Podziękowania

Dobry wieczór wam wszytkim . Pamiętam że mój śp trener major Leon Burniewicz jak był kilka lat moim trenerem tylko raz zachorował był przeziębiony pomimo że miał już słuszny już wiek . Nie było go w pacy 3 dni . My we dwóch ze śp zawodnikiem śp Pawełem Cymermanem pojechaliśmy do niego do domu do Torunia . Od tworzyła nam jak myśli zapukali jego córka Aleksandra co była oczkiem w głowie mojego śp trenera . Poszliśmy do pokoju za raz do nas w szlafroku wyszedł śp trener . Jak on się ucieszył że jego zawodnicy pamiętali o nim . Dla nas zawodników to był obowiązek dowiedzieć się co się dzieje że śp trenera majora nie ma w pracy . Nigdy nie zappnę naszego pobytu w jego domu . Zawsze skory śp tr, maj .L.B do opowiadań swoich losów jak był ułanem i starował na zawodach . Zawsze nakazywał córce zrobić nam herbatę , kanapki . Wiem że to może kapkę nurzący post dla nie których ale dla nas przebywanie z tak ze wspaniałym śp tr. majorem L.B była prawdziwą ucztą na nasze serca , ile wspomnień , porad nam wuwaczas przekazał . Poprostu w tamtych mrocznych czasach zgniłej komuny gdzie nie mieliśmy wiele rozrywek itp , zawsze był i jest pozostanie w naszych sercach mój wspaniały śp tr. maj. Leon Burniewicz w naszych sercach . 💘 💘 :kwiatek: :kwiatek: :kwiatek:
Na Pana miejscu, Panie Romanie, wstydziłabym się przekręcać nazwisko bardzo zasłużonej trenerki. Pani Dorota KAŁUBA, a nie Kauba. To jest źle pisane (od 4 lat). Nie chciałby Pan przecież, aby pańskie nazwisko ktoś przekręcał i mówił Śmuwgalski.

A co do odszkodowania - odpowiadam Megane - nie ma i nie było czegoś takiego na wyścigach, jak umowa z Torem Służewiec. Jeździec podpisuje współpracę w stajni danego trenera - umowa o pracę, umowa zlecenie itp. Wygląda to tak jak w "normalnej" pracy. Taka współpraca nie obejmuje jednak ubezpieczenia podczas wyścigu. Upadki podczas gonitwy nie są wypadkami w pracy. Ale jeżeli Pan Roman miałby wypadek podczas treningu u danego pracodawcy, to wtedy inna sprawa. Wtedy to byłby wypadek w pracy i jako taki zakwalifikowany. Pan Roman po prostu nie płacił sobie dodatkowego ubezpieczenia (to jakieś 50-60 zł miesięcznie obecnie). Badania lekarskie i przedłużana (co roku) licencja jeźdźca nie jest równoznaczna z tym, że ma się ubezpieczenie. Jeźdźcy sami opłacają sobie ubezpieczenie dodatkowe - oczywiście, nie jest to obowiązkowe, ale jak życie wskazuje - bardzo potrzebne.

Cierpienie - w prawie wszystkich postach Pana Romana jest to samo, ale ja rozumiem, ten człowiek był jednak nieco inny przed wypadkiem. I wszyscy to mówią. Teraz bywa nieco... hmm... nieznośny w pewnych kwestiach, żeby nie rzec dosadniej. No ale miał jednak ten uraz głowy... W sumie racja, niech sobie uprawia tę swoją pisaninę, a co mi tam. Zawsze człowiek się pod nosem uśmiechnie, jak poczyta różne rzeczy.

