Ile kosztuje Was utrzymanie własnego konia?
Isabelle , jeśli się domyslam która to stajnia ultra wypas , to ostatnio cena oscylowała około 1800 PLN
dominoxs, mam info sprzed około 2 lat, więc na pewno masz rację.
tylko, że to... mało. W Warszawie za podobny standard sam pensjonat kosztowałby podobnie, a tu jest codzienny trening konia albo konia z jeźdzcem w cenie! I to nie u Zdzicha za stodołą, tylko u osoby z efektami pracy i będącej w kadrze. Może jest to dużo w sensie finansowym, ale jak za takie warunki i usługi to uważam, że cena jest niska.
w porównaniu z cenami w AT, nawet pensjonaty warszawskie wydaja mi sie ... tanie ;(
koszty miesięczne
pensjonat ogona 700 zł
musli średnio 2 worki mcznie 140 zł
witaminy średnio 20 zł
zioła/olej średnio 20 zł
-------------
suma 880 zł kosztów stałych
koszty dodatkowe
kowal co 6 tygodni 80 zł
odrobaczenie 3-4 razy w roku średnio 200 zł
szczepienie raz w roku 80 zł
+ trening tego nie doliczam bo z nasileniem różnym
nie doliczam kosztów weta, leków, i innych dupereli
pensjonat pod Warszawą, i koń i ja zadowoleni
200 zl za odrobaczenie, Famka? Czym odrobaczasz?
wendetta, średnio policzyłam, 2 razy groveramina i na jesieni dodatkowo tasiemiec, jeśli zachodzi potrzeba dodatkowego odrobaczenia to dobieram stosowną pastę
smok10 kucie na 4- 180, za przody jest 140. Chociaz w stajni gdzie teraz stoje wszyscy robią u kowala który bierze 90 za przody i chyba 120 za 4. To dopiero jest cena! Ale ja tam zostaje przy swoim.
Co do ceny pensjonatu- u mnie jest dziura (częstochowa)- tylko w jednym pensjonacie jest 400 zł, mają genialne łąki, ale ok 35 km od miasta. Reszta pensjonatów to 600-750 zł. Tam gdzie stoje tez jest chyba 600 tyle ze ja wynajmuje goły boks za duzo nizsza stawke, robie przy koniu sama, bo mam hmm powiedzmy dosc duze wymagania i jesli chodzi o ściółke i żywieniowe- tymbardziej jesli owsa daje tyle co kot napłakał (nadpobudliwy kon i na zamiennikach funkcjonuje lepiej) to wole jedzenie i słome kupowac sama. Całkowity koszt boksu, siana i słomy zamknie mi sie poniżej 400 zł, ale kupuje pasze (i wysłodki które akurat sa tansze niz owies) i szczerze nie wiem ile mi to wychodzi.
Dodam ze już nigdy nie powiem ze np. 700 zł - w małym mieście, czy 1200 zł w wiekszym to jest dużo za pensjonat. Nie jest. To jest kwota przy której jest szansa ze włascicielowi bedzie sie to choc troche opłacać. Sama prowadziłam pensjonat za 550zł, a że karmiłam i ścieliłam słusznie- to nijak mi sie nie opłacało prowadzenie tego cyrku 😉
Ogólnie konie do tanich zwierzątek w utrzymaniu nie należą .Wiadomo że jak prowadzisz pensjonat to musisz na tym zarabiać , tak samo jak hotel , jak nie zarabiasz to znaczy że jesteś nieudolnym menagerem i lepiej trzeba sobie znaleźć inne zajęcie zanim splajtujesz. Znam ludzi którzy mają swoje ośrodki i nieźle z tego żyją ( nawet nie w Mazowieckim ) , ale nie mają sentymentów , klient płaci klient ma ! 😉 Stać cię na konia to i powinno cie być stać na jego utrzymanie, jak nie to są inne zwierzątka mniej kosztowne 🤣 np : Myszoskoczki ,Szynszyle , kotki . 😉
P.S Evson - To nie personalnie do ciebie ,żebyś mnie źle nie zrozumiała , to tylko rozwinięcie tego co napisałas . Ludzie niezbyt roztropnie podchodzą do zakupu koi ,albo zbyt optymistycznie . 🙄
Evson a gdzie ty stoisz? 🙂 też jestem z niedalekich okolic częstochowy i tak z ciekawości pytam 🙂
Smok10 spoko 😉 Ja sama niezbyt roztropnie podeszłam do zakupu konia, ale daje rade własnie dlatego ze teraz biore za to odpowiedzialność. Nie wykluczam ze kiedys bede musiala konia sprzedac, jest to bardzo realne. A co do pensjonatu to np w moim przypadku- ja działałam nie na swoim terenie wiec z poprawianiem standardu tego pensjonatu musielismy sie bardzo ograniczac, dlatego oferowałam to o co mogłam zadbać- dobre karmienie, czysto w boksach, dobra opieka. Jednak sie w 100% zgadzam ze zeby osrodek zarabial to trzeba oferowac sporo ponad to.
