praca

Pursat, Super 😀 robi wrażenie.

sandrita, no to piątka, u mnie było podobnie, ale ze specjalizacją dziennikarską. Myślałam, żeby się przenieść do większego miasta, ale.... nie mogę,..... i nie chcę za bardzo. Za to większe miasto jest w sumie na tyle blisko, że można dojeżdżać.
Pursat jakoś mnie nie dziwi ta nagroda! 😉
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
18 października 2013 14:42
Mam pytanko dotyczące CV :kwiatek:
Swego czasu sprzątałam biuro, pracowałam na umowę zlecenie. Mogę coś takiego ująć w CV? Jeśli tak to jak to ładnie opisać? Jedyne co mi na obecną chwilę przychodzi do głowy to "praca dorywcza- sprzątanie biura na terenie Warszawy", ale jakoś kiepsko to brzmi 🤔
Pursat   Абсолют чистой крови
18 października 2013 16:10
Dziękuję, to bardzo miły gest ze strony moich dzieciorków. 🏇
Czarownica ja bym ujęła, ale napisałabym po prostu jakiego biura, a nie że na terenie W-wy. 🙂

Pursat nagroda mega i wcale mnie nie dziwi!  😎

Sankaritarina Piątka! 😀 Ja też nie chcę się przenosić, a właściwie wrócić. A poza tym jak jadę tam "na chwilę" to jestem chora. Przytłacza mnie tłok, hałas, atakujące reklamy, no wszystko! Jak ja mogłam tam żyć wcześniej?  😁
Czarownica, zalezy na jakie stanowisko aplikujesz. Ja za kazdym razem troche modyfikuje swoje cv, zalezy gdzie je skladam i na jakie stanowisko.
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
18 października 2013 19:09
Zen o rany, na to nie wpadłam 😡 Wysyłam wszędzie gdzie się da i nie wymagają doświadczenia.
Ktoś   Dum pugnas, victor es...
19 października 2013 10:24
Mam nowego szefa.I już go lubię.
jest szansa,że znów będzie normalnie.
jest doświadczony,merytorycznie przygotowany i ma jaja,żeby walnąć pięścią w stół i dać nam wsparcie.

wczoraj aż mi się miło zrobiło,jak dostałam wsparcie w pewnym sporze kompetencyjnym. nie musiał,ale stanął za moimi plecami i wsparł,uznając że walczę w słusznej sprawie.
Dla takiego szefa,to aż chce się pracować.Bo właśnie wsparcia i konsekwencji w decyzjach mi brakowało ostatnimi czasy.
kujka   new better life mode: on
19 października 2013 10:35
Ktoś, zazdroszcze tak, ze nawet sobie nie wyobrazasz!
moj bezposredni przelozony to c*pa :/
spor kometencyjny zakonczyl sie tak, ze pozwolil sie tej drugiej osobie (ktora bez konsultacji z nikim wpierdzielala sie w moja robote, co bylo geneza sporu) na mnie bezkarnie powydzierac (przy nim), po czym przepraszal, mowiac ze mial miejsce blad w komunikacji (zawsze tak mowi). majac kogos takiego nad soba, az odechciewa sie pracowac...
Ktoś   Dum pugnas, victor es...
19 października 2013 10:52
kujka, wiem i rozumiem aż za bardzo...dość długo miałam nad sobą szefa,swojego rówieśnika,który też był ( i nadal jest 😉 ) taką właśnie cip*...cenił sobie przede wszystkim święty spokój.niezależnie od wszystkiego,nawet kosztem swojego zespołu 🙁 chciał wszystkim zrobić dobrze,tylko nie nam. i to było bardzo frustrujące....
teraz jesteśmy na równoległych stanowiskach i on się odnaleźć nie może,dziwi się i dziwi się,że ja się dziwię,że on czegoś nie wie,a przecież wcześniej tego sam od nas wymagał.

