Kącik luzaka

Cariotka   płomienna pasja
26 września 2012 19:01
kochani, jakie są stawki dla luzaka w Krakowie (a dokładniej w okolicach)? Interesuje mnie stawka za godzinę pracy.
Lonżowanie, jeżdżenie, karmienie, sprzątanie boksów. Praca bez umowy.
wróciłam z zawodów w Arezzo, z medalami  😅
spałam po 5h, ciężko, ale dałam radę, lubię jeździć na zawody
zadowoleni wszyscy, pogoda dopisała  😀
Dziewczyny znacie może KJ Jackiewiczów? Wiecie może jak tam w tej stajni jest? dostałam propozycji pracy jako luzaczka w tamtejszej stajni.
Constantia   Adhibe rationem difficultatibus
01 października 2012 20:02
Fantazja super!!!! Gratulacje!!!


Ja na razie na zawody się nie wybieram, bo wsadzili mnie w siodło.
Fantazja wow, gratulacje!  😀

Constantia awans na jeźdźca? Na stale?

A ja przedwczoraj wróciłem z juz moich drugich miedzynarodowych, kilkudniowych zawodów 😀 Pracy sporo, miałem 6 koni do ogarnięcia, ale było bardzo fajnie. Konie sie spisały, atmosfera super 😀
przyjechaliśmy ze złotem, srebrem, brązem (chyba nawet dwoma)  😅
a dziś zadzwoniła do mojej szefowej Valentina Truppa i zaprosiła na zawody do Mediolanu 26-28 październik, jakaś wielka gala
o tutaj
http://tuttodressage.it/?p=13802
będą Edward Gal, Beata Stramler, Anna Merveldt, Hanspeter Minderhoud, Patrik Kittel, Vicky Maztheurer, Laura Bechtolsheimer
oj chcę tam pojechać jako groom  🤣
kochani, jakie są stawki dla luzaka w Krakowie (a dokładniej w okolicach)? Interesuje mnie stawka za godzinę pracy.
Lonżowanie, jeżdżenie, karmienie, sprzątanie boksów. Praca bez umowy.

stawki są żenujące
A dokładniej o tych stawkach, jeśli można wiedzieć?
Mnie samą bardzo to interesuje 🙂
Constantia   Adhibe rationem difficultatibus
02 października 2012 19:25
Constantia awans na jeźdźca? Na stale?

Na razie tak. Mam 7 koni. 6 młodziaków, w tym jeden surowy i jedna starsza klaczka, która w sumie jak młodziak, bo długo w siodle nie chodzi.

Fantazja na takie zawody to też bym z chęcią pojechała 🙂
Constantia, mój facet mi wczoraj uświadomił, że na te zawody i tak nie pojadę, bo jedziemy na wesele.... f.ck  😤  zapomniałam o weselu, to ten sam weekend  😤
Zapraszam do ogłoszeń
[img]/forum/Themes/multi_theme/images/warnwarn.gif[/img] Ogłoszenie w złym miejscu
Constantia   Adhibe rationem difficultatibus
09 października 2012 18:21
Fantazja no i nie ma rady na rodzinne imprezki.
Co tu tak cicho? 🙂

9 naszych najlepszych koni wyjechało już jakiś czas temu do Emiratów Arabskich, ja zostałem w Belgii i w tej chwili mam 7 koni + 2 kucyki, razem z jednym jeźdźcem. Robi się coraz chłodniej, kupe derek muszę codziennie zmieniać 😉 Oby woda nie zamarzła w poidłach jak przyjdą mrozy...Szefowa wyleciała dziś odwiedzić partnera w Dubaju, więc sobie rządzimy z Hugo :P
A ja chyba od przyszłego tygodnia będę w okolicach Nurnberg 😀 mieszka ktoś w okolicach?:🙂😉)
Constantia   Adhibe rationem difficultatibus
14 listopada 2012 19:05
Szukają luzaka w Ciekocinku. Kurcze jak widać ciężko zagrzać miejsce na dłużej. Do Królmetu też szukają. Ciągle rotacje.