Pozdrawiam
Avika, dzięki za wyjaśnienie. Tak właśnie myślałam inaczej nie byłoby problemu.
Potraficie wytykać będy innym a czy wy nie popełniacie błędów w pisowni . Tego co ja mam tyle wspomnień nikt mi je nie zabierze . Wasze ciągłe czepienia się mojej osoby jest tak cholernie przykre i nurzące tak to jest jak ktoś chce zaistnieć w cyber przestrzenie swoim mądrościami . Może to zabrzmi nie skronie ale mam wspomnienia bardzo duże bo nie jednego pieca jadłem jako jeżdżciec . A czepianie się moich przyjaciół np; Cierpienie jest poniżej pasa . Smutno mi się robi jak tacy ludzie piszą swoje uwagi całkiem nie uzasadnione czasem obrażaja mnie i moich wspaniałych przyjaciół na to nigdy nie pozwolę aby ktoś ich tykał słownie . Przedstawiciel firmy co u mnie był naświetlił mi całą sprawę z moim problemem i daj BOŻE że sprawa potoczy sie po mojej mysli i wam wszytkim szczególnie 2 oponetom wejdzie w pięty .  🏇 🏇 🏇
Viritim, a czy ja wypominam Ci jakieś błędy? Bo nie rozumiem. Grzecznie zadaje pytania, podrzucam tematy (szkolenie młodych koni na torze, który to szybko uciąłeś, a szkoda) nie wyzywam, nie wytykam tylko pytam i dyskutuje. Trzymam kciuki za jakiekolwiek odszkodowanie, abyś już nie musiał prosić o darowizny na forum. Po prostu chcę zrozumieć jak możliwe, że nie masz dodatkowej renty za wypadek. Staram się ciut ruszyć wątek, abyś miał o czym pisać a nie maglował w koło to samo. Za to ma iść mi coś tam w pięty?
Megan jestem jaki jestem ale przecież została obrażona moja przyjaciółka wytykając jej pewne rzezy . Mówisz Megan że czasami się powtarzam więc nie czytaj moich postów mam prawo czasem podobny post napiasać mam swoje już lata . Proponuje wam rozjem ogromna szkoda by była gdyby ten wspaniały portal o rumakach zamienił się w jakieś utarczki , pyskówki , pomówienia itp . Dobrej nocki wszytkim moim wspaniałym znajomym oraz moim oponetą życzę
Czytaj ze zrozumieniem. Ja nigdzie nie widzę, aby ktokolwiek obrażał Twoją przyjaciółkę.

Mogę nie czytać, pewnie. Pisać też nic nie muszę, tylko dla kogo będziesz wtedy pisał? Ile osób tu zagląda? 10? 15? Komentują i dyskutują może 4 raz na pół roku. Lubisz tak pisać sam dla siebie?
Ja czytam, i myślę że nie tylko 😉 I czy trzeba pod każdym postem Pana Romana coś odpisać? Chyba nie ma takiej konieczności.
Nawet jeśli coś pomyli, nawet jeśli się użala, nawet jeśli zdarza się że coś przekręci, to jeśli ktoś ma pisać w tonie Aviki to lepiej jak nie będzie pisał nic.
Trzeba przeżyć coś podobnego, lub mieć w sobie trochę empatii aby zrozumieć ten wątek.
Ot cała tajemnica.
Katarzyna K. No ale nie uważasz, że fajnie jest poodpowiadać na pytania, popisać na tematy, które interesują czytelnika, poprowadzić jakąś dyskusję? Lepiej jest pisać i nie wiedzieć, czy to w ogóle kogoś interesuje?
Witam wszytkich użytkowników ze wspaniałego portalu Re-Volta.pl . Kochani moi przyjaciele , znajomi mam ogromną prośbę tu na tym poratalu jesteśmy jedną rodziną . Wiem że i sam reagowałem zbyt nerwowo ale trzeba mnie zrozumieć po tyle co ja przeszedłem moja epopeja życiowa by starczyła na dobry film np; pochowałem swoich śp rodziców a ostatnio moich 2 braci . Uwiszcie mi to tu jesteście na Re-Volcie jak moja rodzina . Wiem że każdy z nas popełnia błędy nie ma człowieka bez grzechu dla tego cięszko mi się czyta pewne nie stosowne posy , kłótnie itp . Jestem osobą empatyczną  z ogromnym bagażem swoich wzlotów i upadków i proszę wszytkich aby w ciąż u was była radość zycia , pasji do swoich kochanych rumaków , nigdy się nie podając wpływą innych złych ludzi tego wam wszytkim życzę z mojego małego serca ......... 💘 💘 💘 :kwiatek: :kwiatek: :kwiatek: 😅
Proponuje wam rozjem ogromna szkoda by była gdyby ten wspaniały portal o rumakach zamienił się w jakieś utarczki , pyskówki , pomówienia itp .


