kierunek klinika
espérer, Szczerze mówiąc, to jeszcze nie wiem. Wet mi mówił, że to w miarę szybko i sprawnie potem idzie, ale co to dokładnie oznacza to nie powiem. Dowiem się z grubsza za tydzień pewnie, a tak konkretniej to przypuszczam, że dopiero przy odbieraniu konia.
zembria, - ożesz kurka, ale się załatwił 🙁 Oby się tam wszystko ładnie goiło! 🌻
keirashara, Nom, słabo jest. Najgorzej, że przy jego wszystkich chorobach towarzyszących, to jakby eskaluje wszystko jedno przez drugie. Po pierwsze wrzody i stres... on w przyczepie zachowuje się dosyć niebezpiecznie dla własnej osoby. Do tego pierwszy raz pojedzie sam, tak to zawsze z kumplem swoim ukochanym więc z mentalnym wsparciem. Do tego bardzo się boję jak takie długie unieruchomienie wpłynie na rao i szpat 😓
Podajesz mu coś wyciszającego ?
espérer, Zamówiłam Hempqualizer Plus, kumpela bardzo chwaliła, że fajnie konia jej wyciszył. Zacznę podawać mniejszą dawkę 2 dni przed podróżą, a tuż przed jazdą dostanie więcej i mam nadzieję, że obędzie się prób samobójczych na trasie 🤷 Zostawię też pewnie razem z nim resztę tubki, żeby mniej się stresował na miejscu. To koń który trafił do mnie jako niespełna dwulatek, całe życie stał na dworze, od kupna ma swojego kumpla, są zrośnięci mózgami. Miał w życiu jedną tylko przeprowadzkę dawno temu, a jak gdzieś jeździliśmy na szkolenia to we dwoje. Także wiem, że taki wyjazd w pojedynkę, to będzie dla niego dużo do zniesienia.
zembria, Witamy. Chcieliśmy podpytać jak Pani wrażenia ze stosowania Hempqualizera?
HEMPQUALIZER, Ciężko powiedzieć jednoznacznie. Nie mam porównania, bo to była jedyna samotna podróż tego konia. Przeżył. Nie zrobił sobie krzywdy, przyczepa też cała. Przez 5h podróży siana nie tknął, grzebał nogą, trzepał łbem, spocił się tak, że z niego ciekło, ale nie odwaliło mu całkiem (ma na swoim koncie takie akcje, że stwierdził, że on wysiada... i wysiadł. Ale też ma na koncie już kilka podróży gdzie nawet ze 2-3 razy skubnął siano, tyle że nie jechał sam, a z kolegą). W klinice mimo mojej prośby koń preparatu nie dostawał. Według obsługi był spokojny, ale to taki typ, że kisi w sobie emocje i postronne osoby mogą nie zauważyć, że on wewnętrznie jest bardzo mocno zestresowany. W drodze powrotnej początkowo był jeszcze na sedacji, którą dostał do zdjęcia szwów i zmiany opatrunku więc Hempqualizera nie podawałam. Dojechał tak samo jak w tamtą stronę, może nawet nieco spokojniejszy, ale był też bardzo wyraźnie zmęczony. Po powrocie zaczęłam podawanie tego preparatu ze względu na areszt boksowy. Kon wrócił w bardzo kiepskiej formie psychicznej. Pobyt tam i te transporty mocno dały mu w kość. Nie jadł początkowo, przypuszczalnie wrzody dały o sobie znać. Po niecałym tygodniu zaczął już swoje posiłki dojadać. On nie znosi stania w stajni, nie wchodzi tam poza karmieniami z własnej woli, jedynie latem jak owady żyć nie dają to tam się chowa (koń wolnowybiegowy na co dzień). Po kilku dniach od powrotu pierwszy raz w życiu się w tej stajni położył (po 8 latach), także tu może być jakiś wpływ tego suplementu na ogólne uspokojenie konia. To był początek grudnia, kontynuowałam podawanie codziennie ze względu na zbliżającego się Sylwestra. Kilka dni przed zwiększyłam już dawkę do 2-3ml dziennie, w samego Sylwestra dostali (2 konie, bo kolega stoi razem z nim) 2ml rano i 2ml około 17, potem dołożyłam