Odchudzanie/rzeźbienie ciała- sprawozdania

Hanoverka, a dziękuję, już całkowicie wróciłam do zdrowia, nic nie boli 😀 tak że mogę śmigać! dziś te 15 km biegu po lesie, piachu, z górki i pod górkę to było najprzyjemniejsze coś co od dawna robiłam 😀 No i jakieś 1300 kcal po-szłoo!
Btw, myślałam, że jestem jedyną fanką B na revolcie!! No proszę, proszę 😁 Ja nawet przez nią zaczęłam się uczyć śpiewu, mimo, że nawet na karaoke boję się zaśpiewać jakikolwiek jej kawałek (mimo, że znam każdy dźwięk i każde słowo).

A co do diety, którą dzisiaj otrzymałam to wg mojej dietetyk... jem za mało 🤔 policzyła, że do tej pory jadłam ok 1600, a rozpisała mi dietę na 1800. I mam przy tym chudnąć 😁

EDIT. eeej, bo szukam i szukam w tym dzieciowym i nie widzę 👀 Pomoże ktoś?
A ja dziś nie poćwiczyłam 🙁 czuję się źle z tym :/ Niestety dopiero teraz mam czas dla siebie, jednak padam i idę spać.
Na szczęście rano jadę w teren i zamierzam też coś poskakać 🙂
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
20 maja 2013 21:30
Wendetta ułatwię- to o mnie chodzi. Ostatnie dwie strony.
wendetta, ostatnia strona w dzieciowym. Ja tam nie rozumiem o co im chodzi, może niech każdy tu przychodzi i się pyta ile kalorii ma ogórek  😁 Z resztą nikt nikogo nie wygania z tego co widzę  😉

Ostatnio tylko czytam, bo osiągnęłam chyba totalne dno w ciągu ostatniego miesiąca. Stres, matura itp, za to pierwszy raz od nie pamiętam kiedy mogę sobie postawić 5 na koniec dnia  😜 oby tak dalej   🏇


Pochwalę się mini sukcesem  🏇 4 dni się z moim M nie widziałam, z czego 2 dni pracy (jestem kelnerką - 12h na nogach, bieganie po schodach, po płaskim, noszenie talerzy), no i po pracy mam napompowane mięśnie (jak po niezłej siłowni 😉 ) - dzisiaj ocenił, że nie mam omamów i że czuć mięśnie na nogach i tyłek jędrniejszy i brzuch bardziej płaski 😜

Dziewczyny - żeby uniknąć takich bezsensownych konfliktów - może "pigułka" w pierwszym poście? Takie podstawy, które ludź może sobie poczytać o racjonalnym żywieniu, podstawach przemiany materii? Proponuję linki do fitnesslandii i bycidealna (fajnie rozpisane dlaczego trzeba jeść wszystkiego po trochu). Jak ludź poczyta i będzie miał pytania, to podejrzewam, że te mądrzejsze chętnie pomogą w ramach wiedzy i możliwości 😉 (żeby nie było - słabo mądrzejsza się czuję 😉 ). Takie rozwiązanie spoko działa u Włosomaniaczek 🙂
PonPon Takie sukcesy są najcenniejsze! 🙂 Gratki!  😅
CzarownicaSa, ej no - serio? Od kiedy ty jesteś na forum? Od kiedy korzystasz z netu - przecież to zwykła, najprostsza netykieta. Interesuje Cię wątek, czytasz CHOĆBY kilka/kilkanaście stron - orientujesz się o co chodzi - i dopiero pytasz 😉 sorry, dla mnie zachowanie mocno dziwne... szczególnie z żaleniem się w wątku dzieciowym i napuszczaniem ludzi stamtąd na nas... o.O każdy ma swoje "hobby" - jedni dzieci, inni fitness... to źle? ;]

ja dziś słabo - tunrida mnie kopnęła w tyłek ale i tak zjadłam dziś w zasadzie 2 posiłki, miałam mnóstwo stresów i tak wyszło... mało, niskokalorycznie, dużo wody... :/
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
20 maja 2013 21:58
Oj mi dzisiaj chyba dziś kiepsko poszła dieta. Jutro, w ogóle z każdym dniem będzie lepiej.

