Młode Konie
Czy ktoś się spotkał z tym żeby wałach obskakiwał naprawdę intensywnie kobyłę?
Tak, mialam takiego walacha 😀 Jak ktoras kobyla spodobala mu sie szczegolnie to kryl naprawde, z tym, ze nie wywolywalo to efektu w postaci ciazy 😁
Nie bylo to uciazliwe, z reguly po prostu pilnowal i bronil dostepu do swojej wybranki.
Mnie to kiedyś tłumaczyli, że w złym miejscu (różnica kilku cm) przecinają powrózek nasienny i pozostają zachowania ogierze, bo hormony zostają.
Perlica tzn, że nie wycięto wszystkiego tak jak trzeba 😉 dawno temu na wsiach chłopi kazali kastrować ,,na wesoło" żeby wałach był taki... ogierzasty 🤣
[quote author=Perlica link=topic=1199.msg1682137#msg1682137 date=1360325684]
Czy ktoś się spotkał z tym żeby wałach obskakiwał naprawdę intensywnie kobyłę?
Tak, mialam takiego walacha 😀 Jak ktoras kobyla spodobala mu sie szczegolnie to kryl naprawde, z tym, ze nie wywolywalo to efektu w postaci ciazy 😁
Nie bylo to uciazliwe, z reguly po prostu pilnowal i bronil dostepu do swojej wybranki.
[/quote]
Też byłam świadkiem pokrycia kobyły przez wałacha. I też wyglądało to jak normalne krycie przez ogiera, tyle że bez skutków ciążowych. Ale pod siodłem i w obsłudze wałach ten był w 100 % "wałachowaty".
Być. tak już wałaszek 😉 Większych problemow raczej nie było, chociaż ma czasem takie swoje ogierze zachowania - łeb w górę, kita w górę i lata tak po pastwisku xD
quantanamera dzięki za przywitanie. No kameleon z niego niezły, żona właściciela stajni nie widziała go przez ok 3-4 miesiące to myślała, że to zupełnie inny koń 😎
Przynajmniej ładnie się prezentuje. 😀
dziewczyny to mnie trochę pocieszyłyście 🙂 mi to nie przeszkadza, klaczy zupełnie nie 🙂 byle dzieci z tego nie było i jak dla mnie mogą się kryć ile mają ochotę 🤣
patrzcie jaką mamy dwuletnią laleczkę 😍
Moja podopieczna nr 1 z rocznika 2010:
Ja mam u siebie 4 wałachy-z czego 3 kryjące 😁 😵
faraa-fajna, kawał kobiety z niej 🙂
milusia a jak Twoje młodziaki w JP? 🙂
Wojenka-a dziękuję, dobrze. Teraz 5 klaczy dostało się na ZT(miałam 3 tygodnie na zajazdkę 😁 :emoty327🙂 a już od kilku dni mam 5 ogierków do roboty-na razie się ogarniamy powoli, na szczęście to grzeczne miśki 🙂
A sama tam z nimi działasz, czy ktoś jeszcze? 🙂
faraa ależ ona za oko chwyta 😉 piękna 😎
A sama tam z nimi działasz, czy ktoś jeszcze? 🙂
Przyłączam się do pytania, jakbyś miała coś na na A to ja się piszę na relację 💃 BTW ta klaczka po Gangesie ma szanse na miejsce inne niż w szarym ogonie ZT ? Matka fajna, ale co tatuś arab, to arab - w rajdach to co innego, ale na ZT to raczej szłąu takie konie nie robią 🙁
konie do rajdów powinny mieć b.dobry ruch, a jeśli kobyła będzie miała b.dobry ruch to ma szansę na dobre miejsce chyba? 😉
armara, liczę na to, że się wybierzemy w kwietniu na małą wycieczkę :kwiatek:
galopada_, będzie z niej laska!
faraa, wasze kobyłki wychodzą wspaniale! są mega dziewczęce/kobiece, jak z kreskówek 😉 jak to robicie?
