PSY
No z boiskami trzeba się po prostu dogadać. Zimą u nas obiludzie trenują pod balonem (i to 100m od mojego mieszkania więc czasem wpadam :P), agilitki są dogadane z klubem, obrona ma jakieś 'swoje', frisbee też było. Trzeba poszukać, zagadać i się ustawić. Ja się nie dziwię, że z marszu na boiska nie wpuszczają z psami i gonią bo ludzie pozwalają psom kopać dziury, nie sprzątają i w ogóle ludzie mają w naturze brak poszanowania czyjegoś 😉 ale jak się poznać, zapewnić, że będzie porządek i ani śladu po pieskach to da się. Ja będę teraz ruszać z poszukiwaniami, bo już nam trawnik pod blokiem absolutnie nie wystarczy na frisbee trening, muszę mieć bezpieczną przestrzeń na sensowny backhand.
nawet więcej - ten zakaz jest z tego co się orientuję, bezprawny. Na łące to nie wiem jak sobie wydeptać placyk taki, żeby rozstawić ring. Poza tym, jakbyś sobie wydeptała na mojej łące to bym Cię chyba rozniosła. Tutaj się czepiają właściciele i znajomi właścicieli nawet jak sobie robisz skrót kopytkując przez łąkę, już wolę nie myśleć co by było po rozstawieniu przeszkód.
Tzn. ja se tam podłubię, tylko mi będzie smutno. Nawet jak masz podwórko i sobie zrobisz plac to nic Ci nie da, bo pies traktuje to jak przedłużenie domu. Tylko miejsca więcej, to się poćwiczy figury.
Oczywiście, jak masz znajomości, to pewnie nie ma problemu. Tylko, że ja nie mam. I wielu ludzi też. I znajdziesz coś ewentualnie pod miastem, to trzeba mieć samochód/szofera.
Problem się robi duży, bo nie koszą trawników (i to, z wielu perspektyw super!). A nawet jak znajdziesz dziką łąkę, czy coś, to też mieć trzeba pewność, że trening będzie bezpieczny - to przecież duże prędkości, ostre zakręty i hamowania. Musi być w miarę równo.
smartini, ale Ty żyjesz w Krakowie. A spróbuj się dogadać w jakimś mniejszym mieście. To właśnie mnie boli, że mamy ciul a nie związek, bo jakby związek wystąpił o pozwolenie dla swoich członków to by to inaczej wyglądało. I rozwiązałoby temat psów kopiących dziury. Po prostu. Pewnie się da, ale tu są ludzie którzy nawet nie słyszeli o sporcie z psem. I nie są pozytywnie nastawieni. Poza tym, ja na przykład jestem jedna. Nie znam nikogo w promieniu 20km kto ćwiczyłby obi.
W Czechach w każdej dziurze masz praktycznie plac do ćwiczeń, no ale to Polska :/
madmaddie, Mi to mówisz? :P Powinnam mieć minimum 40-50m idealnie równego trawnika, bo na tyle aktualnie jestem w stanie rzucić :P Na łące to nawet tapa nie poćwiczę bo bym się bała, że akurat wyląduje w nierówności :P Czasem się z Psem do kwadratu umawiam ale nawet tam, gdzie 3ka obi się zmieści i ujdzie bezpiecznie to frisbee się za bardzo nie porobi
No ja ostatnio ogarnęłam auto i kopsnęłam się w rozproszenia, bo dawno nigdzie żeśmy nie były i to był błąd tak bardzo.
Szkodnik:
[img]
https://scontent-frt3-1.xx.fbcdn.net/v/t1.15752-9/96471666_934915690281200_6915881946337771520_n.jpg?_nc_cat=104&_nc_sid=b96e70&_nc_ohc=N56IrzJy2K8AX-cXwDe&_nc_ht=scontent-frt3-1.xx&oh=60a56e43703ec74ac9e27e718d1dc34c&oe=5EE1DB47[/img]
Nie mam pretensji do zarządców boisk ani do miasta, tylko do ludzi, których powinno to obchodzić. Tyle o. 😉
chomcia, ale on ma dłuuugie nogi!
no niestety, ZKwP sport obchodzi tyle, co zaszłoroczny śnieg, ja się baaardzo cieszę, że im nic do frisbee :P
Ascaia a może to kwestia nieregularnego podawania tabletek? Wetka mi mówiła, że to częsty problem, a potem rozczarowanie, że nie działa. Nawet radziła dawać Simparice częściej niż zaleca producent, żeby na pewno było na zakładkę. Ja mam co do tego mieszane uczucia. Dajecie co 4tyg czy częściej?