Elfik leci PW 😉
Jednak sie w 100% zgadzam ze zeby osrodek zarabial to trzeba oferowac sporo ponad to.
Elfik leci PW 😉
I brać za to odpowiednią kasę ,dodaj 🤣 🤣 🤣 Ktoś musi za to zapłacić . 😉
Jako, że od niedawna mamy trzeciego konia, dziś pierwszy raz płaciłem z pensjonat potrójnie. Zabolało. 😕 Do tego wszystkie inne pierdoły, kowale, trener, lekarze, szczepienia, paliwo. Chyba założę fundację. 😀 Podliczałem tu moje koszty jakoś tak półtora roku temu, teraz wolę nawet nie liczyć. Co się będę stresował. 😉
Szukam pracy na ostatnie wolne cztery godziny dziennie 😉, odeśpię na tamtym świecie. 😉
Jako, że od niedawna mamy trzeciego konia, dziś pierwszy raz płaciłem z pensjonat potrójnie. Zabolało. 😕 Do tego wszystkie inne pierdoły, kowale, trener, lekarze, szczepienia, paliwo. Chyba założę fundację. 😀 Podliczałem tu moje koszty jakoś tak półtora roku temu, teraz wolę nawet nie liczyć. Co się będę stresował. 😉
Szukam pracy na ostatnie wolne cztery godziny dziennie 😉, odeśpię na tamtym świecie. 😉
Ale zanim na niego trafisz ,jeszcze przez wiele lat będziesz dźwigał to brzemię 🤣
Smok10 Masz rację. I to na własne życzenie. 😀
Z drugiej strony jest to pierwsze zajęcie w życiu, które daje mi tyle funu i resetu od codzienności, że płacenie za to, jest tylko drobną dolegliwością. 🏇
Smok10 Masz rację. I to na własne życzenie. 😀
Z drugiej strony jest to pierwsze zajęcie w życiu, które daje mi tyle funu i resetu od codzienności, że płacenie za to, jest tylko drobną dolegliwością. 🏇
To życzę jeszcze ( nawet w przyszłości )do pełni szczęścia jakiejś formy przychodu z tego tytułu. 🤣 🤣 🤣
Piotrek, matko boska, co to za pytanie? Bo chcą, jeżdżą, rozwijają się, mają możliwość. Matulu.
emptyline, nie widzę nic dziwnego w moim pytaniu. To im ktoś bardziej rozwinięty to więcej koni potrzebuje? Poza tym z tego co tu czytam, to wiele osób nie bardzo ma możliwości.
To im ktoś bardziej rozwinięty to więcej koni potrzebuje?
