jakiego kiełzna używacie/ WĘDZIDŁA - rodzaje, zastosowania, spostrzeżenia
Możemy na chwilę "urwać się z munsztuka"? akurat 🤣
Bo trzeba ważną rzecz dopisać: gdy się z "ostrością" kiełzna przesadzi, albo gdy z ręką/reakcjami jeźdźca będzie coś nie tak - nie uzyska się pożądanego efektu, czyli "kopa", "turbo" a można wyprodukować masę skutków ubocznych 😕
Filmik Lisa Wilcox i Royal Diamond.
Wklejam dla uzupełnienia dyskusji ;-) strasznie przyjemnie się ogląda i jest potwierdzeniem slów, że wszystko w dwóch paluszkach...
LisaWilcox i Royal Diamond
proszę Was o radę. mam pod opieką konia. jest zdrowy, lubimy się, chce współpracować. lecz wcześniej jeździla na nim osoba z bardzo ostrą i niespokojną ręką. jest jest zaciągnięty i zaszarpany, a chodził na pojedynczo łamanym gumowym wędzidle. reaguje na nie dobrze, ale cały czas ma głowę w górze. jest bardzo temperamentny i tu zaczyna sie problem, bo zeby spokojnie wykonać jakieś ćwiczenie, trzeba cały czas go przytrzymywać. po kilku jazdach uspokaja się, mimo to nadal ma szybkie tempo. po kilkudziesięciu minutach jazdy wie, ze może zaufać mojej ręce i powoli (bardzo) schodzi do dołu, ale każde chwilowe zbyt mocne użycie wędzidła powoduje podniesienie głowy i usztywnienie całego ciała. nad tempem będziemy pracować, daje sobie na to czas kilku miesięcy, cwiczę zwalnianie i zatrzymywanie na dosia. myślę, ze idzie nam nieźle. po regularnych jazdach z tempem nie powinno być problemu, lecz zastanawiam się nad zmianą wedzidła na jeszcze lżejsze, bo kopytny jest bardzo wrażliwy. usztywnienie i uciekanie od wędzidła napewno jest spowodowane bólem. niestety, nie jeździłam na wielu wędzidłach, głównie na pełnych metalowych w szkółkach. czy polecilibyście niełamane gumowe wędzidło? wydaje się być stabilne, i nie uderzy konia metalem (np. przy efekcie dzidka do orzechów). a moze kiełzno bezwędzidłowe? nawet najlżejsze hackamore jest dla mnie przerażające, bałabym się jeździć na nim. moze biała wodza? jest bezpieczna, bardzo delikatna, ale trudno dostępna. moze ktoś miał stycznosc z czymś takim?
Ja stracilam swoje dwa razy łamane z miedzianym łącznikiem 😕 teraz wezme dwa razy łamane z wąsami mam nadzieje,że bedzie ok.
Tylko mam pytanie-niczym prawdziwy laik,pytałam sie o to ze sto razy,ale zawsze zapominam,ten rozmiar np12,5 to dlugosc samego ścięgierza?
A słuchajcie, bo ja kiedys czytałam taki artykuł chyba dr Cooke'a o wędzidłach, gdzie były symulacje jak jakie działa i nie moge go znaleść, może ktoś go mana komputerze? Ja go czytałam na forum Nevzorova, ale nie pamiętam tam loginu, zresztą chyba mnie tam zbanowali jak każdego kto nie wyznaje ich zasad ściśle 😎
incognito Jak to straciłaś? Wg. mojej wiedzy to długość od pierścienia do pierścienia (wewnątrz).
kiełzno bezwędzidłowe? nawet najlżejsze hackamore jest dla mnie przerażające, bałabym się jeździć na nim.
Trochę nie rozumiem 😲 Jeśli hackamore przeraża 🤔 - a jedynym powodem może być niepewność co do działania własnej ręki - to jak tu się brać za odrabianie konia "po przejściach" w pysku? Na czymkolwiek? Nawet na cordeo?
halodługa historia...ale badz co badz wędzidła już nie mam,więc kupuje nowe,w prawdzie mam stare oliwke,ale niebardzo mi ,a wlasciwie koniowi podchodzi...