ktoś też wczoraj wkroczył w moje kompetencje i miał żal,że podjęłam decyzję niezgodnie z jego wolą.odpisałam na maila dość stanowczo, wskazując,że kwestie techniczne są jego,ale kontraktację,niech zostawi mi,bo to moja sprawa....
kujka   new better life mode: on
19 października 2013 11:00
Ktoś, ooo czyli Ty awansowalas, czy jego zdegradowali? tak czy inaczej, weri najs 😀

na szczescie tylko do grudnia sie z nim pomecze, potem moze trafi sie lepszy egzemplarz.
23 dni bezrobocia...  🙄 Do końca tego tygodnia mam przyspawany telefon do ręki, maila sprawdzam pierdylion razy dziennie - jeśli nie odezwą się, to trzeba będzie komponować nowy plan na życie  😵 I tradycyjnie proszę o trzymanie re-voltowych kciuków, by się odezwali!  :kwiatek:
mundialowa, Trzymam, trzymam 🙂 I rozumiem doskonale. Byłam totalnie bez zajęcia przez 2-3 tygodnie i jak pierwszy tydzień był fajny, tak potem zaczęło mi nieco odbijać. 😉

desire   Druhu nieoceniony...
24 października 2013 10:34
Sankaritarina, mundialowa, co Wy możecie wiedzieć o bezrobociu...  😁 😉   
Doskonale zdaję sobie sprawę z tego, że wiele osób trwa w bezrobociu o wiele dłużej, ale od matury non stop coś robiłam - jak nie studia dzienne, to dzienne plus zaoczne, jak nie to, to praca i zaoczne. A teraz prawie miesiąc nic nie robienia i coraz bardziej mi odbija  😁 Dobrze, że czas hubertusów trwa i zapotrzebowanie na fotografów ogromne, bo inaczej umarłabym z nudów chyba 😀
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
24 października 2013 18:17
mundialowa, staże, praktyki, wolontariaty =)
desire, ja się staram robić tak, bym nie musiała wiedzieć czegokolwiek więcej o bezrobociu 😉
Strzyga, O właśnie 🙂
Strzyga, właśnie wysłałam dokumenty na staż - w poniedziałek idę na rozmowę.
Bo niestety z tej firmy, do której bardzo chciałam iść, pan prezes o mnie zapomniał... I on właściwie nie wie jednak, czy chce otwierać ten nowy dział, czy nie... I może po niedzieli się zastanowi... I może wtedy się odezwie... 🙄 A ja w poniedziałek muszę wiedzieć, czy się wyprowadzać z mieszkania, czy nie, ale co to jego obchodzi  🤔

edit: przecinki
A ja wystartowalam z kopyta. Szpital pozostaje moja "baza". Trzymam tam etat, mam kontakt z milionem pacjetow, utrzymuje umiejetnosci manualne.
Za to czas wypielegnowac dzialalnosc i pracowac jeszcze wiecej. Idzie na razie super, bo w przeciwienstwie do konkurencji bronimy sie jakoscia. Bardzo sie ciesze, w koncu czuje sie doceniona.
Wczoraj pojawila sie moja strona, bylabym wdzieczna za opinie www.medical-partners.pl

a najwazniejsze jest to, ze dzieki tej dzialalnosci prawie nie przejmuje sie wyscigiem szczurow w szpitalu, robie swoje i splywa po mnie co mowia za plecami 🙂😉
rtk wow odważna decyzja  🙂 powodzenia!
Konkurencja chyba duża we Wrocławiu?
Duza, ale powoli znajduje swoje miejsce w tlumie. Nawet klienci, ktorzy wybieraja kryterium ceny, po jakims czasie wracaja do nas, bo mowia ze jesli my jestesmy na imprezie to wiedza, ze wszystko bedzie dopietetak, jak trzeba. Oby sie rozwijalo 🙂
rtk, super 😅

