Co mnie wkurza w jeździectwie?

Sonkowa, a drągi podnoszą siłą woli? 🙄
Condina   Charakter, Charisma, Klasse.
04 kwietnia 2012 21:46
nie do końca zgodne z tematem, ale CO MNIE WKURZA W HODOWLI....

że kurde całą zimę planuje czym pokryć daną klacz, ona mi się grzeje, a u wybranych ogrów mówią, że świeta maja i że od czwartku do niedzieli nasienie niedostępne ... wrrr... no normalnie ugryźć się można !!! 🤬 🤬 🤬
Condina- w zeszłym roku odebrac klacz jechaliśmy w Wielką Sobotę. Miałam wrażenie, że chcieli się jej pozbyć na święta. Na szczęście pokryta była .
Jest taki watek na tym forum, co mnie !!!!!!!!!wkurwia!!!! w jezdziectwie?????????????????????????????????????? AAAAAAAAAAAAAAAA 😵 😵 😵
Bo ten to taki za lagodny jest!!!!
Oj zgodzę się z tymi sędziami. O ile jest tyle samo pkt karnych to luzik, czas mozna poprzestawiac nawet jak się mierzy za pomoca automatów...  Widzialam takie  sytuacje juz kilka razy, i to nie tylko w malych stajenkach... Tez mnie to wkurza 😤
JSBach, niestety tak już jest z tymi 'znajomościami' w jeździectwie.
.
a mnie wkurza, ze wiekszosc ludzi nie zdaje sobie sprawy, jak wazne jest dobro konskich plecow. jak kluczowy jest to element. jak wiele od tego zależy. i jak wiele osob pakuje na te grzbiety jakies pfiffy beuaty czy inne szajsy i nie widzi w tym nic złego. a mnie jak to widze noz sie w kieszeni otwiera i wlasne plecy bola.
zabeczka17   Lead with Ur Heart and Ur Horse will follow
09 kwietnia 2012 16:05
Wkurza mnie to ze na wlasnej skorze przekonuje sie jak wiele trzeba cierpliwosci aby cokolwiek poprawić w sobie podczas poprawnej jazdy.
Wystarczy jedno zaniedbanie- jedna niespójna rzecz a wszystko zaczyna się sypać i.....  I ten piękny  jedrny napełniony powietrzem balonik  flaczeje w błyskawicznym tempie :P...
praca, praca. praca nic na skróty  🍴
[quote author=D+A link=topic=885.msg1360069#msg1360069 date=1333483942]
możliwość jazdy pod moim koniem

jak to wygląda technicznie? 🤣 (no nie mogłam się powstrzymać 🙂😉
[/quote]

Haha sorry. Dopiero teraz zauważyłam. Miało być oczywiście pod moim okiem😉
Mnie denerwuje to że to wszystko jest takie drogie!  😵
Człowiek tu sie stara oszczędzać, ograniczyć wydatki, a i tak gucio z tego.
Nuna - lubię to  😎

A tak z innej beczki, to temat zbyt wysokich kosztów związanych z uprawianiem jeździectwa pojawia się tutaj co stronę. No, maks co dwie...
.
ja też tak mam, jestem przewrażliwiona na punkcie zdrowia mojego konia i to głównie dlatego, że  boję się,że nie będzie mnie stać na leczenie ;/
Jak tylko coś się dzieje, to panikuję i wkurza mnie to ,i ż większośc ludzi nawet nie zauważyłoby objawów, nic by nie zrobiła  i koń miałby się dobrze.

A co do pleców... kupiłam Winteca Izabelkę 😉
Łączę się w bólu - rudy też jest chory na wszystko. Bogu dzięki, nasza kochana weterynarz większość jego chorób leczy krótkim "Gośka, weź nie p***dol", bo bym już dawno zbankrutowała xD

