mamutowaty.
Blee, nie znoszę zimy między innymi z tego powodu.
Chyba absolutna większość koni w końcowej fazie zmiany sierści jest... marudna? nieco słabsza? jakby senna?
. U łażących na pastwiskach to prawie niezauważalne, ew. przesunięte na czas wejścia do hali.. Na pewno mocniej to się odczuwa gdy konie mają prostą paszę. 


Mam wrażenie, że ta senność jest związana z niedopasowaniem już zimowej sierści do ciągle ciepłych dni.
To przecież zupełnie zrozumiałe- chodzić w futrze, gdy temperatura powietrza wynosi 20 st plus 😉
W chłodniejsze jesienne dni robią się zaraz ożywione .
Widzę, że moje bardzo chętnie wyłażą do ogrodu po 19, kiedy robi się zdecydowanie chłodniej.
Jedzą  zupełnie prostą paszę , bo ciągle sporo trawy na przylegających, cudzych łąkach - ma ok 20 cm , więc prawie codziennie wypuszczam je na ok  godzinny wypas 🙂
Dopiero zaczynam dawać po kilka marchewek , po kawałku buraka pastewnego.
Mało zauważalne zmiany - może coroczny sezon pastwiskowy ma na to wpływ.
Nie podaję żadnych witamin, czy suplementów , tylko dwa razy w tygodniu podaję im siemię lniane.
Jak ciężej im pracować w cieple ( mnie lepiej) to skracamy czas jazdy.
Jeszcze sporo lat przed nami- nie musimy się spieszyć 😀

Większa różnica w zachowaniu jest przy zmianie pory roku z zimowej na wiosenną.
Ale to też naturalne- konie są spragnione zielonego.
halo Bardzo możliwe, że u koni przebywających większość czasu na zewnątrz różnica / przejście będzie bardziej niezauważalne. Na pewno też młodsze / zdrowsze konie także dają mniej o sobie znać. Tym nie mniej zastanawiam się jak rozwiązać lordkową ospałość. Myślałam nawet o trzytygodniowym roztrenowaniu.  ❓
Na pewno przyczyn tego osłabienia (o ile występuje) może być sporo. Czy pocenie jest przyczyną? Raczej objawem  🤔 Bo jednak wiosną efekty potrafią być większe, pod koniec zmiany sierści na letnią, nawet jak jest dość chłodno. Objawy często ulotne, bo wystarczy np. jeszcze chłodniejszy dzień i konie żywiej się ruszają (bo rześko się robi). Wg mnie to jest osłabienie, wymiana sierści jednak "kosztuje", dlatego występuje pod koniec wymiany. Osłabienie - bo przy takim samym wysiłku koń dłużej "dochodzi do siebie" - gdy zwraca się uwagę na tętno, oddechy. Czas na to "dojście do siebie" trzeba zapewnić, więcej odpoczynku w czasie jazdy, dłuższy stęp po jeździe.
Tak sobie myślę - skoro organizm musiał wyprodukować tyle tworów rogowych, to może np. odżywienie stawów nie jest takie dobre w tym okresie? Stąd efekty uboczne? Bo jednak i osłabienie, i zwiększoną sztywność - daje się zaobserwować. A konie młode i pełne pary - pocenie włączają szybko, dużo szybciej niż normalnie (jedyny objaw), więc nawodnienie i elektrolity na pewno przydatne.
lets-go U was to może być jeszcze reakcja na zmianę warunków, rodzaj aklimatyzacji. Uważaj z zupełnym roztrenowaniem, bo może być kłopot z powrotem do formy, ale pewnie ze 2 tyg. spacerów by nie zaszkodziły.
[quote author=lets-go link=topic=10103.msg349470#msg349470 date=1254845863]
❓ Czy to możliwe że u nas w stajni jest "zagłębie konie przeżywających zmianę sierści" ?  👀  😵
[/quote]

Mój ostatnio bardzo byle jaki, ale może roztrenowanie się na to nałożyło. Ogólnie w tym roku zaczął linieć bardzo gwałtownie i intensywnie. Zmienił maść, posiwiał i w ogóle wygląda nie jak on. Chyba też zainwestuję szybciutko w witaminy... Chociaż pewnie już za późno, skoro większość sierści już poszła out. Szkoda, że przegapiłam, ale to się stało bardzo nagle...
[quote author=lets-go link=topic=10103.msg349966#msg349966 date=1254906018]
. Myślałam nawet o trzytygodniowym roztrenowaniu.  ❓
[/quote]

mysle, ze z roztrenowaniem to przesadka  😉 po prostu troche mu odpusc, pojedz w teren, nastaw sie na relaks a nie na prace. przejdzie  🙂
... pomyłka  👿
Czy pocenie jest przyczyną? Raczej objawem  🤔

Wg mnie to jest osłabienie, wymiana sierści jednak "kosztuje", dlatego występuje pod koniec wymiany. Osłabienie - bo przy takim samym wysiłku koń dłużej "dochodzi do siebie"
Tak sobie myślę - skoro organizm musiał wyprodukować tyle tworów rogowych,


Pocenie przyczyną osłabienia, czy objawem.