halo, wszyscy mnie straszą, ze przy szarpnieciu (oczywiscie niechcący) np. kiedy koń się spłoszy, połamię mu nos. wędzidłem też można zrobić dużą krzywdę, ale wolałabym nie używać hackamore. a skoro kobył po pewnym czasie odpuszcza, to śmiem twierdzić, ze moja ręka jest stabilna w czasie zwykłej jazdy. chce zmienić wędzidło (lub usunąć), zeby koń odczuwał większy komfort i nie miał wspomnień ze złych jazd w przeszłości. białą wodza wydaje mi się dobrym rozwiązaniem.
desperado - ja bym poleciła pracę z ziemii i to nie lonża na wypięciu, ale jeszcze bardziej podstawowa praca. Potem jazda np na kantarze z doczepionymi wodzami i dopiero potem jak koń nabierze zaufania i będzie reagował prawidłowo na sygnały płynące od dosiadu i rąk, a nie tylko tego drugiego, to bym myślała o delikatnym wędzidle czyli jakims podwójnie łamanym, o ile w ogóle potrzebna ci jazda na wędzidle(np koń ma chodzić zawody itp).
Nie wiem ile masz czasu na pracę z tym koniem i czy jeździsz sama czy z kimś, ale ja bym poświęciła czas właśnie na spokojną pracę z ziemii, tak by koń rozumiał, czego od niego ludzie chcą i się uspokoił. Po co wsiadać na konia, który nie reaguje jeśli sie go ciągle nie przytrzymuje - ani to fajne dla jeźdzca ani dla zwierzęcia.
no to uwaga zagadka. bardzo trudna do rozwiązania, bo nad tym głowi się 3 trenerów i kilku zawodników (ujeżdżeniowców, skoczków i wkkwistów) i nikt nie wie do końca jak to rozgryźć, żeby było dobrze. otóż Kucyk jest zwierzątkiem naprawdę bardzo silnym, a ja się siłą poszczycić nie mogę (całe 50kg wściekłej wiewiórki 🏇 ). w domu pracuje na zwykłym wędzidle bez żadnych patentów, a problemy z ciągnięciem do przeszkód rozwiązujemy na bieżąco. zawody chodzi na tym wędzidle co w domu, ale niestety jak dochodzi adrenalina ( i testosteron swoją drogą) to kucyk załącza turbo. chwilami jest mi ciężko go wycofać- posadzenie na zadzie w dystansie dla ogarnięcia działa, ale brakuje mi doświadczenia, żeby robić to w liniach.
nie wierzę w magię zmiany wędzidła. nad wszystkim pracuje- nad ujeżdżeniem, lekkością giętkością i widzę różnicę w tym jak się prowadzi. cały kłopot treningu polega na tym, że nabiera coraz więcej siły. wszyscy szukają mi teraz pomysłu na starty, żeby było dobrze bo 130 już powoli wrzucamy, a 140 planowane na koniec roku/początek przyszłego. więc coś trzeba wykombinować, żeby się nie "zabić".
normalnie chodzi na podwójnie łamanym, cienkim 14mm, żelaznym z miedzianym łącznikiem.
No cóż, tylko praca praca i praca 😉 Może spróbuj poćiwczyć zatrzymania i nagradzac je smakołykami? Moja kobył też zawsze włączała turbo, teraz moge ją zatrzymać mówiąc prr i tyle.
Poza tym, co kucyk je? Może za dużo energetycznych pasz? Wychodzi na wybieg, ma gdzie dac upust energii? I w jakim jest wieku, może potrzebuje więcej czasu na oswojenie się z zawodami? konia trzeba wpierw odczulić na straszydła na zawodach, pozwolic mu się z nimi obyć, a nie tylko myslec o wyniku 😉 Można z takim koniem zostać po konkursie parę razy, poskakac na spokojnie, itp.
No i najważniejsze - być krytycznym wobec siebie! To podstawa, jeśli koń nie prowadzi sie dobrze, to trzeba szukać rozwiązania tego problemu w sobie, w swojej jeździe, w tym jak sie szkoli konia. Oczywiście dochodza kwestie temperamentu zwierzaka, ale nie znaczy to źe czegoś się nie da 😉
PS Dlatego ja nie jeżdżę na zawody, bo to konia stresuje. Ale jak już ktos jeździ, to musi sie zająć tym by konia odpowiednio przyzwyczaić do zawodów, tak by nie dostawal głupawki na parkurze. Ale i tak w parkurze lepszy koń idący niż do pchania 😉
stary wyga co to czuje się na parkurze jak u siebie w domu. chyba nawet za pewnie 😉 ma 9lat, a startuje od 4 latka regularnie i to nie tylko "za stodołą". wychodzić nie może codziennie, bo niestety opuszcza padok w trybie prędko-pilnym i idzie zwiedzać, a z racji tego, że ma jajeczka to średnio bezpieczne. wychodzi jak ja siedzę i pilnuję- teraz będę miała więcej czasu to będzie wychodził jak najczęściej. a tak to karuzela, spacerki, treningi. jedzenie nie ja ustalam tylko trener, więc ufam, że dostaje tyle ile mu trzeba.
