Luna -a bylaś kiedyś w MO? Szłaś piechotą...? Znasz trasę?
Daleka jestem od wstawiania konika do salonu i głaskania. Konie powinny pracować. Taka ich rola. Są zdrowsze. Moje konie tez pracowały w polu, bryczce, saniach, itp.
Ale nie w ekstremalnie ciężkich warunkach. Oczywiście, robiono badania wysiłkowe tych koni -ale wyniki zależały od tego, KTO je robił. Dla przykladu -wyniki obrońców koni 😉:
http://ratujkonie.pl/wp-content/uploads/2013/07/ekspertyza_drWPewcy.pdfJa mogę tylko powiedziec to, co widzę w sąsiedztwie. Konie są piękne, tłuste, zadbane -i z potwornymi zmianami na nogach, stawach, kopytach (to tylko dla wiedzy fachowców, a jako że jestem "naturalnym werkowaczem" -to widzę 🙁 )
Ale dlaczego te "zadbane" konie -pracują tylko po kilka lat -potem "znikają"? Jeden z koni u sąsiada wrócił szybciutko z trasy w przyczepie i pojechał do rzeźni. Media nawet o tym nie wiedzą. Inny koń, łagony, "zwariował" z przeciążenia -zaczął rzucać się na ludzi z zębami. Szybko wycofali go z pracy -ale miał szczęście, bo odkupił go sąsiad do pracy w polu. A warunki ci u nas górskie -praca w polu ciężka. I koń...odpoczął 😜 pracując w polu, zrobił się łagodny misiek.
Najdłużej pracujący koń -twardziel -chodził na trasie ok 10 lat. A przeciez konie sprtowe chodzące najcięższe konkursy w skokach -pracują dużo dłużej 😉 To co, jednak mają lżejszą pracę niż te, z Morskiego Oka?
Nie mam zamiaru znów wywoływac burzy -to tylko MOJE spostrzeżenia. A mieszkam w Bukowinie Tatrzańskiej -"centrum" wydarzeń.
Dla przykładu -fotka koni z MO. Piekne, zadbane, i ... ze spuchniętymi, rozwalonymi stawami, niejednokrotnie poranionymi (lewa tylna), pierścienie żywieniowe na kopytach, żle kute (niestety, większość wetów ma blade pojęcie o kopytach -wystarczy, ze są gumy pod podkową i jest OK) 😕

Żal mi tych koni -chociaz to przeciez ich "normalna" praca 🙁
Edit: zbliżenie nóg. Stawy popuchnięte, opoje, kopyta "rozwalone", konia boli ta rana, bo odciąża nogę.A przecież -"bez kopyt nie ma konia". I "bęz nóg" tez nie ma 😉

I gwoli ścisłości: gospodarz bardzo dba o te konie, leczy nogę, nie można mu nic zarzucić -ale stan jaki jest -zawdzięczają konie długotrwałej pracy na asfalcie i w (za)ciężkich warunkach. Nie zapominajmy, że badania wysiłkowe koni robi sie głównie na płaskim terenie (np na bieżni), a nie w górach, gdzie jest dodatkowo rozrzedzone powietrze.