Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym
Ale girls, ja wysyłam PW zainteresowanym tematem swojej reakcji na separację z dzieckiem - wy tego nie zgłosiłyście oficjalnie 😉
Btw był dzisiaj u mnie w gabinecie Milan - o razu pomyślałam o kennie, mimo że jej nigdy na oczy nie widziałam 😉 Co ta rv robi z człowiekiem...
Aaaa widzisz, pomyliłam wątki. W innym pisałaś odnośnie wychowania.
Ale już widziałam, że napisałaś w wątku.
Vanilka, tak, to wynik właśnie;]
Dzionka, do mnie nic nie doszlo.
Marchew-mutant, pędzona na końskim nawozie. 😀
Julie - jest takich rozmiarów, że przywodzi mi na myśl moje mieszkanie w NYC...tam wszystko było taaakie wielkie, szczególnie pośladki plażujących razu pewnego obok mnie czarnoskórych pań:P swoją drogą jej wielkość świadczy o potędze końskiego nawozu! 🤣
Z tym uchwytem - sorry - bzdury. u mnie też tak się czepiali bo nie trzymam ksiazkowo ani ddługopisu ani pedzla ani nozyczek. ŻADNYCH nozyczek. Pewnie to przypadek że dziś żyje z psiego fryzjerstwa, projektowania i krawiectwa. I tym niepoprawnym chwytem robię 3 zamkniecia na sekundę wymagane np. przy egzaminach fryzjerskich. Inaczej nie jest mi wygodnie, umiem ale po co skoro to mnie tylko spowalnia? Jestem również obureczna ale pisze prawą bo w podstawówce gonili leworecznych. Może u niektórych to ma znaczenie ale myślę że przestawianie na siłę jest bez sensu.
My po wizycie u pediatry, wyszedł niedobór żelaza i mamy podawać. Waga też bez szału. Zalecone też mamy rozszerzanie diety, kaszki a później dalej wszystko jak leci.
I tak mamy teraz codziennie żelazo na bodziaku, żelazo na podłodze, moich spodniach, i wszędzie tylko nie w paszczy. Nie mam pomysłu jak niemowle ma wypić 3 mililitry syropu, a że badziewie jest czerwone to Hela wygląda jak rasowy wampir 😁
Pani myk bo tak mi to spokoju nie dawało co napisałaś i się zaczęłam w temat wgryzać...
Czy wam ten niedobór żelaza wyszedł w badaniu krwi żylnej czy na zasadzie jakiś "testów" czy innych "widocznych objawów braku"...
Bo generalnie rzecz biorąc w mleku matki żelaza jest jak na lekarstwo - bo tyle ma być. Niemowlęta suplementuje się żelazem tylko gdy są stwierdzone jego mocne niedobory z krwi żylnej... a i tak suplementacja wtedy to taka wisienka na torcie, bo trzeba znaleźć przyczynę tego stanu.
To trochę właśnie jak zalecanie "dokarmiania" dzieci cycowych sztucznym mlekiem, czy czymkolwiek innym co by w tabelę wrastały. To takie "pudrowanie syfa", bo po pierwsze przy karmieniu wyłącznie piersią należałoby się bardziej pochylić nad tym, jeśli już pojawia się jakaś realna niedowaga, co jest tego przyczyną. I nie, nie ma takiej przyczyny jak zły skład mleka matki (chyba, że przypadki jakiś mega, mega alergii pokarmowych).
Notabene to samo jest z białkiem - w mleku kobiecym b. mało, w mm -duuuużo za duuuużo🙂... ale co tam, tak pięknie dzieci po nim "przybierają".
kotbury, to ja już Cię podpytam - jak bardzo realne i zbliżone do rzeczywistych są wyniki żelaza z krwi noworodka i niemowlaka, pobranej z palca? My na poczatku mieliśmy podobno niedobory, mała miała robione badanie dwa razy właśnie z paluszka. Czy wynik mogł być "zafałszowany"?
Mi pediatra wtedy mówiła, że szkoda, że nie karmię, bo można uzupełnić żelazo dzięki diecie matki. Prawda to...?
No podobno ogólnie krew z palca to słaby wyznacznik. Jak z Sebastianem byłam w szpitalu jak miał 4 miesiące to nasze wyniki robione przed przyjęciem z palca (w tym samym szpitalu, hehe) kazali do kosza wyrzucić i miał pobieraną krew żylną.
Z tym karmieniem to 100% prawdy. Wszystko co matka "przyjmuje" ląduje u dziecka.
