Ujeżdżanie koni lub poprawa pracy z końmi | cena

Jeszcze tak troche off topikowo...
juz abstrahujac od cen, najsmutniejsze jest to, ze w Polsce nie ma takich z prawdziwego zdarzenia osób, które zajmują sie profesjonalnym przygotowywaniem młodych koni. biorą sie za to laicy jezdzieccy tytulujacy sie ujezdzaczami-berajtrami. z kolei zawodnicy najczęściej biorą konie, ale i tak czessto jeżdżą ich luzacy, bo mimo najszczerszych chęci, doba ma tylko 24 h, a du..a nie jest z kamienia😉
Lostak gdzieś napisała, ze luzacy u Kyry jeżdżą lepiej niz polscy zawodnicy i trudno sie z tym nie zgodzić
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
06 kwietnia 2012 10:08
Jeszcze tak troche off topikowo...
juz abstrahujac od cen, najsmutniejsze jest to, ze w Polsce nie ma takich z prawdziwego zdarzenia osób, które zajmują sie profesjonalnym przygotowywaniem młodych koni. biorą sie za to laicy jezdzieccy tytulujacy sie ujezdzaczami-berajtrami. z kolei zawodnicy najczęściej biorą konie, ale i tak czessto jeżdżą ich luzacy, bo mimo najszczerszych chęci, doba ma tylko 24 h, a du..a nie jest z kamienia😉
Lostak gdzieś napisała, ze luzacy u Kyry jeżdżą lepiej niz polscy zawodnicy i trudno sie z tym nie zgodzić


no więc właśnie.
Akurat u mnie nie chodzi o zajeżdzanie konia , był raczej dobrze zajeżdżony i przygotowany , ten etap wiec mnie ominął.
Trafiłam od razu na ten z krwią, potem i łzami ( chociaz , własnie  po miesiacu juz wsiadaly dzieciaki i woziły sie na młodej , ale nie nazwę ich poczatkujacymi jezdzcami )
Minęło dalsze  5 miesięcy , mam ogromną satysfakcję  z tego jak koń poszedł do przodu , ale  widze ze minie kolejne 5 , i moze kolejne 5 😉 z dalszym  treningiem , wszystko zalezy od konia i naszych chęci . Zastanawiam sie tylko caly czas nad  tygodniowym grafikiem i planem co dalej . Wiadomo , ze trener powie mi ze idziemy na maxa, a zalezy mi zeby jakas rownowage kosztowo - racjonalną zachowac .

Co do osób zajmujących sie praca z końmi  - nie no , ja spotkałam szukając kogoś  do prowadzenia klaczy ludzi , o których mozna napisac ze sa profesjonalnie  OK . Moze nie  chodzące ideały,  ale są...  brakowalo im  chyba tylko jednego -umiejętnosci zdjęcia aureoli i powieszenia jej  w stajni na czas treningu. Zamiast aureoli na koniu  naprawdę lepiej prezentuje się na przykład kask.
Bylam w mojej ulubionej Irlandii w zeszlym miesiacu i nawiedzilam stajnię kumpla w Dublinie  - jacy tam pracują  fajni , kontaktowi i wyluzowani ludzie w porównaniu z PL ... czyzby to jednak było  to : money makes the world go round    ?
Jeśli tak , to płaczmy i płaćmy za te treningi.
ash   Sukces jest koloru blond....
06 kwietnia 2012 10:32
4 lata temu płaciłam 600zł za miesiąc pracy z koniem + pensjonat.
Koń wrócił po 5 miesiącach, bo w tym czasie był kastrowany i tam przechodził rekonwalescencję.
Ludzie są tak zdesperowani (pewnie nie w dużych miastach), że będą pracować z koniem za... darmo, byle wstawić choćby na miesiąc w pensjonat.
Patrząc realnie, w tej chwili najniższa cena za pracę z koniem nie powinna wynosić mniej niż 500 PLN na miesiąc, min. 20 PLN za "dosiad". Poniżej tego zaczyna się... no właśnie, jak nazwać coś, co nie jest działalnością charytatywną a ma żadną opłacalność? Desperacja właśnie?
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
06 kwietnia 2012 10:43
Ludzie są tak zdesperowani (pewnie nie w dużych miastach), że będą pracować z koniem za... darmo, byle wstawić choćby na miesiąc w pensjonat.
Patrząc realnie, w tej chwili najniższa cena za pracę z koniem nie powinna wynosić mniej niż 500 PLN na miesiąc, min. 20 PLN za "dosiad". Poniżej tego zaczyna się... no właśnie, jak nazwać coś, co nie jest działalnością charytatywną a ma żadną opłacalność? Desperacja właśnie?


