k_cian... oddychaj 😉
Zanim się zaczniesz bardziej unosić (bo zdaje się, z nieznanych mi powodów odebrałaś to jako osobisty atak na Twoją hodowlę), może wyjaśnię, dlaczego w nosie mam tytuły wystawowe, a zależy mi na jakiejś - nie musi być sportem przez wielkie s! - użytkowej selekcji psów do hodowli.
Dla mnie sprawdzanie psa w sportach/próbach pracy
w celu ustalenia, czy nadaje się do bycia matką/ojcem następnych pokoleń danej rasy to udowodnienie jego zdrowia i charakteru.
Charakter = że pies usposobieniem odpowiada wzorcowi swojej rasy, że jest nastawiony na pracę z człowiekiem, jest zrównoważony emocjonalnie, posiada predyspozycje do samokontroli, nie jest nerwowy czy lękliwy, jest pewny siebie, odważny, uczy się, słucha, etc. - no ogólnie wszystko, czego wymagamy od psów, które mają być "normalne" i łatwe w codziennym życiu.
Zdrowie = jest dobrze zbudowany, tzn. nie ma żadnych wad (a więc potrafi się ruszać jak normalny pies w 3 chodach, jest szybki, zwinny i ogólnie sprawny fizycznie), w miarę odporny na urazy, nie ma większych (niż "norma"😉 problemów z układem kostnym i stawowym.
A hodowanie tylko na podstawie wyników wystawowych? No wygląd. Że pies jest puszysty, że ma dobry zgryz, nie jest wnętrem, odpowiednie umaszczenie. Już nawet przestano zwracać realną uwagę na chody. Coś jeszcze ocenisz na przeciętnym championacie?
No raczej nie.
Dla mnie ta hierarchia idzie następująco:
1. Charakter.
2. Zdrowie.
3. Wygląd.
Jak rodzice mają tytuły wystawowe jako
dodatek - fajnie, niech sobie będzie. Ale dla mnie w pierwszej kolejności idą jakieś dowody na użytkowość, zdrowie i
normalny wygląd.
[quote author=k_cian link=topic=32.msg2125920#msg2125920 date=1403634206]
Becia23, a dlaczego wybierasz skrajne przypadki? To nie tytuły i wystawy wykoślawiły część ras a ludzie, którym taka koślawa wersja bardziej się podoba i taką hodują wzmacniając pewne cechy.[/quote]
Tylko że kiedyś te koślawe rasy były... normalne. I cała masa ras z praktycznie wszystkich grup pokazuje, że to nie są pojedyncze przypadki, tylko postępujący proces - który obejmuje coraz to nowe rasy.
Nikt sobie nie pomyślał tych n lat temu "dobra, to teraz zróbmy paskudne blabladory-beczki, które zamiast biegać będą się toczyć i w wieku 18 miesięcy będą wyglądać, jakby miały zaraz paść na zawał serca", albo "przekształćmy ONki w komiczne kaleki, które będą podcierać tyłkiem ziemię przy chodzeniu", albo "zróbmy buldogi angielskie, które nie będą się nawet mogły naturalnie rodzić, nie będą mogły nawet biegać", itd, itd.
Nie. Te psy stały się takimi pokrakami, bo - na przestrzeni lat - na championatach sędziowie faworyzowali coraz większe karykatury psów.
A że to się rozrosło na taką skalę -
popyt. Ogromny popyt - bo nastała moda, bo się przyjęło że fajne psy rodzinne czy coś.
A jak jest taki ogromny popyt od ludzi na takie o, sobie psy (a nie - psy konkretnie do czegoś) - to i się mnoży pełno hodowli, które produkują dla kasy, nie przywiązując za bardzo wagi do niczego konkretnego - bo nie ma do czego.
W takiej hodowli "dla przeciętnego Kowalskiego" poszło się na łatwiznę i zaczęło hodować
tylko na wyniki wystawowe - i właśnie stąd posypała się lawina tego, że teraz normalnego laba można mieć tylko ze specjalistycznych hodowli. Bo wiesz, "no, moja jest po vice czempionie Polski, matka też była młodzieżową czempionką!" - i ludzie zwracają teraz tylko uwagę na te cholerne tytuły wystawowe.
A użytkowość? A po co jeszcze dodatkowo się trudzić trenowaniem, jeżdżeniem na seminaria, zawody? Po co, skoro taki zarąbisty marketing sobie zrobiono, że wiele ludzi nie wie co to IPO, obi, nic im nie mówią klasy, wyniki?
I tak nie było żadnego procesu kontrolującego tę fizyczną karykaturyzację wielu ras.
Że nie było niczego, co by sprawdzało charakter, usposobienie i temperament tych psów, to chyba też nie muszę mówić? 😉
Kto Ci każe wybierać z takich ras?To tylko kwestia czasu, kiedy zaczniemy zauważać znaczną przesadę w kolejnych rasach.
I o ile psy typowo użytkowe, takie jak maliniaki, spaniele, labki (używane nie tylko do sportu, myślistwa, ale również w armii i policji)
zawsze będą miały swoje pilnie chronione linie użytkowe (bo jest na nie potrzeba i popyt), o tyle psy takie jak dalmatyńczyki, które nie mają żadnych konkretnych użyć, a są raczej psami towarzyskimi i dla amatorów - będą hodowane
tylko na wynikach wystaw.
Popatrz co się dzieje w rasach takich jak buldog angielski, bulterier, shih tzu, cziłka, itd. - takich, które nie mają specjalistycznych zastosowań.
