Kącik WEGE :-)
Wiecie, ze w Biedronce Tofu po 2,39? Dostarczają co kilka dni, mozna wiec trafić🙂
wieeemyy, ale nie możemy trafić 😉
ale czadowy pomysł!
a ja mam zapas 5 tofu z biedronki, uroki małych miast gdzie ludzie nie wiedza co to😀
Dziewczyny a robicie cos z nasion chia? Ostatnio hicior blogów wege.
Odkryłam tapioke, zajadam sie puddingiem kokosowym z niej. Korcą mnie jeszcze te chia.
Rozważałam, ale: trudno dostępne + drogie 😉 Myślałam o własnym napoju w rodzaju izotoników. Albo o dosypaniu do ewentualnego chleba (którego i tak ostatnio nie piekę). Jak ktoś posprawdza, niech opowie 🙂
W pracowej kawiarence pojawił się deser: na spodzie masa z mleka kokosowego z ziarenkami chia właśnie (nie zauważyłam żadnego konkretnego smaku), na górze jakiś mus owocowy (mango albo truskawka albo coś tam).
Teo Deser brzmi pyyysznie!!
Diakonka Ja tez sie caly czas czaje na nasiona chia i zawsze zapominam kupic. Za to z okazji ciazy i zwiekszonego zapotrzebowania na dobre bialko zamowilam dzisiaj bialko konopne- podobno czad jesli chodzi o zawartosc roznych aminokwasow. Chce z nim robic smoothie!
Pandurska, brzmi ciekawie!
Teodora no fakt, drogie te chia, ale używa sie ich bardzo malutko. Chyba spróbuje.
Mam cukrzyce ciążowa /nietolerancje glukozy-nie wiem jeszcze jak sklasyfikuje to lekarz, na razie wiem, ze mam cukier po 1h i po 2h grubo ponad normę, choć poniżej 200. Idę dzis do diabetyka, ciekawe jaka dietę mi zaproponuje 😉 No i zamierzam sie zapytać o te wszystkie wegańskie "wynalazki", ciekawe co powie 😁
z chia robię pudding na mleku, ale nasiona są drogie, lepiej jeść siemię lniane
Zrobiłam kotlety z kaszy gryczanej i sera białego, tym razem w innej odsłonie - kasza nie palona, a ser bialy wędzony, do tego papryka wędzona, cząber. Super wyszły!
Ja chia piję rano i wieczorem po łyżeczce z wodą. Ewentualnie dodaję do koktajlu. Jak mocno namoknie w samej wodzie to jest dość obrzydliwe, smieję się, że jakbym piła żabi skrzek 😁 Ale piję i mam się dobrze 🙂
dziewczyny, jadę w Bieszczady na tydzień i trochę nie wiem jaki prowiant ze sobą zabrać. co poza pasztetem sojowym się nadaje do wrzucenia do plecaka? 🤔
szczerze? Chyba nic 🙂 Raczej nic domowej roboty, za goraco jest.
Meise, jedzonko wyglada jak zwykle u Ciebie oblednie 😀 Zrobie, bo tutaj akurat jarmuz mozna kupic bez problemu 🙂
weź suche szybko gotujące się rzeczy jak np kuskus, o ile będziecie mieć ze sobą butlęz gazem
wyczarowałam dziś 'raw' pesto: cukinia, suszone i świeże pomidory, czosnek, prażone orzechy włoskie, oliwa, sól. Do tego makaron. -> 😍 !
Martuha, całe jedzenie zabierasz w plecaku, czy nocujesz w schronisku czy jak? Bo to wiele zmienia.
Ja na rower ostatnio lubię kaszę z pieczarkami z serii dania babci Zosi.
Tu jest cała oferta:
http://sklep-sys.pl/ a w stacjonarnych sklepach kupisz w delikatesach - Piotr i Paweł, Alma...

Trochę się to gotuje, ale można podgotować, odstawić pod pokrywką i odczekać, a też będzie po jakimś czasie dobre.
Ogólnie smaczne i bez sztucznych dodatków są te produkty, więc polecam.
Dziewczyny mam podobny problem jak Martuha, tylko że wybieram się na kajaki (6 dni), wszystko muszę mieć ze sobą i musi to być możliwie najszybsze w przygotowaniu. Dysponujemy tylko 1 małą butlą na 2 osoby więc nie mogę pozwolić sobie na długie gotowanie (poza tym nie będzie na to czasu). Na pierwsze dwa dni zamierzam zrobić kotlety sojowe, ale dłużej nie wytrzymają w cieple. Może są jakieś słoikowe vege potrawy, które nie zepsują się w cieple? Albo coś, co mogę zrobić sama? Nie chciałabym przez tydzień żywić się zupkami chińskimi 😉
Jeśli chodzi o Bieszczady i gotowanie to całkiem łatwo uzyskać dostęp do kuchni→ są schroniska, chatki i studenckie bazy namiotowe i raczej nikt nie odmówi użyczenia kuchni (no może w zamian za przyniesienie drewna itp.), ale "my" u nas na bazie nie robimy problemów i każdy może sobie coś ugotować 🙂
Na spływie troszkę gorzej, ale jak butla tylko jedna to polecam gotowanie na ognisku za każdym razem jak tylko się uda. Włożenie kilku kamieni w środek i rozpalenie ogniska (małego) między i obok nich idealnie imituję kuchenkę...
W kwestii produktów, poza oczywistymi "suchymi" typu kasza, makaron sosy instant (ale nie wiem jak one się mają do diety wege) itp., sprawdzają się dość dobrze cukinie, ogórki, pieczarki, pomidory w puszkach, brokuły, bakłażan bodajże też ostatnio 3 dni po górach chodził... . Z owoców jabłka, brzoskwinie/ananasy w puszkach. No i orzechy, suszone banany, żurawina, morele itd.