walka o przetrwanie
Dla ułatwienia pracy i dobrego zrozumienia z potencjalnym klientem (czyli właścicielem konia) stosuję rozróżnienie:
- zajeżdżanie konia - przyzwyczajenie do ogłowia, siodła, jeźdźca, wsiadanie i zsiadanie oraz umiejętność poruszania się do przodu w trzech chodach pod jeźdźcem,
- praca z młodym koniem - wszystko ponad to, co powyżej.

Sposób i tempo pracy zależą zarówno od samego konia - przede wszystkim jego temperamentu i zdolności uczenia się oraz, a może w głównej mierze, od oczekiwań właściciela.

Dwa przykłady na zupełnie różne sytuacja, wymagające innego stylu pracy:
1) Współpracowaliśmy z Niemcem, dla którego wyszukiwaliśmy ciekawe konie w Polsce, pracowaliśmy tu z nimi do poziomu startu w zawodach klasy L i wywoziliśmy do niego, gdzie on je dalej sprzedawał. Jak się łatwo domyślić zależało mu na w miarę (na szczęście bez przesady) szybkich efektach oraz koniu dobrze prezentującym się do sprzedaży.
2) Pracowałam z młodym, duuużym koniem prywatnej osoby. Dziewczynie zależało na tym, żeby spokojnie i łagodnie go uczyć, bo chciała go tylko dla siebie, nie na handel.
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
06 kwietnia 2012 10:49
Dla ułatwienia pracy i dobrego zrozumienia z potencjalnym klientem (czyli właścicielem konia) stosuję rozróżnienie:
- zajeżdżanie konia - przyzwyczajenie do ogłowia, siodła, jeźdźca, wsiadanie i zsiadanie oraz umiejętność poruszania się do przodu w trzech chodach pod jeźdźcem,
- praca z młodym koniem - wszystko ponad to, co powyżej.

Sposób i tempo pracy zależą zarówno od samego konia - przede wszystkim jego temperamentu i zdolności uczenia się oraz, a może w głównej mierze, od oczekiwań właściciela.

Dwa przykłady na zupełnie różne sytuacja, wymagające innego stylu pracy:
1) Współpracowaliśmy z Niemcem, dla którego wyszukiwaliśmy ciekawe konie w Polsce, pracowaliśmy tu z nimi do poziomu startu w zawodach klasy L i wywoziliśmy do niego, gdzie on je dalej sprzedawał. Jak się łatwo domyślić zależało mu na w miarę (na szczęście bez przesady) szybkich efektach oraz koniu dobrze prezentującym się do sprzedaży.
2) Pracowałam z młodym, duuużym koniem prywatnej osoby. Dziewczynie zależało na tym, żeby spokojnie i łagodnie go uczyć, bo chciała go tylko dla siebie, nie na handel.