Madmaddie bo on z sekcji terierów wysokonożnych 😂
madmaddie, w Czechach są państwowe place do ćwiczeń z psami? Wyposażone czy gołe?
Wyposażone w podstawowe przeszkody agility, dostępne dla każdego.
Znalazłam fotkę parku pod moją pracą i kawałek filmiku:
Edit: ten konkretny jest o tyle fajny, że ma oddzielną część dla psów ćwiczących na przeszkodach i oddzielną dla tych, co tylko sobie chodzą po parku. Robiąc tą fotę stałam już wewnątrz parku, a w kadrze widać część treningową z innym podłożem. Ale są różne rodzaje tych parków, właściwie w każdej dzielnicy Pragi jest co najmniej kilka. Mieszkałam też pół roku v Mlade Boleslavi i tam na osiedlu był wielki park - ten akurat bez wyposażenia, ale z psią piaskownicą i sztuczną górką, na której fajnie się ćwiczyło np. z pullerem. I była tam też altanka dla ludzi i mała studnia z kamienną miską na wodę.
A jeszcze tak z innej beczki. To, co podoba mi się w Pradze najbardziej, to że ZAWSZE są pełne pojemniki na kupo worki/papierowe kupotorebki.
fin, a jak z technicznością tych placów? Spełniają wymagania regulaminów agilitowych? Fota mikro ale tyczki slalomu wyglądają na dość grube.
No i w Polsce znowu, coś takiego by nie wyszło, place są niestety tak fajne jak najgłupsza osoba na placu. Już widzę, jak pracuje jeden pies na raz 🙄
Oczywiście, że nie spełniają, ale zakładam, że jak ktoś chce poważnie trenować, to idzie do jakiegoś trenera. Te przeszkody muszą być zrobione tak, żeby nikt ich nie ukradł, czyli w większości są przymocowane na stałe.
Czechy to mój kynologiczny ideał odkąd się dowiedziałam, że mają mistrzostwa obedience białych owczarków 😁
no to jak dla mnie to to żaden plac treningowy, ot wybieg z przeszkadzajkami, nie rozwiązuje problemu braku boisk. Co nie zmienia faktu, że Czechy są dużo sensowniejsze kynologicznie, mają chociażby bonitacje i przeglądy hodowlane a nie kretyńskie wystawy do hodowlanki (w borderach przynajmniej)
tu są akurat drzewa ale masz ogromny ogrodzony fragment parku. Owszem, na frizbi kiepsko, ale na obidęsy bardzo elegancko, bo wszystko czego potrzeba to fragment płaskiej przestrzeni, drzewa się ominie 😉 ten plac w Mlade był ekstra i na frizbi - prosta, pusta przestrzeń ino dla piesków.
Zależy co się chce trenować. W MB rozstawiałam pełne 30m pole do pullera. Nie samym agility człowiek żyje i tak jak mówię, celem tych parków nie jest bycie pełnoprawnym parkurem agility. No ale cóż, chciałam się tylko ucieszyć z fajnej, czystej i porządnie ogrodzonej przestrzeni psiej, która jest na porządku dziennym, wybaczcie.
fin, ja tam uważam, że super że macie takie miejsca, bo ja nie znam takich miejsc we Wrocławiu ani okolicy, choć z psem nie trenuję nic poza "stój" i "Zarciu" 🤣
Tzn. jeden placyk jest z przeszkodami, ale mikroskopijnie jakiś taki malutki, ale nie moja część miasta.