To tak z moich turystycznych doświadczeń 🙂 Mam nadzieję że jakiś pomysł podsunęłam
Fasola w puszce jest pożywna a sporo wytrzyma pewnie. Można ją dobrze doprawić i mieć pyszne danie 🙂
Suszone owoce, płatki - zalać odrobiną wrzątku i też coś na ciepło jest.
Bardziej chemiczne - makarony z sosami z proszku. Ja gotuję zawsze makaron w małej ilości wody i nie odlewam, tylko dosypuję sos - szybciej i jednogarnkowo. Do tego można cebulę chociaż wkroić.
Można też zabrać jakąś np butelkę pet, wsypać do niej soczewicę i zalać wodą - po kilku godzinach szybciej się ugotuje. Tylko w cieniu lepiej to trzymać i butelkę zgnieść aby pęczniejąca soczewica miała miejsce.
Jak coś się dość długo gotuje to zawsze warto przykryć i odstawić - temperatura też robi swoje.
będę miała butlę. chcemy jak najmniej zachaczać o cywilizację 😉 więc coś muszę mieć w plecaku. tylko chciałabym uniknąć puszek/słoików bo ciężkie a świeże warzywa/owoce mogą nie przetrwać :/
magda sys znam, sama go tutaj polecałam 🙂 chyba faktycznie wezmę ze 2 op. tych dań które najszybciej się przyrządza.
a jakie chińskie zupki są wege? już dawno tego świństwa nie jadłam :]
o, płatki owsiane też wezmę!
Vifon ma zupkę "wegetariańską" ale też omijam takie rzeczy szerokim łukiem także nie wiem, co naprawdę ma w składzie 😉
Płatki, owoce itp biorę, bardziej nie mam pomysłu na coś treściwego - obiadowego, chyba muszę odwiedzić "wege" stoisko w supermarkecie, może coś znajdę 😉
Martuha, Podravka ma pomidory krojone, w kartoniku - od razu z oliwą i przyprawami, praktycznie gotowy sos do makaronu.
Może kotlety sojowe? Lekkie, nie zajmują dużo miejsca a z pomidorami dają niezły jednogarnkowiec.
Jest też pure w proszku - nic nadzwyczajnego ale zapycha. Musisz poszukać wege, ponieważ niektóre mają jakiś "boczek" w składzie.
Z suchych to może kuskus? Gotować nie trzeba.
A może przyprawy sobie pomieszać według swojego gustu i zabrać w torebeczce?
można zrobić jedzenie i zapasteryzować je w słoiku. Nawet mięso wytrzymuje :P
O, kuskus to super pomysł! :kwiatek:
Dziewczyny, używacie świeżej okry, macie jakieś sprawdzone przepisy? Mam pięć krzaków u siebie w folii i pięknie owocują, także zastanawiam się co tu ugotować jutro.
Dzięki Teodora :kwiatek: Nie dałam octu i kolendry, ale mieszankę przypraw. Ugotowałam sobie ryż i wzięłam do tego kotleta z kaszy jaglanej, bo robiłam dla syna. I pokochałam okrę, może nie ma jakiegoś wybitnie wyraźnego smaku, ale za konsystencję i wpasowanie się w potrawę. Jak ktoś nie probował, polecam. Radość jedzenia, a jeszcze większa, bo własnoręcznie wyhodowana roślinka od ziarenka 😉,Teraz czekam na bakłażany 😜
shagyyya Wow, zazdroszcze wyhodowanej okry!! Wlasciwie moge ja tutaj kupic, ale jakos tak nie wiem. Do tej pory zdarzylo mi sie raz. Za to mam taka knajpe etiopsko- weganska, ktora robi jedno takie danie z okry, ze mozna wymieknac! Chyba obawiam sie, ze nie dorownam im smakiem 😉)
Patrzcie, co wczoraj zdobylam na targu eko! No nie moglam sie powstrzymac, zeby nie cyknac fotki! Tyle zycia jest w tych salatach, ze az mi sie udziela od samego patrzenia!

A to moj dwukolorowy, sniadaniowy sok- tez pelen zycia! Kolor zolty- jablko, gruchy, banan; czerwony- burak i marchew. Mmmm 😉
pychoty! Tez musze wreszcie isc na jakies sokowe zakupy 🙂
Wczoraj upieklam weganskie czekoladowe ciasto, i gdyby nie kiepski piekarnik ze zdrapanymi temperaturami i czasem to byloby pyszne 🤣 I jadlam tez shepperds pie w weganskiej wersji (pychota!) + do tego mega prosta a zarabista salata z awokado i mango 🙂 Jak ja lubie taniosc w Irlandii (6 awokado za 2 e...) 🤣
Dzisiaj pichce z resztek, wiec bedzie "kurczak" z pieczarkami z okropnie niedobrymi ziemniakami 🤣
bierze ktoras z Was udzial w Biegu Weganskim w stolicy we wrzesniu? 🙂
http://biegweganski.pl/
Też czeka mnie problem wege jedzonka i obozowania, więc zaczęłam się rozglądać za rozwiązaniami, prócz pasztetow polecam mielonkę sojową, a z puszek w Lidlu kupiłam pieczoną białą fasolę w pomidorach. Niedawno był też tydzień grecki na którym upolowałam bakłażana w sosie pomidorowym i zieloną fasolkę strączek w sosie pomidorowym, w takiej puszce jak popularna ryba w pomidorach 🙂 można przechowywać bez lodówki, jeść widelcem wprost z opakowania 😉