Ha.....
Moja prababcia mawiała "Co w Nowy Rok, to i przez cały rok".
W związku z tym wystawiliśmy nasze enduro. 😍
Bosze...... jak ja to jednak lubię. 😍
Po lodzie jeszcze nie jeździłam. Mówię wam- czad. Daje się gazu, a tylne koło idzie sobie zupełnie na bok i cały motocykl przeciąża na bok. Hamować nie wolno. Coś jak z samochodem, ale pięć razy gorzej. 😉
Dałam radę. Przejechałam wszystko co mąż bez oszukaństwa i nie wywaliłam motocykla.
Robiliśmy 6 km po lesie przez godzinę. 😉



