praca

kujka   new better life mode: on
26 października 2013 14:21
tunrida, o dokladnie, tak samo na to patrze.
Tylko pracodawcy tak na to nie chca niestety patrzec. Czesto wine ponosza same matki, ktorym sie wydaje ze przez sam fakt, ze sa matkami, to maja miec specjalne traktowanie..
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
26 października 2013 14:55
Dzięki za rady :kwiatek: Też mi się wydaje, że zdecydowanie lepiej od razu powiedzieć o dziecku i zaznaczyć, że jestem dyspozycyjna, bo siedzi z nim ojciec. Z resztą przy pytaniu o dyspozycyjność zawsze mówię, że mogę zacząć "od już" i pracować 6 dni w tygodniu. Więc wydaje mi się, że chyba wystarczająco zaznaczam, iż z dzieckiem nie ma problemu 😉 Ale zobaczymy, jak na to będą patrzeć na rozmowach.
Pursat   Абсолют чистой крови
26 października 2013 14:59
sandrita, dziękuję. :kwiatek: Umknął mi ten post. 😡
CzarownicaSa, a do jakiej pracy startujesz? Jak się skończyła sprawa ze sprzątaniem w tym dużym domu? Powodzenia!
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
26 października 2013 15:11
Dzionka póki co ta, gdzie się da 😉 Póki co byłam na 3 rozmowach, na jednej się nie udało, na drugiej zaproponowali 8-12h dziennie i 1-1,5 weekendu wolnego w miesiącu za... 1200. A to dla mnie niestety trochę za mało... Ostatnio znajomy załatwił mi rozmowę w firmie gdzie pracuje, byłam tam wczoraj, ale nie popisałam się za bardzo... stres mnie zeżarł 🙁 Mają niby dzwonić w przyszłym tygodniu, ale jakoś tego nie widzę... :/
Ogólnie przeglądam oferty na gumtree, wysyłam po kilka CV dziennie i pytam wśród znajomych. Zobaczymy jak to będzie, na razie jeszcze mogę sobie pozwolić na "przebieranie", bo póki co Konrad złapał pracę. Ale chciałabym wreszcie gdzieś pójść, siedzenie w domu z dzieckiem nie robi mi dobrze na psychikę 😁
Sprawa ze sprzątaniem skończyła się, bo niestety byłam za wolna 🙁 A póki co nowych, fajnych ofert nie widać. Uznałam też, że to jest dobre jako praca dorywcza, a jednak wolałabym pójść gdzieś, gdzie zdobędę doświadczenie i będę pracować legalnie.
A ja dziś miałam drugi telefon z zaproszeniem na rozmowę kwalifikacyjną w ciągu 2 tygodni.... tylko czemu nie zadzwonili tydzień temu?! 🙁 I czemu doba ma tylko 24 godziny?!

CzarownicaSa, Ja wychodzę z założenia, że każde kłamstwo wyjdzie wcześniej niż się człowiekowi wydaje i najlepiej.... być sobą.... tylko się ładnie opakować 😉 Także lepiej nie cyganić, bo to i tak wyjdzie prędzej czy później. Powodzenia w szukaniu fajnej pracy.
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
27 października 2013 01:32
Sankaritarina, ja co jakiś czas dostaję oferty pracy... mama mówi, żebym nie chwytała zbyt dużo srok za ogon, ale...
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
27 października 2013 08:50
Ha, jednak głupi to ma szczęście 😁 Na samym początku(parę tygodni temu) złożyłam CV w sklepie spożywczym gdzie pracuje dziewczyna mojego lokatora, bo szukali kogoś "na już"(ona przyszła, porozmawiała z kierownikiem, dała CV i następnego dnia miała na 1 zmianę do pracy 🤣 ). Ale w końcu nikt nie zadzwonił, zaczęłam szukać czegoś innego. A wczoraj lokatorka powiedziała, że zaczepiła ją kierowniczka i spytała, czy jakiś jej znajomy nie składał u nich CV. Opowiedziała o mnie i kierowniczka ma ponoć dzwonić dziś lub jutro, bo jedna z dziewczyn się zwolniła i znów mają problem 😉 Więc może się uda, bo doświadczenia nie wymagają 👀 Byłoby super, bo praca dosłownie parę kroków od domu, dwuzmianowa, 1500 na rękę co w mnie w pełni zadowala i jeden dzień w tygodniu wolny 😉 Teraz tylko czekać...
Trzymam kciuki Czarownica :kwiatek:

Zastanawiam sie ile jeszcze dam rade godzic wydawnictwo i szkole.. Ten tydzien mam po prostu straszny..
Diakonka   Jestem matką trójki,jestem cholerną superwoman!
30 października 2013 16:39
Tak sobie wlasnie mysle, ze kurcze, jednak jak masz kase i fajnie zarabiasz, to jest niebo prosciej podjac decyzje o czyms swoim. Uh...


