własna przydomowa stajnia
No nic, muszę się jakoś ogarnąć i zmobilizować...
Póki co dokładnie wytyczyłam padok i miejsce słupków oraz kawałek na łące - od czegoś trzeba zacząć 😉
Słupki schną w garażu więc jutro na spokojnie mogę podjechać rozglądnąć się za olejem żeby zaimpregnować to co w ziemi będzie.
Cobrinha bardzo Ci współczuje ,ale dasz radę. Po trochu co dziennie i będzie ok. 🙂
Jaka jestem szczęśliwa strych nad stajnią pełen siana. 🙂
Właśnie rozeznałam sprawę wypożyczenia takiej wiertnicy... po podliczeniu kosztów wypożyczenia, paliwa, najęciu dwóch chłopów, czasu jaki to zajmie, liczeniu się z tym że chłop jak chłop jednego dnia przyjdzie drugiego może być różnie... jednak będę zmuszona wynająć jednego gościa z minikoparką+wiertnicą bo wychodzi trochę drożej, ale i szybciej i pewniej... ehhh
Chłop jednak czasem na gospodarce potrzebny 🙁
Na dodatek jakieś choróbsko mnie dorwało...
Cobrinha, należy jeszcze jaką masz glebę - u nas minikoparka nie dała rady wywiercić ani jednej dziury pod słupek, musieliśmy zamawiać dużą koparkę plus cały czas ktoś musiał stać z łopatą i ściągać glinę i kamienie ze świdra - no ale u nas więcej kamieni niż ziemi w ziemi 😉
Ktoś robił kiedys sianoziemionkę :/
Kurcze miałam robić sianokiszonkę i dziki tak mi przeryły łąkę 🙁 4 lata nie miałam problemu z dzikami, a teraz jak weszły tak się goszczą codziennie 🙁 łąka znajduje się 500 metrów od domu! Tak wygląda 0,9 ha łąki z 1,5ha 😵
Mam nadzieję, że tak źle nie będzie 😉
Dziś rano wstaję, a tu przed domem "duża sarna" buszuje koło ogniska... Jakiś zwierz rozerwał niższy rząd linki, i mały Dukat wyszedł poza ogrodzenie - a że Klusek został, to na szczęście sam nie ma ciśnienia na zwiedzanie okolicy 😉
anetakajper, współczuję, znam ten ból choć póki co (odpukać) w tym roku tragedii nie ma, chyba zima jeszcze nie nadchodzi.
anetakajper - współczuję, na sianokiszonkę to się już niestety nie nada przy takim zanieczyszczeniu ziemią 🙁
U nas też dziki zaczęły szaleć więc muszę zakupić Hukinol - tylko pewnie sąsiad się zdenerwuje, bo wyżyją się u niego 😉
Hukinol? to jest jakieś świństwo do sypania? Drogie to?
Ja kiedyś sypałam na ziemniaki dzikambe, stop dzik i miałam coś w postaci nawozu -drogie to strasznie było! i nic nie warte :/
anetakajper Ja tam nie widzę problemu, zgłoś do koło łowieckiego i dostaniesz odszkodowanie. Ewentualnie dostaniesz materiał na ogrodzenie swojej posiadłości.
Można też zgłosić do ubezpieczalni, jest wiele możliwości ale trzeba ruszyć się i pozgłaszać wszystko.
czy to prawda, że posypanie kredą pastewną pastwiska na którym rośnie jak oszalała biała koniczyna jest skuteczne żeby ją przytłumić i żeby trawa ruszyła. 🙄
anetakajper płyn na dziki na allegro jest. Cholerstwo śmierdzi jak nieboszczyk i dzików nie ma. Wystarczy kupić tak z 5 butelek, zmieszać z wodą. Ciągnik, spryskiwacz i po całej długości łąki spryskac. Nic trawie się nie stanie a dzików nie będzie.
anetakajper Ja tam nie widzę problemu, zgłoś do koło łowieckiego i dostaniesz odszkodowanie. Ewentualnie dostaniesz materiał na ogrodzenie swojej posiadłości.