wojenka, armara-przygotowanie pod siodło(pierwsze siodłanie, ogłowie, lonże, wypięcie) i pierwsze wsiadania sama-oczywiście przy wsiadaniu zawsze ktoś ze mną był. Później przejażdżki po parku, w teren czy na hali robiłyśmy po 2 (pomagała mi koleżanka ze stajni-na co dzień zajmuje się pokazówkami) Zwykle jeżdżę konie sama, od początku przyzwyczajam je do pracy samodzielnej (bez koleżanek czy kolegów ze stada) ale teraz było za mało czasu żeby jeszcze przezwyciężać bardzo silny instynkt stadny klaczy-one trochę ponad 3 tygodnie przed zakładem zostały oderwane od stada, zmieniły stajnię i tryb życia. Dużo wrażeń miały, ale i tak dzielnie to zniosły.
Co do Gangeski to nie sądzę, by miała wielkie szanse na ZT, ale moim zadaniem jest przygotowanie tego co dostaję do pracy-staram się robić to jak najlepiej, a reszta już nie zależy ode mnie 🙂 Ale była dla mnie największym zaskoczeniem w pracy, na poczatku myślałam, że nie przygotuję jej pod siodło w tak krótkim czasie...udało się, a na zakładzie zachowywała się najlepiej z całej piątki(prócz płyty 😉) To fajny koń do pracy, inteligentny, szybko łapiący.
armara-na A mam dwa efektowe gagatki 😉
A żeby nie było tylko pracowo to tu moja młoda mamucica z wczoraj 😁


(nie umiem robić ładnych zdjęć 🤔)
quantanamera, e tam, u nas ładniejsza ;p bardziej dziko i starodawnie - zaśnieżony dworek, jezioro i te sprawy ... 😉
a Eno powinien być przechrzczony na Black Pearl czy coś w ten deseń, chociaż zorro też niczego sobie 🙂
milusia, nie pokazuj mi kasztanów!! 🙂
no i 3 tygodnie na zajazdkę... wow... to tyle co przyjąć siodło i do widzenia
a czy to nie jest trochę tak że ZT ma zrobić resztę roboty w mniemaniu właściciela? czy te zakłady rzeczywiście coś koniom dają(w sensie pozapapierowym)?
milusia ależ piękne rude 😍
quantanamera obserwuję sobie po cichu Twoje koniki 😉 nawiasem, uwielbiam czytać Twoje posty, są przepełnione takimi fajnymi emocjami, np. skwierczącymi 😁 karego uwielbiam co raz bardziej 😜
Ja powracam tutaj ze sporym problemem... Otóż, mamy jednego małego gagatka. Dzisiaj go odsadziliśmy, bo tłukł mi kobyłę niemiłosiernie... Wychodził na dwór jeszcze z dwiema innymi klaczami - terroryzował tą najstarszą. Skakał po niej, gryzł niemiłosiernie, nie dawał żyć. Starą zaczęliśmy puszczać oddzielnie, to czepił się młodszej, która wcześniej dawała mu popalić, ale w końcu sama poległa, niestety. Dziś poszłam do małego i matki z zamiarem ogarnięcia troszkę kobyły (niestety nie ma mnie na miejscu, studiuję 300km od domu). Wzięłam ze sobą koleżankę, bo gagatek terroryzuje też ludzi ostatnimi czasy... Chciałam tylko założyć kantar matce - nie dało się. To samo zaczął robić z matką w boksie - skakał na nią, gryzł, a ona jak głupia biegała po boksie i nie wiedziała co się dzieje. Postanowiłyśmy więc natychmiast zażądać odsadzenia gagatka, bo zaczęło się to robić niebezpieczne również dla nas. Jeszcze chwila, a zostałybyśmy stratowane obie. Podobna sytuacja zdarzyła się ostatnio na dworze. Chłopak, który pomaga przy koniach, szedł do stodoły. Gagatek z impetem na niego wbiegł, wywrócił i pobiegł dalej. Dodam jeszcze, że leci z kopytami i zębami na człowieka... Niczego się nie boi, kłapie zębami i atakuje kopytami. Kantar próbowaliśmy zakładać mu w trzy osoby, biegał po boksie jak głupi, wywracał się na plecy, istny szał.
