Czemu "naturalsi" wzbudzają tyle kontrowersji?

Smok10, w stajni w której stacjonuję z końmi jest 2 naturalsów. Jedna z dziewczyn była u Parelliego w Stanach kilka miesięcy. Spotykamy się codziennie. Nie przeszkadzają w treningach. Bawią się z końmi "luzem" tylko wtedy, gdy ujeżdżalnie są puste - jeśli ktokolwiek wjeżdża - łapią konie. Starają się korzystać z placów w takich godzinach, w których generalnie się nie jeździ. Nie komentują innych metod treningowych, nie wtrącają się, nie indoktrynują. Ba, mąż jednej z nich trenuje dzieciaki skokowo - w dodatku klasycznie, na wędzidłach... 😉
Obie jeżdżą konno i niejeden klasyk mógłby przynajmniej jednej z nich zdecydowanie pozazdrościć dosiadu...

Co więcej czasami ciężej mi się jeździ z klasykami - i to sportowymi, ale "ślepymi" - niż z naturalsami. Te pierwsze gwiazdy czasem poruszają się po placu jakby cały do nich należał - żadna tam zasada lewej ręki - co najwyżej większego konia 😉 Te drugie generalnie ustępują gdy nie mają "prawa drogi"
Dlatego naturalsi kompletnie mi nie przeszkadzają
Nie przekonują mi ich metody, nie trafia do mnie filozofia - ale kompletnie i w żadnej mierze ich nie potępiam - niech sobie robią co chcą - ich konie, ich wybór.
Pójdziesz na plac czy halę gdzie sobie trenuje 5 klasyków i w sumie nieraz nie ważne co czy skoki czy ujeżdżenie i da się dogadać ,przyjdzie jeden naturals ze swoimi sznurkami ,zabawkami i burzy wszystko.

A to jest kwestia dobrego wychowania, a nie szkoły, według której się pracuje. Można się dogadać, można poczekać, można wiele  - tylko trzeba chcieć i pomyśleć, że to mogłoby być mile widziane. Czyli to, o czym napisała Gaga.

Ale to jeszcze pikuś ,bo są i tacy co stoją koło ciebie i uważają ciebie za stręczyciela i mordercę zwierząt , bo przecież ty używasz wędzidła czy ogłowia , poza tym wymagasz od tego zwierzaka strasznych rzeczy ,a to przecież nie chodzi o to żeby na nim jeździć tylko się z nim bawić . Aport i merdamy ogonkiem .

To są zapewne marchewkowe panienki albo inne fanatyczne wariatki. Czyli "naturalsi", a nie naturalsi.

Ale wiesz co, Smoku? Są też tacy klasycy, co stoją koło ciebie i uważają cię za oszołoma nieumiejącego jeździć, bo przecież ty używasz liny i haltera do jazdy, poza tym bawisz się z koniem z ziemi i robisz mu wodę z mózgu, a przecież chodzi o to, żeby na koniu jeździć, a nie robić z nim cokolwiek innego. Jazda i koniec.  😉

Ogólnie muszę powiedzieć, że to przeszkadza w codziennej pracy!!!  😉
Gaga - No to widocznie mamy dostęp do różnych naturalsów . Machniom ???  😎
[quote author=Murat-Gazon link=topic=11961.msg2106885#msg2106885 date=1401434526]
, bo przecież ty używasz liny i haltera do jazdy, poza tym bawisz się z koniem z ziemi i robisz mu wodę z mózgu, a przecież chodzi o to, żeby na koniu jeździć, a nie robić z nim cokolwiek innego. Jazda i koniec.  😉
[/quote]
Murat - A ja myślałem że te konie udomowiono parę tysięcy lat temu żeby na nich jeździć  😲 Chcesz powiedzieć że od tysięcy lat użytkowano koni niezgodnie z instrukcją obsługi  🙄 To może powinno się hodować większe psy żeby na nich jeździć , może i coś w tym jest  🙄
Nie na darmo Indianie na konie mówili Sunka wakan ( duży pies ) 😎
Nie no ja się "nie mieniam" - moi są kulturalni i mili 😉
[quote author=_Gaga link=topic=11961.msg2106892#msg2106892 date=1401434715]
Nie no ja się "nie mieniam" - moi są kulturalni i mili 😉
[/quote]

Zaraz ,ale to ty chcesz żebym zmienił zdanie więc wykaż dobrą wolę  😎
Luz, nikt nawiedzony w "mojej" stajni długo nie wytrzyma 😉
[quote author=_Gaga link=topic=11961.msg2106902#msg2106902 date=1401435072]
Luz, nikt nawiedzony w "mojej" stajni długo nie wytrzyma 😉
[/quote]

To może choć przyjmiesz na resocjalizację  😁
A ja myślałem że te konie udomowiono parę tysięcy lat temu żeby na nich jeździć  😲 Chcesz powiedzieć że od tysięcy lat użytkowano koni niezgodnie z instrukcją obsługi  🙄