czy te przykłady 1) i 2) różniły się cenowo?
Różniły o tyle, że część koni z przykładu 1) była już zajeżdżona i braliśmy pieniądze za wersję "praca z młodym koniem" (stała miesięczna opłata + pensjonat). W przykładzie 2) opłata była jednorazowa za "zajeżdżenie konia". Jeśli właścicielka zażyczy sobie, aby z nim pracować dalej to będzie tak jak powyżej.
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
06 kwietnia 2012 10:59
Różniły o tyle, że część koni z przykładu 1) była już zajeżdżona i braliśmy pieniądze za wersję "praca z młodym koniem" (stała miesięczna opłata + pensjonat). W przykładzie 2) opłata była jednorazowa za "zajeżdżenie konia". Jeśli właścicielka zażyczy sobie, aby z nim pracować dalej to będzie tak jak powyżej.


aha. widzę na stronie pozycję "zajeżdżanie młodego konia" że to opłata jednorazowa. Ale nie ma podanego ile czasu to zabiera.
Jak wielu przedmówców już to zauważyło, nie da się tego jednoznacznie określić. Przynajmniej zanim chociaż nie zobaczy się konia.
Z finansowego punktu widzenia, powinnam robić to jak najszybciej  😉  Ale nie jestem zwolennikiem jakiegoś dzikiego dżigitu. Szkoda mi na to mojego zdrowia. Wolę poświęcić trochę więcej czasu, ale spokojnie i bez cyrków popracować z koniem. Może nie jest to najlepsze marketingowo podejście, ale nie robię tego na skalę masową. To jest praco - przyjemność a nie tylko źródło zarobku.
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
06 kwietnia 2012 11:16
spoko.  nie musisz się tłumaczyć 😉

Czyli ta jednorazowa kwota za zajeżdżenie niekoniecznie się zamknie w podanej kwocie - bo jakiś koń jest bardziej oporny na wiedzę - i trzeba mu więcej czasu poświęcić i pensjonat na ten czas opłacić - dobrze rozumiem?
Za granicą (Niemcy, Holandia) miesięczna praca z młodym koniem razem z pensjonatem to kwota rzędu 600-800 €, u naprawdę dobrych berajtrów (np. jeźdźców czempionatowych). Górnej granicy nie ma, topowi (w sensie z głośnymi nazwiskami) jeźdźcy kasują ~1500€ (i bynajmniej nie narzekają na puste boksy).

Na pytanie o to, ile to trwa, odpowiedzieć się nie da, wszystko naprawdę zależy od konia.
lostak   raagaguję tylko na Domi
06 kwietnia 2012 12:16
to dla porównania w Stanach, srednia u startujacych jezdzcow 2,500 USD miesiecznie.
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
06 kwietnia 2012 12:49
Na pytanie o to, ile to trwa, odpowiedzieć się nie da, wszystko naprawdę zależy od konia.

przeważnie w cennikach jest podawany 1 miesiąc.

1 miesiąc na ujeżdżenie?
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
06 kwietnia 2012 12:55
1 miesiąc na ujeżdżenie?


zajeżdżenie
A jescze o jednym fakcie zapomnieliśmy. Jak się wstawia konia komuś do zajeżenia/treningu, to najczęściej bez sprzętu typu siodło, czapraki itp. No i osoby zajmujące się tym muszą ten sprzęt we własnym zakresia zakupić, to też jest ich koszt, który jest częścią wynagrodzenia miesięcznego.

Co do czasu, to chyba najprościej określić te podstawowe rzeczy jak zakładanie ogłowia, siodła, wsiadanie. Bo to jest powiedzmy w jakiś sposób jednoznacznie weryfikowalne. Bo już np. poruszanie się w 3 chodach dla jednego będzie oznaczało, że koń da się wpędzić w poszczególny chód i ewentualnie jakoś się da zatrzymać, a dla innego będzie to oznaczało poprawne reagowanie na pomoce, poruszanie się w równowadze w 3 chodach, itp. A wiadomo, że to drugie wymaga kilku miesięcy solidnej pracy, bo pierwsze to faktycznei w miesiąc się da zrobić z w miarę ogarniętym koniem.
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
06 kwietnia 2012 12:57
A jescze o jednym fakcie zapomnieliśmy. Jak się wstawia konia komuś do zajeżenia/treningu, to najczęściej bez sprzętu typu siodło, czapraki itp. No i osoby zajmujące się tym muszą ten sprzęt we własnym zakresia zakupić, to też jest ich koszt, który jest częścią wynagrodzenia miesięcznego.