.. wiesz, ja tam jako cyckowa alkaida (a raczej jako niezmordowany bojownik przeciwko korpo gigantom typu Nestle i Glaxo) będę cię namawiać do powrotu do karmienia piersią. Chyba, że mała ma już ponad trzy lata, to już byłoby zbędne (Przepraszam ale nie kojarzę w jakim wieku jest twoja mała). Powrotne rozbujanie laktacji jest dość częste w krajach gdzie praktyka karmienia piersią nie została tak zmedykalizowana.
Z tym żelazem to ogólnie b. mnie to zastanawia. Będę szukać norm ale po różnych krajach, bo coś mi świta, że są różne, czyli, że np. w niektórych krajach zawyżone. Zaintrygowało mnie to.
A na deser kolejna "ciekawostka" ze świata manipulacji marektingowej krowiego lobby - zwolenniczki MM nie czytają co by ich uczucia nie zostały narażone na dyskomfort.
Czy wiecie, że jeszcze w latach 80-tych w Afryce Nestle (i bodajżę Nutrica i jeszcze jedno corpo) do sprzedaży swojego mleka (które nie było jeszcze wtedy "modyfikowane", tylko było zwykłym krowim mlekiem w proszku z giga dodatkiem cukru, bo pediatrzy w Europie i USA wtedy byli tak wyedukowanie przez koncerny produkujące mleko w proszku, że takie jest idealne dla dzieci i trzeba je polecać) zatrudniało kobiety, które przebierało w stroje pielęgniarek.
Chodziły one min. po szpitalach i sprzedawały mleko w puszkach dla niemowląt. Jak myślicie- jaki mógł być tok rozumowania kobiety afrykańskiej tuż po porodzie, do której pokoju wchodziła "pielęgniarka" i opowiadała jej o cudownych właściwościach tego produktu?
Tak! One myślały, że to jest lek, cudowny napój, ambrozja, która ochroni jej dziecko przed złem wszelakim. W końcu pracownica służby zdrowia, kobieta taka jak one nie mogła ich kłamać.
acha! Polskie mleko z tamtego okresu też nie było "modyfikowane"...🙂 W końcu Bebiko to dziś Nutricia🙂.
Dzionka, ja też nic nie dostałam 🙁
Ktos pytal o sznurkowy hamak. Koty, dzieci w roznym wieku bardzo polecaja 😉
Liliana.Ishi, haha swietna fota!
Demon uważaj, bo się Tobie na chacie zjawimy 😉
Kotbury fajnie, że dalej walczysz i dociekasz. Ja dzięki takim jak Ty potrafię odpowiedzieć, kiedy ktoś mi się pyta jak długo zamierzam karmić dziecko i bez problemu dementuje, że to jakieś poświęcenie, czy nie warto 😉
kotbury, dzieki za odpowiedz. Jula ma 15 miesięcy. To chyba niemożliwe, żebym mogla ja karmić...
Liliana - fajowy hamak 🙂
Liliana.Ishi hehe pewnie mu wygodnie.
Julie dobra fota z marchewami !
Szafirowa mi ostatnio zdarzyło się siedzieć na kibelku z synkiem 😉
U Nas wszystko dobrze, Bolek grzeczny bez brzuszkowych problemów ja jedynie chodzę struta ale staram się nie przekazywać złych emocji synkowi.
Zosia - takie imię dostała jest już aniołkiem 😕
Julie, ale superowe marchewy! 😀
Liliana.Ishi, coś czuję, że u mnie też kot byłby zachwycony z takiego mebla 😉
zduśka, to przykre 🙁 Nie wiem, ale wydaje mi się, że strasznie długo to trwało...
A moja bezsenność wciąż trwa. Jestem wykończona i kiedy Niemąż pociesza mnie, że jeszcze tylko trochę, to nie wiem czy się śmiać czy płakać, bo na wyspanie się po porodzie specjalnie nie liczę. Znowu zaczynam łapać schizy, bo ostatnio brzuch boli mnie już każdej nocy. Prawie zawsze kończy się na Nospie. Czasami dwa razy w ciągu jednej nocy. W dzień bóle są rzadsze i krótsze. Wizytę mam dopiero za 10 dni i zastanawiam się czy nie powinnam jednak iść wcześniej do lekarza...
Dzisiaj przyjechał też chłopak, który maluje pokoik Hani. Mam nadzieję, że w przyszłym tygodniu przyjadą już mebelki.
Kurczak jestem takiego samego zdania co Ty. Nie wiem czemu w naszej służbie zdrowia robią tak jak z Magdą ale dla mnie to barbarzyństwo 🙁
Mała sama się urodziła, płakała i była mega silna. Lekarze walczyli no ale było za wcześnie na wyjście na zewnątrz ... I tym bardziej dziwię się, że nic wcześniej z tym nie zrobili.... Tylko czekali 😕
No ale nie ma co pisać i drążyć .
