Co mnie wkurza w jeździectwie?
I to dziecko rozpreżało się na kantarze na jakiś równolegle rozgrywający się konkurs, czy tak po prostu sobie wjechało poprzeszkadzać na rozprężalni?
Co wy wiecie o ogierach?!
Ogier to jest Wielki, tak? Potężny taki?
Wiecie co przeżywa opiekun drobnego ogiera xx? NIKT "ogierem nie straszy" (oprócz owego zrozpaczonego opiekuna, próbującego np. rozpaczliwie powstrzymać opiekuna klaczy w rui od władowania się na myjkę na drugiego). No - cieszcie się, że przed waszymi ludzie czują respekt 🙂 Bywało, że jedynym sposobem przeżycia na rozprężalni było zaczepienie się na ogonie zaprzyjaźnionego wałacha - bo inaczej zawsze ktoś próbował wcofać kobyłą pod pysk "malucha". Co przeżywają młodzi jeźdźcy kucorów - ogierów na zawodach z dużymi - to mogę sobie tylko wyobrazić. I serdecznie współczuję.
halo, i cóż z tego. Mój jest wielki i potężny, z daleka widać, że na bank ogier. Problem w tym, że etap wędrowania na dwóch nogach i atakowania świata mu minął i obecnie zachowuje sie bardzo kulturalnie i conajwyżej sobie czasami pogada, czy "połypie okiem", więc fakt, że jest ogierem jest zazwyczaj pięknie ignorowany. Także wciskanie mnie w narożnik rozprężalni przez np. dwie kobyły, czy parkowanie mi kobyłą centymetry od jego łba to norma. :/
Bo ogier to musi być taki jak nasz Nazgul, do niego nikt nie podjeżdżał 😁 albo Pablo, tego też wszyscy szerokim łukiem omijają.
lusia722, następnym razem przyznaj znawcom racje że sobie nie radzisz i poproś o zaprezentowanie złotych rad w praktyce 😀iabeł: Święty spokój gwarantowany w przeciągu minuty. Przecież znawcy nie będą ryzykować bliskiego spotkania z tym jakże niebezpiecznym ogierem i nagle przypomni im się że mają mnóstwo spraw do załatwienia. Sprawdzone 😎
U nas w stajni też stoi ogier kryjący i gdyby nie to że po padoku biegają efekty jego krycia, to nie powiedziałabym że to ogier. W obsłudze jest spokojniejszy niż większość innych koni które znam. Chociaż nie, raz zdarzyło mu się zarżeć do mojej kobyły, jak mu się rozkraczyła pod boksem 😁 No ale przecież to straszny, zły ogier.
Wkurza mnie ocenianie koni tylko i wyłącznie po tym co mają w papierze. Ostatnio się dowiedziałam, że matka mojej kobyły to na pewno jest jednym wielkim niedociągnięciem, przypadkiem i "nie tą ligą", bo w jej papierze są same polskie konie. Natomiast koń tej osoby jest z super przemyślanej hodowli, bo jest po holsztynie. Szkoda tylko, że to super przemyślane sp po holsztynie nie dostało nawet wpisu do ksiąg 😁
Klami, chyba właśnie zasugerowałaś, że to "nasza", czyli - amazonek wina 🤣 Zaczynam pojmować - jak się nie wrzeszczy "sp*ać" to się sobie szykuje kłopoty 😁
Tak, coś w tym musi być 🙂, bo przypomniałam sobie, że na potężnym synu Lurona też miałam zbliżone "efekty". Może rzecz w tym, że jestem głęboko przekonana, że to JA odpowiadam za zachowanie ogiera, a ogier ma być grzeczny, a kompletna nieodpowiedzialność innych uczestników "eventu" (debilzm - znaczy) przekracza granice mojej wyobraźni?
Znaczy - wyobraźnię mam za słabą 🤣 Tylko - jak bym miała większą, adekwatną... 🙁 - to ogierom biada.
