Czemu "naturalsi" wzbudzają tyle kontrowersji?
Smok10, prawda, ale też prawda, że człowiek reaguje wolniej. Dlatego koń decydujący sam, "idący po schemacie" będzie szybszy niż ten (choćby częściowo) zdany na polecenia jeźdźca, "czekający". I wdrukowane reakcje są szybsze niż te, które "przewidują" możliwość modyfikacji. A Quarterów by nie było, gdyby nie automatyczna szybkość reakcji potrzebna do bydła. Tak jak nie byłoby folblutów gdyby nie wyścigi.
Murat-Gazon, właśnie - zabrakło mi słowa "precyzja" gdy pisałam.
[quote author=KopernikByłaKobietą link=topic=11961.msg2098269#msg2098269 date=1400508524]
Porównajmy dobry klasyk z dobrym naturalem, wtedy będziemy mogli wyciągnąć właściwe wnioski. [/quote]
Porównajmy!
Ale nie na piśmie, a w realu!
Wielokrotnie w tym wątku dochodziło już do takich prób pojedynkowania się... i stanęło na niczym.
Klasycy wrzucali swoje zdjęcia i filmy pokazujące, że jazda bez ogłowia na zupełnie do tego nieprzygotowanym ("naturalnie"😉 koniu nie jest niczym magicznym, że koń chodzi za człowiekiem, bo chodzi.
Ale spróbujmy, znów! 🏇
Jako klasyk wyznaczam proste zadanie:
Pojechanie programu brązowej odznaki PZJ. Cordeo lub ogłowie bezwędzidłowe.
Jako naturals (którym nie jestem) wyznaczyłabym proste zadanie:
Podejść, okiełznać, osiodłać i wsiąść na konia, który przebywa luzem na padoku/maneżu/hali/łące. Nie wolno konia trzymać za kantar/łeb/cokolwiek. Koń ma stać przy tych czynnościach z własnej, nieprzymuszonej woli.
Wsiąść i wyjechać z padoku/maneżu/hali... otwierając i zamykając za sobą (z konia) bramkę. Cordeo lub ogłowie bezwędzidłowe.
Co wy na to?
Ja wiem na 99% jak to wypadnie i jaki będzie wniosek (bo próbowałam nie raz), ale... może ktoś chętny spróbować?
Julie - ale kto co ma robić bo ja się pogubiłam ..? :kwiatek:
Naturalsi mają jechać odznakę a klasycy siodłać??? Zechcesz wyjaśnić? 🙂
Kiedyś wstawiałem z Youtoube zawodników klasycznych skaczących na młodych koniach bez ogłowia i bawiących się tym . 😉 Zwłaszcza dwa mi się podobały. 😉
Mimo że zawodnicy klasyczni ich konie prowadzą się na cordeo jak konie westowe a skaczą jak rasowe skoczki 😉
To już stary i doświadczony koń ,ale zawodniczka też się bawi i na oklep i bez ogłowia
Chciał bym zobaczyć jakiegoś naturalsa który tak panuje nad doświadczonym koniu w parkurze ,bo dla większości tu piszących przejechanie taliego parkuru w pełnym rynsztunku to wyzwanie albo marzenia a oni i ich konie się bawią . Tacy to wredni klasycy 😁
Julie, okiełznać cordeo??? 😉 Fakt, to wyzwanie pojawiło się daaawno (to z osiodłaniem). Chyba nikomu się nie chciało w rezultacie.
Nie chcę przerywać, ale może ktoś przy okazji... Nie chcę odświeżać jakichś wątków "psycho" skoro akurat tutaj są rozmówcy.
Czy koń ma "poczucie winy"? Bo zjawisko, że gdy koń solidnie przeskrobał to jest później słodki że do rany przyłóż - raczej znane. Co myślicie o przyczynach? Dlatego, że dostał wp*?
Czy jakoś inaczej? Niby podobne zagadnienie do "winnych" psów, co tak paczą... ale u koni jakoś inaczej. Jakby starały się wkupić łaski, jeśli wyraźnie (chwilowo) je straciły?