a mi sie właśnie wydaje, że jest odwrotnie - jak masz kase i jest dobrze to po co zmieniać status quo? jak nie masz kasy - to kombinujesz i szukasz.
szukanie pracy jest dołujące  😵
Mi się wydaje, że własna działalność jest dla odważnych ludzi, którzy oczywiście chcą mieć coś swojego. Mój narzeczony ze swoim przyjacielem doszli do wniosku, że mają już dość rzeźby dla korporacji i chcą pracować na siebie i dla siebie, a nie dla sześciocyfrowych pensji prezesów ku czci i chwale korporacji 😉

Jutro mam z dzieciakami imprezę halloweenową, ciekawe jak będzie 😜 nie wiem wprawdzie jak się ubrać, ale..no coś muszę wykombinować. Najwyżej ograniczę się tylko do jakiegoś upiornego makijażu 😉
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
30 października 2013 18:52
Epikea zgadzam się... 2 miesiące, 4 rozmowy i nic...
IMO
Wlasna dzialalnosc (samozatrudnienie) to mniej korzystna forma pracy etatowej. W koncu nadal, co do zasady, sprzedaje sie swoj czas, chyba najbardziej ograniczony zasob czlowieka. Czas, ktory przeznacza sie nie tylko na prace nazwijmy to ogolnie merytoryczna, ale i na wszelkiego rodzaju prace administracyjno-operacyjne.
Natomiast przedsiebiorstwo (produkcyjne) czy firma (uslugowa) to juz zupelnie inny zakres, umozliwiajacy przede wszystkim przekazanie calosci/ wiekszosci prac innym i ewentualnie doprowadzenie do odsprzedazy.

CzarownicaSa
Moze jednak niedopasowanie stanowisk/ papierow (cv)/ inne.
Ty jestes dusza artystyczna, nie myslalas, zeby z tej strony cos sprobowac znalezc ?
szukanie pracy jest dołujące  😵


Popieram...
Dziś oficjalnie wróciłam do domu rodzinnego i jest mi z tym szalenie źle. Czuję się jak licealistka, bo moje marne oszczędności się wykończyły, teraz o każdą pierdołę muszę prosić tatę... I tak cholernie wstyd z tym, że poniosło się - w jakimś stopniu - porażkę, bo znów jest się na garnuszku rodziców...
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
30 października 2013 20:21
Baba_jaga dusza moze i tak, ale niestety zdolnosci mikre 😉 I szczerze mowiac nie bardzo wiem jak szukac. Myslalam o byciu animatorka, tylko kursy jakies musialabym skonczyc a na to niestety teraz funduszy brak. 15-tego ide do urzedu pracy, moze tam mi cos doradza lub na jakis kurs zapisza. Nawet po kursie na kase fiskalna mam juz wieksze szanse znalezc prace, bo poki co to jest glowna przeszkoda.
CzarownicaSa, a nie chcesz do jakiegoś sklepu odzieżowego? Tam Cie szybko nauczą i na kasie stać, nie trzeba kursów.
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
30 października 2013 21:21
Chciałabym, póki co składałam CV w Fashion House w Piasecznie, teraz w weekend będę jechać do Warszawy i tam składać  w różnych centrach. Zobaczymy, co z tego wyjdzie. Tylko muszę za radą Zen( :kwiatek: ) zmienić trochę CV 😉
Czy przeszedl ktos z was droge publikacji, najlepiej w wersji elektronicznej ?
Interesuje mnie czas (zakladajac, ze tekst juz jest gotowy), koszty, wybor formy opodatkowania (czy oprocz zalozenia DG dostepne sa inne opcje, w miare mozliwosci poza wsparciem posrednikow ?).
Jesli dobrze rozumiem, to nalezy stworzyc strone lub konto na portalu typu allegro i skonfigurowac je z np. paypalem celem usprawnienia platnosci (czy niezbedne jest osobne konto ?).
O czym jeszcze nalezy pamietac ?
CzarownicaSa, a nie chcesz do jakiegoś sklepu odzieżowego? Tam Cie szybko nauczą i na kasie stać, nie trzeba kursów.