P.S. Zazdroszczę Czechów i ich fajnego podejścia do wielu aspektów np.polityki, życia itp.
fin, widziałam pierwszą wersję postu, ale nie miałam czasu odpisać, że...
"a pewnie w Polsce to by było od razu, że przeszkody nie takie"
No nie zdążyłam napisać. 😉 😉 😉
Ale z drugiej strony fakt, że u nas wiele rzeczy dla psów robi się dość bezmyślnie. Odpowiedzialni za to urzędnicy raczej nie konsultują ze specami tematu.
A z trzeciej strony rozumiem, że u nas nie ma sensowej psiej infrastruktury - nie oszukujmy się, nie jest to priorytet życiowy, a kasy w budżecie państwa nie ma na wiele ważniejszych rzeczy.
Super, że w Czechach takie podejście.
piszę w kontekście 'pelnoprawnego placu' bo pisałyśmy o boiskach nadających się do pełnoprawnego trenowania.
Obi też czarno widzę w polskim wydaniu takiego parku bo już na trawnikach psy na smyczach i ludzie przeszkadzają (skakanie sobie przez hopki, podnoszenie znaczników, rzucanie piłką w torbę z rzeczami, można mnożyć). Park ma być dla psów dla wylatania się, nie wyobrażam sobie w tak miejscu dać psa do klatki na przerwę, nie wyobrażam sobie rzucania frisbee nawet jak równo, bo nie wiadomo co zrobi inny pies (a crushe dwóch psów w powietrzu nie są takie rzadkie jak można by myśleć). Dla mnie park dla psów to nadal park dla psów, ma inne cele niż przestrzeń do trenowania i łączenie tych dwóch celów jest wg mnie bez sensu (bo przecież nie będę mieć pretensji w parku dla psów że psy luzem podbiegają do klatki).
Zazdroszczę bardzo takich przetrzeni, super sprawa, ale dla mnie to nie rozwiązuje kwestii przestrzeni na porządny trening sportowy
Można przyjść jak jest pusto?
madmaddie, pewnie można. Fajnie tylko jak w 1/3 przebiegu jednak przyjdzie pies i sobie weźmie np rozłożone aporty :P
ja tam generalnie nikomu nie bronię treningów gdziekolwiek, dla mnie po prostu wybieg to wybieg, boisko na trening to boisko na trening. Oba te miejsca rządzą się innymi prawami. I gdybym nawet miała w okolicy taki oto wybieg to i tak szukałabym boiska na treningi
Ano może, sterylne warunki są spoczko raz za czas. Ja oczekuję od psa, że czy sarna wyryje z krzaków, czy pies się przypląta, to szybko wróci do skupienia, jeśli się wytracił.
W tych praskich parkach tak generalnie nie ma dużo ludzi. Pini przed pracą zasuwa po pustym.
Boisko fajnie mieć, pewka, ale i tak warunki do ćwiczeń czy ambitniejszego czasu spędzonego z psem są spoczko ¯\_(ツ)_/¯
madmaddie, ale tu nie chodzi o sterylne warunki, sama chodzę na rozproszenia i trenujemy w różnych miejscach. Ale to są bliskie rzuty, nie rzucę sensownego backhanda nie mając pewności, że mi coś w locie za dyskiem w psa nie wpadnie. Z obi też nie jest tak kolorowo w naszej pięknej Polsce, serio ludzie sobie z pieskami zaczynali skakać przez hopki jak akurat tam miało być następne ćwiczenie. A jak zwrócisz uwagę to się plują. Rozproszenia spoko, ale technicznego treningu się tak nie da, a na wybiegu dla psów dla mnie priorytet mają biegające pieski i nie można mieć pretensji, że podbiegają, zabierają sprzęt itp.
