Mięsień międzykostny - urazy, objawy, leczenie, prognozy

eterowa   dawniej tyskakonik ;)
08 grudnia 2014 17:18
aleqsandra, bardzo możliwe 😉 Niezmiernie cieszy mnie fakt, że tak szybko zdrowieje, to aż nie do wiary 🙂
A u nas dupa był wet i powiedział że jest duuużo lepiej ale jeszcze 2 kolejne miesiące stepa bo jeszcze kon po kle nadal na jedną stronę kuleje. kurcze to już 5 miesięcy. zaproponował IRAP. nie wiem może ją skonsultować z innym wetem?
 
Dementek   ,,On zmienił mnie..."
10 grudnia 2014 17:49
U nas w stajni koń ma uszkodzony mięsień międzykostny w przedniej lewej nodze. Dostał zastrzyk, okład z glinki (mamy ją ściągnąć za cztery dni), potem owijki na noc, a w dzień 3x dziennie wcierka z absorbiny. Za około tydzień mamy konia podkuć ortopedycznie i dopiero wtedy będzie mógł wychodzić z boksu na spacery w ręku. Nie wiemy jeszcze, ile wyniesie koszt kucia i jakie są prognozy na przyszłość...
Najgorsze jest to, że powstała już blizna...
Poprzedni weterynarz (prowadził konia od początku kontuzji) nie powiedział nam, żeby konia okuć, ale wtedy nie można było jeszcze zdiagnozować, co dokładnie koniowi dolega, bo obrzęk był zbyt duży, przy kolejnej wizycie był mniejszy, ciastowaty. Weterynarz miał przyjechać ze znajomym wetem, żeby zrobić prześwietlenie, ale coś nie wyszło i właściciele po kilku tygodniach zadzwonili do innego weta, żeby prześwietlił nogę. No i wyszło- międzykostny. I że ,,trochę" za późno się wzięliśmy za leczenie  🙁
Mary, IRAP to metoda leczenia stawów, czym kierował się vet rekomendując Ci takie leczenie?
Dementek.... sciegnom robi sie USG a nie prześwietlenie!

Jak wzywacie weta po kilku tygodniach od kontuzji, to nie dziw się,że jest blizna... Opuchniete sciegno = wet! zawsze
Grace,twierdzi że tam może jeszcze być stan zapalny 🙁 bardzo się martwię nie wiem co robić chyba wezwę innego bo szkoda mi konia, wiem że ta kontuzja jest długo trwała ale 7 miesięcy stepa ? to bardzo długo  co sądzicie?
 
[quote author=Mary :* link=topic=3365.msg2241551#msg2241551 date=1418244066]
Grace,twierdzi że tam może jeszcze być stan zapalny 🙁 bardzo się martwię nie wiem co robić chyba wezwę innego bo szkoda mi konia, wiem że ta kontuzja jest długo trwała ale 7 miesięcy stepa ? to bardzo długo  co sądzicie?
 
[/quote]

weź innego weta, zrób porządne usg, może rtg do tego, nie zaszkodzi
na ścięgno to raczej Shockwave, komórki macierzyste. Zorientuj się czy ktoś w Wawie nie robi ultradźwięków, bo to fajna alternatywa.
Sciegno to sie leczy i do 2 lat...
Mary wydaje mi się, że IRAP to - owszem - na stan zapalny ale w obrębie stawów. Choć może mylę się. Polecam Ci bardzo dr Olgę Kalisiak - świetnie odczytuje USG no i specjalizuje się w urazach ścięgien i więzadeł. Mojego wyprowadziła z międzykostnego, co prawda uraz nie był przechodzony, ale polecam ją jako specjalistkę. Do tego nie naciąga na kosztowne terapie z miernym skutkiem. Ma sprzęt, leczy macierzystymi, falami.
okład z glinki (mamy ją ściągnąć za cztery dni)

Jakie jest działanie glinki po czterech dniach?...
Grace Nas własnie leczyła doktor Kalisiak :P jak to bywa z wet jednym pomagają drugim nie u nas w stajni niestety się pomyliła u jednego konia i to znacznie. Jednak nie zamierzam pisać i krytykować Pani Doktor bo już zdążyłam się zorientować że nie ma nie omylnych wetów i wiem że Pani Doktor jest bardzo dobrym Wetem. Zastawiam się nad konsultacją z Doktorem Kaczorowskim słyszałam o nim bardzo dobre opinie. 
Mary - to współczuję. Polecam też dr Samsela ze szpitala na Służewcu.
Dementek.... sciegnom robi sie USG a nie prześwietlenie!