ech praca, praca, praca. chyba lepszej metody jednak nie ma 😉
Im więcej będzie łaził i robił poza treningami tym lepiej. Ale dobre masz podejście, że trzeba coś osiagnąć pracą, bo zbyt często spotyka sie zwalanie wszystkiego na konia przy uznaniu, że samemu sie wszystko wie 🙄
Polecam czasem jak np wsiadasz na luźniejsza jazdę czy jedziesz na spacer wziąć kilka smakołyków do kieszeni i dac koniowi po zatrzymaniu czy przejsciu w dół - szybko załapie, ze zatrzymanie sie opłaca. Jak będziesz je dawać tylko jak koń coś zrobi rzeczywiscie co chciałaś, to nie ma ryzyka, że 'sie rozpuści' i będzie wymuszał 😉
halo, wszyscy mnie straszą, ze przy szarpnieciu (oczywiscie niechcący) np. kiedy koń się spłoszy, połamię mu nos.
Uwielbiam takie miejskie legendy... 🤣 🤣 🤣
Oj Branka stale podziwiam Twój idealizm 😀
Najmocniej przepraszam, ale christine chyba pisze o doświadczonym i pełnym energii ogierze-skoczku i o parkurach 130/140 😀
Obcinanie energetycznych pasz w tej sytuacji byłoby "średnio" wskazane. Nawiązywanie więzi godzinami na trawie - też w "amoku" rywalizacji nie wystarcza.
A "zagadka" średnio trudna - christine spróbuj kimberwicka 🙂
No tak ale najpierw nie napisala o jakiego konia chodzi dokładnie, że jest to już doświadczony koń, który chodzi parkury wiele lat 😉 Więc myślałam, że może jakiś młodziak po prostu, nieprzyzwyczajony do zawodów.
A o pracy z ziemii pisałam do desperado 😉 Zresztą to nie zaszkodzi na żadnym etapie, nasze konie w Irlandii chodziły 160, a czasem były traktowane bądź pracowane jak zupełne młodziaki, lonża bez wypięcia, popasienie na trawce, ćwiczenia tygodniami na malutkich przeszkódkach itp. A nadpobudliwe ogry mimo wszystko chodziły na pojedynczo łamanym wędzidle 😉
PS I znowu zamiast sie uczyć siedzę w tym wątku 🤣
Ty to halo zawsze strzelisz. to wędzidło jest akurat na widoku, bo wszyscy zgodnie się ku niemu skłaniają. chociaż na razie twierdzą, żeby się jeszcze nie poddawać, bo jest nierówny (raz ciągnie, raz się prowadzi- zależy od humoru pana jajcatego i co aktualnie ma na widoku 😎 ). zobaczymy w Gajewnikach jak się będzie zachowywał. na razie wędzidełko w pace obecne i czeka na "wezwanie"
edit: dużo łatwiej jest na halówkach kiedy nie widzi koni i nie ma się czym rozpraszać.
Branka Ja się z Tobą zgadzam zasadniczo - przecież im lepsza więź, im koniowi jest lepiej, im więcej porządnej wspólnej pracy w kierunku + - tym w ogóle lepiej! Ale w opisanej sytuacji (o tych 50 kg na grzbiecie i próbujących trzymać zapomniałam dopisać 🙂😉 - w skuteczność bez dodatkowej pomocy pozwolę sobie wątpić.
christine Zajrzyj też do nachrapników i przyjrzyj się tym nietypowym, pokazanym przez caro. Może akurat nachrapnik rozwiąże problem?
desperado Spróbuj jednak hackamore. Spróbuj - będziesz wiedziała na ile jest problem samego "czegoś w pysku" a na ile przeszkadzają inne sprawy - będziesz miała jasność.
