pomysł usypiania psów nie mających szans na adopcję w Polsce nie przejdzie jeszcze długo. Zbyt wielki jest strach i realne ataki ze strony organizacji "prozwierzęcych". Kto publicznie o tym mówi prosi się o lincz. Kołtuństwo i hipokryzja wygrywa z faktycznym dobrem zwierząt. Lub dobro zwierząt postrzegane jest wyłącznie przez pryzmat prawa do życia, bez oglądanai sie na jego jakość. Na pewno to jest trudny temat, i nie chciałabym nigdy być osoba wydajaca decyzję o uspieniu. Straszna odpowiedzialność i ciężar.
Niestety to prawda. Dochodzą do tego względy ekonomiczne. To przykre ale placówki utrzymują się po części dzięki LICZEBNOŚCI nieszczęść, w końcu budżet tworzą z pieniędzy płaconych od sztuki utrzymanka.
Mam podobne zdanie jak Wy w kwestii ratowania na siłę, poświęcania czasu, pieniędzy(!), energii na przypadki beznadziejne, czaso, praco, finansochłonne. Uważam, że w naszym kraju zbyt dużo jest młodych, pięknych, bezproblemowych psów, których NIKE NIE CHCE żeby się rozdrabniać na kaleki, beznadziejnie brzydkie staruszki czy inne krejzole wymagające wymyślnych terapii, które odbierają(każdy z osobna) szansę kilku o wiele prostszym przypadkom. Rozwala mnie cioteczkowanie, kolekcjonerstwo chorych psów i stękanie wszystkim wokół, że potrzeba pieniędzy. To wbrew rozsądkowi a i niektóre przypadki jawią mi się jako choroba psychiczna-niestety niezdiagnozowana.
tymczasem pozdrawiamy, niestety aparat został w innym mieście i od dawna funkcjonuję ze zdjęciami komórkowymi 🤣

P.S. Ostatni hit malinoisa: zrobić włam do kuchni i zeżreć rozmrażające się mięso dla trzech psów. W tym doga 😁 Efekt? wysoka ciąża 😉 O dziwo, wbrew moim obawom-obyło się bez katastrofy żołądkowej 🙂