PSY

A właściwie to jeśli się kupi rodowodowego szczeniaka, który zostanie potem zbonitowany na hodowlanego, to dlaczego by nie móc go rozmnażać? Czy właśnie chodzi o tę bonitację a raczej jej brak - tj. ludzie mają psa z papierem i myślą, że to wystarcza i mogą się po prostu spiknąć z kimś kto ma rodowodowego psa/sukę tej samej rasy i już są rodowodowe szczeniaczki?
delta   Truth begins in lies.
04 września 2014 16:16
Po Orijen widzę, że dużo psów ma problem z bąkami. Ale patrzę na skład analityczny i różnica w samym białku jest mocno duża - orijen ma 38% a brit 28%

Hiacynta,  ja wlaśnie komponuje wyprawkę i obawiam się że jak będzemy wracać do domu to w aucie będzie więcej rzeczy Ora niz moich 😀

Isabelle, moim marzeniem też zawsz był DON, od zeszłego roku mam u siebie ONa i on juz był spełnieniem moich marzeń, tak zaje... psa od względem charakteru nigdy nie spotkałam. A teraz widzę że Oro ma to tez w sobie - w poniedziałek przywieziony, wychowany w kojcu a tylko 2 razy załatwił się w domu. Od początku zostaje sam na 3-4 h i nic nie nabroi, nie załatwi się w domu. A do tego już w drodze do domu pokazał mi się, że to czego się bałam najbardziej (za 3 tygodnie czeka nas samotna podróż 1200 km) okazało sie najmniejszym problemem, bo chłopak w samochodzie zachowuje się prześwietnie
subaru2009   Specjalizacja: Od lady do szuflady.
04 września 2014 16:39
Czy jest tu ktoś, kto posiada mastifa tybetańskiego ?
Bądź wie jaki stosunek do innych psów i zwierząt ma ta rasa?  :kwiatek: szukam w necie, ale nie za wiele znajduję informacji ...
Niestety jako hodowcy nie mamy wpływu ani narzędzi by egzekwować umowy.
W razie "w" możemy oddać sprawę do sądu, ale mała szkodliwość czynu itd itp.
Ja się ratuję zapisem, że w razie niestosowania się do warunków umowy zabieram psa z powrotem.
Jest to możliwy do wyegzekwowania zapis.

Odnośnie karmy z mięsem- Koebers 50% 😉
 
Mastify tybetańskie podobno są dość ostre, zbliżone do kaukazów (co mnie zdziwiło w rozmowie z hodowcami, po zobaczeniu programu o nich). Nie podejrzewałam ich o to 😉
subaru2009   Specjalizacja: Od lady do szuflady.
04 września 2014 17:57
No właśnie wszędzie znalazłam tylko info na linii pies - człowiek, ale jak to się ma pies - inne zwierze, właśnie nie 🙁
tet   Nie odbieram wiadomości priv. Konto zawieszone.
04 września 2014 18:15
A właściwie to jeśli się kupi rodowodowego szczeniaka, który zostanie potem zbonitowany na hodowlanego, to dlaczego by nie móc go rozmnażać? Czy właśnie chodzi o tę bonitację a raczej jej brak - tj. ludzie mają psa z papierem i myślą, że to wystarcza i mogą się po prostu spiknąć z kimś kto ma rodowodowego psa/sukę tej samej rasy i już są rodowodowe szczeniaczki?

Szczeniaki dostają metryki u hodowcy, po przeglądzie miotu robionym przez ZKwP. Wtedy zapada decyzja hodowlany- niehodowlany. Niehodowlany to taki, ktory ma niedopuszczalne w danej rasie wady, nadmiar czegoś, lub czegoś brak, złe umaszczenie, kolor oczu, zgryz ( to jak wiadomo, zmianie nie ulegnie). Czasem zgryz moze sie zmienic, ale duże wady na pewno nie poprawia sie po wymianie zębów na stałe.
Kupując psa rasowego dostajesz metrykę. Jak nie ma zapisu niehodowlany, to możesz go rozmnażać po uzyskaniu uprawnień hodowlanych. Bez nich nadal produkujemy kundle, bez prawa do metryki i rodowodu.
bajaderka-zorro   But who to fuck am I to dare to accept?
04 września 2014 18:34
A właściwie to jeśli się kupi rodowodowego szczeniaka, który zostanie potem zbonitowany na hodowlanego, to dlaczego by nie móc go rozmnażać? Czy właśnie chodzi o tę bonitację a raczej jej brak - tj. ludzie mają psa z papierem i myślą, że to wystarcza i mogą się po prostu spiknąć z kimś kto ma rodowodowego psa/sukę tej samej rasy i już są rodowodowe szczeniaczki?