Można też zgłosić do ubezpieczalni, jest wiele możliwości ale trzeba ruszyć się i pozgłaszać wszystko.
Spoko! Do koła łowieckiego zgłoszone z 30 zdjęciami. Dostanę wielkie G!! Typowe dla kół Łowieckich! Myślisz, że nie znam ich działań 😉 Niektóre koła wypłacają odszkodowania, a niektóre nie - w większości są takie co nie wypłacają.
Ubezpieczenie- są ubezpieczenia od szkód łowieckich? jakoś nikt do tej pory nie chce nam ubezpieczyć kukurydzy . Nie raz próbowaliśmy :/
fosia dzięki zaraz zobacze sobie ten płyn
anetakajper, jedynym skutecznym środkiem na dziki jest bardzo mocny elektryzator + niskie ogrodzenie... Miałam ogromny problem z dzikami. Wypróbowałam wszelkie "stop dzik" czy inne Hutinole (łomatulu jak to wali). Nawet jakąś trutkę która miała odstraszać, czy hiper-ultra-super dźwięki (kot zwiał, dziki zostały)... cokolwiek działało - to jedynie na krótko. Dopiero niedawno postawione zarąbiście mocne elektryczne ogrodzenie jest na dziki skuteczne.
u mnie od czasu pastucha i drutu kolczastego dołem dzików brak 😀
no ale jeszcze zobaczymy... jeszcze jest druga nieskoczona strona...
ostatnio np ktoś rozwalił nam tam ogrodzenie... nie wiadomo po co...
Mam problem ze starą, zachwaszczoną, mało urodzajną łąką, i tu pytanie: czy da się jeszcze zrobić "coś" żeby jej całkowicie nie odnawiać? Wolałabym tego uniknąć, bo zwyczajnie nie ma do tego wystarczającego sprzętu. Czy może zrobienie samej "wsiewki" trawy (polecono mi jednoroczną) wczesną wiosną ? Czy może danie wapna by coś pomogło ? Nawóz (takie białe kuleczki :emoty327🙂 był dawany na wiosnę tego roku-i nic.
Pierwszy zbiór dość późno, mały. Pokos też odpowiednio późno do zbioru pierwszego-tu śmiech, praktycznie nie było co zbierać.
Dodam jeszcze, ze gleba jest dość kwaśna.
Im dłużej o tym myślę, tym szczerze mam większy mętlik...
Zależy mi na większym zbiorze.
Jeśli konie wychodzą na tę łąkę, to tyko po pierwszym udanym pokosie, służy im to jako pastwisko do późnej jesieni. Jeśli pierwszy zbiór mały to konie po drugim zbiorze wychodzą na łąkę, dopiero późną jesienią na grudę, i służy im ona jako duży padok na zimę, ale tylko w mróz, dni w które jest odwilż i ląka byłaby "zorana" kopytami nie widzi koni.
Liściu, widzę że mocno mieszasz pojęcia 🙁
Po pierwsze nawożąc łąkę zachwaszczoną nawozisz... chwasty
Jeśli chcesz łąkę odchwaścić nie odnawiajac jej w pełni - musisz spryskać ją preparatem odchwaszczającym (roundup, fernando, starane, lontrel)...
Po drugie: skoro odczyn gleby kwaśny a chcesz aby nawozy były przez rośliny wykorzystywane - masz ostatnią chwię aby łąkę wapnować (wapnem nawozowym (!))
Po trzecie: "białe kuleczki" to nie nawóz (to tak jakby na pytanie w jakim jeździsz siodle odpowiedziało się no w takim czarnym). Nawóz może być azotowy (saletra, slaetrzak, mocznik, salmag, etc), potasowy (sól potasowa), fosforowy (fosforan amonu), wieloskładnikowy (oczywiście Polifoska 😉 ). Co wsypać w glebę powiedzą jej badania - koszt niewielki a wiadomo dokładnie jaki nawóz kupić, czyli czego brakuje.
