Myśle, że akurat komu jak komu, ale
tuch nie można zarzucić, że wybierze kurs zamiast trenera. Jak byłyśmy razem na jednej klinice jako słuchaczki to jedne z pierwszych słów o pewnym jeźdzcu były : to nie jest para na klinike tylko do regularnej pracy. I w sumie te słowa dały mi dużo do myślenia, od tamtego czasu mój natural zaczął się staczać, zaczełam inaczej na to wszystko patrzeć.
Ale jako słuchacz dobrze jest czasem gdzies pojechać, bo można mieć dobrego trenera, ale ktoś inny powie Ci to samo, ale innymi słowami i szybciej się załapie. Na moim przykładzie : nie mogłam jechać "krzyżem", tłumaczył mi na sto sposobów, pokazywał, a mi i tak nie szło. A pojechałam na tylko jedną jazde z inną trenerką i powiedziała mi kilka słów o mentalnym "ogonie" i wreszcie mi zatrybiło.
A tak jeszcze wtrące, bo ja no z trenerem jeżdze 1-2 razy w tygodniu, a sama praktycznie codziennie i niestety o wielu rzeczach sie nie pamieta. I tak znalazłam coś takiego
http://ogloszenia.re-volta.pl/inne/szczegoly/39557 , kilka nagrań, wsadzać słuchawke w ucho i podczas jazdy słuchać, może ktoś chce sie dołączyć ? (Ogłoszenie nie moje jak coś 😉 )