Czemu "naturalsi" wzbudzają tyle kontrowersji?

Myślę, że to jest zasada, która obowiązuje tak ogólnie przy pracy z końmi, bez względu na wyznawaną "szkołę" czy styl. Czyli, że koń ma nam ustępować miejsca, tak jak to się dzieje w stadzie - inne konie schodzą z toru ruchu alfy. To samo obowiązuje przy psach i pewnie całej masie innych zwierząt 😉 Nie może być tak, że my idziemy a koń, czy inny zwierzak, staną jak wryte i nie dadzą nam przejść.
Dlatego bez względu na styl jazdy należy każdego konia z ziemi nauczyć ustępowania od nacisku, ale to już inna historia 😉
TheWunia, to jest tak elementarna zasada, że chyba nie jest zapisana.
25 lat temu robiliśmy kurs instruktorski. Specjaliście od psychologii konia (nadal uznany, choć dziś bym z wieloma rzeczami polemizowała, ale na pewno nie z tym) zadaliśmy pytanie: dlaczego konie "szkółkowe", szczególnie pracujące z dziećmi tak szybko stają się bestiami, że praca przy nich może być naprawdę przykra, no bez porównania z grzeczniutkimi młodymi ogierami? Odpowiedź była krótka: bo dzieci robią tak: i prowadzący cofnął się o pół kroku. Na naszych twarzach widocznie odmalowało się zdziwienie, bo prowadzący oświadczył: jak nie wierzycie, to wam jutro pokażę na treningu. I jedziemy, koń za koniem, na kopertę. A trener - pół kroku do przodu - i koń spływa z koperty, jedzie następny - trener krok do tyłu - i koń spływa w jego stronę. I tak koń za koniem. Jeden dał radę skoczyć. Więcej tłumaczyć nie było trzeba 😀
halo - uśmiałam się, jak przeczytałam Twoją wiadomość, ale to najprawdziwsza prawda 🙂 mam to codziennie podczas jazd, które prowadzę - muszę się totalnie koncentrować, żeby nie wpływać z daleka na swojego konia, bo co ja zrobię krok w jego kierunku, to koń siu! i krok ode mnie 😉 jak zrobię krok w lewo, koń spływa w lewo i tak dalej 😉 ciągle muszę się kontrolować, żeby stać w jednym miejscu i się za dużo nie ruszać... Chociaż z drugiej strony - ta wiedza o powodowaniu koniem cofaniem się i nazwijmy to "zapraszaniem" oraz zagradzaniem niepożądanego toru ruchu baaaardzo przydaje się podczas prowadzenia jazd... 😉

A wiecie, że zanim się zorientowałam, że koń odpowiada na moją mowę ciała i bezsensowne łażenie po placu, to się tak nawk*ałam na niego, że niby głupi, nieposłuszny, krnąbrny i tak dalej :p a to się okazało, że pańcia głupia i niewykształcona.

Wielki  👍 dla trenera halo!
fanelia co Twojej pierwszej wypowiedzi to troszke o coś innego mi chodziło 😉 bo mój koń jest już tak nauczony, że gdzie go palcem nie dotkne tam się posunie (swoją drogą wczoraj ubrałam mu szory i biedny troche sie pogubił, bo poczuł nacisk na klate, hamulec i wsteczny)

Ogólnie mam na myśli coś takiego jak Pani na filmie robi w 4:46  . Wołając konia się cofa, czy w klasyce tak można, czy jest zakaz cofania się przed koniem ?
Aczkolwiek z historyjki halo wychodzi na to, że jest to element komunikacji
Oczywiście, że można, robię to właściwie codziennie. Ale trzeba to robić świadomie jako przywołanie, a nie unikanie, bo koń się wpycha 🙂 Wtedy spadniemy na dolny szczebel hierarchii 😉
Nie wiedziałam w jakim wątku zadać to pytanie ale sadzę, ze tutaj najprędzej dostanę odpowiedz 😉

Czy już koś się spotkał z kursem dosiadowym prowadzonym przez Dariusza Domagałę?

Horsesport organizuje taki kurs pod Warszawą w Aromerze KLIK
ja miałam z nim kiedyś godzinny "trening". Ameryki nie odkrył, dla głębokiej rekreacji (z całym szacunkiem dla niej) być może będzie coś odkrywczego. Dla osób trochę poważniej bawiących się w jeździectwo - nic nowego.
Kahlan Dzięki  :kwiatek:
Szkoda...bo "okładka" wygląda zachęcająco.
Hasło "NH" od razu przykuło moją uwagę.