Nie spotkałam się nigdy z takim źrebakiem z natury. Inne zawsze dały się jakoś ułożyć. Oswajały się z obecnością człowieka i małymi kroczkami dały bez problemu założyć kantar, stać przy czyszczeniu, podawać nogi. Ten jest tak nieprzewidywalny i niebezpieczny, że zwyczajnie nas wszystkich sterroryzował.
Jest możliwość, że po odsadzeniu od matki mu się w główce poukłada? Nie bardzo wiem co mam robić i jak robić, bo pierwszy raz mam do czynienia z takim dzieciakiem. Tym bardziej, że nie ma mnie tutaj na co dzień, więc nie bardzo mam jak z nim popracować, nawet jakbym bardzo chciała. Przeraża mnie to, bo konik stwarza niebezpieczeństwo dla osób, które codziennie przy nim chodzą, dlatego zwracam się tutaj do Was...
Spotkał się kiedyś ktoś z takim małym 'terrorystą'? Z czego to mogło wyniknąć? Taka natura? Dodam, że nic przy nim nie było wcześniej robione, więc to raczej nie kwestia popsucia przez człowieka. Lepiej zostawić go samopas z nadzieją, że z wiekiem mu się w główce ureguluje co nieco, czy wręcz przeciwnie?
aleqsandra Cieszę się, że się podobają 🙂
pozwolę sobie wkleić jeszcze raz dużą gniadą - Poezja ( Pegasus HB - Portina po Insider ) ur. 2010r.:
Jej matka - Portina ( Insider - Pokusa po Lord Alexander ) ur. 2005r.:

i babka - Pokusa ( Lord Alexander - Paria po Prom ) ur. 1999r. :

Rodzinka w komplecie 😉
breakawayy
a po odsadzeniu z jakim koniem on miałby wychodzić?
Bo masz dwa problemy moim zdaniem: jeden to kwestia jego zachowania w stosunku do ludzi a drugi do koni.
Jest to oczywiście powiązane ze sobą i myślę, że najlepszym i najbardziej takim naturalnym wyjściem było by puszczenie źrebaka z jakimś wałachem o mocnym charakterze, żeby go solidnie zdominował ale nie uszkodził przy tym. Tylko pytanie czy masz taką możliwość?
Bo on na pewno nie może zostać sam, musi być z jakimiś końmi puszczany.
Jeśli on spadnie w stadzie na niską pozycją to i uzyskanie lepszego zachowania wobec człowieka będzie łatwiejsze ale oczywiście samo się nie zrobi, trzeba to z nim przepracować jak z każdym innym koniem, oczywiście im szybciej tym lepiej.
Można też zastanowić się nad kastracją jeśli jest to faktycznie duży problem.
Niestety możliwości puszczenia z wałachem nie ma, bo nie mamy wałachów 🙁. Właściciel jest hodowcą starej daty i od dziada, pradziada, ogiery po odsadzeniu na dwór wychodzą same i nie mam na to żadnego wpływu... Posiada również drugiego ogiera, trzyletniego, który również wychodzi sam. O kastrowaniu nie ma mowy, albo zostanie ogierem tutaj, albo go sprzeda ogierem, a jeżeli ktoś zechce, to niech sobie kastruje. W tej kwestii mam niestety niewiele do powiedzenia 🙁.
Zdaję sobie sprawę z tego, że to o czym piszesz, byłoby najlepszym rozwiązaniem, tylko niestety przeze mnie niemożliwe do wykonania... Jedyną moją możliwością, jest przepracowanie, ale też w ograniczonym stopniu, bo mnie tu nie ma.
W zasadzie uświadomiłam sobie teraz, że jestem w kropce. Ani w jedną, ani w drugą. A chyba ta bezsilność jest najgorsza. 🙁
No to cienko to widzę, szczerze mówiąc...
