Wybór kierunku studiów
Strzyga do końca nie wiem co chce robić w życiu. Trochę Czytałam o tym kierunku i wiem ,że dużo osób mówi, że nie ma po tym pracy jeśli o to Ci chodzi w zadanym pytaniu 🙂
Czyli z zawodu chcesz być ,, Bezrobotna " Ciekawy punkt widzenia . Idealny na temat pracy . 🙄
Smok10 naprawdę myślisz, że chcę być z zawodu bezrobotna ? Zapytałam tylko czy ktoś studiował ten kierunek bo chciałam się dowiedzieć o nim czegoś więcej.. nie chce studiować czegoś co mi nie odpowiada . Poza tym jestem w ostatniej klasie liceum i niestety na tym etapie nie zawsze możemy konkretnie stwierdzić co chcemy robić w życiu więc nie rozumiem skąd Twój wniosek tym bardziej, że mnie nie znasz🙂 A raczej to nie jest odpowiedź na moje pytanie..więc po co takie komentarze.
Jestes w ostatniej klasie liceum, czyli za chwile masz maturę, powinnaś juz dawno mieć wybrane ewentualne przedmioty dodatkowe a ty rozważasz na jakie pójść studia. Nie rozumiem czegoś takiego. Po co na sile studiować? Dla samego studiowania? A potem tylko wszyscy marudzą. Nie lepiej na spokojnie przemyśleć, zrobic rok przerwy?
Strzyga do końca nie wiem co chce robić w życiu. Trochę Czytałam o tym kierunku i wiem ,że dużo osób mówi, że nie ma po tym pracy jeśli o to Ci chodzi w zadanym pytaniu 🙂
Jesli studiuje sie cos bez pomysłu na siebie to zawsze o tą prace bedzie cieżko.
Sonkowa mam wybrane przedmioty dodatkowe i kilka kierunków, które mnie interesują, ale dalej nie podjęłam ostatecznej decyzji 🙂 Poza tym nie napisałam, że nie ma możliwości roku przerwy. Podziwiam ludzi, którzy w moim wieku już wiedzą co chcą robić w życiu bo ja niestety nie mam do końca pomysłu na siebie... i nie widzę w tym nic dziwnego. Kończę ten temat bo widzę, że nie ma osób, które mogą mi pomóc 😉
Smok10, od kiedy studia dają zawód?
Sonkowa, ja tez jestem w trzeciej klasie liceum, system kazał mi wybrać co chce robic w życiu juz 3 lata temu, a ja dalej nie wiem i co? Mam do końca życia nic nie robic, bo nie wiem co chce? Spróbuje pójść na studia, moze mi sie spodoba, będę szukać pracy 😉 w mojej klasie jest baaaaardzo mało osób, ktore wiedza co chcą robic
Od kiedy studiuje sie konkretne studia pod konkretny zawód 😉
w mojej klasie jest baaaaardzo mało osób, ktore wiedza co chcą robic
Co więcej, jako reprezentantka pokolenia tuż po studiach, wchodzącego na rynek pracy stwierdzam, że bardzo często te osoby, które będąc w Waszym wieku były pewne na 100%, teraz już wcale tego robić nie chcą.
Świetnie jest być ukierunkowanym na coś, wiedzieć jakie dziedziny nas interesują i mieć świadomość jakie to daje perspektywy i szanse rozwoju, ale kariera zawodowa to jest coś, co buduje się latami, a nie kupuje jeden na całe życie gotowy schemat z supermarketu.
aeterie, - mam w swoim bliskim otoczeniu dwie osoby po socjo, co chciałabyś wiedzieć? Może dam rade coś powiedzieć. Co do tego, że nie wiesz gdzie chcesz iść... jakieś 70% ludzi, których znam zmieniło kierunek po 1 roku. Nawet tych pewnych, że to chcą robić. Znam też ludzi, którzy studiowali to, co im się podoba, a "w praniu" zostali z zawodu kimś zupełnie innym, jednak studiów nie żałują. Sama też nie miałam pojęcia gdzie chce iść 😉
[quote author=Libeerte link=topic=132.msg2518626#msg2518626 date=1458922370]
w mojej klasie jest baaaaardzo mało osób, ktore wiedza co chcą robic
Co więcej, jako reprezentantka pokolenia tuż po studiach, wchodzącego na rynek pracy stwierdzam, że bardzo często te osoby, które będąc w Waszym wieku były pewne na 100%, teraz już wcale tego robić nie chcą.