jeśli koń przyjdzie goły to ujeżdżacz będzie jeździł w swoim sprzęcie którego oczywiście nie zakupuje na każdego konia tylko ma bo to jego narzędzie pracy
ElaPe, ale ujeżdżacze, którzy zajmują się tym naprawdę profesjonalnie, mają na przykład pięć różnych siodeł, więc można któreś całkiem dobrze dopasować do konia. W jednej ze stajni poza kilkoma siodłami widziałam też super pomyślany zestaw podkładek, które trafiały na mniej typowe młodziki - zaryzykuję twierdzenie, że takie konie mają lepiej dopasowany sprzęt niż 90% tych zajeżdżanych "w domu".
ElaPe, odpowiadając na Twoje pytanie...

Czyli ta jednorazowa kwota za zajeżdżenie niekoniecznie się zamknie w podanej kwocie - bo jakiś koń jest bardziej oporny na wiedzę - i trzeba mu więcej czasu poświęcić i pensjonat na ten czas opłacić - dobrze rozumiem?


... Pensjonat zawsze opłacany jest oddzielnie. Przykładowo: zajeżdżanie konia zajęło miesiąc - 1000 zł robota + pensjonat; inny koń wymagał dwóch miesięcy - 1000 zł robota + 2 x pensjonat itd.
Jakoś do tej pory mam szczęście i trafiają mi się normalne konie i normalni właściciele. Jedna osoba powiedziała mi wprost na samym początku, że jeśli koń będzie wymagał więcej mojego czasu to możemy rozmawiać o innym wynagrodzeniu.
Oczywiście taki system nie jest doskonały. Gdybym zajmowała sie tym na dużą skalę, na pewno musiałabym go zmodyfikować tak, aby lepiej się zabezpieczyć na wypadek opornych przypadków. Póki co się sprawdza, pewnie do pierwszego problemu
😉



A jescze o jednym fakcie zapomnieliśmy. Jak się wstawia konia komuś do zajeżenia/treningu, to najczęściej bez sprzętu typu siodło, czapraki itp. No i osoby zajmujące się tym muszą ten sprzęt we własnym zakresia zakupić, to też jest ich koszt, który jest częścią wynagrodzenia miesięcznego.


I znów się okazuje, że mam szczęście, bo jak do tej pory to koń miał minimum ogłowie i sprzęt do czyszczenia. A z reguły i siodło. Ale znów powtórzę, że nie przerabiam koni na setki.
Profesjonaliści faktycznie muszą być przygotowani na inną ewentualność.
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
06 kwietnia 2012 18:59
dzięki imboz za wyjaśnienie, rozumiem.


Ktoś   Dum pugnas, victor es...
06 kwietnia 2012 19:28
mnie wkurza w Polsce to,że znam co najmniej 2 berajtrów (dziewczyny akurat) - którym w ciemno oddałabym swojego młodego konia i do zajazdki i do wstępnej pracy - obie nie mają ciśnienia na białe spodnie,nigdzie się nie spieszą,mają czas, bawią się z tym koniem i konie dobrze bawią się z nimi.... i są zawodnicy,topowi,z medalami MP,ME którym chomika nie oddałabym do przechowania,a co dopiero konia do roboty - i nie,nie generalizuje i nie wrzucam wszystkich zawodników do tego worka,bo jak wszędzie,to są ekstrema... a jednak łatwiej wygięte czanki od munsztuka czy połamane ostrogi znaleźć w stajni sportowej,niż w handlowej...
i teraz właśnie szukając młodego konia dla jednego z klientów,z góry nie dzwoniliśmy w pewne miejsca,a w niektóre w ciemno,mimo,że są dużo dalej niż Ci potencjalni,z sukcesami...
był pewien bardzo interesujący koń,ale jak dowiedzieliśmy się u kogo jest w robocie,to odpuściliśmy.... sprzedający chciał zareklamować,że jest w robocie u bardzo znanego zawodnika...niestety na nas zadziałało negatywnie i przestaliśmy się interesować.