Co na to klasycy, co - naturalsi?
[quote author=milenka_falbana link=topic=11961.msg2098614#msg2098614 date=1400532308]
Naturalsi mają jechać odznakę a klasycy siodłać?[/quote]
Tak. 🙂
Wszyscy mają zrobić wszystko - zadanie 1 i 2.
Zadnanie 1 (klasyczne) będzie trudne dla naturalsa, a zadanie 2 ("naturalne"😉 będzie trudne dla klasyka.
halo, "okiełznać" akurat jest słowem niestosownym, no ale chyba wiadomo o co mi chodzi? 😉 No UBRAĆ po prostu. 🙂
Julie - Moja zawodniczka na swoich koniach przyjeżdża z padoku na uwiązie z którego szybko robi cordeo i na oklep przyjeżdża do stajni bo jej się chodzić nie chce 🤣 A na naturalsów reaguje ostrą alergią 😂
Niech Twoja zawodniczka wykona opisane przeze mnie zadanie 2. 😎
Niech Twoja zawodniczka wykona opisane przeze mnie zadanie 2. 😎
Niedoczekanie twoje 😎 ( ale robisz podchody ) 🤣 🤣 🤣
Widzę że naturalsy ,trawią temat ras koni bo jakoś dziwnie zamilkli . Dałem z 10 pytań i cisza . 🙄
Murat Gazon - Piszesz o szybkości reakcji koni szkolonych do westu ,a zaręczam ci że w większość koni szkolonych klasycznie ma albo szybszą albo porównywalną szybkość reakcji na sygnały podawane przez jeźdźca . Wiesz że gdzieś w książkach dzwonią bo naczytałaś się ich mnóstwo ,ale nie wiesz że zależy to przede wszystkim od rasy koni. Quarter Horsy mają najszybszą reakcję wśród koni i dlatego przede wszystkim wykorzystuje się je do westu . To są konie do zaganiania bydła które były przez wieśniaków używane do wyścigów na ćwierć mili ( skłonność Amerykanów do robienia zakładów ) . Trudno porównać czas reakcji Hanowera czy BWP 175 cm do Qartera który jest zwitkiem mięśni i ma 155 cm w kapeluszu. Dla was koń to koń ,a konie dzielą się na rasy a rasy są hodowane z przeznaczeniem do użytkowości 😉
P.S Z drugiej strony rozumiem bo większość naturalsów ma kundelka z którym pracuje, robi swoje sztuczki i nie bardzo rozumie jaka różnica jest w hodowli koni do Ujeżdżenia a jaka do skoków i jakie preferencje są dla konia do WKKW a jeszcze podział na rasy w tym rozdział hodowli pod konkretną dyscyplinę . Rozmowy tu są totalnie od czapy ! 😁
To tak jak masz Pitbula i Labradora ,widzisz różnicę ???
P.P.S Ilu naturalsów używa koni rasowych ??? Ilu użytkuje konie hodowane pod konkretną dyscyplinę ??? Ilu w ogóle ma rasowe konie ???? Czy są konie hodowane z preferencją do wykorzystania przez naturalsów ??? Skoro naturalsom bliżej do westu ,to kto użytkuje czy sprowadził Quoartery albo Painty ??? 😉 Dla was koń to koń ,a to tak nie działa 😵
No co kurde? Zażądałeś filmu od M-G, to bądźmy sprawiedliwi. Pokaż jak twoja zawodniczka robi zadanie "naturalne". 🙂
No co kurde? Zażądałeś filmu od M-G, to bądźmy sprawiedliwi. Pokaż jak twoja zawodniczka robi zadanie "naturalne"?
😂 Zadzieram kiecę i lecę . Zawodnicy jak sama nazwa wskazuje rywalizują na zawodach ( tylko ) .Show zostawiam naturalsom . Jak zorganizujesz takie zawody i jasno określisz reguły ,dasz nagrody i będzie wiadomo o co się walczy , jesteśmy na 100% !!!! 🤣 🤣 🤣 🤣
Dlatego koń decydujący sam, "idący po schemacie" będzie szybszy niż ten (choćby częściowo) zdany na polecenia jeźdźca, "czekający". I wdrukowane reakcje są szybsze niż te, które "przewidują" możliwość modyfikacji.
