Mi już ręce opadają...
Nie mam pomysłów już na tą grzywę, za nic nie chce się układac, ciagle coś sterczy i ciagle wydaje się krzywa jakbym co najmniej miała tępe nożyczki albo parkinsona 🤔
Tak było na początku:

Po 1. cięciu i przerwaniu:

Po miesiącu tak odrosła, (pióropusz jak u kuca):

A tak jest teraz!-po przerwaniu i lekkim przycieciu. Najgorsza z możliwych wersji, jednym słowem - masakra!:
(jeszcze wiatr wiał więc na zdjeciu wygląda to jeszcze gorzej niż jest w rzeczywistosci)

Nie wiem co zrobic, czy przyciąc tak jak za pierwszym razem, czy jeszcze mocniej przerwac, czy na razie dac sobie spokój-poczekac aż odrosnie...
Edit: literówki...