Przepraszam, ale się uśmiałam. I nie z tego co tu napisane ogólnie, ale w kontekście całego forum... Rzeczywiście, jak się coś poważnego dzieje to można dostać wsparcie i pomoc. Ale kłótnie są na porządku dziennym... Naprawdę, jak w rodzinie  😵
Viritim, to nie zarzut, ale podpowiedź - poczytaj czasem w wolnej chwili inne wątki - ciekawe doświadczenie może być.
może lepiej nie, bo się rozczaruje 😉
Dziękuję pięknie Megan za taką opinię ale nic już mnie nie zaskoczy z twojej strony itp .  🤦
Przyczepiłeś się mnie jak rzep psiego ogona i sam nawet nie wiesz co komentujesz, a robisz to tylko aby być złośliwym. Niezależnie o czym mowa. Za nic nie dziękuj, to nie była opinia. Przydało by Ci się faktycznie troche poczytać forum. Interesują Cię inne tematy, czy tylko Twój "ołtarzyk"?
Megan, Tobie się chce jeszcze? Toż te wywody V czyta się jak historie pewnej słynnej Indianki. Tylko akcja wolniejsza. I masz rację, przyczepił się Ciebie jak ten przysłowiowy rzep psiego ogona. Choć jak mnie się wydaje, Ty akurat miałaś dobre intencje, bo chciałaś tchnąć trochę życia do tego wątku. Ale jak widać, nie warto. Tylko nie wiem dlaczego ten wątek nazywa się: podziękowania. Jak pierwszy raz tu zajrzałam, to myślałam, że on jest faktycznie o podziękowaniach, komuś za coś.
Pewnie, że chciałam tchnąć życie w ten wątek a może bardziej w Viritima.  Poza tym chciałam też z tzw pierwszej ręki dowiedzieć się czegoś o życiu na wyścigach, o treningu od podszewki a nie z książek, poczytać jakieś anegdotki, przygody itp. Szukam w tych wpisach tego wesołego Romka, tylko za cholerę znaleźć nie mogę wśród tych złośliwości.
"Podziękowania" to chyba dla tych co czytają, że czytają 😉 bo też tytuł nijak ma się do opisywanych historii, no ale to tylko tytuł.