No niestety tego typu wybiegi można "po ludzku" przełożyć na place zabaw dla dzieci, nawet z boiskiem, no nie można mieć pewności że zaraz nikt nie wyjedzie na rowerku albo nie rzuci piłką. A jednak hala treningowa, na którą przychodzą osoby w tym samym celu to inna bajka...
a czy orientuje się ktoś czy w okolicy Poznania/ Wielkopolski mamy jakieś takie psie parki z tego typu róznymi przeszkodami? 😀
Pati2012, na pewno są a przeszkody na 99% nie nadają się do użytku prze psa. Serio, nie warto. Śliskie metalowe tunele, metalowe, niewymiarowe huśtawki, wkopane w ziemię, drewniane lub betonowe 'slalomy'. Zdecydowanie lepiej dołożyć kasy i pójść na trening na odpowiednich, wymiarowych i BEZPIECZNYCH przeszkodach agility 🙂
A bo Wy myślicie o polskich warunkach. Ja myślałam o czeskich, tam nie ma takiego problemu z dzbanami🙂
No tak, ja cały czas mówię o tym, że gdyby przenieść takie parki do nas to one nadal nie rozwiązywałyby problemu miejsc treningowych :P My mamy taki trawnik pod Tauron areną i serio, ludzie nawet z psami na smyczy i nawet idący do parku chodnikiem (specjalnie tam jeździmy bo właśnie ludzie puszczają dopiero za pasami w parku psy) potrafią przeszkadzać, zabierać rzeczy, przewracać hopki, puszczać pieska do naszych, rzucać piłką w torby ze sprzętami :P
Teraz na semi na boisku normalnie pracowaliśmy z psami równolegle bo na placu agility były treningi, do Chorizo raz Iwonka przyszła bo wyszła z klatki. Ale to są wszystko psy kontrolowane więc żadnych zagrożeń nie ma. No i jest 100% pewności że tam, gdzie rzucam backhand to akurat nie ma dziury, którą sobie piesek dzień wcześniej wykopał
Niestety, potwierdzam, że nie jest kolorowo u nas... Jakiś czas temu działaliśmy sobie treningowo w jednym ze szczecińskich parków. Pixelot jak na dzieciaka zaskakująco dobrze ze skupieniem, ale mimo wszystko robota na lince, aż tu nagle wpada na nią buldog francuski bo pan sobie go radośnie spuścił "żeby się wybiegał". I nie, nie odwołał go. Pies puszczony samopas, a pan zapatrzony w ekran telefonu... Draaaamat...
Niemniej jednak bardzo by chciała, żeby i u nas w kraju powstały takie miejscówki, jak te, o których pisze Fin. Myślę, że są naprawdę w porządku 😉
U mnie na dzielni jest taki park, chociaz teraz zamkniety jak place zabaw dla dzieci 😁 Nie korzystam, bo ludzie sie tam puszczaja psy luzem, zeby sie wybiegaly i biegaja tak bez wiekszego sensu i celu. I CIAGLE tam ktos jest. Trzeba by wstawac bladym switem albo przychodzic w nocy, zeby skorzystac samemu.
Coś podobnego do tego, co wrzuciła
Fin jest w Poznaniu przy Lasku Marcelińskim. W sensie wiadomo przeszkody szkoda gadać toporne, drewniane... Ale ten wybieg składa się jakby z 3 osobnych, ogrodzonych placów, na jednym z nich nie ma niczego, na drugim są przeszkody, na trzecim też. Tylko oblegany strasznie. Przechodziłam kiedyś obok niego bo szłam na spacer do lasu i chyba z 20 psów było na tym placu bez przeszkód oO Na tym z przeszkodami biegał 1.
EDIT
Z góry wygląda to tak, tylko nie wiem z którego roku jest rzut, bo teraz tam więcej przeszkód jest na pewno
To co wrzuciła Fin też mi się kojarzy z naszymi wybiegami po prostu dla psów. W Krakowie jest ich sporo różnej wielkości i różnie zagospodarowane.
U mnie w parku jest podzielony na dwa - jeden większy drugi mniejszy i często jest pusty. Pełno jest w takich typowych godzinach po pracy i przed.
No, ale na treningi to się nie nadaje. Ja chodzę z Diorem na łąke obok ćwiczyć skupienie właśnie przy psach mając pewność, że żaden na nas nie wpadnie bo są za ogrodzeniem 😀