grzesiek.1993 no to można spokojnie popracować 😉
W Królmecie zawsze jest taka rotacja kto był to wie... oprócz tego Lotar szuka już długo i znaleźć nie mogą...Ja już od roku nie pracuje jako,, przynieś, podaj, pozamiataj"
Luzak niby prawa ręka zawodnika ale co do czego to zawsze jakieś nie ludzkie warunki albo traktowanie...
ehhh niewdzięczny zawód...
Constantia   Adhibe rationem difficultatibus
15 listopada 2012 18:19
No to prawda, że ciężko znaleźć kogoś normalnego, kto nie cudaczy i nie wydziwia.
u mnie, to by sie chyba znalazla poduszka i kocyk 😉
sei   . let's grow old together & die at the same time .
16 listopada 2012 03:08
Szukają luzaka w Ciekocinku. Kurcze jak widać ciężko zagrzać miejsce na dłużej. Do Królmetu też szukają. Ciągle rotacje.

grzesiek.1993 no to można spokojnie popracować 😉

tak często w ciekocinku szukają? mam znajomych pracujących tam już ~3-4 lat i oni bardzo zadowoleni. chciałam nawet skorzystać z oferty, o której mówisz, ale mam własne kopytne na głowie.

a tak ogólnie to wielki  👍 dla wszystkich luzaków. miałam taki epizod jakiś czas temu i to była klęska. fakt, że trafiłam kiepskiego człowieka, ale i tak ciężko mi się przekonać do tej pracy. co innego jeszcze w domu, ale wyjazdy na zawody?  😵
Ja zostałam na dzień dobry rzucona  na głęboką wodę. Nigdy nie robiłam przy sportówkach a po tygodniu pracy pojechaliśmy na ogólnopolskie z 7 koni 🤔 i wszystko sama miałam na głowie masakra jakaś ale przeżyłam i w nagrodę na następne zawody 8 koni...Szkoła życia jak nic...Brak życia prywatnego stres zmęczenie kontuzje ale nikogo to nie interesuje...raz na CSi byłam ze skręcona kostką i nikt się nie przejmował...ale mam to za sobą i obecnie opiekuje się prywatną stajnią i sama sobie jestem szefem
Ja ogólnie też mam już dość,, typowego'' luzakowania,możliwe że trafiałam na kiepskich ludzi.W każdej z prac siedziałam od 7 do 21 gdzie jeszcze czasami musiałam o 22 robić obchód 🤔wirek:.Jak pojechałam na ,,urlop'' na 3 dni to potem musiałam pracować 3-4tyg bez wolnego no bo przecież miałam kilka dni wolnego 🤔 Całe szczęście trafiłam do małej prywatnej stajenki gdzie mam pod opieką max 7koni,na zawody nie jeżdżę ponieważ to hobby szefostwa więc jeżdżą całą rodzinką, a że ich  syn teraz dostał nominację do kadry to na pewno w przyszłym roku pobędę więcej sama w stajni.
no to chyba ja jestem szczęściara, że trafiłam tu gdzie jestem
fakt, że się pracuje od 7 rano (czasami nawet od 6) do 19-20 (mam przerwę między 12:30 a 15:30), mamy fajną atmosferę, szefowa często się pyta o nasze zdrowie, od czasu do czasu premie, wakacje mamy ustalone 3tyg w roku (płatne), ale jak ktoś potrzebuje więcej to też pójdzie na rękę, tyle że bezpłatne; mamy ciuchy od szefowej z logo stajni (od koszulek polo, t-shirtów, bluzy po kurtki bomberki i zimowe, które są świetnie wykonane, ciepłe, nieprzemakalne; kilka razy w roku są organizowane imprezy z różnych okazji, mnóstwo żarcia, napoi, alkoholi itp, są zaproszeni zawsze WSZYSCY, od stajennych po sponsorów nawet.
Dla mnie ogromnym plusem jest też to, że mogłam przewieźć swoją klacz, a płacę tu grosze (mniej niż wynosi minimalna opłata za wyżywienie konia).
fakt czasami roboty jest mnóstwo i wszystko w pośpiechu lub nerwach, ale podsumowując wszystko jest super
a zawody? zawsze kocioł, zmęczenie, ale jak jest dużo koni i roboty to nawet szefowa pomaga.

