Czemu "naturalsi" wzbudzają tyle kontrowersji?

ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
29 maja 2014 22:37
no śmiech śmiechem ale może faktycznie wystarczy odbyć Game of Contact (za jedyne 300 eurasków) i już po bólu: koń naumiany kontaktu i jeździec. A ta głupia klasyka każe rzeźbić ten kontakt i rzeźbić do us  śmierci niemal i nigdy dość

https://shop.parelli.com/catalog/education/topic-specific-dvds/product/16318-ss33000



After three years of intensive dressage training with world-renowned dressage master Walter Zettl, Linda Parelli has unlocked the secret of sharing how to get horses to willingly accept bit contact.


Czyli to co p. Linda się w ciągu 3 lat nauczyła, to przeżuła starannie i przełożyła na PNHowoą nowomowę i teraz wystarczy zakupić te DVD i nie trzeba wcale żadnych 3 lat z żadnymi Zettlami.

wg p. Lindy kontakt to nic innego jak tylko REVOLUTIONARY APPROACH - czyli ni mniej nie więcej REWOLUCYJNA METODA (!!!!!!)

Rewolucyjna może i dla nich, amerykańskich mieszkańców rozległych prerii co to ni czytaty ni pisaty
Smoku, smoku.... Jesteś dla mnie jak....komar upierdliwy :kwiatek:
Pokaż co potrafisz to pogadamy🙂 Bo na razie to nie daję Ci ignora tylko dlatego, że dobrze się dzięki Tobie bawię  😍
Tak się "wstrzeliwujesz" ze swoimi prawdami jak kulą w płot, że to naprawdę dostarcza mi rozrywki😀 Nawet podpis mam od Ciebie🙂 Jesteś po prostu przezabawny jak sobie Ciebie wyobrażę  :kwiatek:

P.S. Elu - ja w Ciebie wierzę🙂 Nie, to ne jest tak, że jak się zakupi dvd to nagle koń naumiany. Nigdy tak nie było i nie będzie więc proszę - nie ironizuj  :kwiatek:
To trudna i ciężka praca - sama o tym wiesz najlepiej.
Szczerze? Wielka mam ochotę poznać się z Tobą, z Gagą, Julie i Halo. Jak się obrobię z pracą to odezwę się do Was. Nie po to żeby cokolwiek udowadniać bo na to jestem za stara:P Ale żebyśmy poznały się na żywo. Łatwo kogoś krytykować przez forum. Ale ja naprawdę zgadzam się z tezą, że NATURALSI BUDZĄ KONTOWERSJE😀
We mnie też budzą. Ale z drugiej strony nie mogę się WYPRZEĆ , że NH nic mi nie dało. Bo dało. Tylko dlatego jestem w tym wątku🙂
Człowiek z natury jest leniem i pracy na siłę nie szuka ,jak można sobie coś ułatwić i uprzyjemnić to chyba lepiej . A że cel się gonia a nie do niego dąży to już indywidualna sprawa ambicji osobistych !!!  😎

Milenko - Napisano tu 100 stron i 1000 postów z których nic innego co napisałem nie wynika. Jeśli się mylę to mnie oświeć . 😉
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
29 maja 2014 22:44
ElaPe, nie wierzę w to, co czytam. Naprawdę ludzie się łapią na coś takiego o_O
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
29 maja 2014 22:47
ElaPe, nie wierzę w to, co czytam. Naprawdę ludzie się łapią na coś takiego o_O


jak widać nie tylko mieszkańcy zabitych dechami amerykańskich trailer parków się na to łapią.
Jedno co trzeba przyznać Lindzie ,to ona chociaż wykupiła sobie lekcje z klasycznym trenerem po to żeby nauczyć się jeździć i wiedzieć o czym mówi i pisze . Potem dorobiła do tego co się nauczyła odpowiednio naturalną historię i teraz sprzedaje im to jako nowe nauki naturalne Lindy P. A frajerzy płacą i cieszą się jak wódz plemienny kolorowymi paciorkami .  😁
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
29 maja 2014 22:53
uczyła się ale jak widać się niczego nie nauczyła i nic nie widzi ani nie ma wyczucia

uczyła się ale jak widać się niczego nie nauczyła i nic nie widzi ani nie ma wyczucia




Z gówna bata nie upleciesz . Przerobić Amerykańską wieśniaczkę na rasowego pingwina to nie takie proste. Nawyki swoje przecież już ma  😉