1) 2 jajka na miekko + 2 kromki chleba + szklanka maślanki
2) 2 chlebki ryżowe
3) grejfrut
4) chochelka zupy pomidorowej z dwoma łyżkami ryżu + gotowane mięso z udka kaczki + brukselka
5) kromka chleba z pasztetem i ogórkiem + kromka chleba z plasterkiem "szynki" z piersi kurczaka + pół ogórka zielonego i kilka rzodkiewek
6) 2 łodygi selera naciowego + 15g suszonej żurawiny  😡


250ml czerwonej herbaty
0,5l białej herbaty
1l zielonej herbaty
1,5l wody źródlanej



I dzisiejsze rowerowanie  🙂
Jara - moim zdaniem poszło Ci bardzo dobrze, choć trochę mało tych kalorii zjadłaś. A jaki chleb jesz?

Ja jem od soboty ten chleb probody i powiem wam, że wyciągam z zamrażarki i jest super świeżutki 🙂 Starczy mi na 5 dni 🙂
Co do dyskusji o te pytania itd. - wątek nosi nazwę "odchudzanie/rzeźbienie - sprawozdania" co definiuje chyba dosyć mocno charakter wątku? Myślę, że nikt nie ma nic przeciwko, że czasem pojawi się prośba o radę czy ktoś się nad czymś zastanawia i pyta innych o zdanie, ale przesadą jest, moim zdaniem, pisanie "mam tyle i tyle lat, wzrostu  i wagi - wylicz mi kalorie". No sorry, od tego jest dietetyk, a jak ktoś nie chce wydawać kasy, to w internecie są testy i kalkulatory.

hanoverka zazdro po maxie!!! Miałam jechać, ale koń zamówił sobie w zeszłym miesiącu pana weterynarza 3 razy na różne "ciekawe" okoliczności. No i se pojechałam. Baw się dobrze i zdecydowanie nie myj ręki, jeśli ją dotkniesz!  😍

JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
20 maja 2013 22:43
Jara - moim zdaniem poszło Ci bardzo dobrze, choć trochę mało tych kalorii zjadłaś. A jaki chleb jesz?

Ja jem od soboty ten chleb probody i powiem wam, że wyciągam z zamrażarki i jest super świeżutki 🙂 Starczy mi na 5 dni 🙂


Mało kalorii powiadasz. Tunrida mi wyliczyła, że samo śniadanie miało prawie 500. Chleb jem taki zwykły, zbożowy z Biedronki  😁
tunrida ja też cię przepraszam i dobrze, że nie odchodzisz, bo dajesz mi mega motywację :kwiatek:

Mi ten magiczny kalkulator wyliczył, że żeby schudnąć mam jeść 1163 kcal. Chyba bym padła z głodu. 😁 Aczkolwiek spróbuję. Tylko, że nigdy nie liczyłam kalorii, nie mam zielonego pojęcia co ile ma. Zacznę sobie w zeszyt wpisywać aż mi do głowy nie wejdzie, dam radę. 😀 I muszę wymyślić sobie posiłek lekki, na noc jak wracam z pracy po 23/24 i umieram z głodu.
Dziewczyny- ja nie jestem dietetyczką i mogę się mylić. Każda z nas jest inna i oprócz wagi i wzrostu różnimy się aktywnością fizyczną na co dzień, różnym metabolizmem, różnym stopniem nadwagi.  Na przykład jeśli ktoś ma więcej mięśni, spala więcej kalorii. Nie patrzcie tak na to, co napiszę, jak na prawdę objawioną. Bo mogę się mylić.
Takie wyliczenia z kalkulatora można traktować jako jakiś basis, jakiś punkt zaczepienia. Ale może się okazać, że jest to złe wyliczenie i że należy zmniejszyć/zwiększyć ilość kalorii.

Co do wątku...nie chce mi się już na ten temat dyskutować, ale wątek założyłam w celu pisania sprawozdań i motywowania się nawzajem. A osoby demotywujące innych, bez podstawowej wiedzy na temat odchudzania, które zadają banalne pytania (w kółko te same) i na dodatek nie wdrażają w życie odpowiedzi jakie otrzymują powodują, że wątek przestaje motywować, a staje się zwykłym wątkiem o odchudzaniu, gdzie pitolimy bez sensu/teoretycznie o różnych dietach.