Ale co tam schizy o choroby - ja mam schizy o wszystko. Ogólnie cierpię na syndrom "koń umrze". Przyczyną nieuchronnego zgonu może być wszystko - minimalnie "gorsza" pasza, jedna mniej marchewka, pół godziny za krótko na padoku, brudny żłób, za mało słomy, błotko na padoku, potknięcie na jeździe, przekrzywiona derka, kantarek bez podszycia, lub nawet to, że wszystko jest podejrzanie w porządku... I weźcie tu funkcjonujcie jak normalny człowiek ze świadomością, że wasz koń całe życie stoi jedną nogą w grobie!
.
A mnie wkurza, że jest tyle różnych szkół jazdy  😤
Próbowałam przez pół roku trenować z dwoma osobami - jedną od skoków, drugą od ujeżdżenia i... po prostu nie mogłam tego połączyć. Jeden trener mówi ręka nisko, drugi ręka wyżej, jeden mówi szarpnij; drugi mówi spokojnie, powtarzamy. A potem i ja w końcu mam w mózgu sieczkę, i koń. Zawsze myślałam, że jeżeli chodzi o podstawy to w obu dyscyplinach są takie same, że jeżeli chcę dobrze skakać, to najpierw muszę się dobrze nauczyć ujeżdżenia... a tu takie zaskoczenie bo jeden trener mówi dyscyplina przede wszystkim, a drugi rozluźnienie, takt, kontakt i tak dalej.
I po środku tego ja, która za cholerę nie wie jak to połączyć.
Czasami mam wrażenie, że nigdy nie nauczę się dobrze jeździć konno...
A mnie wkurza, że ciągle muszę być od kogoś zależna. Albo pogoda koleżance nie pasuje, albo to, albo tamto, a bez niej nie mogę pojechać.
I to, że ludzie mają pod nosem całą stajnie super-szport koni a nie chcą jeździć. Ja dałam bym się pokroić za zwyklą Baśkę.
Coś czuję, że dopóki nie strzele sobie stajni pod domem to ciągle będę mieć takie problemy. Lub wcześniej mnie to przerośnie i całe to jeździectwo zostawie w pizdu.


fioukova, Nuna dokładnie, już mniejsza z tym, że nie mam kasy żeby konia kupić, no ale te treningi, wpisowe itp. .. a wiadomo, jak sie chce czegoś nauczyć to i za konia trzeba płacić, i za trenera..
A mnie wkurza to , że tak łatwo dostać papierek instruktora. Jest mnóstwo pseudo instruktorów , których się zatrudnia , bo nie trzeba im za dużo zapłacić i  szkółki są przez to okaleczane. A cierpią na tym i ludzie i konie.  🤬 Zero dyscypliny , każdy może robić co chce , konie chodzą w słit sprzęcie , który ani trochę nie jest dopasowany.. Np. kucyki chodzą w ochraniaczach FULL , bo ładnie w nich wyglądają ,a instruktor nic z tym nie robi..
A mnie wku........ przekonanie dorosłych, choć wcale nie inteligentnych ludzi, którzy kupują konie jako zabawki, ze jazda w ustawieniu, zebraniu i ogółem praca ujeżdżeniowa męczy ich qnisie i lepiej posłać je pod rekreację, niech sobie "pobiegają pod dziewczynkami"...

