Kącik WEGE DZIECI oraz matek/ciężarówek myślących "alternatywnie" :-)
szafirowa, ok dzieki, nie widze zeby tam byl jakis skladnik pobudzajacy apetyt.
slojma - ja się do tej pory tak inhaluję (rumianek i szałwia). Rewelacyjne na zatoki a przy okazji fajnie cerę oczyszcza. W ciąży tylko dzięki temu zwalczyłam wysyp w reakcji na jod - ewidentnie "wychodził" mi skórą i skóra sobie z tym nie radziła. Niemowlaka jednak nie wyobrażam sobie nad wrzątkiem trzymać. Zbyt ruchliwe ma teraz końcówki, a nie przetłumaczysz jeszcze, że to gorące. Myśmy chyba po kilka lat mieli, jak rodzice to wdrożyli.
Drożdże rozrabiam z mlekiem. To jedyny nabiał, który teraz regularnie wciągam. Pół na pół z wodą jeszcze idzie przełknąć, ale już z samym wrzątkiem jest obrzydliwe 😉 Biorę ćwierć kostki (ok. 25g), najpierw mieszam z łyżką-dwiema ciepłego (może być z cukrem, ja wolę niesłodzone), jak się "rozlezą", to zalewam wrzącym mlekiem i dokładnie mieszam. Zwracam uwagę, żeby mleko solidnie wrzalo, bo żywych drożdży nie mam ochoty sobie zaszczepiać.
nerechta - Mnie włosy leciały garściami po 2 miesiącach od porodu. W ciąży trzymały się jak przyklejone, chociaż też dopiero od II trymestru, wcześniej normalnie gubiłam. Koło sześciu miesięcy leciały nadal, miałam już 1/3 tego co przed ciażą i wyraźne przerzedzenia - wtedy się wściekłam i zaczęłam drożdże. Wypadanie się szybko osłabiło, teraz leci mi mniej niż normalnie i mam ok. 3cm odrosty (jakiś miesiąc piłam codziennie, teraz już czasem przerwy robię).
Nadgarstki zdecydowanie nie psychiczne. Dokładnie tak jak w tym linku, od strony kciuka. Właściwie to sam nadgarstek jest OK, to ruchy kciuka są bolesne (czynne i bierne). Niestety sporo mam mało ergonomicznych ruchów. W tej chwili zabija mnie podnoszenie dziecka i łapanie kcukiem chusty przy dociąganiu znad ramienia. Wcześniej sobie trochę załatwiłam struganiem, doprawiłam tabletem w łóżku przy karmieniu, trzymanym wygiętą ręką, i niestety mam 🙁 a tak spięciowo to potrafią mnie boleć plecy. Bywa, że tak boli, że spać nie mogę - nie ma wygodnej pozycji... ale dawno już tak nie było, całe szczęście 🙂
Czy ketoprofen miejscowo przy karmieniu mogę stosować (wg lekarki tak, ale wolę dwa razy sprawdzić)? Takie mam zalecenie, plus laseroterapia.
EDIT. Poczytałam, ze moze szkodzić, nie biorę. Wyżebrzę inny NSAID, diclofenac wygląda bezpieczniej. Niby to tylko miejscowe, ale nie mam ochoty jej szprycować, jeśli to nie konieczne.
dea współczuje. I trzymam kciuki za szybki powrót do pełnej, bezbolesnej sprawności.
Też inhaluje solą fizjologiczną nebulizatorem. Do inhalacji starszaków używam 10 % soli fiz. z 0,9 solą fiz. ( 1:4 lub 1:5).
Powiem Ci, że "zaraziłaś mnie" imbirem w połączeniu z brukselką. Robiłam też podobnie pokrojone na ćwiartki pieczarki, już kilka razy. Ten przepis (także ze względu na smakowite zdjęcie) też mnie kusi i na dniach zrobię. 😀
[font=Verdana]Jak tak dalej pójdzie, to przestanę być padlinożerczynią.[/font] 😁
I właśnie o to tu chodzi, żeby przejść na tą stronę mocy 😜.
