Akcja dla koni z Morskiego Oka

TRATATA   Chcesz zmienić świat? -zacznij od siebie!
19 listopada 2014 16:39
Zastanawia mnie skąd oni mają informacje ile koni pojechało do rzeźni? Przecież takie informacje ma tylko właściciel konia i PZHK.
Koniczkowaaaa za byka przepraszam a bylam w tym roku jakby co.
Edit: wyslalo sie dwa razy
Zastanawia mnie skąd oni mają informacje ile koni pojechało do rzeźni? Przecież takie informacje ma tylko właściciel konia i PZHK.


wpisz sobie w google: hej na kon raport podsumowujący
i masz dokładnie opisane co się z tymi końmi działo w 2012, z tego co wiem w późniejszych latach już takich informacji nie udostępniano bo za duży szum się robił.
Z tego co wiem to dane przedstawione przez pracowników TPN na zebraniu 15 października były opracowane na podstawie informacji z PZHK.
to ja dokonałam włąsnych obliczeń w kwestii masy koni i pojazdu.
Na mój pojazd można wsadzić 8 osób dorosłych (razem z woźnicą). Oni (w tym plakacie choćby) liczą osobę dorosłą prawie 100 kg (13 osób to wg nich 1200 kg) no to: 800 kg ludziny i powiedzmy (nie ważyłam, tak przypuszczam) 300 kg pojazd (mała wagonetka)
Jeżdżę tym parą kucy (arabokonik i półwalijczyk) które razem ważą powiedzymy 650 kg. Czyli jestem mniej więcej tak samo przeładowana, bo masa pojazdu razem z ładunkiem to dajmy na to 1100 kg a koni 650. Ba jestem bardziej przeładowana! Bo oni mają 1300/1700=76,5 % masy pojazdu stanowi masa koni. A u mnie 650/1100 jest 59%. Czyli jestem przeładowana sporo więcej! Przy pełnym ładunku" oczywiście. Bywało, że jeździłam tym pojazdem tak załadowanym na całkiem długie trasy i nie zauważyłam objawów wyczerpania u koni...
oczywiście u mnie jest łatwiejszy teren ale mimo wszystko
https://fbcdn-sphotos-c-a.akamaihd.net/hphotos-ak-xpa1/v/t1.0-9/480762_1631052393788056_7187046320263513139_n.jpg?oh=fd14bb3d1fab2693bc4f3fb156adb21b&oe=54DAF462&__gda__=1423887711_57f0a552cd97e863463d43765ab62401
i petycja o likwidacji transportu
no włąśnie tego najbardziej nie mogę zrozumieć-dlaczego oni tak koniecznie chcą całkiem likwidować ten transport konny? Jaka w tym logika? Zamiast bić się o los koni co bym rozumiała, ba, podpisała bym sie obydwiema ręcami, to chcą całkiem konie stamtąd wywalić-dlaczego?

Może zgodnie z zasadą, że jak nie wiadomo o co chodzi to chodzi o pieniądze?
Dlatego chcą zlikwidować całkiem transport bo te 300 koni, które tam są prędzej czy później pójdą na rzeź... i potem znowu kolejne i kolejne...tak w skróciee.
większość koni prędzej czy później idzie na rzeź, tych użytkowych.
może zlikwidować konie w ogóle? Zakazać również jazdy wierzchem? Przecież większość wierzchowych koni też kończy jako mięso! No ludzie...
No, ale jak można oddać swojego przyjaciela do rzeźni...? Była ta akcja w Skaryszewie o zakaz Skaryszewa i co???i co z tego wyszło. ? Ja na koniach się nie znam, ale też mnie to dziwi po co odrazu likwidować? Przecież jeśliby zmniejszyli wóz na lekki i np do 10 osób , solidnie regulamin przestrzegali to i by chyba tych koni tyle nie szło na rzeż? Nie wiem nie znam się. Pewnie pomagać koniom ok, ale takie akcje mnie  zniechęcają.
wielu ludzi pracuje końmi na różne sposoby i nie wszyscy z nich traktują konie jak swoich przyjaciół. takie życie...