No może i tak... Zwłaszcza wszystkie juczne, pracujące w polu, przy zrywce drewna, w kopalniach, zaprzęgowe itp.
Zaiste, konia można użytkować TYLKO jeżdżąc na nim.
😁
Powożenie to też jeździectwo ,ale też często konie do zrywki były jeżdżone wierzchem. Tyle że konie jeszcze dzielą się na rasy . Zimnioki do ciągania ,zrywki ,juczne ,a gorące do jazy wierzchem . mixty różnie . Ale celem samym w sobie nie była z nimi praca z ziemi tylko praca w jakimś celu.  😂
Smok10 owszem, ale weź pod uwagę, że oswajając dowolny gatunek, robiliśmy to wyłącznie z myślą o jego użyteczności. Konia - do jazdy na nim i używania go do przenoszenia/ciągnięcia ciężarów, psa - do pilnowania i polowania, kota - żeby łowił myszy, krowę - na mięso i mleko itp. Dopiero potem okazało się, że zwierzę może mieć też funkcję towarzyszącą, że można je mieć dla czystej przyjemności posiadania i kontaktu z nim.
Nikt nie oswajał psa po to, żeby uczyć go podawać łapę, szczekać na "daj głos" i turlać się na rozkaz. Ani kota po to, żeby leżał na kolanach i mruczał.
A skoro rola konia w ciągu ostatnich kilkudziesięciu lat zmieniła się tak bardzo, że w zasadzie można się zastanawiać, czy nie jest on już w jakimś umownym sensie także zwierzęciem towarzyszącym (umownym, bo mieszkać z nim nie można) - to i zmieniło się to, do czego można go wykorzystać i czego nauczyć. I jest to po prostu przyjemne spędzanie z nim czasu - dla niektórych oznacza oprócz jazdy także zabawy z ziemi.
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
30 maja 2014 08:48
Ale celem samym w sobie nie była z nimi praca z ziemi tylko praca w jakimś celu. 

Zaraz ci M & M wysmażą sążniste epistoły jakie to zbożne cele przyświecają ichniejszej pracy....ekhm.... grom i zabawom z ziemi 😉 i jak wspaniale się koń od nich samoczynnie ujeżdża a od przysiadu człeka na ziemi sam robi półparadę


A skoro rola konia w ciągu ostatnich kilkudziesięciu lat zmieniła się tak bardzo, że w zasadzie można się zastanawiać, czy nie jest on już w jakimś umownym sensie także zwierzęciem towarzyszącym (umownym, bo mieszkać z nim nie można) - to i zmieniło się to, do czego można go wykorzystać i czego nauczyć. I jest to po prostu przyjemne spędzanie z nim czasu - dla niektórych oznacza oprócz jazdy także zabawy z ziemi
.

a nie łatwiej po prostu kupic sobie psa i się z nim bawić w różne sztuczki? Będzie naturalniej bo dla psa to faktycznie będzie zabawa.
ElaPe no nie, bo na psie nie można jeździć.  😉  😁

P.S. Choć jak miałam z pięć lat, to woziłam się na dogu przyszywanej cioci. Nie sprawiał wrażenia zachwyconego, ale jakoś te moje wybryki tolerował.  😜
A ta głupia klasyka każe rzeźbić ten kontakt i rzeźbić do us  śmierci niemal i nigdy dość




No właśnie "głupia klasyka" bo klasyczna klasyka nie ma z tym problemu. Jak koń zdrowy i jeżdżony klasycznie to kontakt przychodzi sam. I nie trzeba nad nim deliberować ani jakoś specjalnie pracować. Jest wynikiem odpowiedniego szkolenia a nie celem samym w sobie.
Ale dobrej klasyki jest jak na lekarstwo.
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
30 maja 2014 11:25
[quote author=ElaPe link=topic=11961.msg2106734#msg2106734 date=1401399443]
A ta głupia klasyka każe rzeźbić ten kontakt i rzeźbić do us  śmierci niemal i nigdy dość




No właśnie "głupia klasyka" bo klasyczna klasyka nie ma z tym problemu. Jak koń zdrowy i jeżdżony klasycznie to kontakt przychodzi sam. I nie trzeba nad nim deliberować ani jakoś specjalnie pracować. Jest wynikiem odpowiedniego szkolenia a nie celem samym w sobie.
Ale dobrej klasyki jest jak na lekarstwo.
[/quote]