Ale przyznasz że jest to fenomenem ., Oglądać babę która telepie się w siodle jak żyd po pustym sklepie i robić z tego wielkie halo , porwać tłumy i zarabiać na tym fortunę to mistrzostwo świata !!!!
Ciekawe co na to np :


Tylko na to trzeba pracować ,pracować ,pracować ,pracować . A nie 7 gejmsów i pląsanie na łące z karotsem i łakociem  😉
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
29 maja 2014 23:07
Nie dość że u tej kobiety (ponoć ujeżdżeniowca z sukcesami) nie poprawi za długich wodzy, nie poprawi dosiadu, ani się zająknie o półparadach i w ogóle aktywniejszym jechaniu w kontakt - to jeszcze sama siedzi na tym koniu jak rekreant ze sparaliżowanym dołem który sobie bezużytecznie wisi.

Jak ktoś nie ma wyczucia jeździeckiego to choćby 100 lat trenował z E. Galem to g.. z tego będzie.
Kurcze no.... nie mogę się nie zgodzić z tym co napisała Ela....
Może faktycznie macie rację?
👀

Prawda leży po środku! O 😀


Napisano tu 100 stron i 1000 postów z których nic innego co napisałem nie wynika.


Nieprawda! Napisano prawie 400 stron i prawie 12 tysięcy postów.  😉

A poważnie: po jednej stronie sporu jest grupa osób, w tym osoby ze sporym stażem a po drugiej dwie dziewczyny, deklarujące się, jako amatorki, jeżdżące praktycznie samodzielnie. Ja zerkam sobie czasami na wyniki ankiety. Praktycznie nic się nie zmienia. Może czas pomyśleć nad zmianą formy przekazu... 😉 Tak, czy owak, należą się gratulacje dla Murat_Gazon i Milenki-Falbany.
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
29 maja 2014 23:15
Dla mnie filmik Lindy jest super, bo laska siedzi jako pasażer na koniu, wodze wiszą, wędzidło obija się w pysku, koń wyrywa te wodze co jakiś czas, a ludzie wzdychają z zachwytu. Ja bym poprosiła o zwrot pieniędzy.
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
29 maja 2014 23:19
Dla mnie filmik Lindy jest super, bo laska siedzi jako pasażer na koniu, wodze wiszą, wędzidło obija się w pysku, koń wyrywa te wodze co jakiś czas, a ludzie wzdychają z zachwytu. Ja bym poprosiła o zwrot pieniędzy.


co śmieszniejsze ten koń wygląda na wyszkolonego i wystarczyłoby naprawdę niewiele zrobić by szedł energicznie i równo (co dla Lindy P. też jak widać jest bajką o żelaznym wilku) na stabilnym kontakcie.
Tak, czy owak, należą się gratulacje dla Murat_Gazon i Milenki-Falbany.


Oczywiście ,gratuluję im podejścia Peace & Love  :kwiatek:

W tym są dobre.

Ale niestety ,mam zbyt dużo lat żeby nie widzieć kiedy ktoś robi ze mnie idiotę . A znowu nie jestem obłudny żeby komuś nie powiedzieć prawdy wprost.!!!
Jeżeli ktoś uwielbia być naciągany lub taka forma jest dla niego odpowiednia to rozumiem ,tylko z drugiej strony obrona czegoś czego obronić się nie da bo jest to forma agitacji która z założenia jest przekrętem . A to już nieładne . Skoro sam się dałeś naciągnąć i może już zdałeś sobie z tego sprawę , to może niezbyt ładnie jest wciągać w to innych. W ten sposób indoktrynuje się następnych którzy mają słabą psychikę i powoli ,bezwiednie dołączają do tego grona .  😤
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
29 maja 2014 23:25
ElaPe, a ja durna mówię dzieciom, żeby nie pozwalały kucykom wodzy wyrywać, bo się tak nauczą i potem trzeba będzie je oduczać. A powinnam zostać instruktorką PNH i za jazdę na kucyku wyrywającym wodzę, powinnam brać 300e...
Prawie jak Linda P.  🤣 🤣 🤣