Ale nie lepiej jak ma coś próbować czy to cos z pyskiem, jednak załozyć jakiś side-pull albo kantar i wodze? Hack nie działa lekko, więc też może być trudno stwierdzić gdzie leży przyczyna problemu. No i ja dalej obstaje przy pracy z ziemii 😉
PS Jedna idealistka na forum nie zaszkodzi 😀
Branka, halo, bardzo dziękuję za rady. jutro pojeżdżę na zwykłym kantarze, zobaczę, jak kobył chodzi bez wędzidła. niestety, jeżdżę sama, a na jazdy na razie mam czas nieokreślony 😉.
Hack nie działa lekko, więc też może być trudno stwierdzić gdzie leży przyczyna problemu.
I właśnie o to (przy próbie) by chodziło - czy to kwestia tylko i wyłącznie czegoś w pysku - wtedy na haku powinno być 100% OK - czy też wiele innych rzeczy np. ręka jeźdźca 😎 + dosiad; ujeżdżenie i ułożenie zawalone od podstaw.
A założysz kantar - i co będziesz wiedzieć? Że jest lepiej (albo gorzej)! Ale - dlaczego? o brak wędzidła chodzi? czy o złą łączność z pyskiem? czy o ogólny chaos w pracy z koniem? czy o to, że koń w ogóle nie lubi, gdy się coś od niego wymaga?
Gdy będzie tak samo na haku - będzie wiadomo, że to nie wędzidło/zęby/nadwrażliwość w pysku tworzą problem. Gdy będzie znacząco lepiej - będzie wiadomo, że problem leży w pysku/urazie.
Hmm, może i racja, ale na hacku łatwo spacyfikowac konia i jeśli nie pojeździ się w nim kilka dni to można odnieść wrażenie, ze wszystko jest super. Dopiero pare jazd zweryfikuje to.
Może najlepiej spróbowac i na hacku i na kantarze, wtedy będzie porównanie 🙂
co do haka, nie jest za nisko? mam wrażenie, że jest 🤔
Moim zdaniem nie jest - włóż sobie rękę pod hak i pociągnij i poczujesz, że jest tam jeszcze kość, krzywdy tak moim zdaniem nie zrobisz. Ale z hackiem spotkałam się z 'różnymi' szkołami, więc też czasem idzie zgłupieć 😉
Może najlepiej spróbować i na hacku i na kantarze, wtedy będzie porównanie 🙂
No właśnie 🙂 Na łagodnym wędzidle (np. tym prostym gumowym) pod dobrym jeźdźcem też.
strucelka Nie lubię, gdy cokolwiek co działa jest na nozdrzach konia. Ten hack z ogłowiem chyba w ogóle za duży - podnieść wyżej nie bardzo jest jak, bo górna część kiełzna będzie o kości na ganaszach haczyć 🙁
Halo też mam wrażenie, że działa na nozdrza 🙁 Ale już takiego mam niewymiarowego kucyka... 🙄
tu widać lepiej:


edit: dla porównania śliczności Poni, mam nadzieję, że się nie obrazi :kwiatek:

Na żywo może by się dało lepiej dopasować 5mm tam - 5mm tu. Wirtualnie - nie widzę szans, bo paski policzkowe powinny być dużo krótsze - a wtedy nie będzie miejsca na górną część dźwigni. I już nie chodzi o nacisk na nozdrza (to mogłoby być, gdyby pasek nie opadał - to podkładka sprawia takie wrażenie, że bardzo nisko 🙂😉, ale o złe ułożenie/działanie dźwigni.
A propos hackamore, zauważyłam na przykładzie mojego konia, chociaż to nie jest koń reprezentatywny bo ma dość duży łeb, że krótkie haki (takie używałam) są za wąskie i przez to boczne paski od ogłowia podchodzą pod oczy... Można to zobaczyć na przykładzie foto Strucelki i konia Poni (pierwsze zdjęcie), przy podciągniętej dźwigni pasek wchodzi praktycznie w oko konia.
Nie macie podobnych wrażeń?
ja mam podobny problem i rozwiązałam go przekładając pasek od podgardla pętelką przez pasek policzkowy. Nie wyglada to zbytnio reprezentatywnie, ale działa 🙂
zrozumiałe czy poprzec materiałem zdjęciowym? 🙂
Poproszę o zobrazowanie, bo z moją imaginacją dziś krucho 🙂