Podsumowując aktualnie, chociaż już mocno późno trzeba by zrobić oprysk, przewapnować glebę, nawieźć wieloskładnikiem. We wrześniu powinno się wysiać trawę, połowa października to zdecydowanie za późno, zatem pozostaje dosianie wiosną w kompleksie z azotem i magnezem. Inna opcja: to teraz wapno magnezowe, wiosną dodatkowy magnez nie będzie potrzebny. Porządna trawa po tych (za póxnych już) zabiegach i tak wyrośnie dopiero w 2016 r, ale w 2015 powinien być jakiśtam plon.
Czy ktoś z Was ma wyłożoną stajnię/boksy/obejście kołkami dębowymi?
Co o nich sądzicie? Polecacie? Jak się to sprawdza przy sprzątaniu?
Z góry dzięki za odpowiedź :kwiatek:
_Gaga,
No nareszcie coś z tego rozumiem :] bo już mi ręce opadały na to wszystko, no jakby trawa nie mogła tak po prostu rosnąć sobie bez tych bajerów 🙄
Dużo chwastów nie ma, po prostu trawa częściowo zanikła, a w jej miejsce się pojawiły wszelkiego rodzaju chwaściory. Ale tylko miejscowo, więc odchwaszczać całą ? ( Może głupie to pytanie, ale zaryzykuje 😜 )
Ten oprysk mi nie zje wszystkiego jak leci ?
Mówisz z tą trawą jednoroczną wiosną na dosianie?
Jak teraz nawiozę wapno kiedy konie będą mogły wejść jeszcze tego roku czy jak śnieg ją przykryje dopiero?
1. Opryskaj całość, bo Ci wiosnąw nieoryskanych miejscach chwast wylezie
2. Oprysk zje Ci tylko chwasty
3. Po wapnowaniu możesz konie wypuszczać, nie wiem jaka jest karencja po oprysku. Sądzę, że długa.
Liściu roundup odradzam na łąki. Musisz wiedzieć jakie zielsko masz i wtedy wybierz środek. Po Fernando o którym wspominała Gaga z tego co pamiętam już po tygodniu można puszczać zwierzęta. Nie masz w okolicy rolników? Weź od nich nr tel do przedstawiciela sprzedającego " środki ochrony roślin" i zestaw info, które otrzymasz z wiadomościami z neta i sobie poradzisz🙂
[quote author=_Gaga link=topic=19013.msg2197758#msg2197758 date=1412772546]
1. Opryskaj całość, bo Ci wiosnąw nieoryskanych miejscach chwast wylezie
2. Oprysk zje Ci tylko chwasty
3. Po wapnowaniu możesz konie wypuszczać, nie wiem jaka jest karencja po oprysku. Sądzę, że długa.
[/quote]
Ach właśnie po oprysku napewno i tak będzie trzeba będzie odczekać-na szczęście jeszcze jedno małe pastwisko mi na ten rok zostało do wyjedzenia.
Dziękuje za rady bo po moim dotychczasowym kombinowaniu jak tu zrobić żeby był najlepiej nic by pewnie nie wyszło i następny zbiór i tak byłby jeszcze lichszy 🤔
A jak już pytaniami zawalam to dorzucę takie dziwne dręczące mnie. Dysponuje takim krzako-sado-pastwiskiem. Czy dało by je jakoś trochę "stiuningować ręcznie" 😜? Bo problem z tym, że wjechać żadną maszyną nijak nie da rady. Siano nigdy nie zbierane, trawa zawsze przez konie wykaszana. Średnio 2x do roku wyjadają do zera. A widzę, że po tylu latach już co roku mniej rodzi. Chwasty i spoora ilość ziół się zdarzają, ale tu już nie oczekuję czystości. Czy może jednak odpuścić ?
