Powiem Ci jak wyglądały moje przygotowania do 7 i 5 dniowych rajdów.
Zacznijmy od tego, że jeśli nie zna się drogi na pamięć:
-Dobrze jest najpierw przejechac trasę samochodem, rowerem czy skutrerem i można sobie ją dyskretnie oznakować (np. małe kropki sprayem na drzewach) i zaznaczenie punktów w GPS-ie,
-Załatwienie (kilka miesięcy wcześniej) zezwoleń od nadleśnictw i zarezerwowanie miejsc noclegowych
Ze sobą:
- Zalaminowane mapy, lub kilka kopii tej samej mapy. W razie deszczu, lub położenia się konia w wodzie.
- GPS i zapasowe baterie, telefon z naładowaną baterią,
- Wszystkie numery telefonów kontaktowych i plan rajdu spisany na małej podręcznej kartce,
- Płaszcz przeciwdeszczowy zwinięty w parówę i przytroczony do siodła,
- Odblaskowa kamizelka (zakładaliśmy przekraczając większe drogi),
- Mini apteczka (bardziej końska niż ludzka ;-) ) + spray przeciwsłoneczny z wysokim filtrem, spray przeciwrobalowy i łagodzący ukąszenia, mini zestaw survival - scyzoryk, nitka z igłą itp,
- Zapasowe paski (do troczenia różnych rzeczy) zapasowy kantar, ogłowie, puśliska, popręg (każdy uczestnik miał jedną zapasową rzecz w swojej sakwie),
- Pieniądze. Jeśli się czegoś nie ma, można zawsze kupić.
- Małe napoje i przekąski.
- Kantary pod ogłowiami (bez nachrapników), uwiązy na szyjach koni lub w sakwach. Widać na zdjęciach. Może nieestetyczne, ale praktyczne. Czasem trzeba szybko zeskoczyć z konia i go uwiązać lub dać komuś do trzymania.
W przyczepie:
-Wiadomo, wszystkie bagaże, śpirowy itd,
- Jedzenie i rzeczy końskie: owies, witaminy, elektrolity, szczotki, żele chłodząco-łagodzące,
-Duża apteczka ludzka,
-Zapasowe puśliska, popręgi, ogłowia, podkładki, nakładki, liny, pastuchy i taśmy elektryczne...
- Dużo piwa.

