Kto/co mnie wkurza na co dzień?

faith, nie bylam u rodzinnego 😉 bylam u zwyklego internisty w przychodni z ubezpieczenia.
opolanka   psychologiem przez przeszkody
28 stycznia 2013 13:32
Z lekarzami różnie bywa. Ja sie zawsze staram być miła, bo oni lekkiej pracy nie maja, ale cóz... Zagryzam zeby. Chociaż dopiero  drugi raz w zyciu mnie taka nieprzyjemność spotkała.

edit: a rodzinny to nie internista w przychodni? 😉
Kajula, no to wybierz sobie na przyszlosc rodzinnego takiego zeby ci pasowal🙂
pielegniarke tez sobie mozna wybrac🙂
faith, mam w pracy karty lux medu i jak dzwonie sie umowic do lekarza, to wrzucaja mnie akurat do tego, ktory jest wolny. Akurat tam zbytnio wybierac nie moge. Przychodnie mam praktycznie pod praca, wiec latwiej mi z pracy podejsc do lekarza niz szukac gdzies indziej, niestety. Czasem trafie na jakas super babke, a zdarzaja sie takie, ktore robia Ci laske, ze Cie przyjely.
Rodzinny mi pasuje, tylko niestety nie przyjmuje codziennie, albo czasem trzeba o 7 dzwonic, bo o 7.30 juz nie ma do niego miejsc np.
Gillian   four letter word
28 stycznia 2013 14:12
a zdarzaja sie takie, ktore robia Ci laske, ze Cie przyjely.


eee no to full wypas! przyjemne z pożytecznym!
Katija, no to wybierz sobie na przyszlosc rodzinnego takiego zeby ci pasowal🙂

ale ja mam takiego jak mi pasuje!
Gillian, sorry za brak znaków :kwiatek: Ale dobrze wiedzieć, że lubisz  😁
aaaaa, sorry katija   :kwiatek:  cus mi sie w mozgu przestawilo😉
opolanka   psychologiem przez przeszkody
28 stycznia 2013 14:29
[quote author=Kajula link=topic=20214.msg1668763#msg1668763 date=1359380234]
a zdarzaja sie takie, ktore robia Ci laske, ze Cie przyjely.


eee no to full wypas! przyjemne z pożytecznym!
[/quote]

ale to chyba tylko ci prywatnie.
no i my kobiety w tym wypadku jestesmy dyskryminowane 😉
mój brak asertywności! Kurde mać, kiedy ja się nauczę odmawiać, już tyle razy dostałam przez to po dupie...
szafirowa   inaczej- może być równie dobrze
28 stycznia 2013 14:38
opolanka, prenatal gripcare to nie jest lek homeopatyczny, to po prostu skoncentrowane mocno wyciagi z czosnku, maliny, jezyny i witamina C w formie kapsulek, ktore przy objawach grypy i przeziebienia mozna stosowac bezpiecznie w ciazy. Podobnie jak syrop prenalen - radze kupic oba w aptece. Najlpierw tabletki pojjesc, a potem syropek, zeby odpornosc poprawic.
opolanka   psychologiem przez przeszkody
28 stycznia 2013 14:42
szafirowa, dzieki. Chyba zakupie 🙂
Odwilz mnie wkurza....wyrznelam orla na dupsko wysiadajac z tramwaju - noga mi sie omsknela na sliskim 🙁
wkurza mnie presja posiadania dzieci...pół roku temu wyszłam za mąż ale jakoś oboje nie mamy potrzeby mieć dziecka i nie wiem czy w ogóle będziemy ją mieć. Czy to jest jakiś obowiązek w tym świecie?? z każdej strony o tym słyszę, boję się powiedzieć o moich odczuciach rodzinie (która itak już uważa to za oczywiste i non stop dopytują) i niektórym znajomym bo zaraz zostanę zakrzyczana, nie mówiąc o tv, gazetach i internecie, bo jak można nie chcieć mieć dziecka!, przecież to straszne, egoistyczne i nieczułe🙁 muszę powiedzieć że czuję się trochę zaszczuta przez to wszystko, jakby w tym kraju nie było prawa wyboru, bo trzeba robić tak jak wszyscy, bo inaczej jest się podłym egoistą
Mnie wkurza za to presja małżeństwa, jestem juz w prawie 2-letnim związku i coraz częściej dopytują się nas kiedy slub... 🤔
Mnie wkurza za to presja małżeństwa, jestem juz w prawie 2-letnim związku i coraz częściej dopytują się nas kiedy slub... 🤔


To wyobraz sobie co ja mam powiedziec po 7 latach  😁
to później będzie LEVEL 2. DZIECKO.
Ktoś   Dum pugnas, victor es...
29 stycznia 2013 08:45
"Świadoma(y) praw i obowiązków wynikających z założenia rodziny ..."

chyba tak brzmi początek przysięgi? 😉
rodzina może być dwuosobowa
kalaarepa, u mnie slubu jeszcze nie ma a juz slysze o dzieciach  🏇
Ale akurat dziecko mogłabym już mieć za jakąś chwilę, ślub też za jakiś czas. Ale to nie znaczy, że każdy w koło musi mi truć na ten temat :/
opolanka   psychologiem przez przeszkody
29 stycznia 2013 08:49
kalaarepa, to postaw sie i już. Musisz czuć się pewnie w swoich poglądach. Nie obraź się, ale wydaje mi się, że sama nie jesteś pewna tego, że nie chcesz mieć dzieci - inaczej nie czułabyś się zaszczuta.
Każdy ma prawo do swoich poglądów - zakłądając oczywiście, że linią obrony nie jest obrażanie tych którzy dzieci mają. Więc i Ty masz prawo do własnych decyzji.
Kiedy przychodzi taki temat, powiedz jasno, że Twoje życie prywatne należy tylko do Ciebie i jeśli zdecydujesz się na dzieci, to im powiesz. I że nie życzysz sobie rozmów na ten temat.
Jeśli postawisz sprawę jasno i będziesz konsekwentnie ucinała wszelkie dyskusje, to w końcu dadzą Ci spokój.