Julie kroisz w talarki i na pół, zasypujesz sola ( kilka wiekszych szczypt) i zalewasz wodą, a po 1,5 h wyżymasz. Zabieg ma pozbawić goryczki bakłażanów.
Mloda zostala tez obsluzona przez tatusia masazem misami tybetanskimi i mielismy suuuper spokojna noc z 1 (!) pobudka na oproznienie flachy 🙂 (Tatus sie zajmuje tez takimi roznymi dziwnymi rzeczami 😉) ).
Pandurska to jak będziecie w Wawie to serdecznie zapraszamy. Nie przepuścimy pozytywnie zakręconym 😎
szafirowa albo jaglaną z jakimiś powidłami, z musem jabłkowym, albo twarożek migdałowy.
demon, zrobilam ten budyn i... cos poszlo nie tak. Byl niedobry, sprobowalam jak moje dziecko wmusilo jakos z 5 lyzeczek po czym kategorycznie odmowilo wspolpracy- no to sprobowalam i ja i powiem szczerze, ze wiecej niz 1 lyzeczki nie dalam rady. Co poszlo nie tak? Kasze jaglana gotowalam pierdylion razy i zawsze jak kupowalam luzem, to najpierw plukalam i przelewalam wrzatkiem, a jak taka w torebkach, to nie, bo jak? Ta byla z torebki. Budyn wyszedl gorzki, niejadalny.
Wole juz platki jaglane- te przynajmniej wychodza pycha.
szafirowa Jaglanke trzeba wyprazyc przed ugotowaniem i wtedy nie ma goryczki. Czasem trafia sie taki dziwny gatunek i sa gorzkie, a czasem prazyc nie trzeba w ogole.
demon Oj my i Warszawa teraz.. Chcialabym bardzo! Tyle ciekawych warsztatow sie szykuje w tym sezonie, a tutaj bobas w domu i ja ledwo po ciazy 😉 Ale pamietam i pewnie za pare lat sie uda 😎 Najpierw musimy zalatwic malej papiery, zeby w ogole pojechac w rodzinne strony, i zeby nas na granicy nie zhaltowali 😉)
Julie Go vegetarian!! Go! Go! 💃
dea Doradczyni laktacyjna przestrzegala mnie przed nadmiernym spozyciem drozdzy w czasie laktacji, gdyz podobno sa mega wzdymajace dla dziecka. Zauwazylas cos? Mi juz powoli zaczynaja wypadac wlosy (7 tydz. po porodzie), ale narazie dramatu nie ma. Drozdzy nie przelkne, ale wspomagam sie ampulkami Seboradin. Sa zupelnie naturalne, a daja wlosom niezlego kopa! Juz 2 razy mnie uratowaly przed totalnym zapchaniem rur odplywowych w domu.
Nie wiem, czy to po zabiegu osteopatii, czy po roznych masazach i dzwiekiem i czary-mary, ale Paulina zupelnie w porzadku przyjmuje bycie zakatarzona! Jestem w szoku, ze nie jest tak zle! Zakrapiamy sola, odciagamy Frida, pryskamy srodkiem homeo "Luffa" do nocha i dziecko mam calkiem kumate i radosne. Je, spi, paczy i tak w kolko 🙂
nada Mieliscie juz skok rozwojowy? Zastanawiam sie, czy faktycznie mam liczyc czas od prawidlowego terminu porodu, czy jednak jest to dosc plynne.
Nie zauważyłam, ale też najpierw pokornie zniosłam wyłysienie 😉 drożdże wprowadziłam, jak mała miała pół roku skończone i dieta eliminacyjna była już przykrym wspomnieniem. Tylko cytrusów do tej pory nie ruszam.
dea- ja mleka nie strawie chyba ze roslinne ryzowe lub migalowe. Ile ty tych drozdzy pijesz kubeczek dziennie? Zycze zdrowka z tym nadgarstkami.