Jak wzywacie weta po kilku tygodniach od kontuzji, to nie dziw się,że jest blizna... Opuchniete sciegno = wet! zawsze
Ale przecież Demanteknapisała wyraźnie,że był wezwany wet od razu,potem,za jakiś czas inny,gdy nie skutkowały metody leczenia pierwszego- wezwała innego.
Dementek   ,,On zmienił mnie..."
10 grudnia 2014 22:37
Dementek.... sciegnom robi sie USG a nie prześwietlenie!

Jak wzywacie weta po kilku tygodniach od kontuzji, to nie dziw się,że jest blizna... Opuchniete sciegno = wet! zawsze


Wet był wezwany od razu. Nie mogłabym zostawić chorego konia bez pomocy, tym bardziej, że nie jest mój, tylko pod moją opieką.
Noga mocno spuchła, zwłaszcza po bokach. Koń opierał się na czubku kopyta, ale dawał dotykać nogę. Nic się nie dało wyczuć przez ten obrzęk oprócz grzania, a grzał staw pęcinowy i nadpęcie.
Czemu miał być RTG? Bo było podejrzenie urazu w stawie pęcinowym lub nadpęcia, w tym kości rysikowej. O USG wspominałam. Ale żadnej fajki na nodze nie było...

[quote author=Dementek link=topic=3365.msg2241428#msg2241428 date=1418233782]okład z glinki (mamy ją ściągnąć za cztery dni)

Jakie jest działanie glinki po czterech dniach?...
[/quote]

Wetem nie jestem- stosuję się do jego zaleceń. Koń ma nałożoną grubą warstę glinki, zabezpieczone folią, założony opatrunek. Liczę na to, że choć odrobinę pomoże.

Nigdy nie miałam do czynienia z takim urazem. Liczę na to, że koń wróci do pełnej sprawności, że będzie mogła bez problemu poruszać się w trzech chodach.
Dava   kiss kiss bang bang
13 grudnia 2014 13:10
Weź nie słuchaj tego weta, bo jest jakiś  😤
Glinka zawinięta folią 4 dni na nodze! OSZALAŁ!
Glinkę się zakłada, a jak przestaje działać (zeschnie) to się ZMYWA. Chyba, że chcesz żeby koń dostał jakiegoś zapalenia skóry albo innych mało fajnych rzeczy.
Jeśli ma chłodzić to zakłada się nawet kilka razy na dzień nową, po zmyciu poprzedniej i ochłodzeniu nogi szprycą.

Zmień weta (czy tam właściciel) bo kiepsko to widzę  😉
Dementek, uszkodzenie międzykostnego to żaden wyrok, ale to co piszesz odnośnie diagnostyki i leczenia to jakiś "kosmos".
jakby glinka i folią się leczyło takie urazy, to te produkty byłyby dostępne tylko u weta 😉
Dziewczyny-wytłumaczcie mi to w takim razie,bo jestem całkowity laik. Wet stawia diagnozę,karze robić,to co kazał,zawija glinkę folią na nodze,na cztery dni-dla mnie to oznacza wygrzanie mięśnia a nie ochłodzenie.
Więc może właśnie o to Mu chodziło?
Dementek   ,,On zmienił mnie..."
13 grudnia 2014 18:01
Obydwaj weterynarze, którzy byli u konia (jeden zaraz po kontuzji, drugi teraz) są z listy weterynarzy podanych na re-volcie.
Celem jest rozgrzanie mięśnia międzykostnego, który już wytworzył bliznę- czyli już późno. Może nawet za późno, ale próbujemy wyleczyć konia. Dlatego rozgrzewanie, a nie chłodzenie. Chłodzona była zaraz po kontuzji, potem były wcierki chłodząco-rozgrzewające, które zlikwidowały prawie cały obrzęk nadpęcia. Później były maści z heparyną i kasztanowcem, bo obrzęk był ciastowaty, a ta maść pomogła go zlikwidować. Został tylko obrzęknięty staw pęcinowy i dolna część nadpęcia (niewiele nad stawem). No i wyczuwalne zgrubienie przy naciskaniu (przy zgiętej nodze) zewnętrznej strony nadpęcia.
Na początku tygodnia koń będzie podkuty korekcyjnie na przód.
Oczywiscie ze po takim czasie sie to rozgrzewa, tylko zakladalabym codziennie nowa glinke pod papier. folie kocyk i owijke, a nie zostawiala jednej na 4 dni..., czaem sie cos zawinie, podwinie ,w ejdzie sloma i mozna sobie anrobic wiecej nieszczescia, ja bym ja codziennie zakladala na nowo na wymyta i osuszona skore.
I jest to normalne dzialanie, nie robcie z weta idioty,
Ja bym w życiu na 4 dni nogi pod folią nie zostawiła.
Jakiś czas temu, mój koń miał problem z międzykostnym i też musiałam grzać. Jednak codziennie, a nie raz na 4 dni  😲I codziennie stęp. 15 minut na początek, co tydzień wydłużałam czas. Po 9 miesiącach wrócił do pełnego treningu 😀
"I jest to normalne dzialanie, nie robcie z weta idioty" - no,ale co to za robienie z weta idioty,skoro stosuje się ściśle do Jego zaleceń? -tzn. "glinkę sciągnąć po czterech dniach?
Dementek   ,,On zmienił mnie..."
13 grudnia 2014 19:45
My mamy spacerować z koniem dopiero po podkuciu. Ale wcześniej (gdy kulawizna się zmniejszyła) koń prowadzany w ręku, potem wychodził na małą kwaterę, później na pastwisko, bo było to ,,mniejszym złem", ponieważ po prawie dwóch tygodniach koń zaczynał szaleć w boksie, mimo końskiego towarzystwa w boksie obok.
A teraz znów areszt.
Jutro zdejmujemy opatrunek (nic nie wlazło pod niego, tylko odrobinkę się obsunął) i stosujemy się dalej do zaleceń weterynarza (wcierki, owijanie na noc, kucie, następnie spacerki).
Najgorsze, że jest odwilż i straszne błoto na placu pod stajnią  :/
"I jest to normalne dzialanie, nie robcie z weta idioty" - no,ale co to za robienie z weta idioty,skoro stosuje się ściśle do Jego zaleceń? -tzn. "glinkę sciągnąć po czterech dniach?