Czarteros - bez względu na stopień ironii - podziękować🙂
Ja powiem od siebie, że... wyrosłam ze stajni skokowej o międzynarodowej sławie a mianowicie ŁKJ Łódź z postacią trenera S.Marchwickiego. I super. Tylko, że na konie wołano tam  albo "debil" albo "trup". W zależności czy to był koń sportowy czy rekreacyjny. Naprowadziłam się szkółek, lonży, najeździłam jako luzak, opiekowałam się słynnym Sagankiem przez dłuższy czas. Ale w sytuacji pt. "mój własny koń" pomógł mi dopiero komendant Straży Miejskiej Oddziału Konnego, który szkolił konie do pracy właśnie wg PNH. Moje doświadczenia wieloletnie w Klubie można było o kant dupy potłuc. Nie jeden raz i nie dwa prosiłam żonę Marchwickiego (ówczesną, Dorotę) o jakies wskazówki...
I PNH okazało się w pewnym momencie naprawdę zbawieniem.
Możecie się śmiać, kpić - proszę bardzo. Ale prawda jest taka, że nikomu niech chciało się tłumaczyć mi COKOLWIEK.
Dlatego jestem wdzięczna NH , że umożliwiło mi zrozumienie własnego konia a potem wychowanie źrebaka na fajnego konia. I dlatego tak walczę o NH🙂
Bo wiem, że w pewnym momencie ludzie potrzebują jasnych wskazówek. Zanim sami się nauczą czytać konie.
O dzięki bogu ,  ze jest NH i można jakoś ZACZĄĆ. Po czasie. Choć takie wiadomości z końskiej psychologii powinny być w KAŻDEJ SZKÓŁCE.

[quote author=milenka_falbana link=topic=11961.msg2106771#msg2106771 date=1401402523]
Czarteros - bez względu na stopień ironii - podziękować🙂

[/quote]

Stopień ironii wynosił 0%. Poważnie.
To musiałaś być wybitnie odporna na wiedzę skoro ani Stasio  ani Dorota nie nauczyli cię jeździć . Może trzeba było Olkę poprosić , to fajna dziewczyna o olbrzymich umiejętnościach ,może dotarła by do twojej psychiki. Chyba że uważałaś że powinni cię uczyć za darmo ,skoro taka perełka zawitała w ich progi  😉
P.S Saganka już 10 lat temu widziałem jak sobie odpoczywał u Romanowskich więc to musiało być baaardzo dawno temu . 😉

Ty masz jakieś osobiste emocjonalne problemy którymi obarczasz bogu ducha winnych ludzi .!!! A rzuciłaś się w inny świat na przekór wszystkim żeby pokazać  co o nich myślisz.  😉 Czas na psychologa !!!

[quote author=milenka_falbana link=topic=11961.msg2106771#msg2106771 date=1401402523]
[Dlatego jestem wdzięczna NH , że umożliwiło mi zrozumienie własnego konia a potem wychowanie źrebaka na fajnego konia. I dlatego tak walczę o NH🙂
Bo wiem, że w pewnym momencie ludzie potrzebują jasnych wskazówek. Zanim sami się nauczą czytać konie.
O dzięki bogu ,  ze jest NH i można jakoś ZACZĄĆ. Po czasie. Choć takie wiadomości z końskiej psychologii powinny być w KAŻDEJ SZKÓŁCE.
[/quote]

Może konia czytać umiesz ,ale nie mając bladego pojęcia co to jest półparada ,śmiem twierdzić że przez tyle lat nic z tych lekcji nie wyniosłaś .
Pomijam fakt że skoro oprowadzałaś Saganka ,to chociaż trzeba było podpatrywać jego jeźdźca. Po tylu latach nawet gdybyś nie chciała powinnaś się czegoś nauczyć . 😉

Poza tym ,jest to ewidentny manifest zindoktrynowanej przedstawicielki sekty  , która została gdzieś ,kiedyś odrzucona i dopiero w tej konkretnej społeczności znalazła zrozumienie !!!. Niech ktoś powie że się mylę  🤔
Smoku - ja Olę bardzo szanuję jak i resztę trenerstwa🙂 Ale prawda jest taka, że ja w tamtych czasach PRACOWAŁAM na jazdy czyszcząc i przygotowując konie do treningu konie bo moich rodziców nie było stać na fundowanie mi szkolenia. A Stachu chciał "tylko chłopców" do sportu. Więc szłam w odstawkę. Nigdy później w pracy zawodowej nie czułam tak dyskryminacji płci jak wtedy🙂 Dlatego mimo wszystko nie jestem feministką🙂
A insza prawda jest taka - o czym w końskim środowisku wszyscy wiemy - że jak nie dasz d...to do niczego  nie dojdziesz.
I wcale nie chodzi mi o mnie ale o inną bardzo zdolną dziewczynę, która ze względów łóżkowych (sory!) została zdegradowana do zajeżdżania. A dziewczyny "chętne" startowaly w zawodach. Jakieś pytania?