jeśli się na koniach nie znasz to?
No piszę tu jako laik. Bo koni nie maam. Co wy sądzicie o tej akcji...tu masz obszerniej kwestię czemu zlikwidować transport konny...https://www.facebook.com/fundacjaviva/photos/pb.109191125777264.-2207520000.1416427068./915804775115891/?type=1&theater
wiesz cały ten wątek jest o tym... ręce opadają...
I teraz pytanie czy oddanie konia do ubojni to przestępstwo?
Czy rzeczywiście konie są przeciążane ? Były dwa badania, które wykazały co innego.
Czemu nie można polepszyć im warunków tym samym mniej trafi na rzeź!

Biczowa   tajny agent Bycz, bezczelny Bycz
19 listopada 2014 20:45
To nie jest przestępstwo.
Na pewno nie aż tak jak wciskają nam fundacje.
Bo żeby coś zrobić, trzeba dojść do porozumienia na razie daleka do tego droga.
ona88, nie dwa badania, a jedno badanie tylko dwie analizy wyników.
Jeśli rzeczywiście jesteś zainteresowana to poczytaj  ten wątek kilka stron wstecz.
tet   Nie odbieram wiadomości priv. Konto zawieszone.
20 listopada 2014 08:33
Ona88, skroc link, bo sie forum rozjezdza, pliz.
Animalsi po prostu nie mogą.przyjąć do wiadomości, że konie w 90% kończą życie w ubojni. Po wcześniejszym życiu w roli zwierzęcia wierzchowego lub pociągowego. Mogą rządać likwidacji takich form użytkowania koni, ale wtedy konie będę wyłącznie zwierzętami rzeźnymi. I będą szły na ubój zaraz po osiągnięciu optymalnej wagi rzeźnej, a nie po kilku, kilkunastu latach pracy.

A podany link do FB.... Błagam, jakby tym ludziom dać jakąś broń do ręki, zrobiliby taką masakrę, że islamiści przyjeżdżaliby się tu szkolić.
tet, na prawdę 90% populacji koni kńczy w rzeźni? Czy też masz na myśli konie pracujace w górach (nie tylko na MO)? Bytam , ponieważ znam wiele koni na emeryturze, którym rzeźnia nijak nie grozi...
Gdyby było u nas egzekwowane prawo chroniące zwierzęta, to rzeźnie trzeba by zrewolucjonizować i zakazać hodowli przemysłowej.
U nas karalne jest znęcanie się nad zwierzętami, ze szczególnym okrucieństwem zwłaszcza. Problem polega na tym, że 99% wszystkich świń w naszym kraju jest sterylizowanych na żywca, tak samo jeśli chodzi o obcięcie ogonów, czy wyrzucanie na śmietnich konających kur.

Zwierzęta w hodowli nie sa traktowane jak zwierzęta, tylko jak drób, wieprzowina, wołowina.
Jeszcze dużo wody upłynie, zanim człowiek się nauczy szanować swój "posiłek" i to nie tylko mięsny, ale też warzywny.
To siedzi w głowie, i dopóki stare bezmózgi nie wymrą, tak się będzie działo...

Albo się traktuje zwierzę jako kompana, albo narzędzie pracy czy tez jako michę.
jeśli dwie osoby mają różne pojecie: zwierzę, to raczej się nigdy nie dogadają.
Bo z jakiej racji micha ma mieć emeryturę?
Thymos, pomijając fakt, że jednak większośc społeczeństwa jest mięsożerna i to raczej nierealne - to jakie obcięcie ogonów?
tet   Nie odbieram wiadomości priv. Konto zawieszone.
20 listopada 2014 10:46
[quote author=_Gaga link=topic=95695.msg2226981#msg2226981 date=1416473744]
tet, na prawdę 90% populacji koni kńczy w rzeźni? Czy też masz na myśli konie pracujace w górach (nie tylko na MO)? Bytam , ponieważ znam wiele koni na emeryturze, którym rzeźnia nijak nie grozi...