Przykład?
Zrobiłam głupiego (pod względem charakteru jeden z "ciekawszych", na których w ogóle siedziałam), surowego konia od zera do poziomu dobrej P klasy; zwierzak chodził w ładnej sylwetce, chętnie się uczył, łapał wszystko w mig - podstawowe chody boczne, łopatka i ustępowanie, zajęły mi jakieś 3-4 jazdy, potem tylko poprawiałam i pogłębiałam krzyżowanie nóg - a do tego uspokoił się i przejmująca go po mnie dziewczyna miała naprawdę fajny materiał do nauki, małego sportu i frajdę z jazdy po prostu. Plus dobry instruktor, patrzący na to wszystko przychylnym okiem i zdecydowanie całościowy potencjał na duuużo.
No, bajka piękna, tylko happy endu nie ma, bo nieludzko męczony ujeżdżeniem koń poszedł pod rekreację, tam go wcale k... nie męczą...  😵
equusmoth   Gudi &Greeys &Fokus
25 kwietnia 2012 18:47
A ja dziś na własnej skórze poczułam plotki...
Quniarki(11-14 lat) ze stajni obok, po rozgadywały, że leje konie czym popadnie !
Że na zawodach miałam bat ujeżdżeniowy i lałam konia po łbie, a później uwaga... po pęcinach!
to już szczyt szczytów 😫 🤔wirek:
A ja uwielbiam quniarki , które zobaczyły , że lonżuje konia na czambonie i nie wiedząc nawet do czego on służy postanowiły , że też zrobią taki ze sznurówek i dzięki temu konie będą im się lepiej zbierać.  😵
Sonkowa zrobiły, czy miały zamiar? bo zastanawia mnie jak udało im się zrobić część którą sie przyczepia do ogłowia
Mnie najbardziej denerwują ludzie którzy teoretycznie jeżdżą konno bo i owszem "kochają koniki"  ale jak przyjdzie czas że konik okuleje, albo się rozchoruje, to wyczyścić ,wziąść na trawę i spędzić z nim czasu nie ma komu. Denerwują mnie również dziewczyny które strasznie kochają koniki i bo ich wielka miłość, a żeby wzmocnić tę miłość jeżdżą na ostrych wędzidłach w ostrogach i z  batami. I do tego każda twierdzi że jeździ nie wiadomo jak i poradzi sobie z koniem jeśli szarpnie go za ryj i on będzie się jej poprostu bał. A prawda jest taka że większość od początku życia jeździ ne rekreantach którzy są przyzwyczajeni  do kopania i szarpania. Ja osobiście mam 16 lat , jeżdżę od 12, sześć lat spędziłam na rekreantach , a potem zaczęłam jeździć w stajni  gdzie większość koni niewiele umiało, Mam konia owszem, od niedawna i praca z nim to mój codzienny wysiłek  i codzienne bycie u niego, bo co z tego że ma 6 lat ,i w teorii chodzi pod tym nieszczęsnym siodłem ,skoro jest tak zniszczona przez 14-letnią małolatę która jeździła na niej parę lat przedemną i nazywała to pracą,że teraz boi się kiedy ktoś dotyka jej na kłębie, o czyszczeniu pod brzuchem nie wspomnę. Przez pierwsze dwa miesiące pracy zdobywałam jej zaufanie, i udało się teraz już na kółku spokojnie na niej jeżdżę i siodłam bez problemu. Z ujeżdżalnią zaczynamy dopiero. Więc nie każda 16-17 latka to rozpuszczona dziewczyna której nie obchodzi co koń czuje. Ale takich jest bardzo dużo.
Ja także niedługo (bo za naście dni) skończę 16 lat.
I wkurzają mnie dzieci, które szkółkowego konika kochają dopóki nie zachoruje ;/
Niestety nie mogłam pojechać do tego konia, ale gdyby nie jedna bardzo dobra dziewczyna to koń stałby tydzień w boksie, brudny i nikt by na niego uwagi nie zwrócił.

quniareczki są boskie - szczególnie jak komentują czyjąś jazdę, a same lepiej nie jeżdżą.  🤣
Albo pchają się bo one przecież lepiej konia umyją i wyczyszczą  🤔
mikas, przyznam, że nie rozumiem. Kto w końcu jest właścicielem "szkółkowego konika"? Dla kogo ten konik zarabia? Jak można jeździć w stajni, w której właściciel zaniedbuje konie? (bo zrozumiałam, że koń był "porzucony", ale może źle zrozumiałam, może miał areszt boksowy i był zadbany, a chodzi o to, że nie był "wyniuniany"? O którą z tych wersji chodzi?)
maslanka Zrobiły. Ale jak pochwaliły mi się tym i poszło z mojej strony trochę mało przyjemnych słów to do stajni tego nie wniosły..






A co do komentowania jazdy przez quniareczki to dzisiaj zostałam 'zjechana' , że mój koń to wgl nie jest zebrany. No jak to tak? Przecież powinnam czarną wodzę założyć bo jak to tak koń idzie z głową nie przy klatce piersiowej.  😵 Jak to przez przypadek usłyszałam , porozmawiałam z nimi i chyba będą mnie teraz omijać SZEROKIM łukiem. ; )
a ja spytam malo pedagogicznie ale zyciowo: a na cholere wdajesz sie z nimi w dyskusje?  🤔 uciac jakies sruszki-pogaduszki i ignorowac, po sprawie.
Dlatego , że te konie nauczyły mnie jeździć. I kiedyś jakbyśmy poprosiły o czarną to by nas wyśmiano a teraz dają im od razu.
A co do komentowania mojej jazdy to mnie to zupełnie nie obchodzi jak one jeżdżą. A jak słyszę jakieś komentarze od osób które osiodłać same konia nie potrafią to przepraszam ale to jest nie na miejscu..
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się