P.S. Na jakiej podstawie twiedzisz, że nie wiem co to jest półparada to ja zupełnie pojąć nie mogę.... Chyba z zaślepienia... 
Za to Ciebie Smoku naprawdę...ignoruję🙂 Nie w sensie fizycznym - bo nie będę Ci dodawać "Fanów" ale ...tak ogolnie🙂 Mało się z Tobą liczę ponieważ nie mam absolutnie żadnych podstaw. Dla mnie jesteś tatusiem który bawi się w koniki i siedzi na necie i się mądrzy  :kwiatek:
Brzmi to tak jakbyś miała żal .  🤔 Z tego co wiem ,bły tam dziewczyny które odnosiły sukcesy . 🤣 I to bardzo wielkie . A fakt że potem w dorosłym zyciu związały się z kimś kto był dla nich jakimś autorytetem to nie przestępstwo. Poza tym nie wszystkie . Ciapa startowała na wysokim poziomie ,ale każdy może zacząć jak i skończyć wtedy kiedy uważa . A Jeździectwo klasyczne nie jest winne sytuacji materialnej twoich rodziców.
Tak jak napisałem ,nie NH jest problemem ,a grunt na jaki trafia . 😉
Nie, absolutnie nie ma żalu! Gdybym się związała ZAWODOWO z końmi to zapewne nie byłoby mnie stać na własne konie🙂 Nie , nie żałuję niczego. A cóż to za dziwny traf , że młode zawodniczki mają często gęsto dużo starszych mężów - trenerów? Typowe. I niestety smutne. Bo to w większości babiarze jakich mało.
Także dzięki za współczucie ale naprawdę niepotrzebnie   :kwiatek:


P.S. Dla mnie po ilus latach w ŁKJ przekaz był jasny - masz takie sukcesy jakie masz konie, a masz takie konie jaką d... Oczywiście wyjątki od reguły są zawsze. Ale ...z tego co słyszę to proces zbytnio się nie zmienił. Tylko trenerzy sa coraz starsi a dziewczyny coraz młodsze...
[quote author=milenka_falbana link=topic=11961.msg2106778#msg2106778 date=1401404278]
P.S. Na jakiej podstawie twiedzisz, że nie wiem co to jest półparada to ja zupełnie pojąć nie mogę.... Chyba z zaślepienia... 
[/quote]

Tylko z twoich własnych wypowiedzi !!!

[quote author=milenka_falbana link=topic=11961.msg2106533#msg2106533 date=1401390140]

Elu - szczerze Ci powiem, że nie wiem kiedy PNH wprowadza pojęcie półparady w rozumieniu klasycznym - podejrzewam, że wraz z jazdą na kontakcie.
A nie umiem powiedzieć bo OFICJALNIE do poziomu 4 nie doszłam. Nie znam zawartości szkolenia. Poza tym nie idę w tej chwili z programem - zrobiłam sobie przerwę na nadrobienie zaległości jeździecko-dosiadowych🙂 No niestety - bez dobrego dosiadu NIC SIĘ NIE UDA.
Mam oficjalnie zaliczony Poziom 1 PNH sześć lat temu (jeszcze ze ś.p. Falbaną no i doliczając przerwę na dziecko) , wedle własnej opinii kończę Poziom 2 z Florentyną z którą zaczęłam bardziej na serio pracować 3 lata temu, według opinii Kasi Jasińskiej powinnyśmy spróbować podejść do zaliczenia Poziomu 3🙂
Uzgodniłyśmy z Kasią , że będę próbowała porozumieć się z Florentyną na kontakcie klasycznie, pod okiem instruktorów i samodzielnie -intuicyjnie a jeśli będą kłopoty to przerobimy Game of Contact. Na razie jakoś idzie🙂 Odpukać!

Natomiast PÓŁPARADA w rozumieniu zwiększenia czujności i gotowości konia (UWAGA!) pojawia się już na poziomie pierwszym. Spełnia swoja funkcje natomiast nie ma klasycznej formy.
[/quote]


[quote author=milenka_falbana link=topic=11961.msg2106782#msg2106782 date=1401404876]