[/quote]

Mysle o roboczych, wiejskich koniach. Konie sportowe i czesc rekreacyjnych ma zwykle wiecej szczescia.
Gaga, obcina sie ogonki prosiąt, aby zapobiegać kanibalizmowi.

Bardzo duzo koni idzie na rzeź, rzadko kto zapewnia emeryture. Oczywiscie statystycznie rzecz biorąc, bo wśród moich znajomych tez raczej kazdy zapewnia dozywocie. Konie sportowe tez niestety idą falowo, nie kazdy chce utrzymywac np kulawego konia, bo to sie nie oplaca, no chyba, ze w gre wchodzi sentyment do jakiegos egzemplarza. Stadniny i kluby jezdzieckie wystawiaja konie do sprzedazy za niewielkie pieniadze (nawet ogloszen nie wystawiaja przeciez) jak sie cos nie sprzeda do ogródka, to jedzie na mieso. Czasem znajomy dzwoni do mnie i mowi, ze jest kilka koni do wziecia za grosze, abym podjechala i zobaczyla, ale wszystko tylko droga pantoflową, bo to znane miejsca.
wg mojej wiedzy, wiekszosc szkolkowych koni i tych po sporcie jednak nie ma za wiele szczescia
Megane, opłaca sietak sprzedawać? Przecież stare, spracowane mięso jest niesmaczne = nie nadaje się na rzeź. Na karmę dla psów przerabiają? Z ciekawości czystej pytam bo szczerze nie wiem... A i cena musi być inna, niż normalnej, handlowej koniny (co nie?)
_Gaga, naprawdę widzisz te rzesze skłonne wydać sporo na utylizację zamiast dostać parę PLN za "przydatność na puszki"? Sam procent długoletnich właścicieli jednego/dwóch koników jest mikry. A część z nich, mając okazję, starego konia sprzeda i nie będzie wnikać co dalej.
Tam gdzie jest dużo koni nie zauważyłam zapędów do usypiania i utylizacji, ani długoletniego utrzymywania schorowanego konia. Przyjeżdża handlarz, zabiera...
Wydaje mi się, że to 90% to już jest szacunek optymistyczny.

Thymos, oby szybko wymarły też młode bezmózgi  😀iabeł: Póki co żadna istota żywa nie ma w prawach, że nie zostanie pożarta przez inne istoty żywe. Palenie wszystkich ciał + niebyt całych gatunków (bo zbędne) to dopiero byłoby zaburzenie dla ekosystemu!
Skoro tak widzisz świat, warto ci zainwestować w krematoria dla całego pogłowia zwierząt udomowionych (dla większości ludzi -" bezmózgów" przy okazji). No czysty biznes, gdy nowe-wspaniałe się przebije.
halo, nie, masz jak najbardziej rację że wiele koni sprzedawanych jest do handlarzy
To nie tak, ze wierzę, że wszystko kochane konisie kończą za tęczowym mostem. Z tym, że nie zdawałam sobei sprawy, ze to dotyczy szacunkowo 90%+ całej populacji
Halo ma racje... mi sie tez wydaje, ze te 90% dotyczy calej populacji. konie z MO 😉 to jest tylko medialny kąsek całości.

ceny miesa sa rozne, zalezne od wieku konia, kondycji, rasy (rasy miesne najbardziej cenione, bo maja nie wiem jak to nazwac "bardziej wodniste" mięso, mniej zylaste. Jedne idą do garnka inne do puszek, wszystkie idą na skóry (wyprawiona konska skora to podobno koszt okolo 3 tys.) naturalne szczotki, kleje, itd, itp.
za 500 złotych widziałam i araby i folbluty. Zywienie i leczenie wielokrotnie przewyzsza wartosc konia.
Co do transportow do Włoch, tam idą konie zdrowe, konsumpcyjne, kleje i szczotki "z naturalnego, końskiego włosia"  robi sie w kraju. Paradoksalnie, idealne do czyszczenia koni.
Wiecie co? Wydaje mi się dziwne, dziwniejsze niż sławetne wpisanie w paszporcie "nie do celów spożywczych" 🤣, że dotychczas nie powstał rodzaj manifestu praw konia wierzchowego/zaprzęgowego. Nie jak "Kodeks Konia" PZJ, tylko takie zobowiązanie prywatnego posiadacza. Chyba ułożę sobie taki manifest.
halo, kto się pod takim manifestem podpisze? 😉
Ja mam nadzieję, że uda mi się utrzymać 2 ogony do końca ich żyć. Poprzednie sie udawało... ale cóż - w życiu różnie się układa. Bywa, że się noga powinie, nagle kasa potrzebna zdrowia zabraknie
Co wówczas?