Któryś raz o tym piszesz i ja nie umiem zrozumieć, jakie wdrukowanie masz na myśli. Czy możesz wytłumaczyć to na przykładzie
tego przejazdu? Które manewry ten koń wykonywał automatycznie? Może być opisowo, bez używania terminologii reiningowej. Mam nadzieję, że nie myślisz, że koń umie na pamięć cały schemat (schematów jest kilkanaście).
Może chodzi Ci o coś innego, ale wg mojej wiedzy, sporo uwagi poświęca się na treningach temu, żeby koń nie uczył się na pamięć, żeby się nie przyzwyczajał, co za chwilę nastąpi, tylko czekał na sygnał od jeźdźca. Przecież schematów jest kilkanaście, w każdym poszczególne elementy występują w różnej kolejności. Quartery bardzo szybko się uczą (to taki border collie wśród koni). Dlatego jak na treningu wykonało się kilka razy pod rząd np. roll back (galop+zatrzymanie ze ślizgiem+ obrót+galop w drugą stronę), to po kolejnym zatrzymaniu trzeba zrobić cofanie. Zmianę nogi, która na schemacie jest zawsze na środku, prawie nigdy nie wykonuje się na treningu w tym miejscu, bo po kole jest albo speed controll (zwolnienie) z kontynuacją kierunku, albo kontynuacja kierunku w tym samym tempie, albo zmiana nogi ze zmianą kierunku i ew. speed controll. Jak się ćwiczy schemat z tym elementem (zmiana nogi), to zwykle zmienia się kierunek, kontunuując jazdę kontrgalopem i dopiero po chwili zmienia się nogę. Żeby się koń nie nauczył, że na środku jest zmiana nogi (bo często nie jest).
Jeśli zaś chodzi o same elementy (nie ich kolejność), to oceniany jest stopień trudności i precyzja wykonania. Stopień trudności wybierany jest przez jeźdźca. Położenie jego ciała w danym momencie decyduje o tym, jak trudna próba wykonania zostanie w danej chwili podjęta i jak przebiega wykonanie całego manewru.
Czarteros ,konie uczą się schematów , też jest to problem treningowy i czasem problem na zawodach. Konie uczą się że po jakimś manewrze nadchodzi następny , ale po pewnym czasie to ułatwia sprawę bo koń szybciej reaguje na bodźce wysyłane przez jeźdźca ( gorsze są te na etapie zgadywania 🤣 )
Ale to był akurat piękny przejazd . Właściwy koń ( Quarter ) i właściwy jeździec z najwyższej półki. I teraz wyobraźcie sobie takie manewry na Hanowerze czy Oldenburgu. 🤣 🤣 🤣 Ile by mu nogi wytrzymały ??? Jedną próbę ? dwie ? O przygotowaniu ich do takiego przejazdu nawet nie myślę .
Jeżeli zgodnie stwierdziliśmy że naturalowi bardzo blisko do westu , to przyznać się , kto pracuje z końmi właściwymi do takiej pracy /???
[quote author=Murat-Gazon link=topic=11961.msg2098144#msg2098144 date=1400500432]
- autorskim pomysłem jest cały system pracy z ziemi i to, że jest on podstawą jazdy i PNH jasno mówi, że bez pracy na ziemi w zasadzie się nie powinno jeździć (chodzi o surowe konie, a nie o przypadek, kiedy ktoś ma świetnie wyszkolonego klasycznie lub westowo konia)
[/quote]
Dlaczego uważasz to za pomysł autorski? Żaden klasyk nie wsiada na konia nie przepracowanego z ziemi i nie nauczonego szacunku - czyli stania na uwiązie, prowadzania w ręku, etc... Rozsądny klasyk zanim osiodła - popracuje nad umięśnieniem grzbietu...