niestety długa droga, żeby założyć hodowlę i mieć rasowe psy 😉 trzema mieć czas, zapał, pieniądze 😉 dlatego powstały wszelkie pseudo stowarzyszenia, które drukują "metryki" w domu, bo po co tracić czas i kasę na wystawy, badania, uprawnienia hodowlane itp. wszystko musi się obyć jak najmniejszym kosztem.

ostatnio gdzieś spotkałam w necie gościa, które sprzedawał berneńczyki i hodowlę miał zarejestrową w ZKwP, a dwie inne rasy, które "hodował" (nie pamiętam jakie) miał w tym całym Stowarzyszeniu Miłośników Rasowych Psów i Kotów (czy jakoś tak), paranoja...
Niestety jako hodowcy nie mamy wpływu ani narzędzi by egzekwować umowy.
W razie "w" możemy oddać sprawę do sądu, ale mała szkodliwość czynu itd itp.
Ja się ratuję zapisem, że w razie niestosowania się do warunków umowy zabieram psa z powrotem.
Jest to możliwy do wyegzekwowania zapis.

Odnośnie karmy z mięsem- Koebers 50% 😉
 
Mastify tybetańskie podobno są dość ostre, zbliżone do kaukazów (co mnie zdziwiło w rozmowie z hodowcami, po zobaczeniu programu o nich). Nie podejrzewałam ich o to 😉


Nie kupuje tego. Fajnie że jest podane jakie rodzaje mięsa zostałyt użyte, ale 50% to zawartość mięsa świeżego, które w 80% skłąda się z wody... Więc nie ma go tak znowu dużo. Poza tym skład tych karm w internecie jest podany w tendencyjny sposób - nie według malejącej zawartości poszczególnych składników, tylko wymieniony w jakichś dziwnych podgrupach, oczywiście znowu z mięskiem na początku, żeby klientowi się utrwaliło, że to taka wyjątkowo mięsna karma 😉
[quote author=bajaderka-zorro link=topic=32.msg2174989#msg2174989 date=1409852087]

niestety długa droga, żeby założyć hodowlę i mieć rasowe psy 😉 trzema mieć czas, zapał, pieniądze 😉
[/quote]
Nie zgadzam się. Przy zdecydowanej większości ras wystarczy zarejestrować się w związku i zrobić z suką trzy wystawy na ocenę bardzo dobrą co jest banałem, bo rzadko się dostaje mniej niż doskonałą.
Testy psychiczne i próby pracy w pl są czystą formalnością.
Wystarczy chcieć 😉
Co do reszty wypowiedzi się zgadzam.
Aaaaa- jeszcze do końcówki- w ZKWP jest zapis, że nie wolno hodować pod inną organizacją jednocześnie.

Co do Koebersa- nie analizowałam aż tak. Ja lubię tą karmę, do tego stopnia, że zdecydowałam się odchować na niej miot i jestem nadal zadowolona, w tej chwili odchowuję na nim dwa szczeniaki, zobaczymy. Mnie osobiście pasuje, że jest to bio karma a że mięso w niej ma kształt suszonego mięsa po wyjściu z maszynki a nie kształtnych jednakowych kuleczek, co nawet po namoczeniu nie zmieniają kształtu ani koloru 😉
No, ale to moje przekonanie, i tak o wtrąciłam 😀
Nie przekonuję nawet ludzi co kupują ode mnie szczeniaki, więc tym bardziej tu.
delta   Truth begins in lies.
04 września 2014 18:59
RaDag, a jak wygląda karma po zalaniu wodą? rozmaka tylko czy robi się jakiś ala sos? Oro zaczął wybrzydzać na suchę więc moczę plus trochę puszki dodaje
Płatkowe wyglądają jak musli i tak też się zachowują.
subaru2009 jeśli mastify, tak jak mówi RaDag, są zbliżone do kaukazów- to chyba dobrze, albo znam niestandardowego kaukaza. Niewykastrowany, 75-cio kilogramowy kaukaz wpuszcza na swój teren mojego psa (za pierwszym razem był dla niego obcy) i się z nim bawił. Przy czym ma na swojej posesji również koty, których nie rusza. A właściciele nie byli z nim nawet na socjalizacji (choć mają drugiego psa), z kotem był od szczeniaka- także myślę, że to kwestia wychowania od małego.  😉
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
04 września 2014 19:59
White wolf ma 60% miesa w suchej masie 😉
Chyba już dziewczyny wszystko napisały o zapisach hodowlanych. Ja od siebie dodam, że niektórzy zostawiają proste umowy bo... i tak nie wyegzekwują wszystkiego i trzeba polegać na uczciwości ludzi i przeczuciu do przyszłych właścicieli. Może i coś w tym jest.