Mój kuzyn o którym sporo było swego czasu na forum: najpierw spalona stajnia i sprzęt + padnięte konie, następnie problem z właścicielem (stajnia dzierżawiona) i przeprowadzka za przeprowadzką, w końcu po kilkunastu latach tyrki organizm nie dał rady i teraz trzeba coś zrobić z 9tką koni... I chociaż na hak nikt ich wysyłać nie chce, to nie ma gwarancji że trafią w dobre ręce. Nigdy takiej gwarancji nie ma 🙁
Ba - nie ma gwarancji że się sprzedadzą, a z bardzo marnym zdrowiem ciężko o opiekę nad jednym koniem - a gdzież to nad 9tką?
nikt nie "wywiezie do włoch" 20 letniego, chudego folbluta.

ale też no cóż... trzeba stawić czoło temu, ze do nazszych rzeźni trafiają konie spracowane i stare. Bo i średnio z alternatywą.

mamy takiego pana kowalskiego. ma on 15 letniego konia. koń się uszkodził. wymaga co najmniej świętego spokoju na łąkach. jakie wyjscia ma pan kowalski?
1. może konia uśpić. no tak, konia, który jeszcze sobie połazi bez bólu na łące?no średniawo, a i mało który wet uśpi. a za uśpienie i utylizację trzeba zapłacić.
2. sprzeda handlarzowi za śmieszne grosze.
3. przez minimum 10 lat będzie łożył na utrzymanie bezużytecznego konia minimum 400 zł, a tak naprawdę to minimum 600, bo i szczepić, odrobaczać czy leczyć trzeba. Więc kowalski musi olać własne pragnienie jazdy konnej, bo nie wyczaruje funduszy na utrzymanie dwóch koni.

Patrząc z laickiego punktu widzenia - najlepsza jest opcja nr 2. Bo nie dość, że płacić nie trzeba to jeszcze jemu zapłacą.

I ciężko tu porównać do innego zwierzęcia, bo mało które zwierzę żyje tak długo i jego utrzymanie tyle kosztuje. Do psa tymbardziej, bo pies z założenia ma funkcję towarzyską (mówimy o przeciętnym kanapowcu). A poza tym psy kilkuletnie w większości rasy "kundel" nie przedstawiają sobą żadnej wartości materialnej, żeby alternatywą była sprzedaż. Koń jednak, nawet stary i zrujnowany - wart jest więcej złotówek.

Kłopot leży tutaj. w braku opcji. braku alternatyw dla uboju. Jeszcze klacze mogą się ratować opcją rozrodu, ale ogiery? wałachy? Do fundacji też oddać nie bardzo, sama szukałam kiedys pomocy dla znajomego konia - nierealne. fundacje są przepełnione a i tak nie wezmą konia, który "ma właściciela".

Wybranie opcji nr 3, czyli minimum 10 letniego utrzymania konia bez żadnych korzyści to jakby nie patrzeć ogromne poświęcenie. Spójrzmy na to chłodno, bez opisów "a ja utrzymuję!", bo to się chwali, ale też przyzać trzeba, że to nędzna perspektywa dla kogoś, kto jednak jeździć by chciał.

COŚ z tymi chorymi i starymi zrobić trzeba. mając w głowie, że mimo wszystko jest to zwierzę a nie człowiek i jest to koń a nie pies. I załóżmy, że mówimy o takim kowalskim a nie o młodej kobiecie skłonnej jeść sam ryż przez 10 lat, bo przedstawiając taką alternatywę uboju dla kowalskiego - gwarantuję, że najszczęśliwszy to on nie będzie.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się