co do ilości sprzętu w stajniach,gdzie są konie w treningu - fakt,wędzideł, wodzy, podkładek,ochraniaczy jest u nas aż za dużo - kupuje się wg potrzeb,konie odchodzą,sprzęt zostaje...
[quote author=repka link=topic=87753.msg1363128#msg1363128 date=1333713361]
A jescze o jednym fakcie zapomnieliśmy. Jak się wstawia konia komuś do zajeżenia/treningu, to najczęściej bez sprzętu typu siodło, czapraki itp. No i osoby zajmujące się tym muszą ten sprzęt we własnym zakresia zakupić, to też jest ich koszt, który jest częścią wynagrodzenia miesięcznego.




jeśli koń przyjdzie goły to ujeżdżacz będzie jeździł w swoim sprzęcie którego oczywiście nie zakupuje na każdego konia tylko ma bo to jego narzędzie pracy
[/quote]

Dokładnie Elu, to jego narzędzie pracy, które się zużywa i co jakiś czas trzeba je wymienić, albo trzeba zakupić jakiś specjalny dla trudnego przypadku. I na to trzeba zarobić będąc berajtrem. Nie tylko na ten przysłowiowy chleb.
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
07 kwietnia 2012 06:06
[bardzo duzo niepotrzebnego cytowania]

Dokładnie Elu, to jego narzędzie pracy, które się zużywa i co jakiś czas trzeba je wymienić, albo trzeba zakupić jakiś specjalny dla trudnego przypadku. I na to trzeba zarobić będąc berajtrem. Nie tylko na ten przysłowiowy chleb.


Chyba normalne że każdy człowiek wolnego zawodu musi sobie zapewnić narzędzie pracy w które musi inwestować, chociażby samochód czy komputer, oprogramowanie, doszkalanie itd czy jak w tym przypadku sprzęt jeździecki - co potem oczywiście zaksięguje w koszty swej działalności.
"(...) co potem oczywiście zaksięguje w koszty swej działalności."
Oczywiście  😁
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
07 kwietnia 2012 08:01
"(...) co potem oczywiście zaksięguje w koszty swej działalności."
Oczywiście  😁



no wiesz, ja mówię o tych, co prowadzą oficjalną działalność gospodarczą.
Ktoś   Dum pugnas, victor es...
07 kwietnia 2012 08:23
ibmoz, Nie rozumiem zdziwienia,mamy normalna działalność gospodarczą-koszty transportu,sprzętu,paszy etc.,idą właśnie w koszty,a klienci dostają faktury VAT :-)
Ktoś,  masz w tym duże doświadczenie (oczywiscie biorę margines błędu ze wzgledu na województwo) ale wiesz może ile średnio kosztuje start zawodnika? konkretniej chodzi mi o to, że załóżmy mam konia, którego chcę przygotować do powiedzmy kl P/N w skokach i chcę, żeby zawodnik na nim startował. jak wtedy najczesciej wyglądają opłaty? płaci się ogólnie za pracę włożoną w przygotowanie plus wszelakie opłaty transportowo/kweterunkowo/transportowe, czy jakoś od startu zawodnika?
Ktoś, to nie zdziwienie tylko mały niewinny uśmieszek.
Bardzo dobrze, że działalność prowadzicie legalnie i na pełnej księgowości. Oby jak najwięcej takich miejsc. Doskonale jednak wiemy, jak wiele osób tak nie robi - stąd mój komentarz, tylko tyle.  🙂
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się