Włosomaniaczki, czyli walka o piękną grzywę (świadoma pielęgnacja)

Łosiowa, gdzieś czytałam, że proteiny potęgują utratę koloru. I powinnaś uważać, żeby nie trzymać włosów w cieple za bardzo (tzn jak masz maskę i jeszcze to zawijasz ręcznikiem czy czym tam, żeby było ciepło jej), bo otwierają się łuski i potem wypłukujesz większą ilość koloru.

hanexx, poczytaj trochę wątek, bo na większość Twoich pytań odpowiedzi padały wiele razy. Wyszukiwarka nie gryzie.
Ja sie poddałam z henna i jestem po farbowaniu chemicznym i nareszcie mam taki kolor jak chce 🙂 Mam nadzieje że włosy mocno nie ucierpią
Cavaletti i inne Bydgoszczanki: czy jest w Waszym uroczym mieście (mieście mojego dzieciństwa  💘 ) jakiś fajny sklep z kosmetykami, które normalnie są trudno dostępne? Po prostu coś, co może mnie miło zaskoczyć? 🙂
.
Ja się więcej na C&S nie pokuszę, najdroższa i najgorsza farba jaką miałam. Nie dość, że kolor wyszedł zupełnie nie taki, to wcale włosy nie były w lepszym stanie niż po zwykłej farbie. A za jedno opakowanie mogłabym mieć 4 opakowania tej farby, której zwykle używam.
.
no to jak się okazało henna nie jest dla mnie, fajnie odżywia itp. ale kolor trzyma się u mnie dwa dni 🙁
a można zrobić tak, że pomaluje włosy farbą chemiczną, która na 100% zniszczy i wysuszy mi włosy 🙁 a potem w ramach rekompensaty i odżywienia nałożę na nie hennę w podobnym kolorze?
falletta, o C&S było dużo i tu, i na blogach, chociażby u anwen.
.
Ale nikt Ci nie każe czytać 242 stron tego wątku. Wystarczy wpisać w wyszukiwarkę (np. 'color soin'😉, a spis blogów i najfajniejsze (moim zdaniem) blogi włosowe, masz w pierwszym poście tego wątku, do którego jak widać się nawet nie pofatygowałaś dołączając do nas 😉
.
Serio poświęciłam swój czas, ale nie miałam zamiaru Ci "dopiec" 🤣 Można liczyć na pomoc, ale są pytania, które powtarzają się często. W wyszukiwarce o color&soin wyskakuje ile, 1, 2 strony? Na przeczytanie tych "wszystkich artykułów" nie stracisz pół dnia, było tam napisane, że C&S jest polecana jako zwykła farba przez bloggerki, były opinie za i przeciw.
A wgłębianiem się szczegółowo w wątek przeczytaniem pierwszego postu bym nie nazwała 😉
Jasne, że ten wątek jest do pomocy, ale po co ktoś ma odpowiadać po raz enty na coś, co już było mówione, albo jest fajnie i obszernie napisane na blogach? To nie miał być żaden atak :kwiatek:
falletta - jakbyś takie pytanie zadała tutaj, to Bay by tak nie skomentowała. Jakbym miała farbować, to tylko C&S. Po więcej opinni - wpisałam Color&Soin w google -trzecia pozycja to wątek na wizażu.
.
falletta, spoko :kwiatek: mam nadzieje, że gdzieś znajdziesz informacje, które potrzebujesz 😀
.
czy alterry maski mogę  używać częściej niz "2-3 razy w tygodniu"?
można 😉 tylko to mocny nawilżacz - jak zrównoważysz proteinami i emolientami np. w odżywce b/s to nie powinno zaszkodzić 😉
Dzięki wielkie :kwiatek:
przestroga: Mysia pokazuje zielone włosy po rozjaśnianiu henny
Jak któraś ma blisko Auchana - kupujcie Lorys'a - taniość i dobrość 😉 Teraz używam wersji czekoladowej - nie potrzebuję b/s, nie olejuję i jest mega
PonPon, to już wiem, czego jakaś babcia na ulicy miała ostatnio zielone włosy 😀.

Ten Lorys jest zgodny z CG?
Uff, chyba pora na moje wnioski:

przez kilka miesięcy pilnie stosowałam się do zaleceń, zmieniłam szampon, odzywkę, próbowałam różnych polecanych tutaj rozwiązań- i moje włosy, które owszem, są niesforne, zrobiły się po prostu straszne! Straszne! Z podwiniętym ogonem wróciłam do Kerastase. Nigdy nie farbowałam włosów, nie poddałam ich żadnemu zabiegowi chemicznemu. Dopiero od kilku tygodni zaczęły wyglądać lepiej. Nawet moja fryzjerka, która jest przeciwniczką zabiegów załamała ręce pytając mnie CO ja zrobiłam z włosami, że wyglądają TAK parszywie? Otóż nic. Wiem, że teraz pewnie się posypią posty, że na pewno coś źle zrobiłam, niezgodnego ze sztuką etc. Jednak nie mam sobie nic do zarzucenia. Namiętnie dbam tylko o skalp, bo w sumie reszta to tylko martwy twór, który może wyglądać lepiej, lub gorzej.
Zen, miałam to samo, pisałam nawet o tym.

