gracja03, nie no spoko, miło że się spodobało 🙂
Mi wyszła taka grzywa kiedy się zapędziłam przy przerywaniu, czytaj z szopy zrobiłam mu śledzika na głowie ( bomba😉 ). W tej chwili np mamy dłuższą i gęstszą grzywę, ale pewnie niedługo poprzerywam na rzadziej.
Przerywania nie trzeba się bać, wbrew pozorom trudno jest naprawdę szybko coś skopać, na pierwsze przerywanie ja tylko co dłuższe przerwałam, potem kiedy już wiedziałam jak i gdzie to próbowałam więcej. Oczywiście zależy od konia, Piorek przy przerywaniu drzemie, a na potylicy gdzie ciężko się wyrywają zapiera się żeby mi pomóc 😉 więc jest współpracujący.
Edit: nasza aktualna fryzura. Od kiedy pamiętam jeden wicherek przy uszach przekładał się na prawo i nic nie działało. Ostatnio się wkurzyłam i całość przełożyłam na prawo.. i zostaje! Na razie tydzień kucyków, tydzień bez, tydzień kucyków żeby się przyzwyczaiła. Tu po ściągnieciu pierwszych kucyków