Tak, w zasadzie tak. Chcąc się naprawdę nauczyć dobrze jeździć trzeba wsiadać na różne konie i poznawać różne konie, inaczej jest się tylko jeźdźcem jednego. Czasem jeździec ma młodego konia, a ambicje, chęci i możliwości na starty w wyższych konkursach. W takim wypadku dobrze jest mieć drugiego, profesora, który pozwoli rozwinąć skrzydła i nie czekać. A bywa też, że konie mogą się kontuzjować i przy jednym wyłączonym z pracy na dłużej jeździec może stracić cały sezon startowy, co np. w przypadku ostatniego sezonu w danej (łatwiejszej) grupie wiekowej może być szczególnie kłopotliwe.
Nie znam żadnego szanującego się zawodnika, który oprócz konia podstawowego nie ma również rezerwowych/
A poza tym, też sądzę, że pytanie nie ma miejscu. Jeśli ktoś ma ochotę mieć X koni i może sobie na to pozwolić, to wyłącznie jego sprawa, po co mu one. Nawet jeśli by miały być do produkcji nawozu w ogórku 😉
a moje konie stoją w stajni, gdzie nie ma złotych klamek, ale jest dobry trener i o konie dbają jak o własne.
Jak Birma miała podejrzenie kolki to właścicielka pensjonatu całą noc spędziła w boksie z wetką, bo ja nie mogłam dojechać. Nie wystawiła za to żadnego rachunku!
Konie są zadbane, nakarmione, wyganiane na pastwiskach i blisko domu koszt pensjonatu z wyżywieniem to 900 zł za dwa ogonki plus treningi
a moje konie stoją w stajni, gdzie nie ma złotych klamek, ale jest dobry trener i o konie dbają jak o własne.
koszt pensjonatu z wyżywieniem to 900 zł za dwa ogonki plus treningi
To gdzie ta Kanada ??? 🤣
jakieś 60 km od Wrocławia
[quote author=Piotrek link=topic=1957.msg2072576#msg2072576 date=1397939137]
To im ktoś bardziej rozwinięty to więcej koni potrzebuje?
Tak, w zasadzie tak. Chcąc się naprawdę nauczyć dobrze jeździć trzeba wsiadać na różne konie i poznawać różne konie, inaczej jest się tylko jeźdźcem jednego. Czasem jeździec ma młodego konia, a ambicje, chęci i możliwości na starty w wyższych konkursach. W takim wypadku dobrze jest mieć drugiego, profesora, który pozwoli rozwinąć skrzydła i nie czekać. A bywa też, że konie mogą się kontuzjować i przy jednym wyłączonym z pracy na dłużej jeździec może stracić cały sezon startowy, co np. w przypadku ostatniego sezonu w danej (łatwiejszej) grupie wiekowej może być szczególnie kłopotliwe.
Nie znam żadnego szanującego się zawodnika, który oprócz konia podstawowego nie ma również rezerwowych/
[/quote]
OK rozsądne. Ale ja pytałem bardziej konkretnie osoby tu piszące. Wszyscy to zawodnicy? Bo do nauki to przecież można sobie wydzierżawić, no nie?
A poza tym, też sądzę, że pytanie nie ma miejscu. Jeśli ktoś ma ochotę mieć X koni i może sobie na to pozwolić, to wyłącznie jego sprawa, po co mu one. Nawet jeśli by miały być do produkcji nawozu w ogórku 😉
Ciekawiło mnie po co ludzie mają po kilka koni, nie widzę nic złego w pytaniu o to, nigdzie nie oceniałem czy to dobre czy złe.
Piotrek, no to skoro Cię ciekawi, to tak trudno wpaść na to, że powodów jest co najmniej tyle, co koni i ich właścicieli? Znam dziewczynę, która ma trzy emerytwane konie i w zeszłym tygodniu kupiła 24-letnią arabkę, tylko dlatego, że konia znała wcześniej, a jego właściciel właśnie zafundował mu podróż w jedną stronę stwierdzając, że nie będzie dalej utrzymywał darmozjada. Dziewczyna ma zatem cztery tylk p to, żeby tym czterem zapewnić dożywocie. Też powód. Co to za różnica, po co komu "tyle" koni.