Znam trochę historię Oli i w życiu bym się z nią nie zamieniła nawet na największe laury....
[/quote]
P.S Ale ty stanu wolnego ,jakby co  :kwiatek:
W klasyce widzę jeden problem. Jest sporo "native speakers". Ludzi, którzy intuicyjnie potrafią dogadywać się z końmi, ale nie potrafią wyjaśnić "jak to się robi", nie znają "metodyki nauczania obcego języka". I potem Ela twierdzi, że wyczucie albo się ma, albo nie. Pewnie, wyczucie konieczne do mistrzowskiego poziomu, ale do poziomu przyzwoitej jazdy - niekonieczne.
To kwestia umiejętności: "practise", a więc czasu, zaangażowania, dobrego nauczyciela - który przekaże wiedzę i zaleci stopniowe ćwiczenia. Jak z grą na fortepianie. Ni trzeba mieć talentu na miarę finalisty Konkursu Szopenowskiego, żeby nauczyć się(!) grać w sposób nie tylko znośny ale i sprawiający przyjemność słuchaczom. Między wrodzonym geniuszem a totalną głuchotą  jest spora przestrzeń.

Owszem - tiu popieram Elę: jakoś tak się składa, że ten niewielki procent "totalnie głuchych jeździecko" namiętnie ciągnie do "naturala". I nie widzę w tym nic dobrego 🙁 Niektórzy nie mają odpowiedniego charakteru za grosz - i powinni dać sobie spokój z końmi, po prostu. Bo nawet z ziemi berecą konie niemożebnie. Nie sądzę, żeby dotyczyło to akurat "naszych M" 🙂, ale zjawisko częste.

Smok10 - nie mogę napisać "z całym szacunkiem"  😀iabeł:, ale zupełnie bez - też nie. Ale... o jeździectwie to ty MAŁO wiesz. O ludziach - też mało.

milenka wypraszam sobie! Mam sporo starszego męża- trenera  😀 Z tym, że "młodą zawodniczką" nie byłam. Natomiast wspomnianej przez ciebie sytuacji personalnej jestem świadoma. Piszesz prawdę. Ja wygrałam los na loterii - mam wspaniałego męża.
Niestety nie Smoku! Jam dzieciata i mężata i naprawdę szczęśliwa bo mój mąż poczuł wreszcie smykałkę do rolnictwa🙂
Z moich wypowiedzi nie można wywnioskować, że nie wiem co to półparada, tylko, że nie wiem co przewiduje program PNH , którego z resztą nie trzymam się kurczowo  :kwiatek:

Halo- to sory ! :kwiatek: Też znam fajną parę łuczniczą w której różnica wieku jest ...znaczna. Historii nie znam. Ale pamiętam jak  z dziewczynami emigrowałyśmy na autobus po hubertusie na przykład, zostawiwszy koleżankę w sytuacji obmacywanej co najmniej... A potem dziwnym trafem ta koleżanka lądowała na sportowych treningach  👀
Mnie tam to rybka była. Ale co się widziało to się widzało. I nadal tak jest...
Halo - Może nie tyle mało co nie popularnie . Ja już wiem gdzie jest problem w PNH i na jaką pożywkę musi trafić żeby zaowocowało bezgranicznym oddaniem. 😉

Motto zwolenników czy wyznawców PNH powinno brzmieć ,, Na przekór mamie odmrożę sobie uszy '' . 😎
Milenko, czy ja dobrze rozumiem że bronisz naturalu jedynie z sentymentu? Bronisz tylko dlatego, że wydawało ci się że natural wyjaśnił ci jakieś tam rzeczy kiedy w rzeczywistości napchał ci bzdur do głowy? Jeśli brakowało ci informacji w szkółce wystarczyło kupić jakąkolwiek polecaną książkę o klasycznym jeździectwie , czy zachowaniu się koni i wyszło by znacznie taniej, a wiedza którą byś zyskała przynajmniej nie byłaby wyssana z palca...

Co chwila razem z Murat przyznajecie nam rację chyba we wszystkich poruszanych tu kwestiach...Dlaczego więc ciągle się upieracie że PNH jest dobre.... bardzo trudno mi to zrozumieć.

Może zainteresujecie się Montym R? To przecież też natural, ale nie robi takiej wody z mózgu jak PNH...
Smok10, co Ci tak strasznie w tych naturalsach przeszkadza? Nikt Cię nie namawia na stosowanie ich metod, czy na - jak to sam nazywasz - "pląsy z koniem"  🤔wirek:
Z resztą nie tylko Smokowi zawadzają naturalsi
Niech sobie pląsają z końmi - co klasykom do tego? Czy każdy jeździec musi jeździć na poziomie GP? Jak ktoś ma taką potrzebę - niech sobie nawet i nie wsiada tylko bawi się w PNHowskie gry - co w tym złego?
Mi się metody nie podobają i z pewnością nie będę się w to bawić, ale nijak mi to nie przeszkadza

Gaga chodzi mi bardziej o taką symulację jazdy, ale bez  jeźdźca, czyli koń normalnie w siodle, ogłowiu, na wypięciu. Pytam, bo miałam taki przypadek i taka praca pomogła.