Świetnie jest być ukierunkowanym na coś, wiedzieć jakie dziedziny nas interesują i mieć świadomość jakie to daje perspektywy i szanse rozwoju, ale kariera zawodowa to jest coś, co buduje się latami, a nie kupuje jeden na całe życie gotowy schemat z supermarketu.
[/quote]
ja dorzucę swoją historię i dwóch koleżanek: byłam na 100% pewna co chcę robić, ale się nie dostałam na te studia. poszłam na inne, przypadkowe, żeby przeczekać rok (z różnych względów), decyzję o kierunku podjęłam w... dzień. zostałam, jestem zadowolona, bardzo mi się podoba. cieszę się, teraz, z perspektywy czasu, że się nie dostałam, coby te marzenia spełniać :P
koleżanka 1: po technikum chemicznym na chemii. rzuciła po roku, przeprowadziła się, pracuje, studiuje zaocznie coś całkowicie innego, podoba jej się, zadowolona. w moim wieku 🙂
koleżanka 2: po dwóch kierunkach rzuconych na 2 roku (tych "przyszłościowych" 😉 ), kończy IV rok takich zupełnie w inną stronę. wie czego chce, co po nich będzie robić.
raczej nasze pokolenie będzie musiało się przebranżowić. rynek się zmienia, życie bardzo też. no i dostęp do wiedzy jest łatwy. studia, studium, kursy, i tak dalej.
a postudiować zawsze warto, zobaczyć jak to wygląda, czy jest spoko, czy nie. wyobrażenia i opisy kierunków z rzeczywistością rzadko się pokrywają.
Nie chodzi mi o to, ze juz w liceum trzeba mieć plan na życie. Po prostu chodzi o jakikolwiek pomysł a nie studiowanie dla studiowania. Potem jest pełno studentów ktorym nic nie pasuje, ciagle narzekają na wszystko. Takie "przezimowanie" tez mnie wkurza. Pózniej mam na kierunku pełno niespełnionych lekarzy...
ale to jest ich prawo, żeby przezimować.
Podstawowe hasła biznesowe. INWESTUJ W PASJĘ ORAZ NIE WCHODŹ W INTERES KTÓREGO NIE ROZUMIESZ. To dla tych co chcieli by pójść na swoje. Po drugie , dla tych co chcieli by pracować u kogoś , są prognozy zapotrzebowania na pracowników , warto poczytać i zastanowić się co komu pasuje. 2 miesiące przed maturą to już trochę późno na wybory . 😉
P.S Późno ,ale nie za późno , więc warto się sprężyć. 😉
Od kiedy studiuje sie konkretne studia pod konkretny zawód 😉
Praktycznie było tak od zawsze do pewnego momentu. Momentu kiedy młodzież przestała mieć pomysł na siebie , a idzie na studia bo inni idą 😉
smok10
Zgadzam sie, teraz studia sa ogólnodostępne i kazdy czuje sie w obowiązku je "robic" mam masę znajomych, juz po studiach, ktore zrobili przypadkiem, nie interesują ich, nie chca pracować w "branży", ale kierunek zamawiamy był, stypendia i płatne praktyki, wiec czemu nie ? ;/ Dla mnie to masakra.
Nie od razu poszłam na wymarzone studia, ale nie dlatego, ze nie wiedziałam ze chce, ale dlatego ze wymagały one poświęceń od całej rodziny, rowniez finansowych, a raczej zwłaszcza i potrzebowałam tego roku, zeby przekonać siebie i najbliższych, ze naprawde mi zalezy. Nie wyobrażam sobie studiować w imię sztuki dla sztuki...