Julie, jestem klasykiem - bez problemu pojadę na cordeo srebrną odznakę włącznie ze skokami. Na Darco często włażę na oklep na pastwisku (o ile płot jest blisko, bo chłopak rosły) i jadę do bramki bo: a) jestem leniem, b) jest błoto. Darco nie chodzi w kantarze... Bramki nie otwieram z konia, bo nie dałabym rady dosięgnąć do zabezpieczeń - próbowałam 🙁 Konia na pastwisku nie osiodłam, bo mi reszta wałachów na plecy wlezie, sprzęt poroznosi itp... mogę to zrobić np na ujeżdżalni, czy gdzieś gdzie nie ma tylu koni, zwłaszcza że czyszczenie moich zwierzaków to droga przez mękę. Uwielbiają sie tarzać i zajmuje to sporo czasu 🙁
Smok10 w temacie nieznajomości ras jeśli pisałeś to personalnie do mnie, to akurat trochę jak kulą w płot.
Bo ja akurat wiem dobrze, które rasy są "do czego". Którzy naturalsi mają rasowe konie? - na przykład ja. Mam araba, wybieranego z pełną świadomością, że chcę konia akurat tej rasy, z pełną świadomością, dlaczego ta rasa, a nie inna, i mało tego - z papierem sugerującym określone predyspozycje, których szukałam.
O rasach psów też sporo wiem, psy były u mnie w domu "od zawsze" i zawsze rasowe, wybierane ze względu na predyspozycje konkretnej rasy.
Także no... Doskonale wiem, o czym piszesz. :kwiatek:
BTW, araby radzą sobie w weście równie dobrze jak quartery. Bo są szybkie, zwrotne, nieduże i mają błyskawiczny czas reakcji 🤣
Rodzeństwo poprzedniej klaczy arabskiej, na której jeździłam, w USA odnosi spore sukcesy w weście. Właściciel jej matki bardzo sobie chwali predespozycje westowe, jakie ona przekazuje.
Jeszcze odnoszę wrażenie, patrząc na amerykańskie nagrania PNH, że na tych filmach spora ilość pokazywanych koni kursantów to AQH, APH, morgany, TWH i podobne tudzież mieszanki tego wszystkiego. Także wydaje mi się, że w Ameryce jak najbardziej naturalsi mają konie hodowane "pod west". U nas - zapewne masz rację, że większość ma, jak to ładnie określiłeś, "kundelki", ale z drugiej strony jeśli ktoś potrzebuje konia rekreacyjnego, to nie będzie miał parcia na konia ze sportowej hodowli, bo i po co. Tak samo jak z pasami - jeśli potrzebny ci pies użytkowy, to szukasz w odpowiedniej rasie, ale jeśli chcesz psa "do kochania" i na spacerki po parku, to wystarczy ci kundelek przygarnięty ze schroniska. Nie będzie do ciebie mniej przywiązany przez to, że jest kundelkiem. 😉
Gaga miałam na myśli nie nauczenie konia podstaw, o których mówisz, bo to jest oczywiste. Może niejasno napisałam. Chodziło mi o pracę z ziemi w sensie przerobienia siedmiu gier przed w ogóle pomyśleniem o zajazdce, a w przypadku niektórych koni jeszcze się ją odsuwa poza ukończenie L1. Oprócz tego w PNH wykorzystuje się siedem zabaw do tak zwanych "testów przed odlotem", czyli nie ma, że przychodzę do stajni, czyszczę, siodłam i jadę, tylko zanim znajdę się na koniu, to bawię się z nim z ziemi, żeby zobaczyć, czy danego dnia wszystko jest w porządku i czy nie muszę czegoś zrobić z emocjami i zachowaniem konia, zanim się na nim znajdę. W klasyce nie ma czegoś takiego, a przynajmniej nigdy nie słyszałam, żeby było.