Na szybko napisze uproszczony przepis
Buraki po ugotowaniu zbledowalam, dodalam podsmazona cebulke I czosnek I na samym koncu przygotowana wczesniej jaglanke ( mozna zrobic z gryczana/ ryzem/ peczakiem/ komosa). Farsz gotowy wiec tylko pakowanie do ciasta pierogowego. Ugotowac. Fajnie smakuja tez podsmazane. Ja podawalam z cebulka.
Jutro robie smalec vege hehe smiesznie to brzmi bo nigdy w zyciu nie jadlam smalca zwierzecego wiec nawet nie wiem jak smakuje.
Vivi dzis miala dzien smiechu. Ciagle sie smiala. I u nas taka pogoda piekna ze siedzialysmy chwilke na grubym kocu na trawie pierwszy raz dotknela trawy I jej sie strasznie podobala. Musze sie tez pochwalic ze zrobilam zyrafe z balonu hehe.
Spróbuj z innym mlekiem. Z wodą to tylko dla najtwardszych wersja 😉 Tak, kubeczek dziennie.
Udało mi się upolować termin u ortopedy, jadę jutro! Może mi choć usg zrobi... a chwilowo podnoszę małą jakbym dłoni nie miała, na przedramionach - i jest lepiej!
dea to sprobuje. Ty na cieplo pijesz? Mi wlosy juz mniej leca ale niestety nadal to trwa. Stracilam chyba z polowe 😕
slojma, wtrącę się - wpisz w szukajkę w wątku włosomaniaczek hasło "drożdże", sporo informacji powinno ci znaleźć, Cierpienie chyba karmiąc piła drożdże i było wszystko ok 😉
slojma - ja właśnie jakoś na tym etapie stwierdziłam, że mam dość linienia. Nie wiem kiedy u Ciebie wystartowalo, ale ja przez te 4 miesiące, patrząc na grubość warkocza, straciłam więcej niż połowę. Zawsze miałam bardzo gęste wlosy, a teraz normalnie prześwity nad czołem się zrobiły. Klapnięte wszystko, bo trzy włosy na krzyż. Porażka. Jakoś nie miałam ochoty sprawdzać, czy "same odrosną" i, przede wszystkim, same przestaną wypadać. Słyszałam głosy, że do 8-9 m-ca potrafią lecieć. Naprawdę byłabym łysa już 😲
Najczęściej na ciepło piję, ale czasem się zdarza, że mnie mała odwoła po zalaniu i wtedy na zimno 😉 Do działania to nie ma znaczenia, kwestia upodobań smakowych. Ja żaluję, że z wrzątkiem nie jestem w stanie tego przełknąć. Wiele dziwnych rzeczy piję - dowolne ziółka bez problemu, ale to - bez mleka mi totalnie nie wchodzi 🙁 muszę spróbować mleko roślinne zrobić w końcu. Zabieram się do tego jak pies do jeża.
honey- dziekuje :kwiatek:
dea- wlasnie u mnie jest tak jak piszesz. Zawsze plotlam pieknie warkocze. Nauczylam sie robic sama te wszelkie dobierance, odwrócone etc. Teraz juz nawet nie mam checi nic robic tylko zwykly bo ten moj warkocz taki cienki. Pojde dzisiaj do sklepu zakupie drozdze. Nie wiem czy ta mikstura przyjedzie mi przez gardlo.
Vivi nadal spi. Ostatnio lubi dluzej pospac tylko ja jakos tak sie budze.
slojma - ja się do tej pory tak inhaluję (rumianek i szałwia). Rewelacyjne na zatoki a przy okazji fajnie cerę oczyszcza. W ciąży tylko dzięki temu zwalczyłam wysyp w reakcji na jod - ewidentnie "wychodził" mi skórą i skóra sobie z tym nie radziła. Niemowlaka jednak nie wyobrażam sobie nad wrzątkiem trzymać. Zbyt ruchliwe ma teraz końcówki, a nie przetłumaczysz jeszcze, że to gorące. Myśmy chyba po kilka lat mieli, jak rodzice to wdrożyli.