W czasach nastoletnich miałam pod opieką kryjącego i mocno temperamentnego ogiera. Ponieważ było to w ośrodku jeździeckim, ja sama z siebie trzymałam się na maneżu z daleka od słabiej jeżdżących osób na klaczach, a one miały każdorazowo na jeździe przykazywane, by uważać na mnie i mojego konia i nie ładować mi się zadem kobyły przed nos (i w ogóle temu koniowi, niezależnie od jeźdźca). Ale... zdarzały się osoby, które prowokowało to do sprawdzania, dlaczego i co się stanie, jak podjadą... 🤔wirek:
Bo zajmując trzeba mieć po prostu głowę na karku i czasem przewidywać różne sytuacje. Tyle. Jeśli ktoś nie umie, boi się itd zajmować ogierem, to faktycznie o wypadek nie trudno.
Milla, ludzka głupota jest niezmierzona = nie da się przewidzieć jej zakresu.
Łatwiej jest, gdy jest "stawka" ogierów - wtedy jakoś dociera to do percepcji.
Ale pojedyncza, mało widoczna osoba z boku - na ogierze ma przerąbane.
Jak koń grzeczny - to przecież nie świeci, że ogier, a pogadać to sobie można. Za to 3/4 innych użytkowników pooznaczana czerwonymi wstążeczkami jak choinki.
Może przydałoby się umowne oznaczenie dla ogierów?
Ja jak ogiera miałam pod swoją piecze to wstawałam o 6 rano żeby nim pojeździć przed wszystkimi innymi jazdami i bez widoku innych koni, lonżowałam w całkiem odmiennym miejscu i wieczorem po zabraniu wszystkich koni tez wsiadałam i jeździłam i tylko dlatego bo miałam właśnie takie sytuacje jak opisała Murat-Gazon , że zwłaszcza dzieciarnia i 'wszelkie znawczynie' podjeżdżały i podjudzały moją i konia cierpliwość. Ja wolałam ustąpić bo biedy nie potrzebowałam zwłaszcza, że rodzice swoich pociech zapatrzeni w nie jak w obrazy... A fakt ogier strasznie znarowiony i ciężki charakter miał.
halo, fakt, nie da się wszystkiego przewidzieć, no ale niektórym sytuacjom można zapobiec 😉
To tak jakbym miała konia gryzącego czy kopiącego. Pilnowałabym zachowania bezpiecznych odległości (chyba że jakiś furiat sam by nam wjechał).
Ale tu faktycznie ze względu na oznaczenie kokardkami może być łatwiej. Nikt koniowi na dzień dobry między nogi nie zagląda, czy ma jajka 😁
A to, że ogier wygląda jak... ogier to nie wystarczy za "umowne oznaczenie dla ogierów" ? 😉 🤣
A mnie wkurza moje podejście. Za każdym razem kiedy coś mi na koniu nie wyjdzie i np. zamiast na końcu jazdy zamiast być lepiej jest gorzej to od razu cała moja jeździecka pewność siebie spada. Chociażby dziś, dostałam konia, który raz jest do przodu a raz jest do pchania, ostatnio był bardzo fajny, energiczny z ochotą na niego wsiadłam, początek jazdy był ok, niestety już w połowie zaczęło się psuć, z czasem koń zaczął się uwalać na wodze, nie reagować na pomoce, że skręcaniem również był problem. Jazdę skończyłam w kiepskim humorze. A najgorsze jest to, że na tym koniu jadę w swój drugi w życiu teren, pierwszy też był na nim i wszystko było dobrze, denerwowałam się trochę na początku ale mi przeszło, a teraz znów się boję tak jak wtedy. Nie wiem czemu tak mam ale to jest bardzo wkurzające i smutne 😵 🙁
zembria, pisałam - np. ogier xx niekoniecznie "wygląda jak ogier" i kuce niektóre też nie. Natomiast sporo wałachów wygląda jak ogiery 🙂 Niedawno się pomyliłam nawet zaglądając pod brzuch 😁 (jakiś rodzaj przerostu puzdra).
julka177, ale jak miałoby być inaczej? Chciałabyś odczuwać porażkę i triumfować jednocześnie? 🙂 Zbyt długo zwlekasz z "resetem" pt. wdech-wydech i zaczynamy z czystą kartą.
Jak ktoś chce się wkurzyc to zapraszam do grupy: Jak rozmawiać z koniem ? - czyli wszytsko co dotyczy koni na Facebooku. Od dobrej godziny tłumacze ze znajomą dziewczynie że ona jako 14 latka nie powinna uczyć od zera czreroletniej klaczy która kopie przy probie czyszczenia nóg i nie umie chodzić na lonzy bo ucieka. I nic nie daje mówienie że tylko osoba z doświadczeniem może ułożyć takiego konia. Ona mówi że czytała w v internecie i przecież przez pracę nabiera doświadczenia. Dziewczyna nawet nie wie czy ten koń się boi czy jest agresywny. Tylko konia szkoda.
