... ślub :) ...
Muffinka, mi też wiele do szczęścia nie jest potrzebne wbrew pozorom 🙂 Nie potrzebuję wypasionych fotografów i kamerzystów, nie potrzebuję sali za miliony (mam naprawdę tanią jak na okolice Warszawy). Potrzebuję tylko pięknej ceremonii w ogrodzie 😀 Uważam, że nie-katolicy też mają prawo do ładnej oprawy swojego ślubu, jaką mają ludzie biorący ślub w kościele. Nie godzę się na taśmociąg w USC. Byłam wielokrotnie na ślubach w urzędzie i to nie to.
Znów jest iskierka nadziei, dodzwoniłam się do wójta i podpowiedział mi pewien wytrych. Już z niego skorzystałam i czekamy dalej. Normalnie jak jakaś telenowela, ech 🙂
Trzymam kciuki bo bardzo bym chciała żeby Wam się udało 😉
P.S. Ja fotografa miałąm drogiego (dwóch dokładnie) ale to pamiątka na całe życie.
Muffinka, dzięki, kciuki bardzo wskazane! Wiesz, ja niby salę też mogłabym mieć droższą, ale co poradzę że mi się ta tania najbardziej podoba 😀
Ja początkowo miałam obiekcje czy sala będzie ok, bo u nas nawet klimy nie było - ale to dlatego że mieliśmy gigantyczny taras koło sali. I to mnie wn iej urzekło. A sala sama w sobie w sumie zwykła. Ale etraz nie żałuję, ostatnio gadałam z koleżanką o naszych ślubach. Mówiła że pamieta że byo super żarcie i super zabawa🙂 i to mi wystarczyło.
Dzionka też trzymam kciuki żeby jednak była decyzja pozytywna :kwiatek:
Dzionka ja zdjęcia, Tomek super film i będziecie mieli pamiątkę od serca 🙂 !
akzzi, dzięki! Dzisiaj decyzja została wysłana, jeśli priorytetem to jutro ją odbiorę. Nie powiem, stresik jest...
mery, o nie kochana, tyś gość, zdjęcia to przy okazji 🙂 Ale właśnie o taką pamiątkę od serca mi chodzi :kwiatek:
to czekam na wieści!
Taki off topic, ale jak ja Wam zazdroszczę, że wy z większych miast to się tak znacie!
W moim przypadku tylko cywilny, ale zostały 3 tyg.
Podziwiam Was bo spoglądając na to co dzieje się teraz nie umiem sobie wyobrazić jak sytuacja wygląda przed ślubem kościelnym.
Ja wciąż czuję, że nic nie jest zrobione.
Też tak miałyście?
W moim przypadku tylko cywilny, ale zostały 3 tyg.
Podziwiam Was bo spoglądając na to co dzieje się teraz nie umiem sobie wyobrazić jak sytuacja wygląda przed ślubem kościelnym.
Ja wciąż czuję, że nic nie jest zrobione.
Też tak miałyście?
Ja planowałam wszystko dużo wcześniej i paradoksalnie to właśnie kiedy było jeszcze dużo czasu czyli jakoś na rok przed czułam "presje załatwiania". 🙄 A przed samym ślubem był już luz blues 😉
Może fakt, że mieliśmy 1,5 miesiąca tylko na załatwianie mnie tak paraliżuje.
Dzionka i co????????????????????????????
No właśnie Dzionko!!!!!!!!!!!!!!
Muffinka, whitemoon sprawa w toku, "werdykt" raczej negatywny, tego się dowiedziałam dzięki znajomościom. Wójt "wyjechał", a babsztyl z USC nie odbiera ode mnie telefonów. Jadę tam w poniedziałek na ostateczną rozmowę. Jestem podłamana. Poza akcją "Rodzić po ludzku" powinna być jeszcze "Brać ślub po ludzku", bo to przechodzi wszelkie pojęcie - serio mam brać ślub w paskudnej sali bez klimy w urzędzie, która pomieści 50 osób, a u mnie będzie 100? Ech, wszystko mi opada.
Hihi, ale mam z was kibiców - aż mi lepiej trochę 😀
Dzionka, co za beznadzieja!
Pamietam jak majeczka brała ślub.
W plenerze, poza Warszawą, z końmi...i na dodatek kościelny.
Myślałam, że to nie możliwe, a jej się udało i była zachwycona.
Czy ci cholerni urzędnicy są powaleni, ze wymyślają takie ograniczenia?
Szczerze? A ja myslałam, że to tylko kwestia kasy, że jak się odpowiednio zapłaci to się ma...ale jak widać niekoniecznie.
Może jeszcze nic straconego Dzionka, trzymam kciuki.
Dzionka - spróbuj w innym urzędzie! Co za babsko... :/
Dziewczyny, mi się nie chce nawet komentować tej sytuacji... Zobaczymy co z tego wyjdzie w końcu. Mamy ugadane inne miejsce z umówionym już urzędnikiem, więc tragedii nie ma, ale mi się marzy ten dwór no...
A dwór + inny urzędnik nie wchodzi w grę ? 🙂
No właśnie nie, bo jest ta pieprzona rejonizacja - a więc urzędnik z miasta A może udzielić ślubu tylko na terenie gminy miasta A...
Ahh, no tak, przecież nigdy nie może być zbyt pięknie. Co za shit :/ Trzymam kciuki mocno! 🙂😉
O rany Polska to jednak straszny kraj 😤
Dostaliśmy decyzję (to znaczy nie dostaliśmy, bo baba ZAPOMNIAŁA wysłać 😵 ale dodzwoniłam się dzisiaj i prawie zmusiłam ją do podania mi jej przez telefon) - odmowną. Myślimy dalej. Nawet się nie zmartwiłam, już mi trochę wszystko jedno.
Szkoda ale jestem pewna że wymyślicie coś innego. Innego i wcale nie gorszego :kwiatek:
Dzionka, mam nadzieje, że powiedziałaś jej co o niej myślisz???!!!!
Głupia stara baba! Ble!
Dzionka, nie można się od tego jakoś odwoływać? Choćby dlatego, że powinniście dostać decyzję na piśmie, a babce się "zapomniało"? Trzymam kciuki i wierzę, że Wam się uda wziąć ślub po swojemu!
A to sztywniaki!
Co im zależy? Rozumiałabym gdybyście chcieli żeby ceremonia była na środku rozlewisk Biebrzy albo na dachu Mariotta 😉
Ale normalnie w miłym ogrodzie? Po "hamerykańsku"? To chyba nawet fajniej, niż wciąż w tych samych 4 ścianach..
nie chce im sie przejsc na 2 strone ulicy, ehh.
ja bym sie chyba z samej zlosliwosci odwolywaja. jak sie "zapomnialo" i nie dotrzymala terminu odpowiedzi na wniosek, to mozesz jeszcze dowalic biurwie 😁
Dziewczyny, walczymy dalej. Jak coś zostanie ustalone i przyklepane, to się pochwalę 🙂
A właściwie to dlaczego nie może ten urzędnik ruszyć tyłka z urzędu...? Są na to jakieś przepisy, czy to jest jakaś wydumka, że nie i już..?