Pod warunkiem, że tam przyjmą do pracy. Szukałam pracy rok, głównie właśnie w sklepach odzieżowych, byłam na wielu rozmowach i... nic. Jak tak przeglądałam ogłoszenia to do takich sklepów odzieżowych czy z butami mieli całkiem spore wymagania. Od doświadczenia w sprzedaży, najlepiej w podobnej branży, bardzo dobrą znajomość języka angielskiego po wyższe wykształcenie. Moja siostra z kolei 4 lata pracowała w sieciowym sklepie odzieżowym i wcale łatwiej nie jest jej znaleźć nową pracę w tej branży. A przecież doświadczenie ma, nawet awansowała na dekoratorkę. Jak słuchałam w jaki sposób rozmawiali z nią na rozmowach i o co pytali, to ciężko było uwierzyć. Pytania i wymagania jak na asystentkę prezesa, pensja w wysokości najniższej krajowej, a zdarzało się, że i zamiast całego to 3/4 etatu oferowali, czyli pensja jeszcze mniejsza. Nieciekawie się porobiło na rynku pracy niestety.
Ja się cieszę póki co, że w końcu coś znalazłam, ale po każdym spotkaniu z kierownikiem i opiniach współpracowników o polityce firmy, to bezpiecznie się nie czuję 🙁 Podejrzewam, że to tylko kwestia czasu, kiedy znowu będę musiała szukać pracy. Ale na razie staram się o tym nie myśleć.
kujka   new better life mode: on
01 listopada 2013 13:00
Uwazam ze przynajmniej komunikatywny angielski lub rosyjski wymagany na jakimkolwiek stanowisku w handlu/uslugach nie powinien budzic zdziwienia. Dziwi mnie i jestem zazenowana jak cudzoziemiec w duzym centrum handlowym nie moze uzyskac podstawowych informacji od obslugi...
zgadzam sie w 100% z kujka
Ja też się zgadzam. Szczególnie wtedy gdy pracuje się np. w sieciówce odzieżowej, która pochodzi z innego niż Polska kraju. Ja ostatnio zamawiałam Anglikom taksówkę, a dzień później obsługiwałam trzy Japonki. WSZYSCY byli w szoku, że znam angielski, a ja myślałam, że to standard!
W barze pełnym obcokrajowców, aż irytowało mnie pytanie czy znam język angielski. Z kolei w czeskich barach bardzo ciężko rozmawia się z obsługą po angielsku, łatwiej łamać język po polsko-czesku.
Wszystko zależy od tego jak kto na to patrzy. Jakoś w Anglii czy Stanach nie uczą się innego języka. Jeśli ktoś do nich przyjeżdża to jego problem czy się dogada czy nie. Od nas się za to wymaga byśmy znali co najmniej 2 języki.
kujka   new better life mode: on
01 listopada 2013 16:31
pamirowa, no prosze Cie... Nie porownuj uniwersalnego angielskiego do polskiego!
poza tym prawie kazdy Amerykanin zna na srednim pozimie jakis
jezyk obcy, ze wzgledu na swoje pochodzenie lub na przebyta przygode z edukacja!

U nas 1 jezyk obcy na dobrym poziomie staje sie powoli podstawa I BARDZO DOBRZE. Jak sie chce z ludzmi pracowac to tak powinno byc.
pamirowa, nie wiem skąd jesteś, ale myślę, że w Warszawie nie jest zbyt trudno znaleźć pracę w sieciówce odzieżowej. Jak pracowałąm w takim miejscu to ciągle kogoś szukali, bo tam jest duża rotacja pracowników. Jak byłam na rozmowie o pracę, po której mnie przyjęli to pytnano mnie tylko o to, co miałam w CV wpisane, o zainteresowania, a język na poziomie komunikatywnym miał być. Dlatego doradziam Czarownicy takie miejsce, bo wiem, że w Warszawie jest duża szansa na znalezienie takiej pracy.

Ja w swojej obecnej pracy mam kontakt tylko z obcokrajowcami (jakieś 95% moich klientów), a mój angielski nie jest na super hiper poziomie, zresztą na studiach miałam z językiem kontakt tylko przez rok i zapomniało mi się 🙁 ale bez problemy się dogaduję, jak mam z czymś problem to proszę o dokładniejsze wyjaśnienie, zresztą moi klienci często sami słabo po angielsku mówią 😉 Najważniejsze to nie bać się języka i rozmawiać, nawet jak się coś źle powie to nic się nie stanie 🙂
Averis   Czarny charakter
01 listopada 2013 17:16
kujka, też się zgadzam. Nawet pracując w Macu miałam sporo obcokrajowców. Chociaż były też sytuacje, że koleżanki wołały mnie, bo nie potrafiły przyjąć zamówienia na Big Maca i frytki. Nie wyobrażam sobie, żeby nie być w stanie porozumieć się chociaż na poziomie A1. To można opanować nawet w bardzo kiepskiej szkole średniej (bo rozumiem, że nie każdego stać na kursy).
Też nie wiem, gdzie szukala Pamirowa, ale zarówno w Opolu jak i w Warszawie do pracy w sieciówkach braki od ręki. Tam jest bardzo duża rotacja pracowników i bywa, że to dla nich problemem są braki w kadrach.
No, porozumieć. Gdyby wymagali ode mnie w sieciówce angielskiego na poziomie C2 to zrobiłabym wieeelkie oczy. No chyba, że byłby to jakiś sklep gdzie klientela byłaby w 90% niepolska.
A to nie jest tak, że sieciówki mają jakieś odgórne wymagania? Że muszą coś zamieścić w ogłoszeniu o pracę bądź zadać te konkretne pytania na rozmowie kwalifikacyjnej? Bo że np. w sklepie odzieżowym musi grać muzyka, że pracownica musi wiecznie coś robić i do każdego klienta doskakiwać z "w czym mogę pomóc?" to jest wymóg "odgórny"... więc może przy tych ogłoszeniach o pracę jak na stanowisko asystentki prezesa też tak jest...?
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się