Naturalsi są tak zindoktrynowania i omamieni doktryną PNH że najprostsze rzeczy uznają za prawdy objawione i cuda, eureka , wynaleźliśmy koło 🤣 Idziesz na kurs i po odbyciu kursu i ( obowiązkowo ) zakupie gadżetów i wniesieniu opłat , normalnie potrafisz wsiąść na konia , niesamowite !!!! 😲
[quote author=Murat-Gazon link=topic=11961.msg2098703#msg2098703 date=1400565315]
, żeby zobaczyć, czy danego dnia wszystko jest w porządku i czy nie muszę czegoś zrobić z emocjami i zachowaniem konia, zanim się na nim znajdę. W klasyce nie ma czegoś takiego, a przynajmniej nigdy nie słyszałam, żeby było.
[/quote]
W jakiej klasyce i kogo masz na myśli ???
Normalny człowiek ,wyprowadza swojego konia i widzi w jakim jest nastroju po jego zachowaniu i sposobie w jakim się porusza. 😉
[quote author=Murat-Gazon link=topic=11961.msg2098703#msg2098703 date=1400565315]
Smok10 w temacie nieznajomości ras jeśli pisałeś to personalnie do mnie, to akurat trochę jak kulą w płot.
Bo ja akurat wiem dobrze, które rasy są "do czego". Którzy naturalsi mają rasowe konie? - na przykład ja. Mam araba, wybieranego z pełną świadomością, że chcę konia akurat tej rasy, z pełną świadomością, dlaczego ta rasa, a nie inna, i mało tego - z papierem sugerującym określone predyspozycje, których szukałam.
O rasach psów też sporo wiem, psy były u mnie w domu "od zawsze" i zawsze rasowe, wybierane ze względu na predyspozycje konkretnej rasy.
Także no... Doskonale wiem, o czym piszesz. :kwiatek:
[/quote]
Dlatego pytam ,miło że użytkujesz właściwego konia ,ale wiem że większość naturalsów łapie co popadnie 😉
Smok10 czyżbyś trawił to, co napisałam o rasach? Bo się do tego nie odniosłeś. 😉
A wiesz na pewno, ile wypadków jeździeckich, zwłaszcza w rekreacji, spowodowane jest tym, że ktoś się znalazł na koniu, który w danym momencie absolutnie nie zachowywał się w sposób sugerujący, że jazda na nim jest bezpieczna... 🙄 To nie jest takie głupie, jak się wydaje. Do tego dodałabym jeszcze, że im niższy poziom umiejętności jeździeckich ma dana osoba, tym bardziej powinna zwracać uwagę na własne bezpieczeństwo związane z tym, czy koniowi mówiąc kolokwialnie "nie wali akurat na dekiel".
Tutaj to wygląda bardzo zachęcająco. I dowodzi, że nie jest dla laików.
Murat-Gazon, kalsykom nie jest potrzebne 7 gier, bo konie bez tychże gier są grzeczne. Podążają za człowiekiem, ustępują od nacisku / gestu / wzroku, cofają się, stoją w miejscu...
Nie wiem czym różni się zasadniczo te "autorskie" 7 gier, od zwykłego wychowania konia od podstaw? To, że w klasyce tego niekt nie nazwał, ani nie potrzebuje do przesunięcia konia bata w kolorze pomarańczowym - nie oznacza wcale że PP wymyślił coś nowego.
Co do wsiadania na koni - dobrze wtszkolony koń klasyczny łachy nie robi i ma pod siodłem pracować. Jeśli ma gorszy dzień - można zmniejszyć wymagania, ale pracować ma i już. Co jak na zawodach będzie miał zły humor? Olejemy wyjazd za kilka tysięcy bo koń wstał lewymi nogami?? Albo nie zrobimy galopów kondycyjnych i koń padnie w połowie krosu, bo akurat w dni galopów ma zły humor?
Oczywiście na takie "olewanie" można sobie fundowac majac prywatnego konika i jeżdżąc do lasu, ale nie w sporcie - żadnym - równeiż w weście...
Wypadki jeździeckie o których Murat-Gazon piszesz moim zdaniem wynikają zalbo ze złego doboru koni do rekreacji (tak na prawdę niewiele zwierząt się do tego nadaje), albo - lub również - z nieprawidłowego ujeżdżenia i nie naprawiania koni w szkółkach...