Ja mam takie mikro wspomnienia z toru. Były to czasy, jak jeszcze żył śp. Tomasz Dul, więc już bardzo dawno. Koleżanka miała chłopaka dżokeja, (czy tam jeźdźca, nie pamiętam) i czasem zabierali mnie na imprezy. Byłam niby tylko na dwóch, na urodzinach tego kolegi i na zakończeniu sezonu. W obydwu przypadkach były to ogniska. To były najśmieszniejsze ogniska koniarzy, na których chyba byłam w swoim życiu. Zawodnicy opowiadali swoje historie z sezonu, historyjki związane z końmi, dowcipy, które sobie na wzajem robili. Przez kilka godzin opowieści, ze śmiechu bolała mnie przepona i żuchwa. Ludzie byli tak zakręceni, tak odreagowywali trudy pracy, że nie spodziewałam się aż tak ogromnej dawki pozytywnej energii. Przy ognisku skończyła się rywalizacja i wszyscy byli jak z Marsa, przynajmniej ja jako obserwator "z boku" tak o Nich wtedy myślałam 🙂 oczywiście w pozytywnym tego słowa znaczeniu, żeby nie było 🙂
Żałuje, że już nikt tak nie opowiada 🙂
Witam pięknie was wszytkich . Czuję się wezwany do tablicy a więc będzie ten post z wyścig na torze Służewiec . Pracowałem i jeżdziłem u 4 trenerów na Służewcu . Ale najpięknieszy okres jaki tam miałem był czas jak pracowałem i jeżdziłem u trenera mistrza Andrzeja Walickiego ikony i witrażu wyści na Służewcu . Zawsze jak przychodził rano do stajni tak o godz 6-30 miał już opracowany plan dnia co do organizacji pracy i treningu . Mając tak wiele koni wiedział jaki trening danego dnia musi przerobić z koniem i dopasować danego jeżdżca do danego konia . Na samym początku po przydziale konia przez trenera siodłaliśmy je w boksie i wyprowadzalismy je z boksu przed stajnie i koniuszy nas podsadzał na wierzchowca . Jechaliśmy stępa na kóło przed stajną stępa tak 10 minut i jak wszyscy byli już na kółku i mnieło 10 minut kłusowaliśmy tak parę minut i za raz jadac stępa trener Walicki mówił każdemu jak ma jechać np; jedno koło na torze robiczym średni galop , lub pół kółka fol kenter , stępa przez środek toru i jadą stępa do budki na torze roboczym gdzie byli w niej trenerzy jak padał deszcz średni galop do 500 metrów i normalny galop pół koła . Po galopie zawsze każdy zawodowy jeżdziec przekazywał trenerowi jak spisywał się dany koń na torze w galopie , np; czy końcem miał prawidłowy oddech , czy końcem galopu oddał ze 3 fule czyli czy przyspierzył . To bardzo ważny czynnik czy oddał końcem ponieważ podczas wyścigu przed celownikiem toczy się walka o każdy centymetr bo jak konie wpadną razem na celownik zawsze po każdym wyścigu jest foto dopiero komisja techniczna zatwierdza wyścig ogłaszjąc że koń wygrał krótki łeb itp . Życzę aby ten dzioneczek był dla was pełny obfity w wasze sukcesy do usłyszenia ........
Dobry wieczór wszystkim . Jak wiecie zapewne najbardziej bliski oceny konia jest osoba na niej jeżdżąca . Tak i też było u nas na wyścigach na Służewcu . Szczególnie ludzi długo jeżdżących na rumakach to doczytyło . Zawsze po każdej jeżdzie na torze mówiło się trenerowi co i jak np; że ma dużą fule , że jak go porosimy do dodaje w galopie , że ma dobry oddech , że zmienił w galopie nogę itp. Nie raz było tak że podczas galopów na torze roboczym od razu się czuło że koń ma klasę . Nie jest to proste dla jeżdżców módych , czy amatorów którzy też przychodzili na galopy . Jak nie raz często podkreślam aby mnie nikt nie brał za jakiegoś mistrza byłem typowym małym średniakiem . Każdy uważam jeżdżiec ma jakiś dar do szybkiej analizy co ?i jak ? z rumakiem . Potrzeba sa lata jazdy na koniach aby tę umiejętność posiąść . I wszytkim wam tego życzę aby wasze obsewacjie konia pod czas treningów przekuły się w wasze sukcesy . :kwiatek: 💘 💘 🏇 🏇 🏇
anyann -znam Viritima i uwierz, bardzo się mylisz co do jego osoby, porównując go do nawiedzonej indianki.
o właśnie...Viritim, jak to jest ze zmianami nóg podczas pracy z końmi wyścigowymi? Tzn jak często zmienia się kierunki jazdy, czy w treningu na prostych zmienia się nogi? Czy zawsze tylko z lewej? Chodzi mi o przygotowanie do wyścigów, nie do płotów. Czy może w ogóle nie zwraca się na to uwagi i jak wystartuje, to leci cały tor tylko z jednej? Jakoś przykłada się do tego wagę?
Mogę tylko wspomnieć, że jeździ się co drugi dzień na torze roboczym "pod prąd" czyli w prawo. A o reszcie też chętnie poczytam. Jakoś nie zwracałam uwagi jak tam jeździłam... Miałam wrażenie, że walczę o życie a nie o jakość jazdy. Ale ja to tylko na treningach porannych, na tzw "galopach" na torze "zielonym" czyli właściwym wyścigowym byłam może ze dwa razy.
no podczas właściwej gonitwy, to każdy walczy, aby dolecieć do mety jako pierwszy i chyba już nie ważne w jakim stylu 🙂 ale treningowo może się pracuje 🙂
Dobry wieczór wszytkim . Opowiem na za dawne pytania . Więc co drugi dzień była jazda na torze roboczym raz w lewo a na drugi dzień w prawo , zawsze przy budzie na torze była strzałka w którym kierunku jest jazda . Tak często robiliśmy galopy na torze zielonym jak pozwolił  organizator wyścig np; jak polewali tor haj były upały to nie jechaliśmy na tor , lub jak kiedyś  przestawiali kanat na torze zielonym , jak stan toru roboczego nie pozwolił na nam jeżdzić na nim bo był tor piaskowy jak padał parę dni deszcz nie można było w jechać na tor roboczy . Dużo galopów robiliśmy na torze roboczym np; 500 m , 600 m itp. Wiadomą rzeczą jest jak koń wcale nie zmienia nogi jest to oznaką że oszczędza chora nogę , często człowiek nie wie jaki na feler z nogą rumak  często są to zmiany ukryte do piero wychodzi to w dalszej częci treningu np; bukszyny , włókienko od ścięgna było kapkę nad wyrężone itp . Wiecie jak trener ma swojej stajni ponad 60-70 koni dawnej tak bywało że nawet mój trener Andrzej Walicki miał koło 90 koni . Ale zawsze trener Walicki co dziennie wieczorem chodził do każdego boksu i spradzał ścięgna , pojniki , żłoby itp u każdego swojego konia jakiego miał w treningu. Więdz po skończonym galopie , kętru pytał nas trener czy koń choć raz zmienił nogę . Dobrze jest już póżno  , życzę dobrej nocki i powiem wam że ogromnie sie ciesze na zadawane pytania , wiadomo nikt nie jest alfą i omegą jak potrafię na nie które zadane pytania z braży o rumakach powiem do usłyszenie nie bawem .
o właśnie...Viritim, jak to jest ze zmianami nóg podczas pracy z końmi wyścigowymi? Tzn jak często zmienia się kierunki jazdy, czy w treningu na prostych zmienia się nogi? Czy zawsze tylko z lewej? Chodzi mi o przygotowanie do wyścigów, nie do płotów. Czy może w ogóle nie zwraca się na to uwagi i jak wystartuje, to leci cały tor tylko z jednej? Jakoś przykłada się do tego wagę?