Podstawowe hasła biznesowe. INWESTUJ W PASJĘ
[/quote]
A co myślisz o THK? To też moja pasja, poszłam do THK i tam stwierdziłam, że pójdę na zootechnikę, teraz myślę jeszcze nad kierunkiem ,,Zwierzęta w terapii, rekreacji...", bo to mnie ciekawi i przyda się w pracy.
A pierwotnie planowałam samo technikum, żeby mieć zawód, poszerzyć wiedzę i pójść do pracy przy koniach.
Inwestuj w pasję . Ale ty musisz być pasjonatką . Jakie masz , zaplecze ? jaką praktykę ? I co chcesz robić . Pracować przy koniach , tzn , być stajennym ?
Bo znam młode osoby które poszły w branże konną , prowadzą swoje firmy i są znane na końskim rynku. Ale muszę cię zmartwić że mają po 20 cia parę lat i prawie tyle samo praktyki. Do tego mają za sobą karierę zawodniczą od 9-10 latka , z wszystkimi szczeblami Juniorów, Młodzieżowców a teraz seniorów. Ich wiedza i znajomość końskiej branży jest olbrzymia . Ale to co ich cechuje , to to że nie znam nikogo z nich kto kończył by THK ,Zootechnikę czy Hodowlę konie 🙄
Pasja to nie jest chwilowe zauroczenie . 😉 Rynek koński to olbrzymi przemysł , ale jako branża jest bardzo trudna i specyficzna . 😉
To że chcesz inwestować w pasję to jedno ale czy rozumiesz ten interes ??? A najważniejsze . Co chcesz robić ???
Smok10- Nie widzisz ,,małej" różnicy, że oni mieli kontakt ze sportem jeździeckim od dziecka? Nie każdy związany z końmi musi wybrać tą drogę 🙂 W THK miałam koleżankę, która hoduje z ojcem konie rzeźne, inna nie była związana z końmi. Ja chciałam hodować fiordy, ale to (w moim przypadku) nie ma szans.
Konie zainteresowały mnie dopiero wtedy, gdy skończyłam 13 lat, zaczęłam jeździć w zamian za pracę od 14 r.ż. i było tak do 23 r.ż.- wtedy zaczęłam pracować jako instruktor. Czasem sprzątam boksy, gdy nie ma właściciela (czyli baaardzo rzadko).
W technikum dopiero pokazano mi, jak postępuje się z koniem, jak prawidłowo działa się pomocami, jak się powinno jeździć. Tego uczę swoich klientów.
Docelowo chcę pracować jako zootechnik, najchętniej przy bydle mięsnym, ale prędzej uda się przy mlecznym. Konie mają być dodatkiem, bo u mnie w regionie z samych koni (rekreacja) się nie wyżyje. Hobbistycznie chcę hodować owce- jeśli znajdę nabywców na mięso, rozszerzę hodowlę.
Ok. I to jest jakiś rozsądny plan i pomysł na życie . Tylko o to mi chodziło. Napisałem tak , bo większość wybiera szkołę , typu THK czy Hodowlę Koni bo koffa Qnisie , bez planu , zaplecza czy pomysłu co dalej. Poświęci 10 lat na naukę czegoś co w jego przypadku nic mu nie da a przy osobach które przytoczyłem będzie nikim na rynku.
P.S Życzę ci żebyś była lepsza od R. Kluski 😉
Witam re-voltowiczów 🙂 zastanawiam się nad grafiką komputerową na UAP (dawne ASP) jednak boje się trochę egzaminów wstępnych z różnych dziedzin sztuki, podchodził ktoś i chce się podzielić jak to wygląda? :kwiatek:
dairoxroxi, nie wiem konkretnie jak jest w Poznaniu, i w "dzisiejszych czasach" ale z pewnością warto się przejść na uczelnię. Uczelnie artystyczne są kameralne. Warto dorwać i pogadać z kimś, kto jest na 1 roku. Pewnie jest barek uczelniany, pewnie gdzieś wisi grafik zajęć. Są dni konsultacji dla kandydatów. Itp.
Sądzę, że trzeba umieć rysować. Min. martwą naturę. Może malować też.
O! 16 kwietnia masz Dni Otwarte dla kandydatów.