[quote author=Murat-Gazon link=topic=11961.msg2098706#msg2098706 date=1400565657]
Smok10 czyżbyś trawił to, co napisałam o rasach? Bo się do tego nie odniosłeś. 😉
A wiesz na pewno, ile wypadków jeździeckich, zwłaszcza w rekreacji, spowodowane jest tym, że ktoś się znalazł na koniu, który w danym momencie absolutnie nie zachowywał się w sposób sugerujący, że jazda na nim jest bezpieczna... 🙄 To nie jest takie głupie, jak się wydaje. Do tego dodałabym jeszcze, że im niższy poziom umiejętności jeździeckich ma dana osoba, tym bardziej powinna zwracać uwagę na własne bezpieczeństwo związane z tym, czy koniowi mówiąc kolokwialnie "nie wali akurat na dekiel".
[/quote]
Dlatego też napisałem że dobry jeździec wyprowadza konia i sprawdza w jakim jest nastroju i jak się przemieszcza , czy jest zmęczony czy rześki ,czy nie kuleje ,czy go nic nie boli ,etc
Gaga - Po to się nad nim pracuje i wyrabia kondycje żeby miał jak największe predyspozycje do pracy ,a nie miewał humory . 😉
[quote author=_Gaga link=topic=11961.msg2098711#msg2098711 date=1400566014]
Murat-Gazon, kalsykom nie jest potrzebne 7 gier, bo konie bez tychże gier są grzeczne. Podążają za człowiekiem, ustępują od nacisku / gestu / wzroku, cofają się, stoją w miejscu...
(...)
[/quote]
Oj, z tym to nie jest tak do końca.
Tania, piszę o dobrze = prawidłowo ułożonych koniach, bo konie pewnie i w klasyku i w naturalu i w weście są różne...
Smo10 a ten "normalny człowiek", o którym napisałeś, co robi, jeśli koń ma akurat powiedzmy dzień "boję się własnego cienia"? Bo z tego, co widziałam, to wsiada i usiłuje ogarnąć temat z siodła. A "u nas" to tak nie działa. My pracujemy wtedy z ziemi do czasu, aż koń się ogarnie, uspokoi, zacznie myśleć i skupi na nas. Nieważne, ile czasu to zajmie, czy kwadrans, czy dwie godziny. Bo ogarnięcie z siodła czasem się udaje, a czasem nie, natomiast ogarnięcie z ziemi jest dużo skuteczniejsze i do tego bezpieczniejsze dla człowieka.
Tu nie chodzi tylko o to, czy koń jest zmęczony, czy nie, i czy go coś nie boli.
Gaga oczywiście wiem, że w treningu konia sportowego zwyczajnie nie ma na takie podejście czasu - i to rozumiem.
[quote author=_Gaga link=topic=11961.msg2098717#msg2098717 date=1400566411]
Tania, piszę o dobrze = prawidłowo ułożonych koniach, bo konie pewnie i w klasyku i w naturalu i w weście są różne...
[/quote]
Aaa.... co do zasady są grzeczne. To tak. Mają być. A, że czasem nie były, zrobiła się przestrzeń dla NH.
Murat-Gazon- ja rozumiem o czym piszesz. I niech by było. Mnie drażnią te teksty nawiedzone. Odbieram je jako kalkę Amway, złotych środków na odchudzanie czy wieczne zdrowie. No nie trawię. Ty to nam tłumaczysz "z polskiego na nasze", ale już KBK waliła z pamięci w nieznośny sposób.
Tania do tego te, których właściciele uważają, że są grzeczne, też czasem wcale nie są, tylko właściciel tego nie widzi. 😉 🤣
Murat-Gazon- ja rozumiem o czym piszesz. I niech by było. Mnie drażnią te teksty nawiedzone. Odbieram je jako kalkę Amway, złotych środków na odchudzanie czy wieczne zdrowie. No nie trawię. Ty to nam tłumaczysz "z polskiego na nasze", ale już KBK waliła z pamięci w nieznośny sposób.