Czyżby znowu wątek kropka od nas z forum? 😁
TheWunia, a propos tej grupy, właśnie przylazła tam jedna, która sobie ubzdurała jazdę na 3-letniej klaczy, z którą sobie nie radzi.
Na moją wskazówkę, że lepiej dla konia będzie, gdy go zostawi w spokoju i zajmie się nią ktoś ogarnięty, napisała, że takich uwag nie bierze pod uwagę i nie pytała o to, co jest dla konia najlepsze...
TheWunia 🤔 🤔 🤔 Poczytałam... Macie cierpliwość... Darujcie sobie, nie warto nerwów strzępić. Konia szkoda, ale pannie nie wytłumaczycie, choćbyście siedziały do rana.
Facella,to mnie przed chwilą zaakceptowałaś 😁 Miałam się uczyć psotępowania karnego,a tak mam zabawę na cały wieczór 😂
O matko już widze, skąd się to bierze ? Jak mi robili konia to pomiomo tego że nie wszytsko mi sie podobało to siedziałam cichutko no bo oni robią nie pierwszego konia. WNawet bym nie pomysłała żeby brać surowego konia i układać. Zresztą ja nawet bym nie miała zdania bo moi rodzice nadzorują co robię i bym chyba w życiu do stajni nie mogła wejść jakbym im powiedziała, że konia ujeżdżam.
Murat nasza rozmówczyni że takie rady (trener) to możemy sobie wsadzić i ona wychodzi... ALe jak coś mam screeny wszystkiego 😀 koń mnie cierpliwości nauczył, bo jemu trzeba wszystko na spokojnie bo inaczej załącza tryb ucieczki i moge sobie nafjukać 😉
Ale po co wy sie angazujecie w ogole w cos takiego? 🤔
DressageLife, nie wiedziałam nawet 😁 posłałam zaproszenie :kwiatek:
Ja tam już tylko porządku pilnuję, przestałam się udzielać, bo mi wszystko opada. No ale tym razem nie wytrzymałam. Już nawet nie wiem, co mam jej napisać, żebym znowu nie wyszła na tą złą hejterkę, co to tylko ludziom na złość robi i nie pisze tego, co oni by chcieli przeczytać...
Ja się nie angażuję w rozmowę.Angażują się moje mięśnie brzucha,bo bolą ze śmiechu.
faith my 16 latki tak mamy, że jednak jeszcz nas ruszają takie teksty. Kiedyś pewnie przejdzie. Właściwie to bym się nie odezwała dopóki nie napisała jak jej sztuczek nauczyć 😵
A tak swoją drogą to używanie skrótu nwm wyzwala we mnie :bum:
I jeszcze pisanie "tb" i "cb". 👿
A "nmw" sprawia, że mam ochotę napisać coś w stylu "zacznij pisać pełnymi słowami, bo nbd z tb rzmwc". 🤬
Chyba za często pisze pełnymi słowami bo na ostatnie słowo musiałam dwa razy spojrzeć, żeby zrozumieć 😀
Też wysłałam prośbę o przyłączenie do grupy.
halo tylko ja na jeździe staram się robić do skutku, na zasadzie że jak koń nie chce skręcić to i tak próbuję to zrobić. Właściwie to nigdy nie robię takiego "resetu", a potem nie mam ani humoru, ani siły na nic, ani woli walki i czasem załącza mi się nawet tryb "nie będę więcej jeździć bo się do tego nie nadaję" na szczęście na to ostatnie staram się nie zwracać uwagi bo i tak zawsze idę na jazdę, jeździć mimo wszystko chcę ale te kilka godzin po nie udanej tak do końca jeździe są kiepskie. Często na następny dzień natomiast moja wola walki jest ogromna (przynajmniej jak na mnie 😉) i najchętniej to bym od razu na konia wsiadła 😉
Tylko najgorsze jest takie myślenie jak o tym terenie, jak teraz mi się nie udało to pewnie za tydzień też nie... 🙁