Isabelle a nie ma szans na to, żeby przejechała się gdzieś gdzie da sie psa spuścić i się zwyczajnie przespacerować? Jej to jak piszesz chyba też dobrze zrobi. 🙂  W tym czasie pies ma szansę się trochę wyszaleć - jak nie sam to za piłką np. Jeżeli chodzi o posłuszeństwo to serio często więcej zrobi codzienne nawet te 10min x 2 niż  pełne godzinne szkolenia. Mówię tu o takim poziomie do życia z psem. Nauka chodznia przy nodze, nagradzanie prawidłowych zachowań, wyraźne zaakcentowanie których nie akceptujemy.. i niestety konsekwentnie do bólu. Proste ćwiczenie komend siad, zostań, do mnie..
nada, a nie bierzesz pod rozwagę opcji, żeby psiak został na stałe? Domyślam się, że nie macie teraz zbyt dużo pieniędzy, ale postawienie ocieplanej budy może udałoby się upchnąć w budżecie?

A ja leżę właśnie z cieplym, chrapiącym jamnikiem na stopach. I jest mi cudownie. Kocham tę moją kluskę.  💘
nawet budy by nie trzeba jak jest owa suszarnia drewna, przy normalnym energetycznym karmieniu pewnie by wystarczyło. Gorzej chyba z dojazdami zimą, bo w zimie pewnie budowy nie będzie...
Ascaia bierzemy chociaż nie bardzo wiem jak w zimie byśmy sobie poradzili bo działka na której się budujemy jest ponad 15 km od miejsca w którym mieszkamy. Ja w ciąży i nie wiem czy dalibyśmy radę tak regularnie go karmić.

Z 3 ścianami na działce nie ma problemu, już okupuje altanę i starą oborę.
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
04 września 2014 20:57
k_cian,  teściowa raczej nie umie psa sama szkolić, o czym świadczy fakt, że musi ją przekupić, żeby wyjść z domu...

opcja ze spuszczeniem nie jest zła. Ale ... ja tego chyba nie polecę. bo nie wiem czy ten pies wróci odwołany. obok jest las, ale dość mocno rekreacyjny i nie wiem czy gdzieś nie wyniucha psa i nie poleci. nie pojedzie z nią sama autobusem, bo pewnie nie da sobie z nią rady.

ciężka sytuacja. pies z charakterkiem, już duży i silny a nie nauczony szacunku do człowieka i do tego niezbyt kumaty psowo człowiek. miało być inaczej. jak teść żył to pies jego słuchał. gdyby jego śmierć była w planach, teściowa by na psi pomysł nie wpadła.

w sumie nie wiem dlaczego teściowa nie pójdzie do ogrodu porzucać Fince piłki. choć obstawiam fakt, że dość świeże owdowienie ma tu znaczenie. spadło na nią nagle tyle "nowości", że ciągle jej ciężko się jakoś zebrać w kupę i pewnie nie myśli w tym wszystkim o psie a o adaptacji do nowego stylu życia.
JARA, masakra! ja bym chyba padła na zawał 😉
Dostałam pod spacerową opiekę niespełna trzyletnią pręgowaną dożycę  😅
To nie pies, to stan umysłu 😀
Czy ktoś z Poznania nie zgubił beagla? (nie wiem czy dobrze napisałam)
Isabelle od tego są np 10m linki żeby pies mógł pobiegać pod kontrolą. Łatwiej też takiego delikwenta złapać. 😉
Bez pomocy kogoś kto pokaże jej chyba się nie obejdzie.. no chyba że wystarczy jej literatura i filmy,które można znaleźć w necie. Musiałaby przeanalizować, wyciągnąć wnioski i zacząć poświęcać psu więcej uwagi.
Mam pytanie, w internecie różne informacje.

Czy na wyjazd do Czech pies potrzebuje paszport?
tet   Nie odbieram wiadomości priv. Konto zawieszone.
05 września 2014 14:46
Tak. Paszport jest dokumentem potwierdzającym tożsamość psa i wykazem jego szczepień. Paszport jest potrzebny przy każdym wyjeździe poza Polskę, nie ma znaczenia czy do krajów strefy Schengen czy nie.
ok dziękuję.
I jeszcze odnośnie Karpacza, orientuje się ktoś czy każdy szlak jest przyjazny psom?
Czy może spotkam się z zakazem?
Byliśmy z Szardi w sierpniu przez tydzień w Karpaczu - na wszystkie szlaki można z psem 🙂
Jakbyś potrzebowała jakichś wskazówek to pytaj 🙂
może polecisz jakiś nocleg?
jak ogólnie Twój pies dał sobie radę w górach?
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
05 września 2014 18:40
Tylko pies musi być na smyczy 😉
mój pies w górach tylko na smyczy :P
inaczej mogłoby go ponieść za daleko jakby zobaczył przestrzeń 😉
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się