Śledzę te blogi i szczerze mówiąc nie widzę spektakularnych efektów u nikogo. Tzn takie same efekty można osiągnąć stosując "normalne" środki do pielęgnacji.
Poza tym, widzę, że ukuto pojęcie "bad hair day", które odnoszę wrażenie, jest swoistym usprawiedliwieniem, że kuracja nie do końca działa.
Nie chcę nikogo atakować, ale coraz częściej myślę sobie, że to "włosomaniactwo" przypomina trochę "końskich naturalsów".

Brakuje mi bloga, na którym autor realnie by spojrzał na sprawę. Nie chce mi się wierzyć, że te silikony są takie złe. Przy stanie zanieczyszczenia środowiska (powietrza, wody) myślę, że one nawet mogą działać ochronnie na łuskę. EDIT: jednak takie są, więc przyznaję, podeszłam "olewczo" do tematu 😉

ps. czemu gwiazdy Hollywood mają takie piękne włosy? Wątpię, by stosowały naturalne kuracje.
Tyle, że wszystko jest kwestią pieniędzy. Środki do pielęgnacji dostępne w salonach fryzjerskich są naprawdę wysokiej klasy (mimo, że zawierają silikony), ale i ich cena jest równie wysoka.

ps.2 żeby nie było - robiłam dwukrotne podejście do tematu. Szału nie było.
Jedyne z czym mogę się zgodzić to to, że na stan włosów duży wpływ ma wspieranie organizmu od środka.

ps.3 jedna z masek tu polecanych jest faktycznie rewelacyjna 😉
Averis   Czarny charakter
14 czerwca 2013 14:36
amnestria, niestety ja już nie mam czasu na włosomaniactwo i od pół roku lecę na Facelle i 3 odżywkach, które mieszam na zmianę. I moje włosy wyglądają tak samo 😁
Ja wróciłam do Kerastase i moje włosy zaczęły wyglądać zdrowo. Od czasu do czasu nałożę olej kokosowy, dobrze im robi. Tylko moje po naturalsie wyglądały naprawdę strasznie, jakby były wyżarte, suche, siano było jędrniejsze od nich.
zen, niestety naturalna pielęgnacja nie musi każdemu pasować. Niektóre włosy po prostu wolą silikony.
ale mi na przykład wlosomaniactwo pozwoliło dowiedzieć się wiele o składach kosmetyków, o składnikach, które moje włosy lubią, ogólnie o pielęgnacji.
Na pewno moje włosy są lepsze, choć nie stal się żaden cud. Po prostu kiedyś były katowane a teraz są "zaopiekowane".
Może po prostu za dużo protein skoro takie sianowate? Albo po prostu CG nie jest pielęgnacją dla Ciebie 😉
Heval, tak właśnie mi się wydaje, że to nie dla moich włosów. Tylko naprawdę myślałam, że ta pielęgnacja jest dla każdego włosa, tylko kwestia dobrania odpowiednich kosmetyków, więc tak próbowałam i próbowałam, aż się w końcu poddałam, bo wyglądałam, jakbym codziennie robiła trwałą 😁
Ja np. stosuje silikony, unikam tylko pq z zasady. Mi pielegnacja naturalna, a raczej po prostu odpowiednie dbanie o włosy uratowało włosy zniszczone prostownicą. Teraz, a kiedyś to naprawdę różnica. Oprócz mycia delikatnymi szamponami i olejowania, używam w zasadzie większość odżywek typu Nivea Hydro coś tam (z tej serii co long repair), Timotei te dość nowe. Teraz mam dość zdrowe włosy, pytanie, czy gdybym odstawiła prostownicę tak jak odstawiłam, ale myła normalnie jakimiś Schaumami i nakładała cudownie scalające końcówki odżywki Pantene, bym doszła do stanu włosów jaki mam teraz. Nie wiem. 😉
U mnie stosowanie CG zdecydowanie zmniejszyło wypadanie włosów. Teraz wypada przy myciu kilka, a przed włosomaniactwem wypadało ich tyle, że po jednej kąpieli zapychał się nimi odpływ w wannie.
safie   Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym.Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani każdym innym następującym po tym termin
14 czerwca 2013 16:52
U mnie dbanie o włosy bez przesadnej manii pomogło 🙂
Zmieniłam szampon na delikatny, nakładam hennę ( oby nie przyszło mi do głowy rozjaśnianie), nakładam oleje, żel lniany ( ale jak mi się przypomni), nie prostuje i nie susze, a do spania związuje w warkocz. Zmieniłam szczotkę na TT. 
Kiedyś miałam latające dookoła głowy siano, z mega zniszczonymi końcówkami, a teraz aż szkoda mi ich rozpuszczać, żeby się nie zniszczyły  😁

edit: między zdjęciami jakieś 6 lat różnicy i jak widać miłość do czarnych topów pozostała  🏇
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się