A nawet jeżeli, to weź sobie labka z linii użytkowej co mu bliżej do wyżła budową 😉 Ale też, celuj w championy tyle że FT i pracy. 😉No i co, że wyglądają jak wyżły? To hodujemy psy tylko dla wyglądu czy jak?
Nie wiem jak Ty, ale dla mnie na pierwszym miejscu jest zdrowie i charakter, usposobienie, temperament psa. Wygląd - na drugim.
Jakbym miała brać psa tylko na wygląd - to bym brała wilczaka 😉 Jak widzisz, sporo się różni od dalmatyńczyka, którego wybrałam nie ze względu na białego psa w czarne kropki, a dosyć dobre zdrowie (w porównaniu do innych dużych ras), a przede wszystkim pasujący mi temperament.
Proszę bardzo, już nie będę to rzucać przykładem mojej suki ale masz tu innego flata na dowód że wystawy nie wykoślawiają. Tu na szczęście hodowcy mają wystarczająco duzo rozumu i nie hodują tylko na kanapy.
(...)
użytkowo
PT I - Pies Towarzyszący - ocena doskonała, 198/200 pkt, lokata 1/4
Próby Pracy Retrieverów kl A, Rydzyny - dyplom I°, 60/72 pkt, lokata 1/3
KPR - Regionalny Konkurs Retrieverów kl B, Czernikowo - dyplom I°, 135/140 pkt, lokata 2/18
KPR - Międzynarodowy Konkurs Pracy Retrieverów kl B, Czerniejewo - dyplom III°, 108/140 pkt, lokata 15/16
KPR - Regionalny Konkurs Retrieverów kl B, Miętne/Garwolin - dyplom III°, 120/140 pkt, lokata 6/14
KPR - Krajowy Konkurs retrieverów kl B, Gogółkowo/Biskupin - dyplom II°, 126/140 pkt, lokata 6/12
ZRnD - Zawody Retrieverów na Dummy, klasa D-0 - 69/80 pkt, lokata 3/8No i chwała im za to. Jakbym szukała flata, to bym z wielką chęcią wzięła jego potomstwo. Ale
tylko ze względu na wyniki - i to sporo - użytkowe.
Więc zamiast pokazywać skrajności wynikające nie ze wzorców a z głupiej interpretacji niektórychTylko widzisz, flat nie jest zbyt popularnym psem. I to jest
jedyne, co go ratuje przed tym, że może jednocześnie wygrywać wystawy i czynnie udowadniać swoją wartość użytkową. Więc akurat słaby przykład, żeby mi udowodnić, że hodowla wystawowa niszczy.
Piszesz o dalmatyńczykach - nie znam ich wzorca zbyt dobrze, ale w tej rasie raczej nie ma takiego skrajnego podziału na użytki i wystawowe jak w labach...Nie ma - bo tak jak pisałam wyżej, dalmatyńczyki nie są psami ściśle użytkowymi, historycznie służyły po trochu do wszystkiego, ale bardzo ważna była wytrzymałość fizyczna, dobra kondycja i zdrowie. Skoro nie mają jednego, konkretnego użycia, to i są hodowane tak byle jak - a teraz najłatwiej na wygląd.
Obecnie nie są zbyt popularne, ale należy pamiętać, że swego czasu była na nie moda - która na bank zdążyła im trochę zaszkodzić. Z drugiej strony, mniejsza popularność oznacza, że jest mniej hodowli - a im mniej hodowli, tym mniej konkurencji i można sobie pozwolić na zwykłą produkcję.
Natomiast są psami bardzo, bardzo energicznymi, tzn. z ogromną kondychą, dosyć inteligentne, jednocześnie nie są takimi pracoholikami jak maliniaki, bordery - wiesz jakie to ważne, żeby przy tych cechach była też
gwarancja, że są zrównoważone emocjonalnie, pewne siebie, mają silne predyspozycje do samoopanowania, nie są lękliwe, mają silny popęd do pracy z człowiekiem i koncentracji?
Ja wiem, bo obecnie mam psa fizycznie nie do zmęczenia, niewyobrażalnie reaktywnego, bardzo nademocjonalnego, zero samoopanowania, ogromne problemy ze skupianiem się, a przy tym lękliwego, z tendencją do reagowania agresją na strach. I to jest psia miłość mojego życia, ale nigdy więcej nie chciałabym się tak męczyć z kolejnym psem.
Kolejnym powodem jest to, że są jedną z niewielu dużych ras psów, w dodatku aktywną, która prawie w ogóle nie ma (jeszcze) problemów rodzaju dysplazja i inne choroby układu kostnego i stawowego. To jest dla mnie niesamowicie ważne, chcę psa z dobrą kondycją, który bez obaw będzie mógł szaleć, biegać i skakać, tak żeby mi się nie posypał w wieku 8 lat.
I jak jakieś czempionaty rodziców zwiększą szanse, że ich potomstwo będzie dobre charakterowo i zdrowotnie?
a i to tego nieszczęsnego labka wybrałaś jeden z bardziej skrajnych przykładów 😉A proszę, cała strona reproduktorów (z różnych krajów) tej samej hodowli:
klikWidzę tam może 3, które wyglądają jako-tako 😉
To samo ich suki.
I tak wygląda większość hodowli labów typowo wystawowych w wielu, wielu krajach.
Ufff. I to by było na tyle. Nie zamierzam się więcej tłumaczyć z moich osobistych poglądów i preferencji na temat hodowli psów - bo, w sumie, mam prawo do własnej opinii 😉