Laicy o koniach

hehe...jak juz podtekstami niezamierzonymi:

ujeżdzalnia, ona prowadzi, on jeździ
- karol! no co jest? koń ci stoi, a ty nic co? no jedz! no, no! (+pokazywanie jak to tym bioderkiem...)
(uśmieszki towarzyszy)
-(dalej bez zamierzonego podtekstu) no co? no co za facet! koń stoi, a on nic!
jak już się otoczenie mocniej zaczęło śmiać to zrozumieli oboje 😉
Zasłyszane na ujeżdżalni: początkujący jeździ na kobyle, kobyła -cwaniara stępem wywozi go przez wejście ujeżdżalni i kieruje się w stronę otwartej bramy ośrodka, a instruktor wydziera się:
"ciągnij! ciągnij aż ci stanie!!" 
Mniej finezyjne: znajomy właściciel stajni, zdenerwowany jakimś nieposłuszeństwem konia w boksie, chciał go klepnąć w zadek, traf chciał, że koń akurat się ruszył i gość trafił w kość biodrową, tak, że uszkodził sobie nadgarstek i chodził potem w gipsie. Pytany, co się stało, odpowiadał: "to są efekty walenia konia lewą ręką"...
Hahaha, ale sie uśmiałam  😁 rewelacyjne te teksty macie! 😀

U mnie tekst ze smutnym koniem to już standard, zawsze jak oglądam zdjęcia, wczoraj dostałam od koleżanki zdjęcia z lonży, gdzie koń mi się fajnie rozluźniał, a miał wspinacze i opuszczał fajnie głowę, chciałam pokazać rodzicom postępy, na to mój tato: jaki ten koń smutny, spięłaś go tymi lejcami po bokach to go ciągnie, aż mu z wrażenia i bezsilności głowa opada..  😁
Albo zawsze przywożę z jednej jazdy około kilkuset zdjęć, koleżanka zawsze robi zdjęcia seryjne, dlatego się robi ich ogromna ilość. Oczywiście ja szukam najfajniejsze momenty, więc z kilkuset wybieram kilkanaście/kilkadziesiąt. Zawsze jak przeglądam wszystkie zdjęcia jedno po drugim i mój tato patrzy, to jest: Boże, ja tego nigdy nie zrozumiem, jak można oglądać tyle TAKICH SAMYCH zdjęć! Na jednym koń ma nóżkę tak, potem tak, na jednym ruszy uszkiem tu, na drugim tu, przecież to wszystko to samo! Co to ma za znaczenie?! Ja nigdy nie zrozumiem tego Waszego klucza, którym się posługującej wybierając zdjęcia. A jeszcze zawsze wybieracie, jak konie takie smutne, jak sobie wysoko podniosą główkę i takie wesołe to mówicie, że brzydkie, ja tego nie rozumiem  🤔wirek:
Już się poddałam i nawet nie próbuję tłumaczyć  😁
Hahaha, ale sie uśmiałam  😁 rewelacyjne te teksty macie! 😀


Boże, ja tego nigdy nie zrozumiem, jak można oglądać tyle TAKICH SAMYCH zdjęć! Na jednym koń ma nóżkę tak, potem tak, na jednym ruszy uszkiem tu, na drugim tu, przecież to wszystko to samo! Co to ma za znaczenie?! Ja nigdy nie zrozumiem tego Waszego klucza, którym się posługującej wybierając zdjęcia. A jeszcze zawsze wybieracie, jak konie takie smutne, jak sobie wysoko podniosą główkę i takie wesołe to mówicie, że brzydkie, ja tego nie rozumiem  🤔wirek:
Już się poddałam i nawet nie próbuję tłumaczyć  😁


...mam tak samo z mężem. Mówi: koń tak, koń tak, koń tak, ileż można??
Facella   Dawna re-volto wróć!
27 września 2013 12:21
Pójdę z grubszej rury nieco, sytuacja sprzed dooobrych paru lat - klimat podobny, toteż od razu mi się przypomniało...

Dziewczynka podciąga popręg, opornie jej to idzie, więc woła o pomoc:

"Panie instruktorze, panie instruktorze! Niech mi pan pomoże, nie mogę obciągnąć, bo się strasznie ten koń nadymał!"...

To jest nic. Ta sama sytuacja, ale tekst inny:
"Panie instruktoooorzeeee! Trafi mi pan w dziurkę?"
bo takie teksty-podteksty zamierzone, są po prostu niesmaczne. ale wypowiedziane nieświadomie/sytuacyjnie  -  😂
Kiedyś jak tłumaczyłam koleżance o dopinaniu popręgu padł tekst : "no po prostu wsadź tego wskazującego palca z bolcem w dziurkę, to przecież nie boli!"  🤣
Koleżanka o zajeżdżaniu młodych ogierów w stajni sportowej:
"...mnie już niejeden ogier spod tyłka wyjechał..."

