Kącik Małolata...:D
Matuzaalem, obóz to tylko max 2 tygodnie pewnie 🙁 namawiaj mamę a ja niedługo uderzam do Basi jak mają się sprawy planowania dobudowy drugiej stajni i wakacji 😎
wymodelowana, inwokacja się chyba zaczyna od "Litwo..." (-;
maiiaF niestety na początku nie 🙁 wyjeżdżam 26 a wracam 2.
Matuzaalem - co do tempa uczenia się to ja bym się nie martwiła. Każdy zaczyna galop w swoim czasie. Poza tym ile dokładnie jeździsz? Z przerwami, bez? 😉
Facella, no tak, tak, teraz dopiero przeczytałam, co napisałam 😂
maiiaF - już ją namówiłam w razie czego 😁 Zbieram kasę, a ona mi tylko pomoże z resztą. Bo nie chce od niej brać tyle pieniędzy bo jakby na to nie patrzeć to dużo kasy wyjdzie nie tylko za sam obóz, ale jeszcze za dojazd, jeszcze trzeba będzie kupić parę rzeczy, wziąć jakieś pieniądze ze sobą czy coś.
nifhel - 2,5 - 3 lata będzie z długimi przerwami. Na początku jeździłam praktycznie przez wiosnę, lato i jesień. Zima zawsze była w domu przy herbatce z jakąś książką. Poza tym jeżdżę raz na tydzień, a w ostatnim czasie przestałam jeździć w starej stajni, pojechałam do nowej a że koszty większe to jeździłam raz na 2 tygodnie, zdarzało się też że raz na miesiąc. Zresztą wcześniej też nie jeździłam tydzień w tydzień, czasami mi coś wypadło. Bo to chora byłam, to urodziny, to test, to jakiś konkurs... Potem się wkurzyłam bo nijak nie dało się dogadać z instruktorką żeby mieć z nią jazdy a nie tylko teren i teren i wróciłam do starej stajni. Wiem na czym teraz bynajmniej stoję. I wali mnie już to że długo byłam na lonży, potem zdałam sobie sprawę że jednak to dobrze. Bo i dosiad lepszy i z koniem się bliżej zakumplowałam. Szkoda tylko że teraz nie mogę na nim jeździć 🙁
Kamita01, o nie 🙁 znaczy moje ferie zaczynają się 19 stycznia, ale 21-22 mam jeszcze zajęcia z geografii, więc w Warszawie pewnie będę od 24-25. a ferie kończą mi się 3 lutego...
jeszcze trzeba przed/w trakcie ferii zorganizować jakiś rajdzik stajenny 😎
Matuzaalem, no ja jeżdżę ponad 2 lata (jakieś niecałe 2,5) z dużymi przerwami (3 tygodniowe, 2 miesięczne, a zdarzyło się i 5 miesięczne). Jeżdżę raz w tygodniu, chyba że pogoda zła to przez brak hali trzeba robić kolejną przerwę. Na początku 'kariery' jeździłam baaardzo nieregularnie, raz na tydzień, dwa, raz na miesiąc. Ot, rodzice uznawali że to tylko moje widzi mi się i mi przejdzie, dlatego się w to nie angażowali. Teraz jest już lepiej, jeżdżę 1 w tygodniu, w wakacje 3-4 (bo jednak 30 km to trochę daleko + opłata za jazdę). Także wszystko jest dla ludzi, tempo każdy ma inne, a poddawać się nie należy. 😉
maiia, też bym się chętnie dowiedziała kiedy pojedziemy, jak się dowiem to będziecie pierwsze, którym powiem Małolatki. Mniam mniam, narobiłam sobie smaku teraz no 🍴 🙂
vicke, Ciebie to zapraszam do Warszawy jak tylko wrócisz! 💘
A w wakacje to już w ogóle, Małolaty all day all night 😁
Będziemy świętować moją 18. (Jak to dziwnie brzmi 😲 Przecież ja dzieckiem jeszcze jestem 🤔wirek: )
Matuzaalem, no tak, u Ciebie to dojazd dużo zrobi, bo to niemalże rosyjska granica... i powiem Ci, że brałam kasę ze sobą a nie było na co wydać, bo my się prawie ze stajni nie ruszaliśmy 🤣
Heval, dobra dobra, to czekam! 😀 i potem zabiorę się za pieczenie 😎
nifhel - właśnie nie chcę się poddawać. Teraz strasznie żałuję że przestałam jeździć w starej/nowej stajni przez własne widzi-mi-się. Ot uroiłam sobie że nic się tam nie mogę nauczyć jedynie stać w miejscu. Nie wiem dlaczego. Może dlatego że strasznie długo byłam na lonży, potem długo czekałam na ten pierwszy galop, pierwszy teren. Teraz żałuję jak cholera może przez to bym już była o kroczek nawet taki malucieńki dalej ale zawsze to coś. Pojechałam do innej stajni z koleżanką pierwsze jazdy oczywiście z nią i jej ciocią, z instruktorką bardzo fajnie. Potem jeździłam już sama bo mamy nie po drodze (dojeżdżałyśmy z innych miast jednym samochodem). Jak tylko przestałam z nią jeździć to albo instruktorki nie było i jeździłam w tereny, albo miałam (jeden jedyny raz) jazdę z p. Wojtkiem, często dostawałam na jazdy konia mniejszych rozmiarów lat 30 który chodzi w hipoterapii. P. Wojtek spoko facet wymagający co uwielbiam bo wiem że mogę się czegoś nauczyć. Potem jeszcze pojechałam raz czy dwa i postanowiłam że wrócę do starej stajni. I teraz jest dużo lepiej. Poprawiam stare nawyki, które nabyłam w tamtej stajni. I czuję jakbym zaczynała od początku.
maiiaF - to już o jeden "wydatek" mniej mam. Nawet dobrze. Wolę przytargać ze sobą w pociągu czy busie worek marchewek czy jabłek 😁 Już powoli planuje kupić jakieś ciuchy na jazdy nowe. Bryczesy mam, nawet dwie pary, ale rozglądam się za skarpetkami, bluzkami, swetrem i kurtką bo kurde w zimie nie mam w czym jeździć.