ufff ale się rozpisałam
sei   . let's grow old together & die at the same time .
16 listopada 2012 13:20
Fantazja, jak jest fajny zespół to kocioł itp nie przeszkadzają 😉
super, że tak dobrze trafiłaś. kobyła też nie narzeka, więc tylko zazdrościć 🙂
Fantazja to w sumie trafiliśmy podobnie 🙂 Bardzo się cieszę, atmosfera w pracy jest bardzo ważna.

A ja mam kobyłkę do jazdy! 😀 Jak to fajnie jeździć na dobrze wyszkolonym koniu... Zero problemów, trzaskam zmiany nogi w galopie, łopatki, ustępowania wszelakie, chociaż właściwie to nigdy w życiu się ich nie uczyłem  😁 Znam teorie jak wykonywać różne figury, ale nie miałem nigdy aż tak dobrych koni do jazdy, więc nie było okazji. A tutaj tylko dam dobry sygnał...i robi się samo 🙂 Piękne uczycie.
grzesiek.1993, też znam to uczucie, i wszystko wydaje się takie proste
a atmosfera jest bardzo ważna
sei, naprawdę trafiłam szczęśliwie, a to że mam ze sobą mojego konia to już pełnia szczęścia  😍

w tym roku mamy ostatnie zawody 7-9 grudnia, jedzie chyba pół stajni, i szefowa zapytała się kto chce jechać jako groom? ... cisza...  🤣
Constantia   Adhibe rationem difficultatibus
16 listopada 2012 20:17
sei co do tych rotacji, to napisałam tak ogólnie, nie chodziło mi konkretnie o Ciekocinko, choć w Królmecie to owszem rotacje są, zresztą jak jak i u mnie. Od października była nowa dziewczyna jako luzak a od jutra na jej miejsce chłopak przychodzi.
sei   . let's grow old together & die at the same time .
16 listopada 2012 21:12
constantina, w miejscach gdzie ja pracowałam niektórzy zmieniali się co dwa tygodnie. ja byłam miesiąc, a rekord wtedy wynosił 2  😁 później przyszedł jakiś 'twardy zawodnik' i wytrzymał dłużej 😉 a gdzie ty pracujesz? bo jeśli u nas w regionie to do głowy tylko jedno miejsce mi przychodzi...

w stajni, gdzie trzymam swojego konia, jest właśnie taka współpraca jaka powinna być. wszystko jest jasne, każdy wie co ma robić itd. właściciel i główny zawodnik za razem, interesuje się swoimi końmi, angażuje.
a tam w 'szerokim świecie'... moje ulubione akcje to było codzienne karmienie inaczej (zawsze inne dawki) i za każdym razem inne wędzidło na konia. codziennie coś innego. szykujesz konia, podstawiasz - 'nie. nie. nie to kiełzno'. następnego dnia podstawiasz na tym nowym - 'nie. nie. nie to.' i tak w kółko ze wszystkim  😵 do tego wielki zawodnik robił wszystkim łachę, że do tych swoich koni przyjeżdżał, bo ojciec go zmuszał do jazdy. z tego co wiem wszystko się dobrze skończyło. chłopak wreszcie robi to co lubi - prowadzi klub, a konie sprzedane 😉
Constantia   Adhibe rationem difficultatibus
16 listopada 2012 21:28
Ja ostatanio się załamałam, jak kazano mi jeździć konia w określony sposób, bo nigdy nie zrobiłam koniowi takiej krzywdy jak podczas tej jednej jazdy.
U mnie w jednej robocie to w ciągu miesiąca potrafiło się przewinąć 3 zawodników i każdy mówił,że wytrzyma dłuugo i że zmieni szefa podejście do skoków 🏇
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się