Szlag mnie trafił. Trudno..polecę po nickach.
Wpada czarownica- chce się odchudzać, pyta o przepisy. Dostaje jakieś odpowiedzi. Dostaje ode mnie informacje, że zjada za dużo kalorii, to twierdzi, że nie będzie ich liczyć bo nie chce się odchudzać, tylko zdrowo odżywiać. Ok. Choć to nie tu, ale ok. Po chwili pyta ile ma jeść, żeby schudnąć 5 kilo w miesiąc. I zadaje podstawowe pytania o wszystko. I dziwi się, że ogórek ma tak mało kalorii. No ma! Ma. Dużo mniej niż schabowy.
Wpada Zairka i opisuje drugi dzień z rzędu jak zjada 2 razy dziennie i do tego jeszcze dokłada sobie aktywność fizyczną. Czytam to....specjalnie piszę posta, w którym tłustym drukiem zapisuję podstawowe zasady odchudzania- tak by każdy widział ( że ważna jest systematyczność, odpowiednie przerwy, kaloryczność) Na co wpada flygirl i pyta, czy kawa może zastąpić śniadanie. Wpada Julie, która chce dołączyć, po czym znika i już jej nie ma.

Uroki forum... Lato idzie.
Zaczynałyśmy, to miałyśmy porządek. Jak pitoliłam, że nie mogę przestać jeść i grzeszyłam co chwila, to przyszła jedna z lasek i mnie opierdoliła, że NIGDY NIE SCHUDNĘ z takim podejściem. Zabolało- ale ZADZIAŁAŁO. I wzięłam się w garść.

Nikt nikomu nie zabroni gadać tu o przepisach, czy ogólnie na temat odchudzania, ale jednak była tu grupa dziewczyn, która sensownie, uczciwie się odchudzała i walczyła o ciało. Mimo upadków. Dzień po dniu. I wątek pomagał nam walczyć z samą sobą. Ale żeby tak mogło być, to trochę samodzielności, kreatywności, wiedzy, samozaparcia jest potrzebne!
I wcale nie jestem przeciwna osobom nowym! Przyszła Jara. Pyta, dostaje odpowiedzi od dziewczyn i je docenia, wdraża, słucha co się do niej mówi i współpracuje. I uważam, że jest dobrym materiałem na sukces w odchudzaniu.

Wredne suki jesteśmy/jestem? Trudno. To wątek dla tych co walczą. A żeby walczyć i wygrać, trzeba to robić SENSOWNIE i zdrowo. Jedzenie 2 razy dziennie do niczego nie prowadzi, głodówki do niczego nie prowadzą, nie liczenie kalorii do niczego nie doprowadzi, nie czytanie, nie dokształcanie się również nie pomaga.
A pitolić sobie, żeby pitolić- to w ogólnym wątku o odchudzaniu.
Jest taki watek? Jest? Tam też piszemy i się udzielamy jeśli trzeba.

A tu - WALCZYMY przy wspólnym wzajemnym wsparciu siebie samych. Ja będę wspierać KAŻDEGO kogo widzę, że jest sens wspierać!

ps- poszłam poczytać wątek dzieciowy.
-Dodofon- nie odwracaj kota ogonem. Dostałaś ochrzan za ton jakim zupełnie niesłusznie i znienacka zaczęłaś do nas mówić i  świetnie o tym wiesz, bo poruszyło to kilka z nas i napisały ci dziewczyny zaraz o tym. Nikt cię stąd nie wyganiał i nie wygania. Akurat ty jesteś przykładem osoby, która nie pitoli tylko idzie i robi swoje. A że tonem nie znoszącym sprzeciwu zaczęłaś nam klarować, że nie łączenie to podstawa, to i taką odpowiedź dostałaś.
tunrida, dobrze nie odchodzisz, ten wątek bez Ciebie chyba by upadł 🙂 Twoje sukcesy motywują jak nic innego. Przykre, że zen musiała chwilowo odejść. Oby wróciła jak najszybciej.
W grudniu kupiłam sukienkę, w którą mieściłam się z wielkim trudem. Obiecałam sobie, że zrobię wszystko aby dobrze leżała. I mam swój mały sukces 🙂 Bez głodzenia się udało mi się. Jestem dzisiaj w niej w pracy 😀
Myślę że Zen wróci. Z tego co wiem zdrażniło ją to samo co i nas, ale musiałaby sama się wypowiedzieć.
Zen- wypowiedz się !  😉
tunrida, bardzo dobrze napisane :kwiatek: i zgadzam się z dziewczynami, Twoje sukcesy są bardzo motywujące-bo co wzmocni do walki tak jak mega widoczne zmiany innej walczącej? 👍