aneta, mam rolników, ale każdy co innego mówi, poza tym oni siano do krów wszyscy zbierają, więc czy to im trawa czy chwast pod kolana wyrośnie to nie robią problemu 😁 A taki rolnik to powie żeby z rozrzutnik gnoju wywalić i wyrośnie 😜
I jak już w dobrym wątku stacjonuje to spytam Was o miejsce na wiatę. Gdzie lepiej? Na typowo otwartej przestrzeni wydaje mi się o wiele bezpieczniej, tyle, że wyp*zdów taki że, głowy mało nie urywa w gorsze pogody, czworobok około 40x50m, czy lepiej na wyżej wymienionym miejscu, na figurze niewiadomego pochodzenia podobnej powierzchni 😁, w zaciszu między budynkami, martwią mnie tam krzaki, drzewa, dołki, drągi i inne cuda i zakamarki. Może, źle myślę, że bezpieczny padok to tylko cztery proste ściany i nic w środku 🤔 Pod wiatą na 24h konie stały by do większych mrozów. Niedługo dobra duszyczka padokująca mi konie do tej pory zaniemoże, a ja wracając z pracy już niestety w ciemnice padokować koni nijak nie mogę. Na pewno 24h jak im zmarzną tyłki będzie lepsze niż 24h tyłki w boksach.
W jakim miejscu się u Was wiaty sprawdzają ? Poradźcie :kwiatek:
ganasz - kreda czyli wapno (akurat my w uprawach używamy właśnie kredy do odkwaszania) poprawi odczyn czyli dla koniczyny będzie jeszcze lepiej.
Nie wiem czemu ludzie mają taki problem z tą koniczyną? My jak siejemy to zawsze dajemy ok 5 kg na hektar do mieszanki z trawami i jest u nas jak najbardziej pożądana. Zwykle koniczyna biała silnie rośnie tam gdzie trawa już nie może tj. zbytnie udeptanie darni czyli nadmierna obsada pastwiska, suchy teren - koniczyna dobrze radzi sobie z suszą, a większość traw lubi wilgotniejsze stanowiska.
Metodą na zmniejszenie agresywności koniczyny białej jest nawożenie azotem (ale tu trzeba zbadać ph, bo przy niskim trawy nie będą w stanie pobrać azotu) oraz odpowiednia obsada i rotacja pastwiska.
Liściu - tuning ręczny to my właśnie prowadzimy z użyciem piły spalinowej i sekatorów - doprowadzamy do użytku 4 hektary pola z samosiejami brzóz 6-8 letnich. Przerób na dwie osoby to ok. 10 dni hektar. Potem już idzie ciągnik z orką w efekcie mam drewno na zimę do palenia a sąsiad mniejsze drzewka bierze na zrąbki. Krzaki najlepiej wyrwać ciągnikiem razem z korzeniami (nasz MTZ radzi sobie nawet ze sporymi kępami wierzb)
taki ladny długi poruszajace różne rzeczy post napisalam i się skasował 🙁
wiata powinna stać tyłem do kierynku z którego najczęściej wieje. inaczej troche be sensu...
mozliwosc dojscia ze wszystkich stron pozwoli koniom na stawanie w cieniu/zaciszu bez koniecznosci wchodzenia do srodka
zielona_stajnia :kwiatek: dzięki za ostrzeżenie - zrobiłabym klaczom plantację zioła 😜
chyba dosieję w takim razie jakąś mocno ukorzeniająca się trawę. Warto jeszcze dosiewać czy raczej wczesną wiosną?
czy to prawda, że posypanie kredą pastewną pastwiska na którym rośnie jak oszalała biała koniczyna jest skuteczne żeby ją przytłumić i żeby trawa ruszyła. 🙄
nieprawda, koniczyna jeszcze większa urośnie
Zielona_stajnia, ja tez nie rozumiem problemów z koniczyną. Cieszyłam się jak durna,że konie zawlokły nasiona koniczyny
nawet na torfową część pastwisk i że owa się tam zadomowiła.
Gaga,ale raundap to wybija do gołej ziemi wszystko,trawę też
Roundup – nazwa handlowa nieselektywnego herbicydu zawierającego jako substancję czynną glifosat, produkowany przez koncern Monsanto. Zwalcza niemal wszystkie rośliny, dlatego może być stosowany przed założeniem plantacji roślin, wschodem uprawianej roślinyTu jest napisane,że działa na jedno i dwu-liścienne
http://www.ogrody.orzysz.org.pl/instrukcje/roundup.htm
Czy ktoś z Was ma wyłożoną stajnię/boksy/obejście kołkami dębowymi?