Konie wyścigowe zmieniają w trakcie treningów lotnie nogi. Nie mówię, że pod amatorami ("amatorem" jest każda osoba, która nie pracuje, tylko przychodzi jeździć z własnych chęci), bo amatorzy, jak pisze Szalona, często mają za zadanie po prostu dojechać, najlepiej tak wolno, jak dadzą radę. To jest mit, że te konie się pogania, 90% czasu trzeba trzymać, mocno trzymać lub trzymać tyle, ile tylko ma się siły. Pod dobrymi jeźdźcami jednak konie zmieniają nogi od obciążenia strzemienia, pilnuje się, żeby zmieniały je regularnie. Większość jednak zawsze finiszuje na mocniejszą nogę.
Dziękuję  :kwiatek:

To jeszcze jedno durne dla Was pytanie 😉 A podczas wyścigu rozumiem, że też konie zmieniają nogi?
Wiem po prostu, że to ważne, a nie wyobrażam sobie zmiany nogi w takim pędzie 😉. Bo o ile na treningach jeździ się wolniej i jest na to czas, tak w samym wyścigu ciężko mi sobie ten moment wyobrazić.
😉
Witam wszytkich . Odpowiadam Megan jak to bywa . Wyścigu płaskim jak konie idą w pełnym galopie na prostej a ma ona prawie 800m nie zmieniają nogę ale jak już w chodzą w zakręt to czasami nie który zmieni nogę . Wiem że to są dla rumaków ogromne prędkości np; jak begną gonitwę dal młodych koni 1200 metrów to prawie żaden . Przy prędkości takiej prawie 60 na godzinę to raczej nie zmienią . No ale jak już jest dystana np; 2000 m to na 2 zakrętach zmieniają nogi poprostu ogromne obciążenia na kończyny przednie idą to zmusza je ta sytuacja aby zmienić nogę . Jak wiedzie wszyscy przednie kończyny koni są podoprami a cały motor jest na zadzie . Życzę wam wszytkim aby ten śnieżny bardzo dzioneczek był dla was pełnen obfitych sukcesów . 😅 :kwiatek: 💘 💘
Dziękuję  :kwiatek:

To jeszcze jedno durne dla Was pytanie 😉 A podczas wyścigu rozumiem, że też konie zmieniają nogi?
Wiem po prostu, że to ważne, a nie wyobrażam sobie zmiany nogi w takim pędzie 😉. Bo o ile na treningach jeździ się wolniej i jest na to czas, tak w samym wyścigu ciężko mi sobie ten moment wyobrazić.
😉



To ja jeszcze rozszerzę odpowiedź Viritima.