My wczoraj przy okazji opijania rozwodu 😁 doszlismy do wniosku, ze krecimy wlasny biznes. Zarowno moj przyjaciel jak i narzeczony maja powoli dosc bycia korpo boyami, jeszcze rok, dwa pracuja i koniec. Przechodzimy na swoje 🙂
Ciekawa jestem co nam z tego wyjdzie. Plan jest, teraz mamy chwile na ogarniecie pozostalych kwestii, glownie trzeba sensownie rozpisac finanse, jakos mi sie nie usmiecha zycie z hiper kredytem 😉 ale tez nie wplywa mi co miesiac pensja pieciocyfrowa.. Tak sobie wlasnie mysle, ze kurcze, jednak jak masz kase i fajnie zarabiasz, to jest niebo prosciej podjac decyzje o czyms swoim. Uh...
Pracuję już 3 tygodnie, od tygodnia siedzę już przy swoim biurku i odbieram telefony od monterów i póki co, lubię tą pracę 🙂 Nie jest prosta, kilka rzeczy już jestem w stanie zrobić sama, ale z większością muszę w dalszym ciągu odsyłać na drugą linię. Ogrom wiedzy technicznej do przyswojenia powala, ale mam nadzieję, że będę miała możliwość nauczenia się większości.
Nie przypuszczałam, że poradzę sobie na infolinii, ale ta jest tak specyficzna, że nawet dzwoniące non stop telefony nie są mi straszne 😉 Dodatkowo większość monterów jest bardzo sympatyczna, a jak jeszcze trafiają się tacy, którzy dziękują za miłą obsługę, są wyrozumiali i cierpliwi, rozumiejąc, że się dopiero uczę, to już w ogóle miło się człowiekowi robi. No i dowiedziałam się, że mam słodki i delikatny głos i muszę być miłą osóbką 😉 W takich momentach uwielbiam tą pracę, mimo, że pracujemy "świątek, piątek i niedziela."
zen Super!  😅 Ja też marzę o swoim! Ale niestety finansowo nie pociągnę, żeby to stworzyć i rozkręcić. Za Was trzymam ogromne i mocne kciuki!!!

pamirowa
To świetnie, że praca przypadła Ci do gustu!  😅

sandrita, dziekuje 🙂 ja sie rozwijam teraz w pedagogicznych aspektach, chlopakow bede mocno wspierac i pomagac im jak tylko bede mogla 🙂
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
26 października 2013 12:37
Mam pytanie w kwestii rozmów kwalifikacyjnych :kwiatek:
Ostatnią pracę skończyłam w 2012r., więc na rozmowach zawsze pada pytanie, co robiłam do tej pory. I zgodnie z prawdą odpowiadałam, że urodziłam i byłam na urlopie macierzyńskim, a teraz ojciec dziecka z nim siedzi, a ja postanowiłam pójść do pracy. I wielu znajomych uświadamia mnie, że raczej nie jest to dobra odpowiedź... :/ Sugerują, żebym raczej odpowiadała "siedziałam w domu, odpoczywałam itd.", nie wspominała o dziecku.
I sama nie wiem jak będzie lepiej. Mówić prawdę od razu i otwarcie, czy jednak owijać to trochę w bawełnę. Osobiście wolę powiedzieć prawdę od razu, tylko czy to mi pomoże na rozmowie...? :/
kujka   new better life mode: on
26 października 2013 13:41
CzarownicaSa, ja bym mowila o dziecku. Wyobrażasz sobie ten kwas, jakby sie potem pracodawca dowiedzial, ze go oszukalas na rozmowie?

myślę ze dla pracodawcy lepsza taka pracownica, co juz ma dziecko, niż taka, co sobie je zrobi jak tylko umowę dostanie. Bycie matka świadczy o posiadaniu wielu cennych dla pracownika cech!
kujka, niekoniecznie. Matka to wiecznie zasmarkany dzieciak, wieczne zwolnienia, wychodzenie wczesniej etc.

Ja nigdy nie mowilam o synu.

Edit, ale lepiej powiedziec, ze sie bylo z dzieckiem niz ze sie nie robilo nic. W moim cv nie ma luk, wiec macierzynstwo sie nie rzuca w oczy.
kujka   new better life mode: on
26 października 2013 13:44
zen, to prawda, ale CzarownicaSa napisala, ze obecnie z dzieckiem siedzi ojciec.
Ja bym powiedziała "odchowałam dziecko, odhaczyłam swój obowiązek, a teraz wracam na rynek pracy, w końcu"- z uśmiechem, ale tonem świadczącym, że "jestem zwarta i gotowa do boju". 
I liczyłabym na to, że pracodawca nie będzie wnikał w to ile dziecko ma dokładnie wieku i czy jest chorowite.  🙂
"Siedziałam w domu i odpoczywałam " brzmi dla mnie jak "jestem leniwa i lubię leżeć".
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się