Czy na prawdę żaden polski trener nie mógłby zorganizować takiego szkolenia?! 🙁
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
30 grudnia 2014 13:46
tuch, trenerzy bardzo rzadko organizują szkolenia i konsultacje. Ale zawsze Ty możesz to zrobić 😀
Pozbierać znajomych, napsać do tenera i tyle. Oni się zazwyczaj zgadzają, bo jak masz 6 osób, to się opłaca już przyjechać...
Strzyga Brzmi fajnie ale zorganizować ludzi trudniej 😉
Ludzie lgną do "okładki" bez tego kurs nie jest już taki fajny. Chwyt marketingowy zawsze najlepiej działa. Wszystko podane na tacy, najlepiej z dojazdem i obiadem. Dlatego też naural dobrze się sprzedaje 😎 Krok po kroku, artykuły, wskazówki, płyty DVD, schemat który sprawdza się w 95%. Głównie praca z ziemi wiec łatwiejsza droga niż praca nad sobą w siodle (bo tu już potrzebna jest wiedza z zakresu fizjologii i biomechaniki człowieka żeby nie zrobić sobie krzywdy, ponadto kondycja fizyczna + sport uzupełniający np. basen). Gdyby naturali uczył jeździć musiałby od nowa przeszkolić swoich "trenerów" i zmienić system.

Trudno mi w wakacje zorganizować wśród bliskich znajomych spływ kajakowy a co dopiero ekipę na konsultacje jeździeckie. Trzeba sporej energii zużyć żeby namówić co poniektórych, że za małą kasę można miło spędzić czas poza domem w niestandardowy sposób.

Ja marzę o kursie dosiadowym, na którym zostałyby poruszone kwestie:
- jak radzić sobie z wadami kręgosłupa i jak je efektywnie "korygować"
- jak uruchomić miednicę
- jak "puścić krzyż"
- jak podążać z koniem a nie "za koniem", "przed koniem"
- jak się wyprostować w chodach bocznych
- jak rozluźnić ręce/dłonie
- jak ułożyć uda, żeby się nie zakleszczyć
- jak wypracować "spokojną łydkę"

No cóż... nie pozostaje chyba nic innego jak czekać na RWYM edycję 2015 🙂
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
30 grudnia 2014 14:04
Jednorazowa klinika dosiadowa, z kim by nie była, nic nie da bo jest to niemożliwe po prostu by jakiś pojedynczy błąd dosiadu (a co dopiero wszystkie błędy dosiadu) zostały skorygowane a ponadto zapamiętane przez ucznia tak by  następnie uczeń ten już umiał sam siebie bezbłędnie skorygować w przyszłości. Trzeba nastawić się na regularną wspólpracę z trenerem który non-stop zwraca uwagę na dosiad na każdym treningu, widzi każdy najmniejszy błąd  i na bieżąco poprawia.

No chyba że faktycznie chodzi o miłe spędzenie czasu poza domem.
ElaPe Pewnie, że trener na stałe powinien być, inaczej nie będzie rozwoju.

Natomiast czasem takie klinki dają spektakularny efekt bo trener skupia się tylko na jeźdźcu a nie na ogólnej pracy koń+jeździec. Gdy podczas jednego dnia zobaczy się kilka par mających jakieś tam błędy można je zaobserwować również u siebie.

W tym roku w styczniu na kursie z Elaine dmuchaliśmy w sali balony żeby "lepiej osadzić się w siodle". Balony były tak twarde że nie dało się ich napompować samymi ustami, trzeba było użyć do tego przepony "energii z wewnątrz". Oddychanie miarowo przeponą ma wpływ na rozluźnienie sylwetki. Mniej energii z zewnątrz a więcej z wewnątrz.
Na treningu w siodle nikt do tej pory nie pokazywał mi tego ćwiczenia, na 1 godzinnej jeździe nie ma na to czasu.
kujka   new better life mode: on
30 grudnia 2014 14:14
No cóż... nie pozostaje chyba nic innego jak czekać na RWYM edycję 2015 🙂


To ja wobec tego trzymam Cie za slowo!  😀iabeł: im nas wiecej tym weselej!