Dea mi lekarka zakazała inhalować dzieci "na ciepło"bo największe jest ryzyko poparzenia dróg oddechowych. To co dla nas jest "lekko ciepłym powietrzem" dla dziecka może być za ciepłe. Z resztą my jak nam gorąco "pod nosem" to nie wciągmy, a dzieci nie mają jeszcze często tego odruchu wyrobionego. Dlatego para musi być zimna. Dlatego polecam szarpnać się na ten apteczny inhalator jednak.
Moja mama miała syndrom cieśni nadgarstka i niestety skończyło się u niej operacją. Ale za to już od lat ma spokój.
Co do budyniu jaglanego/jaglanki to u mnie w końcu opanowałam pozbywanie się goryczy. jaglankę zawsze gotuję bez folijek i przelewam dwukrotnie wrzątkiem = leje wrzątkiem, leję zimna woda i znów wrzątkiem.) Potem do garka i gotuje na mleku kokosowym home made, do tego skórka starta z jednej pomarańczy i trochę słodu. U mnie smakuje (w końcu) wszystkim. Ale warunek, jaglnka musi być dość świeża, długi okres ważności, im starsza tym bardziej gorzka.
Tak się zastanawiam Szafirowa a może twarożek z orzechów nerkowca dla młodego?
kotbury - nieeee absolutnie nie inhalowałabym parą małego dziecka, spokojnie. Raczej w wieku podstawówkowym myślę, że jest dobry czas na to. Oby nie bylo potrzeby.
U mnie nie cieśń nadgarstka. Dobrze się zdiagnozowałam 🙂 Ortopeda dziś postawił taką samą diagnozę. Wykonał kilka uciśnięć i ruchów moją ręką, zdrapał mnie z sufitu i zalecił ortezy i voltaren. Pokazał dokładnie jakich ruchów unikać. Zdecydowanie lepsze wrażenia niż po wczorajszym NFZ I kontaktu. Cieszę się, że udało mi się wbić na zwolniony termin w trybie last minute 😉 Spróbuję tych ortez. Będzie matka-robocop. W sumie chyba lepsze od matki-mumii. Teraz ciągną się za mną okresowo rozwijające się bandaże (na własną rękę, nomen-omen, próbowałam coś usztywniać...)
Mam kaszę jaglaną i nadal się jej boję 😉 Moze w końcu spróbuję zrobić, np. ten budyń na początek. Po tym wyprażeniu/przelaniu wrzątkiem gotujecie w odmierzonej ilości wody? Jakiej? Tak długo, aż się rozejdzie calkiem? Soli trochę dać?
dea a czemu się boisz jaglanej? Może przy struganiu nadwyrężyłaś nadgarstek. Sama kiedyś miałam problem z mega bólem, ale to przez paciorkowca chyba. Miałam wysokie ASO przy tym. I kości piszczelowe mega mnie bolały.
dea, jaglana + banan + tarte jabłko to codzienność Jerza 🙂 (czasem podmieniam na mannę). A czasem i dwukrotna codzienność.
Śmiem twierdzić, że wrzucenie obu tych kasz do menu pomogło małemu odbić się z 15 na 50 centyl i pokochać jedzenie.
leosky - Jaglanej się boję, bo kiedyś ugotowałam tak jak wszystkie kasze i była niejadalna, a kasze uwielbiam.
Alvika - na razie potrzeby pasienia Grzdylli nie mam, ale jakby co, wygląda to na dobrą opcję.