Skoro koń pracował wówczas z ziemi nie najgorzej , co po co? Co to za symulacja, bo komplketnie nie rozumiem - kontaktu? On się nie bronił przed kontaktem - pajacował i na kontakcie i na rzuconej wodzy i na kantarze i na hacku... Problem dotyczył tuchu naprzód pod jeźdźcem w każdym chodzie i na każdym etapie (bez wędzidła - z wędzidłem, bez kontaktu - na kontakcie)... Rozwiązać należało problem reakcji na pomoce jeźdźca, nie problem z przyjęciem kiełzna... Buntował się przeciwko pomocom popędzajacym - jak pisałam - od łydki po bat za łydką... z resztą na użycie bata wpadał w histerię totalną i sie właśnie przewracał z jeźdźcem...
Oblivion a dlaczego mam nie przyznać racji komuś, kto ma rację?  😉 Naprawdę nie jest tak, że z jednej strony klasyka, z drugiej natural i od razu trzeba na noże. Robimy to samo, pracujemy z tymi samymi zwierzętami, zależy nam tak samo na ich dobrostanie i tym, żeby wykonywały swoją pracę dla człowieka chętnie i z zaangażowaniem - no naprawdę nie ma tu powodu do wzajemnego zjadania się.  :kwiatek:
Nigdzie w swoich postach nie krytykowałam klasyki jako takiej - mogę jedynie krytykować przejawy nieodpowiedniego podejścia klasycznego, ale dokładnie tak samo będę krytykować błędne podejście naturalne. Fanatyzmowi mówię stanowcze nie, obojętne po której stronie. Dlatego też nikogo nie nawracam na nic - jeśli ktoś wie, co robi i robi to dobrze, to co za różnica, według jakiej szkoły to robi...

Monty'ego czytałam, mam chyba dwie jego książki. Łączę sobie to, co mi potrzebne, z PNH. Join up bardzo mi pomógł z ogierem koleżanki, natomiast z moją klaczą nigdy nie miałam potrzeby robić czegoś takiego i raczej bym sobie tym zaszkodziła niż pomogła.

Przy okazji dziękuję za wszystkie pozytywne słowa o tym, że da się ze mną mimo wszystko sensownie porozmawiać. Staram się.  :kwiatek:
[quote author=_Gaga link=topic=11961.msg2106821#msg2106821 date=1401429415]

Z resztą nie tylko Smokowi zawadzają naturalsi
Niech sobie pląsają z końmi - co klasykom do tego?
[/quote]

Żeby to tylko ograniczało się do tego, to pewno nikt by się nie czepiał. Ale jest więcej aspektów współżycia codziennego które są bardzo rozbieżne .
Pójdziesz na plac czy halę gdzie sobie trenuje 5 klasyków i w sumie nieraz nie ważne co czy skoki czy ujeżdżenie i da się dogadać ,przyjdzie jeden naturals ze swoimi sznurkami ,zabawkami i burzy wszystko .
Ale to jeszcze pikuś ,bo są i tacy co stoją koło ciebie i uważają ciebie za stręczyciela i mordercę zwierząt , bo przecież ty używasz wędzidła czy ogłowia , poza tym wymagasz od tego zwierzaka strasznych rzeczy ,a to przecież nie chodzi o to żeby na nim jeździć tylko się z nim bawić . Aport i merdamy ogonkiem .
Ogólnie są zindoktrynowani i patrzą na wszystkich jak na barbarzyńców.Wiedzą wszystko i posiadają tajamną wiedzę przekazywaną szeptami .

Ogólnie muszę powiedzieć że to przeszkadza w codziennej pracy !!! Życie nie składa się z gigantycznych problemów tylko z tysięcy drobniutkich spraw które  czasem powodują malutkie dyskomforty , te drobiazgi czasem przeradzają się w ogromny problem kiedy się nawarstwiają .!

Pomijam fakt że generalnie zostało to już na tej stronie dowiedzione naukowo że to robienie z tata wariata poprzez odpowiednie zabiegi socjologiczne i pijarowskie. Celem jest lekko sfrustrowany klasyczek a target to złapać go w swoje sidła i wydoić z kasy jak krowę na łące poprzez odpowiednie zlasowanie mózgu.  😉
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się