Czesiu potrafi dobrze wyglądać również będąc bez pracy. Wystarczy siano, dostęp do trawy, pasza bogata w proteiny (albo 2x dziennie kubeczek śruty sojowej do najzwyklejszej paszy podstawowej) i balalanser.

Na owsie z odpowiednimi witaminami potrafił wyglądać równie dobrze.
Bez dostępu do trawy, trzymany w boksie 22h na dobę i z niepełnymi racjami żywnościowymi wygląda źle - dlatego też zmieniam pensjonat na taki, gdzie dostanę to za co płacę i koń będzie miał to, czego potrzebuje (kosztem moich warunków treningowych, ale koń jest tu zawsze ważniejszy).
Niestety prowadzący pensjonat porwali się z motyką na słońce. Wydzierżawili stajnię w ośrodku klasy olimpijskiej z rezydującemu tu utytułowanymi jeźdźcami i szkoleniowcami. Wszystko było fajnie póki nie okazało się, że niedużo na tym zarabiają.
Nikt do nich nie wali drzwiami i oknami, a ludzie którzy tam trzymają konie korzystają z usług trenerskich i jeździeckich zawodników i szkoleniowców dużo bardziej doświadczonych.
Zrobiło się im drogo i pojawiły się oszczędności na twardym żarciu (siano i kiszonka jest w nielimitowanych ilościach w ramach dzierżawy stajni) i nagle mamy do dyspozycji mniej pastwisk, a poza tym krzywo patrzą na jeżdżenie z innymi trenerami, obrażają się 🙁. W poprzednim miejscu prowadzili pensjonat moich marzeń, a tu niestety jest spora różnica na minus. Noooo wyżaliłam się...
Edit. Wczoraj Czesiu lekko zakolkował i tu jak zwykle, pięknie się nim zajęli. Jak się coś dzieje zawsze można na nich liczyć. Kurczę, strasznie mi szkoda, że tak to się im niefartownie ułożyło w tym nowym miejscu.