Kontakt nie przyjdzie sam z siebie.  Dobry kontakt to nie tylko ustąpienie konia w potylicy i trzymanie głowy w pionie.  Nie będę tu sążnistych epistoł sadzić bo już na ten temat grube księgi wyprodukowano ale suma sumarum kontakt nie jest kwestią przerobienia "Game of Contact" i juz mamy kontakt a raczej "kontakt" . Kontakt może też być kontaktem pozornym kiedy tak, jak p. Linda P. w w/w filmiku  jest na prostej drodze do jazdy konia na samym ręku.
I co najważniejsze dobrego kontaktu nie wypracuje jeździec o niestabilnym dosiadzie a co za tym idzie wątpliwej jakości rękach.  Za dużo w tym wszystkim zmiennych aby nie "trzeba było nad nim deliberować ani jakoś specjalnie pracować". Chyba że ktoś ma konia idealnie wyszkolonego i sam ma w 100% idealny dosiad, rękę i wyczucie, tak na dzień dobry i bez pracy. Tylko pozazdrościć jeśli się tak ma.
A co to za różnica skoro i tak nie chodzi wam o jazdę tylko o zabawę i naukę .A do tego lepszy pies.
Naturalsi są dobrzy do rekreacji nie do sportu
Nikogo nie chcę obrazić, nie mam nic do dobrego klasyka, ale po prostu muszę tu wstawić ten obrazek 🙂
W niektórych przypadkach jest tak bardzo prawdziwy
[quote author=KopernikByłaKobietą link=topic=11961.msg2107649#msg2107649 date=1401484785]
W niektórych przypadkach jest tak bardzo prawdziwy
[/quote]

Ludzi w Polsce jeździ kilkaset tysięcy i zdarzają się wszystkie przypadki !!!
No dobra, ale to samo ogłoszenie w ośmiu wątkach to zdecydowanie przegięcie
Serio, w czwartym czy piątym temacie?
Czy jazda na oklep jest jednym z "przepisów" PNH? Czy może naturalni jeżdżą tak bo wydaje im się to bardziej naturalne?
Oblivion to chyba znowu tylko "naturalsi", co to im się wydaje, że koń padnie trupem na widok wędzidła, a na widok siodła co najmniej zawału dostanie.
Jeździmy w siodłach, bo tak zdrowiej dla konia i wygodniej dla człowieka. Jak wszyscy. Na oklep to sobie można pojeździć raz na jakiś czas dla zabawy albo sprawdzenia własnej równowagi, ot i tyle.
Żadna szkoła NH nie mówi nic o tym, że nie należy jeździć w siodle.  🤔wirek:
W takim razie naturals z rysunku Kopernik też "w niektórych przypadkach jest tak bardzo prawdziwy" ;P
Tak w temacie siodeł, mi się bardzo nie podoba system dopasowywania siodeł stworzony przez Parellich. Nie ma zbyt wiele wspólnego z prawidłowym dopasowaniem siodła do konia.

Parelli w swoich siodłach ma tylko dwa rozstawy łęku szeroki i super szeroki. Siodło dopasowuje się do konia poprzez cały system miliona podkładek, które wyjmuje się jak koń stopniowo będzie się rozbudowywał. Te siodła są też bardzo duże, rozmiary zaczynają się od 17 cali i na 17 jest większa niż standardowa 17, ponieważ jeździec musi mieć swobodę w siodle. A, że siodło się na koniu nie mieści to już kij z tym... Raz miałam przyjemność obejrzenia siodła na żywo. Nawet z podkładkami siodło było koszmarnie niedopasowane do konia, za długie, łęk za szeroki pewnie o 2-3 rozmiary i klapało tyłem. Z tymi siodłami mocno przekombinowali. Ale oczywiści emusieli wymyśleć coś własnego, autorskiego, co można sprzedać  😎

http://www.parellisaddles.com/Shopping3.cfm?MP=GP&ider=5957
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
31 maja 2014 09:50
$5000. Samochód za to kupisz o_O a HB Contact to Ci zrobi siodlo ze złotymi wstawkami...
Chodzi o to żeby zrobić tanio a sprzedać drogo. Siodło kosztuje 100 Usd a marka PNH 4900 Usd. Nie ma jak dobry pijar.
Nagana uuu.. też mi się nie podoba. Nie wierzę w siodła "pasujące na większość koni".  😤 Chyba że AQH i inne amerykańskie rasy produkuje się według jednej formy, ale w to też nie wierzę.  🙄
Natomiast fajnie opisane, jak zachowuje się koń w trzech chodach w siodle niedopasowanym i dopasowanym.
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
31 maja 2014 16:44
Made małymi sprawnymi rączkami dzieci in India
Ojojoj ,to przesadziłem .100 Usd to za kontener siodeł
ElaPe, Smok10 to nawet nie chodzi o cenę. Nie tylko u Parellich za markę się płaci.

Chodzi o przekombinowanie żeby na siłę wymyślić coś własnego. Innego niż reszta, autorskiego. Po to żeby wcisnąć ciemnemu ludowi, że super szerokie siodło z 10 podkładkami jest dla konia wygodniejsze nić dobrze dobrane siodło.

Ta strona zawiera stek kłamliwych informacji i wprowadza ludzi w błąd informując m.in.,  że siodła "angielskie" leżą na łopatkach, są za wąskie, latają po grzbiecie przy każdym ruchu, mają panele twarde jak kamień itp. Prawidłowo dopasowane siodło tak się nie zachowuje.

Murat-Gazon, obrazki rzeczywiście fajne. Szkoda tylko, że za obrazkami nie idzie reszta.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się