Elu, Oczywiscie jedna klinika nie nauczy nikogo poprawnie siedziec. Ale moze poukladac pewne rzeczy, zwrocic uwage na rozne problemy z ktorych sobie nie zdajesz sprawy... poza tym kupe wiedzy mozna wyniesc z ogladania i analizy treningow innych.
Moze to glupie ale mi po latach jezdzenia z "opadnieta" glowa, dopiero po Elaine udalo sie poprawic ten blad.
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
30 grudnia 2014 14:26
Natomiast czasem takie klinki dają spektakularny efekt bo trener skupia się tylko na jeźdźcu a nie na ogólnej pracy koń+jeździec.

Dobry trener widzący co w danej chwili jeździec robi nieprawidłowo, poprawia jeźdźca po to by to co robi koń pod tym jeźdźcem nieprawidłowo bo nieprawidłowo oddziałowuje ten jeździec, uległo poprawie.

Innymi słowy wszystko to, co jeździec robi na koniu przekłada się na to jak ten koń pracuje pod nim. I nie da się w oderwaniu od konia skupić tylko na jeźdźcu.



ElaPe można 😉 wystarczy po treningu zabrać delikwenta do sali, pokazać kilka ćwiczeń, które powinien wykonywać regularnie w domu dla poprawy koordynacji i poprawy gibkości. Ćwiczenia można zapisać w ciągu 1 dnia na kartce i ćwiczyć. Nie potrzeba do tego konia.

Przykładowo: KLIK
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
31 grudnia 2014 13:37
Już ja widzę jak delikwenci ćwiczą w domu.

Zresztą te ćwiczenia na gibkość w domu trochę słabo się przekładają na gibkość i idealny dosiad na koniu. To trochę jak z naturystyki: że ćwiczenia naziemne z koniem przełożą się na idealnego rumaka pod siodłem.

Ponadto znam osoby nad wyraz gibkie i wyćwiczone, żyjące z tej swojej gibkości (instr. fitness) którzy na koniu niestety ale dosiadowo pozostawiają "trochę" do życzenia.

Tak że ja pozostanę przy swoim: żeby poprawić dosiad na koniu trzeba go regularnie poprawiać na koniu przy pomocy dobrego instruktora który widzi i koryguje na bieżąco. Jeśli instruktor nie poprawia, nie widzi błędów dosiadu to się szuka takiego który to robi a nie idzie na jednorazowe od wielkiego dzwonu konsultacje z Wielkim Nazwiskiem.
kujka   new better life mode: on
31 grudnia 2014 13:45
ElaPe, skoro nie bylas na takim szkoleniu, to mysle ze nie mamy o czym rozmawiac.

i w ogole zakonczylabym temat RWYM w watku bo to w ogole nie naturalistyczny nurt.
śmieszni są ci "łowcy cudów"  😵
PS jeździectwo to sport techniczny, dlatego nie można się dziwić, że jak jeździec zrobi sobie kilka basenów na pływalni, to następnego dnia trudno o fajny wynik na zawodach...ale łowcy cudów, zapłacą chętnie za dowolnie głupią obietnicę, po za obietnicą mozolnej i systematycznej pracy.
[b]w ogole zakonczylabym temat RWYM w watku bo to w ogole nie naturalistyczny nurt.
od kiedy? już się skończyło wzajemne legitymizowanie?
A kto tu pisze o KILKU basenach?!  🙄

Mówimy o REGULARNEJ pracy NAD SOBĄ (kondycja, siła, szybkość, wytrzymałość, gibkość, koordynacja)
Znajomość własnych wad budowy, które przeszkadzają w pracy nad lepszym dosiadem i sposobu ich korygowania poprzez  REGULARNE ĆWICZENIE.
"siła"? przecież zmieniając aparat niszczysz cała technikę! "wytrzymałość"? a po co skoczkowi wchodzić na spalanie beztlenowe?
...może naucz się zwyczajnie jeździć u zwyczajnego trenera, zamiast szukać magicznych sztuczek które dadzą ci "moc porozumienia z koniem"
PS a jak masz wadę budowy, to się zapisz do ortopedy, może da ci kwity na paraolimpizm i będziesz, dzięki temu papierkowi z dnia na dzień, wybitną zawodniczką.
A.kajca   Immortality, victory and fame
31 grudnia 2014 13:59
wrotki ale skąd popyt na takie rewelacje? Żeby nauczyć się jeździć trzeba po prostu uczyć się jeździć- przez tyle lat było logicznym dla aspirujących na jeźdźców, że muszą ćwiczyć jeździectwo aby na tym polu osiągać sukcesy więc dlaczego nagle połowa z nich chce osiągnąć to samo ćwicząc aerobik, zumbę czy co tam wymyślą? Pytam skąd nagle w ludziach potrzeba rozwijania się jeździecko poprzez wszystko za wyjątkiem jazdy...
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
31 grudnia 2014 14:01
ElaPe, skoro nie bylas na takim szkoleniu, to mysle ze nie mamy o czym rozmawiac.

i w ogole zakonczylabym temat RWYM w watku bo to w ogole nie naturalistyczny nurt.


