Sprawy sercowe...

ale to przeciez normalne i dziala w obie strony 🙂
No normalne, ale w podstawówce😉
myślałam że rozmowa poprawi stosunki, a nie oszukiwanie i siebie i jego 😎
ale to przeciez normalne i dziala w obie strony 🙂


Normalne? U nas jest odwrotnie. Jak się zbliżamy, to wspólnie, tak jakoś się mobilizujemy 😉

Takie "gonienie króliczka" to raczej czas niezobowiązujących randek, niedojrzałości emocjonalnej, zabawy, boć "nie o to chodzi, by złowić króliczka, ale by gonić go" 🙂
a tam gadacie. Nie chodzi przeciez zeby teatralnie "odstawiac" partnera i czekac az zlowi wedke i zacznie za nami biegac. Po prostu jesli ktos zajmuje sie soba, a nie czepia sie partnera i lazi za nim w dzien i w nocy, jest dla drugiej strony atrakcyjniejszy i totalnie nie zgadzam sie z tym ze to "przedszkole i niedojrzalosc emocjonalna". Same tu czesto mowicie ze cenicie partnerow z pasja i takich, ktorzy potrafia zajac sie soba.
W dlugotrwalym zwiazku tez ma sie momenty bliskosci i oddalenia, przeciez to jest zdrowe.
Mam maly problem...

kolega z uczelni, polak, zaprosil mnie na slub w swojej rodzinie. mamy zyczliwe, kolezenskie stosunki, moj C rowniez go lubi ALE to tylko kolega ❗ on zdaje sobie z tego sprawe ale skad wiezlo mu sie takie pytanie? 🤔 zaproponowal ze zapyta sie C czy moge z nim pojechac. ja nie jestem zainteresowana, on do tego starszy o 15 lat, co dla mnie jest duza roznicca wieku.

hmm 🤔 co w tej glowie sie dzieje? 😵
moze po prostu nie ma z kim isc a z Toba czuje sie swobodnie - lepiej isc z kolezanka z ktora sie dobrze dogaduje niz lapac "randke" ktora nie wiadomo jak sie odnajdzie na weselu. Ale jesli sie nie czujesz na to to mu powiedz 🙂
nerechta ja to rozumiem. ale studiujemy w innym kraju, co wiaze sie z przylotem do polski na caly weekend. (nie mowiac o kosztach rowniez)

do tego jestem na etapie mieszkania z C i po prostu nie bardzo widze "wypozyczenie" mnie na weekend.

jakos malo tolerancyjna jestem 😂
Ja zawsze w takiej sytuacji zadaję sobie następujące pytanie: czy gdyby to dotyczyło mojego faceta, to czy miałabym coś przeciwko? Może zastanów się Losia, jakbyś się poczuła, gdyby jakaś koleżanka Twojego C zaprosiła go na ślub do Australii - jeszcze lepiej, gdyby on się tak jak Ty zaczął nad tym zastanawiać, a może nawet chciałby to zrobić?
W związku obowiązuję pewne reguły, z czego jedna to: z obcymi dziadami (jakby to zapewne powiedziała dodofon) na żadne wesela się nie chodzi. No chyba, że to Twój dobry przyjaciel, ale tu mi pachnie absztyfikantem...   👀
Mam maly problem...

kolega z uczelni, polak, zaprosil mnie na slub w swojej rodzinie. mamy zyczliwe, kolezenskie stosunki, moj C rowniez go lubi ALE to tylko kolega ❗ on zdaje sobie z tego sprawe ale skad wiezlo mu sie takie pytanie? 🤔 zaproponowal ze zapyta sie C czy moge z nim pojechac. ja nie jestem zainteresowana, on do tego starszy o 15 lat, co dla mnie jest duza roznicca wieku.

hmm 🤔 co w tej glowie sie dzieje? 😵


Hiacynta, mi sie wydaje, ze zaznaczylam, ze nie chce jechac. chodzilo mi tylko o to, ze znajomy postawil mnie w niezrecznej sytuacji i napisalam, ze nie rozumiem skad takie pytanie z jego strony. wie ze jestem szczesliwa w swoim zwiazku i nie mam ochote na harce i zabawy z obcym mezczyzna na czyims weselu.
mam dokladnie takie samo podejscie jak ty na ten temat.
No to nie rozumiem, gdzie tu "problem"? 😉
Losia, to mu to powiedz. Bez spiny, jak normalny to zrozumie.
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
07 stycznia 2013 17:23
A jak się kot miewa?
ale Losia chyba nie pyta co ma zrobić, tylko zastanawia się nad specyfiką myślenia mężczyzn;P przynajmniej ja to tak zrozumiałam😉
Kot podjeła męskie decyzje,sprawy sie rozwiaza na dniach,gdy zloze pozew...

narazie musze umowic sie do adwokatk(dzis jej nie bylo)i,zeby mnie dobrze pokierowala

Ale wcale nie jest mi z tym zle,wiem ze musze zlapac moje zycie za rogi i życ,a nie wegetowac...