Ogólnie też stwierdzam że mam coś z głową nie halo... Bo wzięłam do domu na tymczas dwa koty, które demolują mi chałupę 😲 i tak stado aktualnie wynosi 4 sztuki 😉
Edit. Kurczaczku bezsenność niestety to standard. Śpij w ciągu dnia - ja tak starałam się regenerować. A brzuch nie powinienem pobolewać - chyba...
Kurczak a ja znowu jeszcze ani razu nie piłam tabletki. Zero bólów mocniejszych. Wczoraj trochę się przestraszyłam bo zaczęło mnie jakby tak kłuć od wewnątrz w dolnej części brzucha. Takie ukłucie z lekkim skurczykiem i koniec. I tak przez jakieś 20min co jakiś czas. Potem ustało samo i nic. Może się rozwarcie powiększa albo coś się naciągało. Dziś zero czegokolwiek.
Jeśli Milena będzie tak punktualna jak ja to wyjdzie jutro 🙂
Liliana.Ishi fajny hamak. Ja szukam do pokoiku Mileny obecnie krzesła bujanego, drewnianego, białego, dla dorosłej osoby. Tylko nie fotela. Tylko takiego w stylu, nie wiem jak to nazwać, westernowym może.
Podoba mi się takie
http://allegro.pl/drewniany-fotel-bujany-bialy-nowy-bujak-z-drewna-i4614646897.htmlale cena nieco wysoka 🙁
Szkoda że używanego nie mogę znaleźć.
leosky a skąd jesteś? Jak chcesz to poproszę rodziców aby zerknęli na działce na nasze krzesło bujane 😉 jak wygląda i czy ogólnie jeszcze się nadaje. Ja miałam je do siebie zabrać ale zrezygnowałam z braku miejsca. Daj znać czy mają je szukać i foty robić
zduśka, no właśnie nie wiem jak to jest z tymi bólami. Czytałam, że mogą się zdarzać, bo macica przygotowuje się do porodu, ale kurcze wydaje mi się, że codzienne bóle, to jednak trochę za często, tym bardziej, że są na tyle silne, że wyrywają mnie ze snu. Odsypiać staram się w dzień, ale nie zawsze mi wychodzi, bo konie są już pod domem, więc chcąc nie chcąc i obowiązków w ciągu dnia mam więcej. Mała też dokazuje czasami na tyle mocno, że sen jest niemożliwy.
leosky, Ty już przestań się wygłupiać i wypuść w końcu Milenkę. Jestem jej strasznie ciekawa 😉
kotbury, o wlasnie, rozkminiaj to zelazo bo mnie tez to meczy. No bo niemozliwe, zeby ssaki mialy niedobory przy karmieniu mlekiem matki. W jakichs wyjatkowych sytuacjach tak ale to wyglada troche jak epidemia anemii wsrod niemowlat :O Mnie pediatra wrecz przesladowala badaniami krwi pod katem anemii podejrzewam, ze dlatego ze dziecko nie bylo na mm (wychodzily w normie ale blizej dolnej granicy), az mnie pielegniarka w szpitalu na pobraniu zaczela wypytywac, co ja tak mecze to dziecko. Jak jej powiedzialam, ze pediatra zleca, to mi ta pielegniarka powiedziala, ze widziala setki anemicznych dzieci i moje na pewno anemikiem nie jest. To mi dalo do myslenia bo jak to tunrida odpisuje w kaciku pomocy medycznej, leczy sie pacjneta, a nie wyniki. Miesiac temu bylam u znajomej, jest mama slodkiej dwojki dzieciakow. No i zeszlysmy na temat karmienia piersia, no ze fajnie wszystko tylko te problemy z zelazem i jak zaczelam wywlekac te swoje teorie 😉 ze moze to i przesada z tymi badaniami, to ona z oburzeniem, ze nie no bo czy jej syn wyglada na anemika? No coz, pierworodny zywe srebro, wysoki, nabity, bardzo dobrze rozwiniety, oczywiscie nie wyglada. No ale ona zrobila mu badania i wie, ze anemik, chociaz nie wyglada! Jak dla mnie to dosc podejrzane, moze za 15 lat okaze sie, ze te tabelki tez tak jak siatki centylowe ustalono na jakiejs nietypowej grupie dzieci? Z drugiej strony, trzeba by wziac pod uwage, ze w PL dosc czesto podcina sie pepowine zanim ustanie przeplyw krwi. Byc moze wszystkie cc sa tak przeprowadzane (na tych, ktore ogladalam na youtubie odpepnia sie natychmiast), a przeciez prawie 1/3 dzieci w PL rodzi sie przez cc, plus te urodzone naturalnie, ktore musza byc natychmiast zmierzone w kaziku noworodka bo inaczej spadlaby ranga neonatologa w szpitalu 😉 "Rodzic po ludzku" uwaza, ze moze to znaczaco wplywac na sklad krwi noworodka w dalszych miesiacach zycia.