Moje dziecko najbardziej lubi szarą renetę. Spróbowałabym jej nie dać... jak widzi, że jem, to nie ma szans. Potrafi sobie zębem sama udziergać z łyżeczkę albo i więcej. Ziemniak póki co przegrał w zestawieniu. Muszę przerwać jablka i surowe marchewki, bo nie chce próbować nic innego, a już szczególnie jeśli jest "tak pașkudnie miękkie" (rozgnieść łapką, otworzyć i machać, aż wypadnie)
Dziewczyny chcialam Wam zyczyc spokojnych I radosnych swiat. Pelnych zdrowych I pysznych potraw, usmiechu waszych dzieciaczkow I pomocnych partnerow. Do zyczen przylacza sie Vivi.
Tez dolaczamy sie do swiatecznych zyczen! Buziaczki dla re-voltowych cioc!
Wesołych Świat Wszystkim !!!!!!!!!!!!!
Cudnie razem wyglądacie
Pandurska !!!
Od wczoraj podczytuje "Jak mówić, żeby dzieci nas słuchały. Jak słuchać, żeby dzieci do nas mówiły" Faber Adele i Mazlish Elaine. Kolejna fajna pozycja do przeczytania.
I Kajtek, który pomagał mi w produkcji pasztetów z soczewicy 😉
Co fajnego mozna wyczarowac z kaszy gryczanej?
ja uwielbiam nawet sama, gotuje z duza iloscia ziol (mieszanki jakie lubisz), do tego podsmazam cebulke i taka wymieszana razem jest mega pyszna 🙂 Ale tez bardzo lubie jako farsz do np nadziewanych papryk, cukinii, grzybow - wtedy tez taka kasze mozesz wymieszac z jakimis warzywami czy feta i zapiec np 🙂
Albo jako baza do kotletow. Albo dodatek do salatki.
nerechta za twoim pomyslem nafaszerowalam baklazany 😍
Od kiedy można dawać kiełki?
Od wczoraj podczytuje "Jak mówić, żeby dzieci nas słuchały. Jak słuchać, żeby dzieci do nas mówiły" Faber Adele i Mazlish Elaine. Kolejna fajna pozycja do przeczytania.
Kupiłam jakiś czas temu z polecenia psycholog ze "Szkoły dla rodziców", razem z drygą cześcią "Rodzeństwo bez rywalizacji" i "Jak mówić by dzieci się uczyły", ale ciągle nie mogę się zmobilizować do przeczytania (Norman Davis mnie pochłonął). Może się wreszcie wezmę teraz jak demon czyta, to podyskutujemy 😁.
Pandurskasliczne wygladacie
dea to chyba zalezy jakie np. te rzodkiewki sa dosc intensywne w smaku
Vivi od kilku dni testuje mnie. Bawi sie po czym zaczyna plakac bez powodu I gdy tylko wezme ja na rece sie cieszy I skacze. Potrafi zajac sie sama soba ale gdy tylko mnie zobaczy jest ryk. W zasadzie zastanawiam sie czy dobrze robie reagujac za kazdym razem. Uwielbiam swoje dziecko ale widze tez ze zaczyna kombinowac. Co robic?
demon, ta ksiazka, z racji domu pelnego pedagogow specjalnych, byla jedna z lektur mojego dziecinstwa 😉 autentycznie jako kilkulatka czytalam te komiksy szczegolnie, tak jak inni spidermana 😉 i pamietam ze przy niektorych nachodzila mnie mysl 'co za bzdury! Dobrze, ze moja mama tak do mnie nie mowi' 😉 byc moze chodzilo i dialogii przeznaczone dla mniejszych dzieci, niemniej- takie mialam odczucia jako dziecko, mieszane. Do dzis pamietam niektore komiksy- o smierci zolwia, o braku chipsow. O ile po tym pierwszym mislam mysl ze jest ok, to ten drugi byl z serii tych bzdutnych.
slojma ja często wrzucam kasze gryczaną niepaloną do zup warzywnych. No i naleśniki z samej kaszy gryczanej niepalonej z przyprawami 😜.
slojma ja co prawda usłyszałam przedwczoraj od swojej teściowej, ze ja to taka matka polka jestem i nie był to raczej komplement 😉, wiec moge zle doradzic 😜, ale moim zdaniem Vivi testuje ( tez nie lubię tego słowa :lol🙂 Ciebie czy jesteś dla niej oparciem w każdym momencie kiedy tego bedzie potrzebować. Dla mnie to pozytywne zachowanie- pierwsze kroki do samodzielności.