A takie, ze jakbys przeczytala calosc, to juz kazdy go skreslil ze kaze glinke zakladac, myslac ze ma chlodzic? A on zalecil glinke na cieplo, tylko dziwne, nie spotkalam sie z tym nigdy by az na 4 dni, a nie codziennie przez 4 dni.
Był Doktor potwierdził diagnozę i zalecenia, dalej stepujemy teraz 2 godziny dziennie na początku lutego kolejne usg. czyli będziemy już 7 miesięcy stepować. też codziennie rozgrzewamy i zawijamy nogę na noc ale nigdy koń nie stoi. Potwierdził że IRAP tez stosuje przy takich kontuzjach ale dopiero w czasie wprowadzania w kłus jak noga zacznie być bardziej obciążana.
Dava   kiss kiss bang bang
14 grudnia 2014 12:09
Zrozumialam, ze glinka ma chlodzic. Czy ma vhlodzic czy grzac nie zostawia sie niczego zawinietego na nodze (albo samej nogi zawinietej) przez 4dni bez odwijania. Chyba ze bardzo chcesz zeby kon mial nowa skore na nodze  😁 albo jeszcze jakies tam bardziej niefajne rzeczy.

Crazy -> niestety nauczona doswiadczeniem swoim i innych ludzi opinie weta zawsze konsultuje. Ile to takich przypadkow kiedy na problemy sciegnowe wet zalecal loznowanie, albo diagnozowana i leczona byla zla noga (weci z czuba wet w PL)
Wiec wet wetem ale wlasny rozum trzeba miec i tyle.
Mary, dobrze wiedzieć ze przybyła jeszcze jedna metoda leczenia takiego urazu, IRAP. wiesz może jaki koszt? bo na stawy mniejszego zwierzaka to 3 tysi 🤔
Dementek   ,,On zmienił mnie..."
14 grudnia 2014 14:04
Dava- Jak już pisałam wcześniej- z taką kontuzją nigdy się nie spotkałam. Nie mam więc doświadczenia, co robić i staram się wypełniać zalecenia weterynarza, który pojęcie jakieś ma.
No chyba dość marne ma to pojęcie, skoro na logikę pomysł zawinięcia nogi na 4 dni folią (sic!) brzmi kijowo. Już nawet pomijając to, że jak się glinkuje wieczorem i zmywa rano, to glinka jest sucha i już nie grzeje tkanki, więc jaki sens zawijania na tak długo, skoro to po kilku godzinach i tak już nie działa? Wet nie jest wyrocznią... Proponuję siebie samą zaglinkować/wetrzeć dowolną wcierką i się przekonać, jaka jest głębokość i czas działania preparatu (z opcją zawinięcia i bez), a potem odpowiedzieć sobie na pytanie, czy zalecenia weta faktycznie mają rację bytu, czy są tylko i wyłącznie dla spokojnego sumienia właściciela/opiekuna (w tym wypadku to raczej trudno nawet o spokojne sumienie).
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się