Jestes pewna, ze zelazo u dziecka mozna uzupelniac przez diete mamy? bo tak zrozumialam. Z tego co ja wiem, ile bys nie zjadla zelaza, w mleku pojawi sie stala jego ilosc.
Liliana, fajowy ten hamak, chyba sie skusze jednak 🙂
Julie, imponujace, a jak ze smakiem tych marchewek?
leosky, te takie klujace bole w dole brzucha to wlasnie moga byc te wlasciwe 🙂
Kurczak, co do skurczy nie odpowiem, ja mam bezbolesne, a jak raz zaczely bolec to wybralam jeden dzien i odpowczywalam, lezalam i mialam wszystko w nosie, potem sie juz nie powtorzyly. A jestem pewna, ze pojawily sie jako efekt stresu i zbytniego wysilku do pary. od tego czasu, w ogole sie nie spiesze i staram sie nie denerwowac. No a co do bezsennosci, to niestety czeste na koncowce, ja tez kiepsko spie. Nie przejmuj sie godzinami tylko spij na raty kiedy mozesz. I uwazaj na siebie.
bobek, u mnie też pierwsze bóle pojawiły się po dość nerwowych dniach, ale teraz jest już ok. Nic co miałoby mnie wyjątkowo stresować się nie dzieje. Czasu odpoczynek fizyczny mam całkiem sporo, chociaż fakt, że nie jestem w stanie całkiem leżeć plackiem, bo zawsze jest coś do zrobienia, tyle że nie są to ciężkie rzeczy. Ze snem mam problem od dłuższego czasu, tyle że najpierw budziłam się tak po prostu i nie mogłam spać, a teraz budzę się jeszcze dodatkowo, bo czuję ból, a i do łazienki w nocy wstaję po 5 razy.
Zdecydowanie nie jestem stworzona do bycia w ciąży. NIGDY nie czułam się tak źle z własnym ciałem i nie chodzi tu o dodatkowe kilogramy, a o ogół.
Mam jeszcze pytanie dotyczące wyprawki do szpitala. Nigdzie nic nie jest napisane o butelce dla dziecka. Powinno się ją mieć? Chcę karmić piersią, ale wiem, że może być różnie, więc czy powinnam butelkę spakować do torby?
Kurczak ja brałam butelki ale tylko i wyłącznie dlatego, że rodziłam 100 km od domu i w tym przypadku opcja mąż skoczy i przywiezie nie było mowy. Z resztą tutaj jak trzeba było to dokarmiali gotowymi mieszankami już ze smoczkiem... Ale nie wiem jak jest w innych szpitalach.
Ponieważ rodzić chcę 60 km od domu, to też opcja wyskoczenia po butlę raczej odpada. Zastanawiam się właśnie jak to jest w szpitalach czy dają swoje butelki czy ma się własne. Jeżeli już koniecznie będziemy musieli dokarmiać, to wolałabym jednak własną.
Właśnie doczytałam, że wzięłaś koty na DT 😀 Super! Podglądam Twoje zdjęcia na fb i zawsze śmieszą mnie te koty, które są wszędzie 🙂 Ja tydzień temu też prawie wymiękłam. Zobaczyłam ogłoszenia kociaka identycznego jak moja zmarła kotka i niewiele brakowało, żebym się zdecydowała. Na szczęście rozsądek wziął górę.
Zet spoko, zapraszam 😉.
kotbury dobrą robotę robi :kwiatek:
Kurczaku ale no- spa w ciąży też nie jest wskazana... na pewno nie w ilości codziennie- prawie codziennie.
A leosky niech dzisiaj nie wypuszcza małej na tę stronę mocy, bo nie ma położnej- czekaj do jutra !
Zduśka gdyby krzesełko się nadawało, a koleżanka nie była nim zainteresowana 😉 to ja zamawiam!! 🙂🙂 jak sobie radzisz z tyloma kotami- konkretnie z sierścią wszędzie i tym, ze chodzą po meblach, blatach??
deksterowa spoko już dałam znać rodzicom aby odgruzowali krzesło.
Co do kotów to odkurzam co 2 dzień i liczę do 10 jak np. pan Kotek wsadzi łapy do wody a następnie zamiesza w doniczce ... A później przemaszeruje po całej chałupie 😁
Bolek żyje i ma się dobrze, śpią z nim kotki, miziają i liżą jak nie upilnuję 😎
Co do nospy to leżąc na pato dawali ją w ilościach hurtowych ... A później w domu żarłam codziennie + magnez ( oczywiście z zaleceń lekarza )