Witam re-voltowiczów 🙂 zastanawiam się nad grafiką komputerową na UAP (dawne ASP) jednak boje się trochę egzaminów wstępnych z różnych dziedzin sztuki, podchodził ktoś i chce się podzielić jak to wygląda? :kwiatek:
Moja była współlokatorka studiowała grafikę komputerową w Warszawie, nie wiem czy będzie to jakikolwiek punkt odniesienia dla Ciebie, ale na pewno często malowała na sztalugach na jakieś przedmioty, a kiedyś nawet zrobiła ogromny stół do jadalni na zaliczenie. Więc mimo że to grafika komputerowa, to jednak wymagano szeroko pojętej wszechstronności.
Nie no, coś tam potrafię, ale nie wiem czy moje zdolności dorównują ludziom, którzy potrafią odwzorować wszystko perfekcyjnie 🙄
dairoxroxi, zajrzałam do regulaminu sprawdzianu kwalifikacyjnego na UAP.
Tam jest dzień rysunku i malarstwa, więc pewnie będzie po 4 godziny rysowania/malowania na sztaludze, na formacie 50x70 (połówka brystolu). Trzeba mieć własne materiały. Można malować wodnymi, także akrylami czy akwarelą, co ciekawe można też olejno (na własnym płótnie). Czy będzie martwa natura czy model? Różnie może być, może być jedno to, jedno to. W ten "pejzaż" nie wierzę specjalnie. I można sobie odpuścić owe "bla, bla, bla" co do celu wypisane w regulaminie. Chodzi o to, czy i na ile umiesz rysować/malować. Zaczynając od kompozycji, proporcji, waloru a kończąc na własnej interpretacji i sile wyrazu. Przy czym powinna wystarczyć efektowna poprawność. Albo bardzo efektowna a celowa nie-poprawność 🙂 Trzeba wykazać ogarnianie tematu i pewną sprawność.
Potem jest "test kierunkowy". Na grafice są to zazwyczaj jakieś kompozycje z wyobraźni, jakieś zabawy figurami geometrycznymi czy piktogramy, może być coś z liternictwa, coś w stylu "przedstaw Paryż za pomocą nazwy miasta", może być jakiś projekt okładki czy cuś.
Potem jest najciekawiej bo jest omówienie prac, także kilku prac z domu, i sprawdzenie predyspozycji... osobowościowo/intelektualnych, powiedziałabym. Tu najistotniejsze jest jak dobrze umiesz "się sprzedać". Zaprezentować siebie, swoje mocne strony, "wybronić" swoje prace, wykazać świadomość i to, że jesteś interesującą i zaciekawioną... życiem, projektowaniem osobą.
Konkretnie nie znam dzisiejszego UAP, plan zajęć wygląda bardzo interesująco, na wszystkich kierunkach, jest taki z głową. Ale: a) nie sądzę, żeby dużo się zmieniło od tego, co było kiedyś, a kiedyś Poznań słynął z "syntetycznego rozmachu" - bardzo czytelne a symboliczne, duże, wyraziste "rzeczy" b) kiedyś byłam w komisji kwalifikującej innego ASP, stąd wiem jakie są oczekiwania, a wszyscy moi znajomi/przyjaciele dziekani, profesorowie itd. twierdzą, że jedyne co się zmieniło to że są sporo niższe wymagania niż kiedyś, i że w sumie na wszystkich państwowych artystycznych chodzi niemal o to samo. O wykazanie pasji/zacięcia i predyspozycji. No i... najtrudniej jest z kwalifikowaniem zdolnych acz... nieśmiałych. Choć buce bez pokrycia w talencie też nie są premiowani.
halo dziękuje! Bardzo mi pomogłaś 🙇 Jestem osobą typu, której nigdy swoje prace się nie podobają, stąd moje obawy 👀
Dorzucę przykładowe obrazy, akryl + detal olej , jest pare rzeczy do poprawki, ale nie miałam czasu zeby ponownie do tego usiąść 😡
dairoxroxi, powinnaś dać radę. Porobić sobie trochę ćwiczeń graficznych, abstrakcyjnych. I uzupełnić wiedzę o zasadach kompozycji. Porysować też trochę martwych natur ze zwracaniem uwagi na proporcje. Bo proporcje można lekceważyć, pomijać - ale świadomie. Nieudolność zawsze "wylezie". Im lepszy będziesz miała podstawowy warsztat, zwykłego rysowania z natury, tym łatwiej będzie ci prezentować wytwory wyobraźni.