Matuzaalem - na początku swojego jeździectwa też byłam zawsze cholernie zła na siebie, i na trenera, że jeszcze nie galopuję. W internecie roiło się od zdań, że galop to już po paru miesiącach mieli, a ja prawie rok i nic. Pierwsze galopy miałam właśnie po roku jazdy i teraz trenerowi jestem wdzięczna. Wiem, że robił wszystko żeby odpowiednio mnie do tego przygotować, żebym się nie bała i nie spadła po pierwszych foulee. Dlatego na te stwierdzenia, że ktoś galopuje np. po 3 miesiącach jazdy raz w tygodniu przymrużam oko i tylko się uśmiecham. Bo każdy uczy się w swoim tempie, a im później galop, tym lepiej jesteś przygotowana. 😉
Wiesz jak poczułam jak to jest galopować to też się śmiałam z tego że już np. na 2 jeździe mieli galop (znam takie przypadki osobiście). Teraz tylko chcę się rozwijać i jestem zła. Ale nie z powodu że idzie mi tak wolno czy coś. Tylko z tego że na siłę chciałam zrobić z siebie nie wiadomo jakiego jeźdźca.
Znam to z autopsji. Teraz trochę zmądrzałam i uczę się powoli i dokładnie, niż na hura aby szybciej. 😉
Heval Miłości moja, do Ciebie wbijam nawet bez zaproszenia 😁
( Kij że nie wiem gdzie mieszkasz, lecę do Ciebie! 👀 )
vicke, nakieruję Cię 🙂 W lesie prawie, że mieszkam. Tak na dole i po lewo 😁 Kawałek nad Kamitą i Wilczyk 😀
Nie było mnie 2 dni, a wy tyle naprodukowałyście 😀
Odnośnie galopów-ja swój pierwszy miałam na 3 lekcji 😵 Niby było ok, ale jak zmieniłam trenera nie wiedziałam nawet co to anglezować na dobrą nogę. Więc sądzę, że lepiej później, ale być gotowym.
Byłam wczoraj na stajni. Misiek mnie ugryzł. Jak sprawdzałam czy ma kłąb zdarty. Przejechałam dłonią po linii kręgosłupa, a tu jeb-złapał za drugą rękę. Dzieciaki mu chyba obiły grzbiet. Kurde, najgorsze jest to że ja na to nic nie poradzę. 🙁
Pochwalę się, że wczoraj wycięłam mojej kobyłce serduszko na zadku, jak się dowie, że to serce, to mnie zabije 😁 Taka poważna pani z sercem na zadzie 😀 Jutro zrobię zdjęcia to wam pokaże.
anioleczek.97, bo na rv wchodzi się częściej! 🤬 Dlaczego nie możesz nic na to poradzić?
kortina, mój miał mieć bombę na zadku (która by mu bardzo odpowiadała, przypuszczam 😁 ), ale goliliśmy na spontanie i ni ma 🙁
wymodelowana, chciałabym golić, ja..... cięłam nożyczkami 😂 z resztą palce mam spuchnięte od manewrowania nimi, a wzorek i tak muszę jeszcze poprawić. Niektórzy twierdzą, że mojej mogłabym wyciąć coś na kształt tabletki, albo najlepiej kilka, w końcu ma na imię Wiagra.. 😁
Ooo, no to nieźle! Koniecznie fotę wrzucaj! Co do imienia, to... wybacz, ale parsknęłam śmiechem 😂
wymodelowana przyzwyczaiłam się 🤣 Najlepiej jest na zawodach, idziemy się zapisać, mówię imię, a pan do mnie: "O to ostro zaczynacie z rana" 😁 miny ludzi, szczególnie facetów, też bezcenne 😀
kortina zawsze marzyłam i nadal marze że jak będe mieć swojego konia to żeby miał coś wyciętego na zadzie 😍 moja koleżanka miała słonia, uroczo to wyglądało.
małolaty, nie mam dla was teraz zupełnie czasu, ale przybyłam na chwilę się pochwalić 😁
A mianowicie : ten rok jest cuuuuuuuuudowny a moje życie wygląda tak : 😍 😍 😍 😍 😍 😍 😍 😍 😍
i nie jestem już tak do końca alone 😎
infantil ale super 😀
boże, jestem ostatnio tak do porzygu szczęśliwa 😍 M. zdał instruktora, więc jedziemy na narty w ferie i będzie mnie duuużo pouczał 😍
edit: co robiła dzisiaj moja dusza jak wrócił i się z nim widziałam:
w ogóle dla wszystkich ten rok jest wspaniały jak widzę 😜
niestety nie dla wszystkich, a miło by było 🙄
Nawet bardzo miło by było. Wszystko się popsuło.
to przepraszam... co sie dzieje dziewczny? 🙁