Zmieniają nogi jak najbardziej, właśnie najczęściej wychodząc na prostą. Obejrzyj sobie kilka finiszów gonitw na YT, Służewiec ma własny kanał. Przy tej prędkości rzeczywiście zmiana nogi potrafi koniem rzucić o kilka metrów w bok, ale w tak krótkich strzemionach i w wyścigowym dosiadzie, robi to niewielką różnicę dla jeźdźca. Tak samo, jak barany i strzelanie z zadu, jak się stoi tak wysoko, to takie ekscesy nie robią żadnego wrażenia.
Witam wsztrkich . Dostałem wiadomość od przedstawiciele firmy z Wrocławnia ,ze wyszło nowe pół roku temu zmiany prawne że do 20 tak może się ubiegać o odszkodownia od wypadku przy pracy ale prawo nie działa wstecz i mam pozamiatane . Teraz moi oponęci mogą się na mnie wyszywać np; a co nie mówiłam itp. Ba gdyby ktość mnie pinfomował że są takie firmy co zajmują się tymi sprawami odszkodowaczymi no cóż moja strata . Musiałem sprzedać swój samochód aby mieć leprze zabiegi . Nie będę się nad sobą użalał moja wina jest bez porna . Ale jest pewne ale pisałem do PKWK o jakieś mnie wsparce ostatnio jak PKWK porsił mne aby przesła podanie za 2 tygodnie po moim piśmie dostałem pismo od prezesa PKWK odmowną decyzje strasznie mi się przykro zrobiło . To nawet ZUS przyznał mi że to był wypadek przy pracy . Po zatym musiałem ratować swoje zdrowie chodząc na zabiegi w swoim mieście Ciechocinek w Szpitalu Wojskowo-Rehabilitacyjnym gdzie co roku mam zabiegi . Jestem rozbity i mam prośbę jak możecie nic nie piszcie nic w tej sprawie .............
Witam wszytkich . Już 6 lutego jadę na zaproszenia właścieli mojego byłego a tak mam prawo nazywać championa kochanego Viritima państwa Agnieszki i Michała Rybarczyk aby zobaczyć Virka i ich wspaniałą całą rodzinkę . Nie robię dla poklasku i promocji mojej skromnej osoby , robię to z czystej miłości dla tego konia któremu najwięcej zawdzięczam w swojej malutkiej powtarzam malutkiej kajery jako zawodowy jeżdziec wyścigowy . Powiem wam ogromnie się ciszę że tam jadę chyba że będzie znowu zima stulecia jaka była w tamtym wieku -30 aż drzewa pękały . Życzę moim prawdziwym przyjacielom , znajomym , redakcji Re-Volty aby wasza ogromna miłość do swoich różnych pasji przekuła się w wasze szczęście i uśmiechem w waszych sercach czego wam zawsze życzę .......... 💘 💘 💘 💘 :kwiatek: :kwiatek:
Dobry wieczór wszytkim . Nie sterty wciąż przekładając z laptopa do tableta z modenu karty sim popsłuła mi się kieszeń do kart sim do tabletu . Rok temu byłem w sieci play gdzie mam internet i brałem 2 lata temu na raty tablet zapytałem czy mają taką kieszeń do tableta nie stety nie . Byłem w sklepie komputerowym z pytaniem o to urządzenie i też kicha . Podeszłem do sklepu gdzie robią kasy fiskalne i pani powiedziała mi że mi zamówi taką kieszeń do tableta LG . Malutka rzecz a taki problem wiecie co żeby nie mieli takich akcesorii na wyposarzeniu sklepu komputerowego dramat . Na pewno w dużych miastach są takie rzeczy no cóż . Za parę dni będę już prawdo podobnie tą kieszeń do tableta . Wiecie jakie piękne przejrzyste są foteczki z tableta i podczas moich wyjazdów mogę relacjonować foto reportarz z moich wojarzy do stajni Koni Sportowych Viritim . Prawda duma mnie rozpiera że właściele Virka państwo Agnieszka i Michał Rybarczyk nazwali swoję stajnie Viritim . Nawet Agnieszka R przesłała mi 2 koszuli gdzie widnieje napis ; Stajnia Koni Sportowych Viritim . Czyż to nie piękna płeta naszej malutkiego zaostnienia w gonitwach płotowych Virusia i mojej ?????????????????????????
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się