jeszcze po 22 tez 2ml. Konie tego Sylwestra zniosły najgorzej ze wszystkich jak do tej pory. Jednak tu na pewno ogromne znaczenie miał fakt, że nadal mieli do dyspozycji jedynie otwartą stajnie "z balkonem". Brak możliwości rozchodzenia emocji i strachu, potęgował znacznie stres. Od godziny 17 już musieliśmy z mężem stać i trzymać ich na uwiązach, żeby sobie żaden krzywdy nie zrobił (drugi koń też niestety kontuzjowany 🤦 ). Czy w normalnej sytuacji by pomogła ta pasta, to nie wiem, sprawdzę na pewno za rok, w bardziej sprzyjających koniom okolicznościach. Na ten moment nie jestem w stanie jednoznacznie powiedzieć czy pomógł nam ten Hempqualizer, czy nie, bo to było wszystko wyjątkową sytuacją i bardzo dla nas wszystkich, koni i ludzi trudną. Czy wpłynęło jakoś na rao, nie wiem, bo koń od wiosny, od przejścia na sianokiszonkę nie wykazuje objawów. Czy pomogło jakoś w kwestii szpata, czy zwyrodnień w innych miejscach, nie wiem, bo koń nadal spaceruje jedynie stępem. Czy wpłynęło jakoś na wrzody, nie wiem, bo musiałby mieć zrobioną gastroskopię przed i po.
zembria, dziękujemy bardzo za tak obszerny opis. Sami nie bardzo jesteśmy w stanie z niego wyciągnąć wnioski aczkolwiek nasuwa się nam jedno pytanie...stosowała Pani Hempqualizer czy Hempqualizer+?
Za ten post użytkownik otrzymał: Ban permanentny
Komentarz moderatora: pkt 2 regulaminu: Forum nie jest tablicą ogłoszeniową i boardem reklamowym. Zabronione jest umieszczanie ofert handlowych, przekazów reklamowych, prowadzenie promocji czy reklamy firm, stajni, sklepów i innych przedsięwzięć komercyjnych, zarówno w formie tekstowej jak i graficznej.
HEMPQUALIZER, Hempqualizer +
Zużyłam przez ten czas niecałe 3 opakowania.
edit. Dopiszę jeszcze, że mi samej też trudno wyciągnąć z tego wnioski, bo sytuacja jaka nas spotkała jest wyjątkowa i nie mam porównania.
Post został usunięty przez autora
zembria, Proszę dokładnie sprawdzić dawkowanie...preparat dawkuje się max 3 ml dla ciężkich koni-Pani podała 6 ml w sylwestra na 1 konia. Zdecydowanie odradzamy dawkowanie czegokolwiek wedle własnego pomysłu bo nawet z witaminą C można przesadzić. Przy kolejnych podejściach proszę jednak nie przekraczać tych 3 ml-w zasadzie to 2 ml w 99% przypadków są w zupełności wystarczające do uzyskania efektu.
Za ten post użytkownik otrzymał: Ban permanentny
Komentarz moderatora: proszę przeczytać regulamin i nie zakładać kolejnych kont reklamujących produkt
Nie no kurde, co to za nachalny marketing! Jedno konto zbanowane za reklamę, a teraz 2 posty niżej! w tym samym wątku user o nazwie HempquaTeam!
HempquaTeam, Tonący brzytwy się chwyta. Wiem i zdaję sobie sprawę, że dawkowanie przekroczyłam. Licząc na jakiś efekt jednak, bo konie były w stanie w którym łatwo mogły zrobić sobie i nam krzywdę. Oceniając ryzyko do ryzyka, postanowiłam podać więcej.
Nie bardzo wiem gdzie zapytać, czy któraś z klinik w kraju podejmuje się usunięcia melanomy z okolic szyji/ganasza?
Rudzielc_23, obawiam się że tylko telefon do kliniki z jakąś dokumentacją przypadku odpowie ci na takie pytanie.
Rudzielc_23, gdybyś nie znalazła w kraju, to z tego co pamiętam jeden z koni z La Pattat Dutka & Franczak Horse Show był operowany w Belgii.
W Belgi wiem że robią bo obserwuje tą klinikę. Ciekawa byłam czy ktoś już przepraktykowal w Polsce jakiś przypadek, bo u nas nadal panuje opinia żeby nie ruszać.