Trzeba by z nim zacząć jakąś pracę mającą na celu uzyskanie od tego konia uległości w stosunku do człowieka a przynajmniej jako takiego szacunku ale to trzeba robić systematycznie, sama to pewno wiesz doskonale...
Jak jeszcze nie ma opcji, żeby wychodził z innym koniem to jedyna rada to postarać się tak rozegrać wszystko, żeby ludziom jakieś bezpieczeństwo zapewnić.
Z tym starszym ogierkiem nie mógłby wychodzić nawet?
Źrebak po odsadzeniu nie powinien być sam! To bzdura jakas jest...
O systematyczności wiem... Możliwość systematycznej pracy będę mieć dopiero w lipcu, po zdanej sesji. I faktycznie, zostaję w kropce, a konik radośnie będzie terroryzował ludzi dalej.
Co do wychodzenia samemu - też uważam, że nie jest do zdrowe dla psychiki i prawidłowego rozwoju takiego konia...
breakwayy
Dobzre kojarzę, że on tak ma od małego ? Taki "łobuz" ? Wiem, że zdarzają się takie przypadki, sama o jednym, bardzo podobnym ostatnio słyszałam, jedyne wyjście to zdominowanie takiego konia - tak w stadzie końskim jak ludzkim. To młody ogierek i jeśli szybko mu się w głowie nie przestawi to będzie tylko gorzej...
Nie da rady coś pokombinować z kastracją, porozmawiać, może zaproponować, że się dołożycie czy coś ? Niestety przypadek o którym wspomniałam wyżej był terrorystą do takiego stopnia, że klacz trzy dni byłą spuchniętą (tak została pokopana i pogryziona), co ciekawe znam dwa wcześniejsze źrebaki tej klaczy i wszytsko było zupełnie ok. Zastanawiam się czy to nei jest po prostu jakaś wada "umysłowa" ? Źrebak chowany praktycznie naturalnie - w dużym stadzie, z innymi źrebakami i totalny terrorysta. Nie wiem jak sprawa się zakończyła, ale wiem że rozpatrywano bardzo drastyczne rozwiązania. Zresztą wcale się nie dziwię 🙁
quantanamera
A reszt bandy to gdzie ? Eno jest przeuroczy, ma minę wiecznego dziecka hihi 🙂
Tak, niestety taki był od początku... I myślę, że puszczenie go z tym starszym mogłoby się skończyć bardziej inwazyjnie dla starszego. Siwy jest bardzo karnym, grzecznym i uległym koniem.
Co do wcześniejszych źrebaków tej kobyły - urodziła wcześniej jednego ogiera, bardzo spokojnego, nie sprawiającego żadnych problemów w obejściu, współpracującego. Nie wiem z czego wynika taki charakter w tym przypadku. Charakter ojca był oceniony bardzo wysoko, nie jestem pewna, ale uzyskał chyba najwyższą notę w tym względzie. Źrebaki po ojcu tego ogiera również były spokojne i fajne w obejściu (poprzednio klacz była kryta dziadkiem Gagatka).
Ten Glut od początku sprawiał problemy, a z wiekiem tylko się pogarsza. Obawiam się, że do lipca będzie kompletna tragedia. Siłowo na pewno nie dam rady rocznemu ogierkowi. Boję się więc, czy nie zrobi mi po prostu krzywdy.
Spróbuję pogadać z właścicielem na temat kastracji. W tym momencie to chyba jedyna słuszna decyzja, na którą mogę wpłynąć.
break po czym ten dziad jest? :>
po Arioso 😉
edit:
Nawiasem, znacie może jakieś źrebaki po tym ogierze? Jak wypadają charakterowo? Reszta też ciężka, czy to jeden taki wyjątek?
breakawayy no nie mów, że po Arku taki diabeł wyszedł! 😲 forumowa Qń ma po nim klaczkę (od swojej Kłody - konika polskiego) z tego co wiem, to też najgrzeczniejsza nie jest 😉 możesz zapytać 🙂