Wiem, co przechodzisz, bo my o dziecko zaczęliśmy się starać dopiero po dwóch latach małżeństwa, co wg niektórych jest co najmniej za późno. Ale strategia, o której pisze, przyniosła skutek.
opolanka masz rację... nie jestem tego pewna.. jednak jakaś tam cząstka by chciała..a jakaś większa nie ( ale nie wykluczam że to może się zmienić) a przez takie napieranie to zamiast mnie zachęcić to zniechęcają, może jak zobaczę malucha mojej przyjaciółki które ma się urodzić w maju to może się coś w nas obojgu obudzi???..🙂 Na dzień dzisiejszy jednak mój instynkt do dzieci jest nikły.
opolanka   psychologiem przez przeszkody
29 stycznia 2013 09:01
kalaarepa, dlatego musisz sobie odpowiedzieć sama na pytanie czego chcesz i dlaczego tego chcesz. Nie zamykaj sobie drogi na zawsze - kiedyś być może zachcesz, tak jak ja, mieć potomka.
Jeśli kategorycznie zamkniesz się w skorupie "nie chcę, nie będę" i nie dopuścisz zmiany do swoich myśli, gdy zdecydujesz się zostać mama, będziesz znów obawiała się docinek ze strony starych, zgrzybiałych ciotek "a tak sie zapierała", "a nie mówiłam".

Ktoś   Dum pugnas, victor es...
29 stycznia 2013 09:04
kalaarepa, jeżeli brałas slub kościelny,to niestety nie.
opolanka   psychologiem przez przeszkody
29 stycznia 2013 09:06
Ktoś, w kościele katolickim nie.
Ale w ewangelickim (luterańskim - też chrześcijańskim) - mąż i żona to już rodzina 😉
[quote author=Edy link=topic=20214.msg1669737#msg1669737 date=1359448322]
Mnie wkurza za to presja małżeństwa, jestem juz w prawie 2-letnim związku i coraz częściej dopytują się nas kiedy slub... 🤔


To wyobraz sobie co ja mam powiedziec po 7 latach  😁
[/quote]

Współczuję, pewnie przy każdym większym spotkaniu rodzinnym miałaś suszenie głowy  🤦 Chodź przyznam się,ze czasem tez podpytuje znajomych kiedy planują ślub itp,ale nie przy każdej okazji  😀
Edy, miałam?? MAM cały czas  😵
Chce miec slub, chce miec dzieci, ale chce tez sama o tym decydowac...
opolanka   psychologiem przez przeszkody
29 stycznia 2013 09:12
Ale musicie dziewczyny też zrozumieć, że np. nasi rodzice, wujostwo czy dziadki inaczej na to spoglądają - z perspektywy swoich czasów, gdzie 20-letnia dziewczyna była już starą panną, a dzieci rodziło się w wieku lat 18-20. I dla nich jakieś długie "chodzenie" to paradoks!

A są też ludzie w naszym wieku, którzy stali się małżonkami czy rodzicami, ten stan im się podoba i czują się jak głosiciele dobrej nowiny.

Nie traktujcie tego wszystkiego w taki sposób, jakby każdy chciał Wam zrobić na złość.

Wiecie, czego chcecie, wyraźcie swoje zdanie i zakończcie temat.
A no tak, MASZ  😵 Zastanawiam się,czy ja też będę kiedyś taka jak te wszystkie ciotki i babcie, czyli dopytywała z uporem się kiedy ślub dzieci  😁
zabeczka17   Lead with Ur Heart and Ur Horse will follow
29 stycznia 2013 09:13
kalaarepa heheh ja też słysze cały czas te cholerne standardowe pytania, w kółko i to samo- Kiedy dziecko?-Ostatnio odpowiadam tylko uśmiechem i kulturalnie zmieniam temat. Spowiadać sie nikomu z moich planów przecież nie muszę.
Ogólnie nienawidzę się tłumaczyć z mojego życia. Mam wrażenie że znajomi którzy no nie mają  o czym ze mną porozmawiać zagadują o dziecku. No rozumiem że temat rzeka ale póki co nie dla mnie. Tym bardziej jeśli chodzi o moje przyszłe  potomstwo 🙂
Czasami, kiedy ktoś bywa zbyt mocno nachalny, to wyskakuję: - A co cie to interesuje? Z tobą go sobie nie zrobię ( oczywiście mówie to do płci przeciwnej)  😉
Wcześniej męczono mnie- Kiedy ślub?  Gdzie po 6 latach związku wytykano mi, że tak późno się zdecydowaliśmy.
Kiedyś mnie to irytowało dzisiaj już śmieszy.Ludzie są ciekawi, interesują się, czują jakąś taką potrzebę wchodzenia z butami w twoje życie, plany. Ja to zlewam i to najbardziej drażni. 🙂
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się