Co z tego że nie byłam. Mówię ogólnie o jednorazowym szkoleniu "dosiadowym" z kim by ono nie było (w tej dyskusji przewinęły się dwa nazwiska prowadzących takowe szkolenia).

Zresztą chyba sama wiesz (?) jak długo trwa eliminowanie danego błędu by zastąpić go prawidłowym działaniem. Kyra K. zawsze daje taki obrazowe tłumaczenie: (cytat z kliniki w Centurionie)

"Wszelkie błędy dosiadu jest bardzo trudno skorygować gdyż jest to coś, co u nas się zautomatyzowało do tego stopnia, że mimo że jedziemy krzywo, to jest nam tak wygodnie, a jak się skoryguje ten błąd to nagle jest nam niewygodnie. Potrzeba dużo samozaparacia i powtórzeń prawidłowego ułożenia ciała, by się czegoś takiego oduczyć, a następnie potrzeba kolejnej olbrzymiej ilości powtórzeń prawidłowego dosiadu, by go opanować i wyuczyć do poziomu automatycznego."

Teraz weź to powyższe przemnóż sobie przez wszystkie błędy dosiadu aktualnie występujące i wszystkie które pojawią się w przyszłości przy wykonywaniu nowych elementów i odpowiedz sobie szczerze na pytanie czy faktycznie klinika "dosiadowa" raz na rok, no dobrze, raz na pół roku, jest w stanie te obecne błędy oraz przyszłe błędy wyeliminować i pokierować tobą tak że pracując samodzielnie będziesz się za każdym razem prawidłowo korygować.
Pytam skąd nagle w ludziach potrzeba rozwijania się jeździecko poprzez wszystko za wyjątkiem jazdy...

bo jazda konna jest trudna i nie dla każdego, co jest nie do przyjęcia w czasach "każdy inny wszyscy równi" 😁
Tak sie składa, ze nie siedzę z założonymi rękoma i nie czekam na CUD  😉

Mam możliwość jeżdżenia z trenerem PZJ klasy I i to robię. Jest progres.

Dlaczego skorzystam z RWYM? Bo od przybytku głowa nie boli.
znam trenera PZJ "klasy mistrzowskiej" który nikogo nie wyszkolił, zatem ochłoń...  😂
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
31 grudnia 2014 14:12
To trochę taka mania zaliczania kolejnych kursów. Ja nie  mówię że to źle, od nadmiaru wiedzy nikt nie umarł. Ale jak słusznie A.Kajca zauważył jak se nie pojeździs to sie nie naucys choćbyć  choćbyś się zes...ł. Cudów nie ma.
Dlaczego mania?

Cykliczny udział w kursach RWYM z tą samą osobą to mania? Moim zdaniem kontynuacja, sprawdzian tego co zadziałało a co nie.

Udział w wykładzie z J.Krukowskim i Skorupskim też głupota? Z Gerdem Heuschmannem też bez sensu?

Jeśli są trenerzy warci uwagi, z którymi nie ma się możliwości trenować na co dzień warto chociaż posłuchać co mają do powiedzenia.

Udział w wykładzie z J.Krukowskim i Skorupskim też głupota? Z Gerdem Heuschmannem też bez sensu?
Jurka znam i cenię, ale Skorupskiego zupełnie nie szanuję. co do Heushmana, to co ci powie, że sport to przemoc?
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
31 grudnia 2014 14:34
Nic nie zastąpi regularnych treningów z dobrym instruktorem, a w okolicach W-wy kilku się na pewno znajdzie. No ale zawsze można wydać kasę na tysiące różnorakich kursów w tym na Haushmanna by potem stwierdzić że na dobrego trenera z którym by się trenowało regularnie to nie ma się kasy.

ElaPe To już ustaliliśmy, BEZ dobrego trenera, u którego szkolimy się regularnie żaden kurs NIE pomoże.

ElaPe Pewnie, że trener na stałe powinien być, inaczej nie będzie rozwoju.

Ale mając już trenera można zasięgnąć porady u innego szkoleniowca. Po to właśnie, żeby dobrać dla siebie odpowiednie metody i nie zajść w ślepy zaułek tak jak w PNH gdzie mentor jest tylko jeden.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się