A nie nurtuje Cię przypadkiem, po co w ogóle komuś koń/konie? 😁
Piotrek, gdyby mnie było stać miałabym 5/6 🙂 Dwa dla siebie, dwa dla córki (i trochę dla mnie - "rezerwa"😉 i kuca dla syna, może dodatkowego na ew. sprzedaż. Takie minimum. Lepiej byłoby tę liczbę zdublować 🙂
quantanamera, ok, pusta ciekawość, wiadomo gdzie prowadzi 😉 Po prostu nie rozumiem, mnie nie ciągnie do posiadania konia, widzę zalety w stylu mogę jeździć kiedy chcę i nikt mi go nie popsuje brakiem umiejętności, ale widzę też wady.
A większość koni jest mi po ramiona 😉
halo, Ale te dwa dla ciebie - ze względu na "awaryjność' koni (jeden zapasowy 😉), na różne zastosowania (jeden ujeżdżenie, jeden skoki), czy po prostu jazda na różnych koniach to "różna przyjemność" (chodzi mi o to, że jazda 2h na jednym koniu jest mniej przyjemna niż jazda po jednej godzinie na 2 koniach)?
Wiadomo, że jakby ktoś miał kasy jak szejk arabski, to miałby swoją stadninę, bo czemu nie. Podobnie jak mają kilkanaście samochodów 😉
Piotrek, przede wszystkim dlatego, że jazda na jednym nie wystarcza nawet, żeby trzymać poziom 🙁 Łapie się regresy. 2h na jednym codziennie to za dużo dla optymalnej formy zwierzaka. Każdemu jeźdźcowi z minimum ambicji przydałoby się 3 h w siodle dziennie. Dla siebie. Naprawdę - gdy się widzi takich jeźdźców (zaopiekowanych) to widać jaki szybki jest postęp. To jest jeden z problemów sportu - że w warunkach amatorskich mało kto może jeździć 6 x w tygodniu po 3 konie. Oprócz czasu (dupogodzin) liczy się także to, że każdy koń jest inny i każdy uczy: tego, tamtego, owego. Jeździec musi uzupełniać różne braki w parze z każdym koniem - uczy się szybko i ma mało luk.
Piotrek
Kazdy kon cie uczy czego innego i w koncu w jezdziectwie "dupogodziny" sa bardzo wazne, i co by tam nie mowic o jakosci, ilosc ma tez duze znaczenie.
Dwa konie czasem swietnie sie uzupelniaja, ja mialam taka kombinacje i wtedy najwiecej w swoim jezdziectwie sie nauczylam, bo oba konia byli totalnie rozne.
Z jednej strony posiadanie konia/koni ogranicza, ale z drugiej daje mnostwo swobody i mozliwosci rozwoju.
Poki cie nie ciagnie do posiadania konia, to spozytkuj ten czas na rozne konie zeby jak w koncu cie sie zachce miec wlasnego miec jakiekolwiek rozeznanie co musisz sobie kupic i ile. A rozmiar to nie problem, Misiek tez jest bardzo wysoki, a super sobie konia dopasowal.
PS: no i sorka, pisalam jednoczesnie z halo, ale juz nie kasuje, niech bedzie 🤣
DUPOGODZIN 😁
halo wymiatasz!
Piotrek
Z jednej strony posiadanie konia/koni ogranicza, ale z drugiej daje mnostwo swobody i mozliwosci rozwoju.
Możesz to rozwinąć 🙄 To chyba raczej dotyczy sportowców a nie rekreacji i najczęściej oni jeżdżą nie swoje konie ,ale i tak ktoś im za to płaci . A swoboda ,przy 3 koniach ???? ( np , w rekreacji ) gdzie i kiedy ? Ja tam nikogo nie oceniam ,a już na pewno nie posiadacza tych 3 koni ,ale jeśli już to tych co dorabiają do tego historię ,a to ani ich konie ani za nie płacą . Taki głód posiadania konie w myślach ,tyle że bez zderzenia z rzeczywistością . 🤣