Rudzielc_23, daj znać jak coś znajdziesz lub poszerzysz wiedzę w tym zakresie. Z racji posiadania siwka jestem potencjalnie zainteresowana tematem.
Szyja/ganasz ale to na skórze? Czy już w worku powietrznym? Przypominam, że czerniaki są nowotworami skóry. To co jest w środku to już wszystko przerzuty. Equitom pokazuje ekstremalne przypadki. Te małe usuwa się dużo łatwiej.
Którą klinikę polecicie do trudnej do określenia diagnozy konia z nieznanym źródłem stanu zapalnego w organizmie?
u mojej koleżanki sprawdził się Szpital Służewiec, diagnozowanie zarówno w stajni jak i w szpitalu trwało ogółem chyba ponad 2 miesiące, właściwie były już rozmowy o uśpieniu, bo było mega dramatycznie (kobyła była nalana wodą wszędzie w takim stopniu, że w przerażeniu czekaliśmy, że skóra popęka od ciśnienia), dopiero jakoś, w końcu dr.Samsel powiedział, że to muszą być zołzy mimo, że to byłby bardzo mega rzadko spotykany i przypadek i przebieg, zatem podjęto celowane leczenie i kobyła ożyła
Potwierdzam - Służewiec.
Tam cuda potrafią robić.
Dzień dobry,
Wybieram się za tydzień do kliniki w Buku (Equi Vet Serwis, dr Przewoźny) na diagnostykę ortopedyczną oraz celem usunięcia dolnego przedtrzonowca z powodu złamania. Pierwszy raz wybieram się z koniem do kliniki i jestem bardzo zielona. O czym nie zapomnieć wybierając się do kliniki?
Paszport, pasza (pobyt może byc kilka dni / tygodni?), kantar, derka polarowa lub stajenna?, osprzęt w razie konieczności oglądania konia pod siodłem?, oczywiście karty kredytowej xD
Czy ktoś z Was już był i wie w co się zaopatrzyć? Ile U was trwały pobyty w klinice po usunięciu zęba tudzież po scyntygrafii/rezonansie/tomografii?
Ja pojechałam z kantarem.... xD Uwiąz se wzięłam do domu :P
Nie no, jak koń nie jest golony, to bym mu chyba specjalnych derek nie zostawiała. Paszy pewnie po samym zabiegu nie dostanie... Najlepiej chyba byłoby, gdybyś porozmawiała z kliniką, bo może każda ma swoje zasady.
DrKa, - zostawiałam konia z kantarem, kaloszkami, ochraniaczami stajennymi i paszą. Kaloszki, bo miał chodzić na karuzeli, ocieplacze, bo zawijany był na noc żeby regenerację nóg przyspieszyć. Transportery też mi pozwolili zostawić i dobrze, bo mi go odesłali sami xD Znaczy wracał ktoś w moim kierunku na pusto akurat i mu go za grosze przywiózł.
Co do diagnostyki - no to siodło warto mieć, jakby trzeba było wsiąść na konia. Derka zależy już od tego co z koniem będą robić i czy golony.
Ja z mlodymi zostawialam kantar, szczotki i derke polarowa, niezaleznie od tego czy jest ogolony, bo po sedacji sie pocą. Chodzącym bym zostawiła pasze i zwykle derki jak golone. Na diagnostykę pod siodlem normalnie sprzęt do jazdy, ale to nie musi zostać z koniem.
DrKa, ja zostawiłam z kantarem i paszą 🙂
Uwiązu nie zostawiaj, ja tam zgubiłam dwa 🙂 w sensie wisiał to wzięli i zaginął po nich słuch 🙂
Ja bym do listy dorzuciła lizawkę jeśli będzie koniowi wolno bo nudy tam sakramenckie 🙂
DrKa, Na ich stronie masz zakładkę "dla pacjenta" czy jakoś tak, zerknij. Jasno napisane co brać itp. Ja w zależności od pory roku i konia, jednego zostawiłam z paszą i derką, drugiego tylko w kanarku.
Gillian, Tam jasno piszą, żeby uwiązów nie zostawiać, nawet mi na miejscu ze 2 razy ktoś powiedział, żebym nie zapomniała zabrać.