Takie wnioski wyciągam na podstawie swojego doświadczenia x 3 + przekartkowane ( choc muszę znaleźć czas żeby porządnie przeczytać :rozga🙂 ksiazki o których wspominałam. Uświadomiły mi one, ze to co dla nas jest dziwne i nieodpowiednie w danej sytuacji np. ( Bawi sie po czym zaczyna plakac bez powodu I gdy tylko wezme ja na rece sie cieszy I skacze. Potrafi zajac sie sama soba ale gdy tylko mnie zobaczy jest ryk) jest zupełnie uzasadnione ze strony dziecka.
Osobiscie cały czas uczę sie nie dziwić 😉, tylko przyjmować z całym bagażem emocji. Dla mnie tez one ( a w konsekwencji zachowanie dziecka) sa czasami niezrozumiałe.
Także ode mnie rada - przytulać, brać na ręce jak chce 😉.
mac czytaj, dobrze się czyta. Prosty i przyjemny przekaz. Ja wreszcie miałam trochę czasu u teściowej.
szafirku ja mam wrażenie, że niestety do niektórych rodziców trzeba przekaz naświetlić drukowanymi literami. Są tak pozbawieni empatii, że inaczej nie zrozumieliby 😉.
Chyba jeszcze nie doszłam do komiksu o chipsach. I pewnie,ze są rady które trudno zastosować ( mam zostawić swoją dwójkę kłócącą sie o zabawkę tak że wióry lecą i poprosić ich o samodzielne rozwiązanie problemu). W pierwszej chwili pomyślałam- ha, ha, ha, a po chwili- dlaczego miałabym nie wierzyć w swoje dzieci ? 😉
dea ja poczęstowałam na etapie dawania juz surowizny, ale moi mają w nosie, czasami Tymek skubnie.
Moje wegetariańskie dziecko Iwo mnie osłabiło 😉. Wczoraj zeżarł pętko kiełbasy białej podsuniętej podstępem . Satysfakcja teściowej niedopisania 🥂
demon dziekuje za rade :kwiatek: slowo testuje nie jest moje ale zaslyszane od kilku osób które widzialy reakcje Vivi. Ja za kazdym razem biegne I przytulam I zostalam za to skrytykowana ze rozpieszczam dziecko etc. Powiedzialy to osoby które juz maja dzieci. Do tego jedna skwitowala "ja biegalam za pierwszym ciagle I zobacz nieporadny ciagle mama I mama a ma juz 4 lata" Nie chcialam wdawac sie w dyskusje o rodzicielstwie bliskosci etc. Zabolalo ze tak zostalam skrytykowana I moje zachowanie jako matki jest zle odbierane. Dlatego zaczelam sie zastanawiac ze moze robie cos zle.
demon - jeśli daję surową marchew, pietruszkę i jabłko, to chyba słonecznikowe albo lucernowe mogę jej pozwolić-sobie-wyrwać?
slojma - no tak, z rzodkiewką może jeszcze poczekam 😉
Moja robi coś podobnego do tego co opisujesz, ale wtedy, kiedy się zmęczy zabawą. Biorę ją wtedy na chwilę, poprzytulamy się, ponosimy i odkładam - zwykle bawi się dalej, chyba że już ogólnie zmęczona jest. Czasem mnie tak wzywa jak jej się kupa zbiera. A wzywa coraz częściej "mamama" albo "mama" - fajne to jest 🙂