I bardzo laickie, z dzisiejszego terenu. Pan spotkany w lesie stwierdził, że ładny mój koń... ale za mały do skoków.
E - to mało laickie, raczej - fachowe 🤣 Czasy takie, że "rasowy" skoczek te 167+ powinien mieć. Bo jednak łatwiej mu skakać i 100 i 160 🙂 niż takiemu 160.
(posiadaczka "małe jest piękne" 🙂😉
Facella   Dawna re-volto wróć!
27 września 2013 16:52
Na początku miesiąca przenieśliśmy konia, criollo, do stajni w której stoi potężny ślązak i fiord trochę przy kości. Ów koń ma 16 lat, pozostałe dwa 18 i 28. Nowy został nazwany (przez laików oczywiście) "młody" - no bo przecież nie jest tak wielki i ciężki, to pewnie taki wyrośnięty źrebak  😂
pan od wszystkiego w gospodarstwie gdzie sprowadziłam swoje (niewyrośnięty młp lat 3 i kp lat 25) też stwierdził i bardzo sie upierał (bo on sie zna przecież!) że duży to ma 12, a mała ok 2 .... i nic nie dało przekonywanie że byłam przy porodzie 1, a drugiego znam prawie od dziecka...
No po prostu leżę i nie wstaję  👍 Śmieje się jak opętana ..
Mój koń dziś po goleniu został nazwany "ufryzowanym" koniem,
a na widok sierści leżącej na podłodze stajni jakaś pani krzyknęła:
- O Boże! Ktoś oskubał konia!


...jak kurczaka  😂
Niestety muszę tu wpisać osobę z mojej rodziny, zootechnika z wykształcenia (wprawdzie całe życie "siedzi" w kurach, ale zawód jednak do jakiejś wiedzy zobowiązuje...), który jest święcie przekonany i przekonywał moją mamę, że konie nigdy przenigdy się nie kładą, że całe życie śpią na stojąco, a kładą się tylko chore lub na chwilę, żeby się wytarzać. Poprosiłam mamę, żeby przekazała, że w naszym plemieniu konie się kładą, śpią i chrapią w najlepsze, czasem nawet nie budzą się, jak się wejdzie do boksu 😉 i żyją w zdrowiu już długie lata 😉
Ja też przekonywałam jedną kobietę że moje konie nie są zdychające i chore tylko sobie leżą, na co ona że konie się nie kładą, bo im się organy ściskają - dobrze, że nie stałą bliżej, bo bym ja opluła pewnie jak parsknęłam 🙂
Oj tam, nie znacie się, ja na studiach (zootechnika!) dowiedziałam się, że kłus jest chodem bez fazy lotu!
a ja sie dowiedzialam, że stęp jest chodem 8-taktowym  (koń ośmiornica  😂 )
whisperer13, nie 8-fazowym?
Magda Pawlowicz, to Ty się nie znasz! Ja znałam taką jedną siwą agentkę, wyjadaczkę lonżową do nauki anglezowania, która potrafiła kłusować stępując - podrygiwała dupką na boki w takt kłusa, ale nogi szły stępem. I co - było bez fazy lotu? Było!  😂
Bischa   TAFC Polska :)
30 września 2013 16:27
Co się dziwić, jak moja koleżanka nie laik koński kiedyś twierdziła, że w kłusie nie ma fazy lotnej 😂 Na widok kłusaka na wyścigach (pierwsze zdjęcie jakie wtedy znalazłam z fazą lotną), stwierdziła, że są do tego specjalnie szkolone 🤣
Mój kon nie ma fazy zawieszenia w klusie 😀iabeł:
mój nie odrywa od piachu nawet pojedynczo,  chyba w żadnym chodzie. no...chyba, że w lesie... minimalnie. a i tak dziad najszybszy ;/ to się energooszczędność nazywa 😉

Ja ostatnio dowiedziałam się, że jeżdżę z pejczem (palcat) i , że zajeżdza się roczne (!) źrebaki siadając im na zadzie...  🤔
młode matki mówią "pejcz/pejczyk" jak wyjaśniam różnicę - tu mamy palcaty/baty bo kupowane w sklepach jeździeckich, a pejcze są z sex-shopu.
śmiech, "burak" i zapamiętane 🙂
halo pewnie o to chodziło, że 8-mio fazowym :P Ale wyszło inaczej :P
Znajomy Laik:
- Wiesz, jestem na takim targu i kupię Ci siodło. Cieszysz się? Porządne chyba, bo za całe 600 zł !
Ja:
- niezręczna cisza
Znajomy Laik:
- A co? Ile kosztowało twoje siodło? Jeszcze drożej ??
Ja:
- niezręczna cisza

😂
Mój brat ostatnio zapytał ile kosztuje siodło. Odpowiedziałam, że tyle co rower.
Ma sklep z rowerami, zrozumiał.
Moja koleżanka, jak najbardziej 'jeździecka' stwierdziła, że by chciała sobie kupić skokówkę, w stanie idealnym do 300 złotych...  😁
To zupełnie tak, jak odpowiadam na pytania laików: "Ile kosztuje koń?". "Dokładnie tyle co samochód."
"Ale... zależy jaki samochód." "No, zależy jaki koń" 😀
halo, hehe dokładnie to samo chciałam napisać. odpowiadam identycznie, a pytanie jest częste....

jestemzlasu, kolega zrozumiał, bo jego też ciągle ktos tak pyta 😉))
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się