A dla żądnych pytań i odpowiedzi polecam: re-volta.pl/forum/index.php/topic,13578.0.html 🙂
Ech, ja po tym, jak zobaczyłam w domku, na wadze, że po tych wysiłkach nici, to... cóż, na drugi dzień była komunia, organizowana w smacznej knajpce... no i poszedł rosół, drugie danie, tort, lody... 😵 Od mamy dostałam pojemniczki z pierogami i też zastanawiam się co zrobić. 😡
No nic, idę na rower!

PS.: Od 2 tyg. staram się wstawać wcześniej i dupa. Idę spać o 22 i wstaję równo o 7... Masakra!
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
21 maja 2013 06:54
Jak tam dziewczyny już po śniadaniu?? 🙂😉

Ja jestem po owsiace na szklance mleka 1,5% z otrębami pszennymi, plasterku wędliny z piersi kurczaka oraz garści rzodkiewek i kilku liściach sałaty.
Właśnie popijam pyszną zieloną herbatę i zabieram się do pracy.
Już nie mogę sie doczekać drugiego śniadania  😡

Powodzenia w realizacji założonych planów na dziś  😀
Zaraz jadę na pobranie krwi i usg, więc na razie na czczo. Brzuch boli cały czas, a ja się boję tego co może wyjść. I chyba nawet uda mi się z tego strachu odwiedzić kibelek.  😉
Poprzesuwają mi się dziś posiłki z przyczyn wyższych. Ale jestem przygotowana i śniadanie mam od wczoraj w torebce. Drugiego nie brałam, bo liczę, że wrócę do domu na czas.
Ja nie pitolę! Ja jadę jak czołg do przodu (na razie dosłownie)! Wszystkie spodnie w tym momencie ściągam bez rozpinania zamka i guzika! Dzisiaj znowu jadę kupować garderobę.
Wczoraj przyszły mi spodnie na siłkę i odgórnie już były za duże  😅 TO JEST ZAJEBISTE UCZUCIE.
Tylko powiem szczerze, że olałam dietę od dietetyczki, za którą wywaliłam stówę. Ona jest kompletnie bez sensu. Jedzenie na przemian bułki ze srem, batonika musli i szpianku, to głupota jest. Gdzie kiełki? Gdzie sałata? Gdzie marchewki? Gdzie pieczarki? Zresztą już pisałyśmy na ten temat, że jakaś taka mizerna ta dieta, bez warzyw...
Latam na siłownię. Wczoraj według konstruktora Mirka dostałam w dupę, oczywiście nic nie czuję :/
I już zrozumiałam uzależnienie od siłowni tunridy i zen. bo wystarczyło mi kilka razy i żałuję, że dopiero uda mi się w czwartek  😂
Ja właśnie pałaszuję śniadanie. 2 kromki chleba pełnoziarnistego, 2 plastry kurczaka gotowanego i ogórek. Obawiam się, że ciężko będzie mi dziś utrzymać regularność jedzenia co 3 godziny, ze względu na wystawę w pracy jaką mamy. Dużo osób będzie przychodzić a my musimy być w pełnej gotowości.
ja na razie przymusowa "głodówka" z przyczyn żołądkowych 🙄 lecę sobie na herbatkach i zdycham w łóżku... Zaraz ugotuję owsiankę, może się przyjmie :/