Dzieki Jara ze pytasz :kwiatek:
miałam iść na randkę.... i nie poszłam  😵  😁 😁 😁
Dlaczego tak jest, że jak jest już ktoś, kto mi się podoba to on nie jest zainteresowany. A w tym samym czasie dwóch facetów chciałoby się ze mną spotkać, to ja nie mam ochoty, żaden z nich nie jst w moim typie. Najgorsze jest to, że moja przyjaciółka co chwilę mnie z kimśc swata, co już dwa razy skończyło się klęską 🙁 Więc może ze mną jest coś nie tak, może mam coś co odrzuca facetów. Po sylwestrze spędzonym z samymi parami mam mega doła...

Ej Kot serio?!  No to co... powodzenia! Dzielna i silna Laska jesteś 🏇
Ale i tak... smutne to...
solusiek, tak to zwykle bywa. Ja też tak ostatnio miałam. Jeden, który mi się podobał był niezainteresowany, a dwóch zupełnie nie w moim typie bardzo chciało. Na jednego nawet ostatnio się tu żaliłam 😉
Po prostu chyba trzeba spokojnie poczekać na tego odpowiedniego kandydata.

Ale teraz mam nadzieję, że coś się zmieni. Chociaż przez święto i zamknięte sklepy w niedzielę obiad nie wyglądał tak jak sobie to zaplanowałam 😉
Julita nie taka silna, mam sztab ludzi za soba,trzymaja mnie za rece,nogi.

Smutne jest to ze obsmarowal mnie do naszych wspolnych znajomych,pisze z nimi za moimi plecami... w moim własnym domu...
Tak nie zachowuje sie mąż-głowa rodziny?
ale Losia chyba nie pyta co ma zrobić, tylko zastanawia się nad specyfiką myślenia mężczyzn;P przynajmniej ja to tak zrozumiałam😉


dziekuje :kwiatek:

postanowilam porzucic moje rozwazania 🤣
na wesele nie mam zamiaru pojsc i niech tak zostanie
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
07 stycznia 2013 21:10
kot, smutne to, a pamiętam jak podziwiałyśmy Cię jako panią młodą? A czy Twój obecny-przyszły ex zrobi out  z Twojego domu?
ewuś Ja wiem, że tak to zwykle bywa, tylko w moim przypadku zdarza się to za często ;/  Zresztą ze mną jest też taki problem, że jak juz ktoś się mną zainteresuję to ja "uciekam". A może czasami powinnam spróbować, może raz się spotkać, bo może akurat zmienię zdanie. Tak przynajmniej mi wszyscy mówią.

Ja smieje sie sama  z siebie, ze zgodziłam sie na ta farse,ale coż znalam go tyle lat,tyle razem mieszkalismy,przeżyłam z nim ciezkie,ale tez wspaniałe chwile
,a tu taki klops...
musze teraz odzyskac siebie...

wyleci,wyleci... w sumie na jego miejscu bym sie juz wyprowadziła,ale no brak honoru przewaza widocznie...
solusiek, jakbym o sobie czytała..
kot, trzymaj się! faktycznie, brak honoru to najlepsze określenie dla całej tej sytuacji
Solusiek, mam bardzo podobne odczucie, albo ja jestem niezainteresowana, albo facet nie jest zainteresowany. A do tego wszyscy faceci, którzy się mną interesują są z mojego towarzystwa, więc nawet nie moge im kazać spadać na drzewo, bo nie wypada, więc staram się ich jakoś delikatnie zniechęcić  :/
Poza tym utknęłam gdzieś pomiędzy starym związkiem a postawą "dobrze mi samej" i nie bardzo wiem jak wybrnąć z tego stanu, chociaż jestem przekonana, że facet się znajdzie sam, nie trzeba robić i szukać niczego na siłę.
Nie było mnie tu dobre polroku, ale jestem w totalnym szoku! kot trzymaj się!!!
Też uważam, że kiedyś znajdzie się ten odpowiedni, który zainteresuje się mną ze wzajemnością. Pomimo tego, że jestem juz jakiś czas sama to nie chcę byc singlem. A los robi wszystko, żeby tak było.  Ja zresztą myślę, że chyba za bardzo chcę kogoś znaleźć. Powinnam wyluzować i normalnie żyć. Ale czasem tylko łatwo powiedzieć, trudniej zastosować w praktyce.
kot życzę Ci dużo siły
solusiek też przechodziłam etap "szukania faceta". W desperacji zawiało mnie aż na Symaptię. Po tym niezmiernie dziwnym doświadczeniu jakoś odechciało mi się randkowania i ogólnie męskiego towarzystwa. Od 2 miesięcy żyję sobie w błogi przeświadczeniu, że żaden osobnik płci męskiej nie jest mi potrzebny do życia. Czasem tyko mam małe napady paniki, że zostanę starą panną ze stadem zwierząt i będę pachnieć naftaliną.  😁
solusiek, ja po  rozstaniu nie mogłam się pogodzić z tym, ze jestem sama i chyba też aż za bardzo kogoś szukałam i oczywiście długi czas nikogo nie było. Nawet takich, którzy by mnie nie interesowali. Teraz faceci zaczęli się jakoś sami pojawiać koło mnie 😉 ale też mam teraz zupełnie inną sytuację w życiu i jakoś wreszcie przyszło to, że potrafię cieszyć się życiem 😉
Kot, trzymam kciuki i życzę wytrwałości.
Lov   all my life is changin' every day.
07 stycznia 2013 22:35
kot, czytałam co nieco wcześniej, trzymam kciuki i powodzenia :kwiatek:
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się