Murat Gazon - Dlaczego zadajesz pytanie skierowane do mnie i sama sobie na nie odpowiadasz. 😤
Normalny człowiek dobiera trening z uwzględnieniem stanu i kondycji konia , w tym też prowadzi trening z ziemi 🤔
[quote author=Murat-Gazon link=topic=11961.msg2098718#msg2098718 date=1400566454]
Gaga oczywiście wiem, że w treningu konia sportowego zwyczajnie nie ma na takie podejście czasu - i to rozumiem.
[/quote]
To widać że niewiele wiesz ,bo często z uwagi na kondycje czy stan psycho-fizyczny, zmienia się konkursy na łatwiejsze lub wycofuje konia z konkursu żeby zregenerował siły ,odpoczął psychicznie i był świeższy następnego dnia i mógł pójść wyżej , Np : Grand Prix . 😉
Smok10 a ten trening z ziemi to na czym będzie polegał? Bo jeśli masz na myśli to, że jak koń "odfruwa", to zamiast wsiadać bierze się go na lonżę, to absolutnie nie o to mi chodzi.
Tania mnie też drażnią 🙂 A najbardziej drażnią mnie ich autorzy, którzy nie rozumieją zupełnie, że jeśli chcą bronić naturalu (przed czym? wystarczy porozmawiać, wojny nie ma) to takie pompatyczne teksty są strzelaniem sobie w stopę. 😤
Murat-Gazon, na zawodach nie ma czasu na przepracowanie problemu z ziemi dlatego wielu klasyków stara się uczyć konie w taki sposób aby większość rzeczy możne było jednak z tego siodła przepracować. Ale i ziemi pracujemy. Przykład: ostatnio w hali powstały nowe, półprzezroczyste drzwi. Wiedziałam, że moje konie mogą mieć problem z:
a) wejściem przez nie (są węższe, a "dramatyzmu" dodaje kałuża w samych drzwiach)
b) przezroczystością
Zabrałam je zatem w ręku, poczekałam aż "zaakceptują" fakt, że jednak chcę tą drogą dostać się na halę. Na hali - puściłam luzem (opisywałam jak w ostatnią niedzielę się "bawiłam" z nimi). Miały czas i możliwośc przez te drzwi poprzechodzić , obwąchać przyjrzeć się, po czym biegały sobie luzem po hali ze wskazaniem na brak dalszego zaiteresowania drzwiami. I tyle
Sama praca z klasycznym koniem z ziemi to praca nad reakcja na pomoce oraz muskulaturą, kompletnie nie "wybieganie konia na sznurku". Osobiście wolę wsiadać niż lonżować, ale i lonżowanie jest elementem naszej pracy
Taki tekst (skróty i pogrubienia moje):
Zabawa piąta: zabawa w okrążanie.
Nie myl tego z bezmyślnym lonżowaniem! (…)Gdy koń zacznie się poruszać wokół ciebie, uśmiechnij się i przekładaj linę za plecami. Daj koniowi szansę wziąć na siebie odpowiedzialność za utrzymanie chodu i kierunku na kole. To jest właśnie część nazywana "przyzwoleniem". Zróbcie od dwu do czterech okrążeń. Jeżeli musisz ciągle prosić konia o ruch naprzód, to on wygrywa tę grę. Zaufaj, że koń zrobi, o co go prosisz. Jeżeli się zatrzyma, odwróć się do niego przodem i ze skoncentrowanym spojrzeniem wyślij go z powrotem na koło. Kiedy już ruszy, uśmiechnij się! (…)I znowu - gdy tylko koń odpowie prawidłowo, przestań robić cokolwiek i uśmiechnij się. Przywołaj konia do siebie i pogłaszcz go (powrót do zabawy w przyjaźń).
Jakim cudem zapamiętać kiedy się uśmiechać? Koń w ogóle wie, co znaczy uśmiechanie się? No i słowa o bezmyślnym lonżowaniu są konfrontacyjne i wartościujące.