No to może ja coś skrobnę, chociaż nie bardzo wiem od czego zacząć 😡
Początek lipca, odliczam dni do wyjazdu leżąc w łóżku z antybiotykiem i gorączką 38.8. 😡
Podróż poślubną do Tajlandii czas zacząć 🏇
Wylot mieliśmy z Okęcia o 11. Pojechaliśmy wcześniej, aby za radą
Dzionki za foliować naszą walizkę.
Bagaż leciał od razu do Bangkoku, a my mieliśmy przesiadkę w Moskwie.
Lecieliśmy Aeroflotem i tu muszę powiedzieć, że byłam bardzo mile zaskoczona obsługą pokładową, stanem samolotów itp.
Jedzenie jak to jedzenie w samolocie, bez szału ale jedliśmy i nie chorowaliśmy. Desery były najlepsze 💃
W Moskwie mieliśmy 4h czekania, lotnisko nie bardzo mi się podobało bo strasznie śmierdziało papierosami (tam normalnie można palić, są specjalne stanowiska co 10 m :zemdlal🙂.
Lot z Moskwy do BKK to 9h. Na maxa było zimno, więc ja siedziałam w bluzie, owinięta szalem i pod dwoma kocami. Katar miałam do końca lotu.
Fajnie, że lecieliśmy w nocy. Poszliśmy spać i jakoś zleciało.
Lotnisko w Bangkoku jest w miarę nowe( 6-7 lat), ogromne i bardzo ładne. Wszystko super oznaczone, bez problemu trafiliśmy po bagaż i do kontroli paszportowej.
Z BKK lecieliśmy prosto na Koh Samui. 1,5h lotu i byliśmy w raju. Skończyłam antybiotyk i czułam się fantastycznie.
No, ale jak mogło być inaczej będąc w takim miejscu?!


Słońce, plaża, gorące morze i przepyszne jedzenie...to głównie robiliśmy przez pierwsze 4 dni. Totalny relax i odmóżdżenie. Taki był plan.

Wynajęliśmy skuter za zabójcze 20zł/doba i zwiedzaliśmy. Skuter został z nami na kolejne 2 dni. Ruch lewostronny i ich szaleńcza jazda jest do opanowania. 🤣Objechaliśmy całą wyspę 3x, byliśmy w różnych dzielnicach - typowo rybackich, gdzie można było zobaczyć tradycyjne życie Tajów i w tych bardzo turystycznych, gdzie pełno było sklepów, barów i salonów masażu.

Jeden cały dzień poświęciliśmy na odwiedzenie zabytków i świątyń na wyspie. 12-sto metrowy złoty Budda, Wielki Chiński Budda, Shiva, Pagoda itp.
Wszystko bardzo zadbane, kolorowe i na pierwszy rzut oka ociekające złotem 😀


Największą frajdę mieliśmy w wycieczce na Na Muang Waterfall 2. Droga była długa, stroma i dość śliska, gdyż w połowie złapała nas typowo tajska ulewa. 10 minut lało tak, jakby ktoś odkręcił kran na maxa, a później znowu piękne słońca i po deszczu.
Mimo wspaniałego pomysłu, żeby iść tam w japonkach 😡 dotraliśmy i bez problemu. Oj warto było się zmęczyć. Polecam, warto zobaczyć.


Na samym dole wodospadów jest opcja dostania się na górę na słoniach, quadach lub terenówką. My wybraliśmy spacer i na prawdę było super.
Zdjęcia ze słoniem obowiązkowe.

Nasz skuter przetrwał ulewę, jedynie z kasków musieliśmy wylewać wodę 🏇 🏇
Daliśmy się namówić na odwiedzenie plantacji kokosów, gdzie pracują małpy. Trochę inaczej to sobie wyobrażałam....no ale niech będzie.
Okazało się, że jest to typowo turystyczna "atrakcja". Za 5 zł od osoby, opiekun małpy robi show. Małpa na łańcuchu wspina się na palmę i zrzuca kokosy dla turystów. Później zdjęcia z małpą i sok z kokosa dla ochłody.


Za kolejną radą
Dzionki jedliśmy głównie na ulicznych straganach i tam gdzie było najwięcej ludzi. "Nasz człowiek" mieszkający w Tajlandii od 20 lat pokazał nam kilka takich miejsc na Samui. Jedzenie przepyszne, świeże, soczyste i bardzo bardzo tanie. Dawno nie jadłam tak dużo i tak pysznie jak właśnie tam. Obowiązkowy Pad Thai zwany przeze mnie " TAJ PADem", krewetki, ryby z grilla, naleśniki z owocami i czekoladą, shake z samych owoców 😜
ah, ale mi tego brakuje. 5 kg przybyło, ale nie żałuje. 🤔wirek:
Owoce są tam tak pyszne, że aż się dziwiłam że np. banany tak dobrze smakują. Ananas- miód w gębie. Te nasze do kupienia w Polsce są suche i drewniane. Tajskie smakują jak te z puszki, mimo że zerwane prosto z drzewa. Jedliśmy codziennie na plaży i nigdy nie było nam dość. Jeździliśmy skuterem na owocowy targ do centrum Lamai ( jakieś 15 minut na pieszo od naszego hotelu)

Na Samui byliśmy 7 dni. To był dopiero początek naszej wyprawy i zapoznanie się z klimatem oraz ich kulturą.
Byłam zachwycona tym, że Tajowie są tacy mili, pozytywnie nastawieni do turystów. Zero nagabywania, nachalności i upierdliwości. Nie chcesz kupić - nie ma problemu. Są bardzo chętni do targowania się, przeważnie sprzedawali towar po cenie jaką zaproponowaliśmy.
Nie obyło się bez zaliczenia masażu. Wybraliśmy się na masaż do naszego hotelowego SPA. Ja wybrałam typowo relaksujący masaż olejkowy, a mój mąż tajski masaż. Ależ mu kości strzelały 😲 Ja z przyjemnością na godzinę zasnęłam, a mój mąż walczył o życie 😁 😁
Nie polecam masaży w "salonach" na mieście. No chyba, że są to typowe firmowe salony SPA, gdzie pracujące tam panie są ubrane w firmowe "mundurki".
Jak uświadomił nas "nasz człowiek" reszta salonów to mini burdele, gdzie pracują "lepsze" prostytutki, które oferują różne usługi za kotarą. I nie, nie jest to masaż 😎
C.D.N....