Mi też już zjeżdżają wszystkie spodnie 💃 Do tego moja ukochana bluzka, której nie nosiłam, bo przeszkadzało mi, że opina brzuch i pięknie ukazuje moje fałdy dzisiaj została w pośpiechu wykopana z szuflady, no i leży gładziutko i ślicznie na coraz bardziej płaskim brzuchu 😍
No mi jeszcze do płaskiego brzucha jakieś 20 kilo za daleko  😂
pokemon, a gdzie tam, ja płaskiego nie mam, co tu porównywać do zen czy tunridy 😁 Ale jest na tyle chudszy, że nie wystaje pod obcisłą bluzką dalej niż cycki, których i tak prawie nie mam 😂
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
21 maja 2013 07:25
Turnida od początku pisałam, że chcę poprawić sylwetkę, nie chudnąć z kg. O te 5 kg zapytałam z czystej ciekawości 🙇 To grzech? 🤔wirek:
Podzieliłam się tym, co zaczynam robić i zadałam kilka pytań, to źle? Co chciałam to w necie znalazłam, a tutaj chciałam dogadać szczegóły. I dziewczyny wrzuciły przypadkowe jadłospisy, z których mogłam zwyczajnie wybrać to, co lubię jeść. Od Ciebie też dostałam sugestię o kaloriach i napisałam, że bardzo fajnie, wezmę to pod uwagę. Dostałam rady od Zen, fajne przepisy od innych dziewczyn, od Ciebie też dostałam rady- i jeszcze NIE ZDĄŻYŁAM tego zastosować w praktyce, bo byłam w  wątku od 2? 3 dni? A już czytam, że przez takie osoby jak ja wątek się sypie i jest beznadziejny. Wystarczyło mi napisać wprost, że najpierw mam zrobić to czy tamto, a potem się udzielać.
Tylko akcji "sexi mamy" nie rozumiem. Ale już nie ważne.

Chciałam Wszystkich przeprosić :kwiatek: za całą burzę. Znikam i nie będę Wam przeszkadzać :kwiatek: A motywacji poszukam gdzie indziej 😉
Ja jestem po pierwszym śniadaniu swojego nowego etapu odchudzania tzn diety od dietetyczki 😁 Jest super! myślałam, że będę głodna a tutaj mijają dwie godziny, a mnie nadal trzyma!
Fakt, że musiałam wstać godzinę wcześniej żeby naszykować sobie śniadanie (jajka w koszulkach na jogurcie, sok pomidorowy, owoc) i dwa posiłki do pracy. Z zegarkiem w ręku za 75 minut drugie śniadanie 😉
Ciekawe jak się sprawdzi to zwiększenie kalorii... Na razie widzę, że mam wór pełen żarcia do pracy, jak dla połowy wojska, a zawsze nosiłam sobie jogurcik 😡
W ogóle raczej na nudę i głód na tej diecie narzekać nie będę- dostałam 21 dziennych jadłospisów na najbliższe 14 dni. A pełna się czuję od samego czytania tych pyszności! 😜

Tunrida, fajnie, że napisałaś ten post. Od razu mi lepiej, bo przez chwilę poczułam się jak wredna sucz 😉
tunrida,  👍 :kwiatek: :kwiatek: :kwiatek:

Ja po śniadanku - 150g owoców + 100g chudego sera + 2 pomidory 🙂
wychodzi jakieś 250kcal 🙂
Przed wyjściem zrobiłam zdjęcia i wydaje mi się, że widać małe efekty na brzuchu - jakby trochę zeszczuplał? Wydaje mi się, że zbiła mi się trochę fałdka tłuszczu i odrobinkę zarysowały się mięśnie? Nie mam już takiego "klocucha" z przodu.
Po lewej 08.05, po prawej 21.05.

Ja na śniadanie ciemne pieczywo + wędlina + pomidor + osobno jabłko.

edit.: zmieniłam rozmiar zdjęć. 😡
Maea, ja widzę małe zmiany 🙂 ale i tak polecam Ci robienie zdjęć co miesiąc, nie częściej 😉 wtedy zmiany będą dużo bardziej widoczne i motywujące do dalszego działania
Martolina, musiałam się dowartościować, bo ostatnio mam problemy z motywacją 😁 Aż mi się gęba cieszy, że pomimo tych moich "grzeszków" jednak praca coś dała. 😅
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się