Co o nich sądzicie? Polecacie? Jak się to sprawdza przy sprzątaniu?
Z góry dzięki za odpowiedź :kwiatek:
Nie polecam. W obejściu kołki gniją, trzeba regularnie je konserwować. W boksie źle sprzątać, bo w szczeliny włazi syf i nie można doczyścić, może być ślisko w boksie no i bakterie włażą w drewno. Znajoma, po walce z grudą u swoich koni, za moją namową wywaliła kołki, kilka dni wietrzyła stajnię (po wyciągnięciu kołków okazało się, jaki syf był pod spodem), potem zrobiła posadzkę betonową z odpływem, a korytarz wyłożyła kostką betonową. Stajnia lepiej wygląda.
[quote author=Nobelowa12345 link=topic=19013.msg2197714#msg2197714 date=1412770095]
Czy ktoś z Was ma wyłożoną stajnię/boksy/obejście kołkami dębowymi?
Co o nich sądzicie? Polecacie? Jak się to sprawdza przy sprzątaniu?
Z góry dzięki za odpowiedź :kwiatek:
Nie polecam. W obejściu kołki gniją, trzeba regularnie je konserwować. W boksie źle sprzątać, bo w szczeliny włazi syf i nie można doczyścić, może być ślisko w boksie no i bakterie włażą w drewno. Znajoma, po walce z grudą u swoich koni, za moją namową wywaliła kołki, kilka dni wietrzyła stajnię (po wyciągnięciu kołków okazało się, jaki syf był pod spodem), potem zrobiła posadzkę betonową z odpływem, a korytarz wyłożyła kostką betonową. Stajnia lepiej wygląda.
[/quote]
A ja polecam, mam dębową podłogę od 10 lat w boksach i jest dolej w bdb stanie. Pomiędzy kołki nic nie włazi jak się szczeliny wypełni suchym betonem. Grudy nie miałam nigdy, problemów z kopytami większych tez nie miałam nigdy. 17 koni tak u mnie stoi, więc próba konkretna. Tylko drewno na kołki musi być twarde, jak dąb właśnie.
u nas scieżki z dęba. ja tam wole cegły. latwiej w czystosci utrzymac i ladnie 🙂
[quote author=Dementek link=topic=19013.msg2198526#msg2198526 date=1412861965]
[quote author=Nobelowa12345 link=topic=19013.msg2197714#msg2197714 date=1412770095]
Czy ktoś z Was ma wyłożoną stajnię/boksy/obejście kołkami dębowymi?
Co o nich sądzicie? Polecacie? Jak się to sprawdza przy sprzątaniu?
Z góry dzięki za odpowiedź :kwiatek:
Nie polecam. W obejściu kołki gniją, trzeba regularnie je konserwować. W boksie źle sprzątać, bo w szczeliny włazi syf i nie można doczyścić, może być ślisko w boksie no i bakterie włażą w drewno. Znajoma, po walce z grudą u swoich koni, za moją namową wywaliła kołki, kilka dni wietrzyła stajnię (po wyciągnięciu kołków okazało się, jaki syf był pod spodem), potem zrobiła posadzkę betonową z odpływem, a korytarz wyłożyła kostką betonową. Stajnia lepiej wygląda.
[/quote]
A ja polecam, mam dębową podłogę od 10 lat w boksach i jest dolej w bdb stanie. Pomiędzy kołki nic nie włazi jak się szczeliny wypełni suchym betonem. Grudy nie miałam nigdy, problemów z kopytami większych tez nie miałam nigdy. 17 koni tak u mnie stoi, więc próba konkretna. Tylko drewno na kołki musi być twarde, jak dąb właśnie.
[/quote]
No właśnie, u niej dąb się nie sprawdził. Fakt, z kopytami większych problemów nie było. Ja wolę beton, bo łatwiejszy w pielęgnacji (mam na myśli sprzątanie, mycie).