Pocenie to sygnał, że chłodzenie organizmu funkcjonuje 🙂
Dobrze funkcjonujący organizm w ten sposób chroni się przez przegrzaniem, czy to z powodu dużego wysiłku, czy zbyt "ciepłego ubrania", lub przyczyn chorobowych , albo kombinacji kilku czynników.
Rzecz jasna, każdy koń ma własny indywidualny termoregulator , więc jeden poci się bardziej, a drugi mniej.
Nie jestem przekonana, że wymiana sierści , produkowanie tworów rogowych, dużo kosztuje koni.
Tę zmianę mają opanowaną przez miliony lat  i wymiana przeważnie trwa sukcesywnie - u mnie kuc linieje już ponad dwa miesiące, z różnym natężeniem.
Może u koni, które mają ten proces rozregulowany  , lub ludzie im narzucają takie warunki ( strzyżenie, derkowanie , zbyt  ciepła stajnia) bywa to trudnym procesem.

Ale to też sprawa osobnicza , przypuszczam , że od rasy też zależna.

W starych książkach zaleca się częste podawanie siemienia lnianego w tym okresie.

A jeśli koń nadmiernie poci się , to  lepiej zwolnić mu natężenie pracy , bo to znak, że  produkuje zbyt dużo ciepła , więc chłodzenie musi chodzić pełną parą, co nie jest bez znaczenia dla organizmu.
W sensie , że organizm nie może pracować na "wielu frontach", bo staje się niewydolny i spada jego odporność.
Mój futrzak już równo pokrył futrzyskiem ; p
nie odczuwałam zmian póki z powrotem nie zrobiło się ciepło na kilka dni ;/
od razu szybko się męczyła, i wcale jej się nie dziwie bo naprawdę gorąco było.
Ale jak jest zimno to możemy jeździć i jeździć a ona i tak ma masę energii.
Może u koni, które mają ten proces rozregulowany  , lub ludzie im narzucają takie warunki ( strzyżenie, derkowanie , zbyt  ciepła stajnia) bywa to trudnym procesem.

Jakby tu... no ogólnie te "warunki" tworzy się m.in. po to, żeby to zjawisko nie występowało, bo - no właśnie - z moich obserwacji wynika, że im "mniejsza" wymiana sierści, tym to osłabienie słabsze (nie wiem jak jest u "prymitywnych" i zimnokrwistych).

Jakby tu... no ogólnie te "warunki" tworzy się m.in. po to, żeby to zjawisko nie występowało, bo - no właśnie - z moich obserwacji wynika, że im "mniejsza" wymiana sierści, tym to osłabienie słabsze 


Masz pewnie ogromne doświadczenie 🙂

Ale powiedz mi- na jakiej podstawie twierdzisz, że wymiana sierści osłabia konie?
Były opracowane gdzieś wyniki badań w tym zakresie ?
Czy może sama prowadziłas takie badania - jeśli tak, to jakie parametry brałaś pod uwagę ?
Mojej się nie chce..nie pomyślałam o witaminach i elektrolitach  🙄
guli Bardzo, bardzo chętnie zobaczyłabym badania. Skąd wiem, że osłabia? Bo gdy się jeździ sportowo, to bardzo pilnie obserwuje się konia, np. nie jest ważne tylko ile się poci, ale w jakich miejscach się poci, jak długo wysycha, kiedy oddech wraca do normy, czy puls nie szaleje, jak wyglądają oczy, śluzówki i "last but not least" - ile "petrolu" jest w rumaku, co się pod siodłem wyczuwa.
Jeździłam w większości na koniach niederkowanych, niegolonych ale i niepadokowanych  🤔. Najmocniejszy "efekt" zauważyłam u koni z angielskich boksów, niepadokowanych (lub b. mało), bez hali. W tej sytuacji to i golenie (wiosną) nie pomogło - czyli niekoniecznie kwestia przegrzania "od grubej sierści". Gdy konie non stop na pastwiskach - możliwe, że efekt będzie niezauważalny. Z drugiej strony - gdy konie niebo nie bardzo widują (korytarz - hala) - to też niedostrzegalny.
Jasne, że pełno różnic indywidualnych.
Tu nic nie jest pewnikiem. W zasadzie pisząc tutaj tak sobie... wspominam i porównuję. Luźne rozważania. Bo na co dzień, to człowiek nie zastanawia się za bardzo - to tak jakoś przychodzi - odchodzi, ot, natura. Z naturą się nie dyskutuje.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się