dairoxroxi, - większość ludzi ma tak, że ich prace się im nie podobają 😉 Jest tak daltego, że widzimy wszystkie niedoróbki, znamy swoje słabe punkty, więc wiemy czego szukać. I często coś jest nie takie, jak widzieliśmy to w głowie, albo chcemy za bardzo.
Mi się strasznie podobał Twój projekt haftu, tego podobnego do tego, co masz w awatarze, no rewelka to była 😀 Myślę, że na grafice dużą role będzie odgrywać poczucie estetyki i opanowanie podstaw warsztatu, bo jednak grafika skupia się na innych rzeczach niż perfekcyjne malowanie farbami 😉 Czyli ważniejsza będzie kompozycja, ogarnięcie w kolorach i dobre oddawanie proporcji, a także poradzenie sobie po prostu z farbami, niż malowanie super-kuper anatomicznego konia ze wszystkimi detalami. Gdyby na ASP dostawai się tylko te wybitne jednoski, które mając niespełna 20 lat są już świetnymi rysownikami, to uczelnia świeciłaby pustkami. Trochę wiary w siebie, trochę ćwiczeń, nos do góry i próbuj 🙂
Pojawiam się tutaj znowu. 😁 Siedzę na tych moich studiach na UP w Lublinie i niby nie narzekam, nie jest źle, ale... No czuję, że to nie jest dziedzina, w której czuję się dobrze. Myślę nad rekrutowaniem się w tym roku na coś zdecydowanie bardziej zbliżonego do tego, w czym czuję się dobrze - języki. Czyli oczywiście myślę nad filologią. Z kolei zastanawiam się jaką wybrać? Sama nauka języków problemu mu nie sprawia, wchodzą mi do głowy bez żadnego problemu. Z angielskim mam do czynienia od przedszkola, znam go dobrze, poza tym chyba najwięcej ludzi, którzy idą w tą stronę wybierają angielski. Myślę więc, że jest trochę nadmiar osób z takim dyplomem na rynku pracy, choć oczywiście mogę się mylić. Ale na jaką zatem filologię się rekrutować? Co jest przyszłościowe? No i oczywiście zastanawiam się czy mając taki papierek mam jakąś szansę na rację bytu na rynku, ale chyba miałabym takie myśli przy każdym oprócz medycyny i prawa, na co raczej się nie nadaję.
mils, moja koleżanka skończyła niedawno sinologię. Pracy jest full 😉
mils, - a jakie kierunki masz dostępne z filologii? Czy ograniczasz się jakoś w wyborze uczelni? Bo to też może ograniczyć jakoś wybór, nie każda uczelni ma wszystkie filologie. Nie wiem, czy kierowałabym się tylko tym, co przyszłościowe... na filologii masz nie tylko język, ale i kulture, historię i to katorga wkuwać historię i kulturę kraju, który kompletnie Cię nie interesuje. Fajną opcją jest bycie na filologii i wyjazd na Erasmusa - znajoma z anglistyki pojechała do Hiszpanii i złapała tam bez problemu pracę jako speaker języka angielskiego 🙂 Znam też kilka osób, które studiowały "egzotyczne" filologie i jeśli rzeczywiście ich dana kultura/kraje jarały, to z pracą problemu nie miały. Co chcesz też robić po filologii? Nauczać, tłumaczyć?
Myślałam raczej o nauczaniu, ewentualnie tłumaczeniu, aczkolwiek przyszłościowo marzy mi się, żeby raczej było bez wyjazdów. Póki co, chciałabym zostać w Lublinie, ale wiadomo jak to w życiu bywa. Tak, o historii, kulturze itp. wiem, kompletnie mnie to nie zraża, bo takie przedmioty też lubię. 🙂